sobota, 17 sierpnia 2019

i z powrotem

Nie zamierzam pisać przewodnika po miejscach, które odwiedzałam bo robią to znakomicie inni. Piszę raczej po to, by móc któregoś dnia zajrzeć tu i powiedzieć - ależ to były piękne dni.
Chwile, gdy nic nie mówiłam. Było ich wiele.
Pewnego dnia płynęliśmy statkiem po Zatoce Marsylskiej. Żadne zdjęcie i żaden film nie oddadzą tych widoków. Jeszcze trzeba poczuć bryzę, słońce, zapach morskiej wody, potem stanąć na brzegu i ze zdumieniem oglądać targ rybny, gdzie rybacy na bieżąco oprawiają ryby, demonstrują ośmiornice, wielkie kawały tuńczyka leżą w skrzyni a kobiety podobne z charakteru do naszych pań z Kleparza zachęcają do kupna mydła. Kupiłam. Jak nie kupić kawałka lawendowego mydełka z zatopionymi w nim nasionami? Ty się ciesz że ośmiornicy nie kupiłam!
W Marsylii warto wejść na kładkę łączącą Fort św. Jana i Muzeum Cywilizacji Śródziemnomorskiej.


woda miała kolor lakieru na paznokciach

Innym razem jechaliśmy zwiedzać winnice. Autostrada Słońca to taka droga, że nie wiadomo po której stronie siedzieć, gdzie są ładniejsze widoki. A potem było jeszcze ładniej. Do tego Gospodarz słucha w samochodzie radia z muzyką klasyczną. Mijaliśmy oliwne gaje, winnice, wzgórza pokryte sosnowymi lasami. Zachwycające krajobrazy. Warto żyć - myślałam. A miałam umierać w lutym bo świat wydawał mi się nie do wytrzymania. 

Plaże nie są takie długie i szerokie jak w Polsce. Nie są też zatłoczone. Dzieci często ubrane są w ochronne ubranka bo słońce naprawdę może zrobić krzywdę. Nie ma parawanów. Trzeba uważać na jeżowce. Woda jest dość słona i bardzo ciepła. Gapiłam się, to jasne.

Prawie nie widziałam kobiet z krótko obciętymi włosami. Panie mają długie, często związane w kucyk włosy. Nakrywają głowy kapeluszami i chustkami nie tylko na plażach. Noszą luźne lniane i bawełniane sukienki. Jaka swoboda! Kupiłam sobie taką na niedzielnym targu.
Targ - w niedzielny poranek sprzedający rozstawili swoje stoiska bezpośrednio na ulicy. Czego tam nie było! Przede wszystkim lokalne produkty, próbowałam, oglądałam, dziwiłam się. Dziwiłam się  bo małe, brzydkie jabłka kosztowały chyba siedem euro za kilogram i westchnęłam wiedząc, że mam majątek na działce. Ale po powrocie widziałam u nas figi po 2 zł za sztukę i pomyślałam, że moja przyjaciółka też na majątek w ogródku.
Pisałam o cykadach? Chyba nie. Hałasują. kończył się ich czas ale i tak ciągle słychać było ich grzechot.

Patrzę przez okno - mgła zapowiada nadciągającą jesień. Jeszcze mam wakacyjny lakier na paznokciach, jeszcze w lodówce zostało kilka kawałków sera i oliwki,  czekają na wyjątkową okazję. Pachnie wiecheć lawendy własnoręcznie zebrany.

Na koniec mam prośbę - ludzie, nie straszcie się i nie bójcie się. Nie widywałam tłumów uchodźców, nie widywałam wojsk ani policji uzbrojonych po zęby, nikt nas nie sprawdzał na lotniskach. Ups. Nieprawda, ja byłam sprawdzana - pani wzięła mnie na bok i jakimś wskaźnikiem dotykała moich rąk i brzucha ale to dlatego, że nie wyglądałam normalnie. Bowiem kiedy już przeszłam pierwszą bramkę na lotnisku i zobaczyłam Mistrza i Małgorzatę za barierkami, rozpłakałam się w ogromnym żalu, że to już, że to koniec, że czas się rozstać, i nie mogłam tego płaczu opanować.

Czas się pozbierać i wracać do codzienności.

Dziś też Cię kocham.






9 komentarzy:

  1. Kochana
    Oby te wspomnienia trwały w ❤️ i na zawsze 😀🌻🦋🥑🌼☀️
    Codzienność też może być miła, zależy od nas wiele 🤗

    OdpowiedzUsuń
  2. Klarko, z Krakowa jest dużo lotów tanich linii. Tanie lokum można wynająć w airbnb. Planuj kolejne wakacje! Żyj, ciesz się życiem i pisz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bogusia ma rację, popieram. I wiesz, gdyby więcej osób wyjeżdżało za granicę to i w Polsce byłoby inaczej, bowiem podróże kształcą i łatwo się przekonać, że Polska to nie pępek świata, inne nacje to nie ludożercy, a tygodniowy pobyt za granicą wcale lub niewiele jest droższy od pobytu nad naszym morzem. Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie się czyta i Twój zachwyt jak wiosenny sad. Aż chce się gdzieś jechać. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
    GK

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudnie się marzyło przy czytaniu. Cieszę się, że Ty się cieszysz, zachwyca mnie to , co przeżyłaś "na żywo". życzę powtórki. Pozdrawiam czule - Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to nie widziałaś uchodźców gwałconcych w biały dzień białe kobiety??!!!

    Świerszcze też umieją dąb czadu!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie piszesz! Ja też Cię kocham.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to cudownie jak się ma powody do zachwytu!!! Obyś hjak najwięcej takich powodów miała;)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz