środa, 17 lipca 2019

raz na wozie raz pod wozem

Dwie osoby, kobieta i mężczyzna, nawet się nie znają, tak myślę, tyle, co z widzenia na blogu. Mieszkają w różnych miastach. Łączy ich jedno - któregoś dnia zajrzeli na ten blog i zostali na dłużej. Piszą do mnie i czasem dzwonią. Opowiadają mi o sobie i pytają, co u mnie.

Te relacje były na tyle bliskie, że zdarzało nam się kłócić i złościć. Ale zawsze kończyło się dobrze.
Ich życie nie było łatwe, mieli poważne życiowe trudności.   Był czas, że dość często myślałam i o niej, i o nim, bo potrzebowali wsparcia a ja nie bardzo wiedziałam jak im pomóc.

Czas płynął i teraz dopiero to rozumiem - trzeba działać, szukać pomocy ale czasem problem jest trudny do rozwiązania i zawsze jest źle, trzeba miesięcy albo nawet lat  bo tylko w ten sposób wszystko samo się rozwiąże. Trzeba poczekać.
Tak się właśnie stało. Pani i pan - różni ludzie, nie znają się i prawdopodobnie nigdy się nie spotkają. Dwa światy, różne  priorytety. Nie wiodło im się dobrze przez wiele lat.

Aż się zmieniło na lepsze. Słyszę radosne głosy, dobre wieści. Mówię jednemu i drugiemu - jestem szczęśliwa i bardzo,bardzo się cieszę z Twego szczęścia. Tak właśnie się czuję, gdy ktoś mi mówi, że jest mu lepiej, lżej, że się układa w związku, że poprawiło się zdrowie, ma lepszą pracę. Ale nie tylko o te rzeczy chodzi. Chodzi o ten uśmiech w oczach, o radość w głosie. Niech się Wam darzy!

Dziś też Cię kocham.

14 komentarzy:

  1. I Tobie niech sie darzy! Zaslugujesz jak nikt inny! Sprawiasz ludziom tyle radosci, czas, zeby i u ciebie zablyslo slonce nie tylko w domu, ale i w pracy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, wiesz, ja tak jęczę o tej pracy a przecież w każdej szkole są sprzątaczki i jakoś dają radę.W moim wypadku problemem jest nie tylko świadomość, że marnuję swój potencjał (haha) ale również zdrowie - te pogłębiające się dolegliwości wynikają i z przeciążeń, i ze starych nieleczonych zmian. Przed taką koniecznością stanęłam i jestem pewna, że wielu ludzi boryka się z życiem podobnie i bardzo krzywdząca jest opinia, że każdy jest kowalem własnego losu. Nie jest, są okoliczności, które zmuszają ludzi do podejmowania trudnych decyzji i działania wbrew sobie. Nie każdy ma to, co lubi. Przesyłam serdeczności.

      Usuń
    2. tłumaczę się bo jesteś dla mnie taka miła i serdeczna a ja tylko jęczę i jęczę

      Usuń
    3. Klarka,
      jęczenie z czegoś wynika, więc...
      Jesteś autentyczna i czytelnicy bardzo to doceniają, często odnajdują się w Twoich literkach.
      Wykonujesz naprawdę bardzo ciężką pracę, a gdy zdrowie szwankuje to jak tu nie jęczeć? No nie da się! 😉
      Z całego serca życzę zmiany na lżejszą lepszą pracę, a wtedy i nas uszczęśliwisz, bo będziemy się cieszyć razem z Tobą! 💕

      Usuń
    4. Obsewuje sprzataczki w pracy i naprawde zadna z nich nie przyklada sie do tego, co robi. Absolutne minimum. A ty tak nie potrafisz i dlatego cierpisz. Trzymam kciuki.

      Usuń
  2. Gdyby wszyscy tak podchodzili do bliźnich, świat byłby lepszy, a pomyśleć, ze są ludzie, którzy cieszą się z niepowodzeń czy choroby innych.
    Mam nadzieję, że znajdziesz lżejszą fizycznie pracę, bo sama wiem, jak szybko siły opuszczają człowieka z wiekiem, a życie krótkie jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie jest tak, że nie mamy wpływu na własny los- mamy, bo wystarczy jedna pochopnie podjęta przez nas decyzja przed wielu laty by całe nasze życie latami dawało nam w kość i by piętrzyły się same trudności.Wiem,nie jest prosto i łatwo przewidzieć to co będzie za kilka lat,lub wyciągnąć wnioski z tego, co nas jeszcze nie spotkało, ale w dużej mierze powinniśmy się uczyć na cudzych błędach, niekoniecznie na własnych. I czasem naprawdę warto nie dążyć z pełną determinacją do spełnienia swego marzenia;) Też się cieszę, gdy innym się wszystko układa dobrze, zdrowiej jest gdy naszym znajomym nie jest wciąż pod górkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcialam napisac dokladnie to samo.Jedna zla decyzja pociaga za soba cale lata trudnosci i zmagania sie z zyciem.To nasza decyzja. Ale nie da sie czesto przewidziec, co za soba pociagnie .
      Klarko, oczywiscie, ze wiele kobiet robi to, co Ty i nie narzeka. Ale kazdy jest inny. I jesli praca niszczy nam zdrowie , trzeba ja jak najszybciej zmienic.Zycze Ci abys szybko mogla to zrobic.I ciagle podziwiam, ze piszesz tak pieknie .Kocham Twoj blog niezmiennie od lat.

      Usuń
    2. Bardzo dobre podsumowanie anabell- po pierwszych doswiadczeniach na wlasnej skorze..obserwacji swiata chyba jednak warto zastanowic sie nad decyzja, badz dazyc do poprawy!! Biadolenie i jojczenie duzo tu nie da...tak jak i kocham cie Klarko

      Usuń
    3. Gdybyśmy byli tacy mądrzy , gdy byliśmy młodzi i podejmowaliśmy decyzje!
      Zwłaszcza, że wiele rzeczy miało na te decyzje wpływ.
      Pamiętam, że gdy byłam w ósmej klasie zmarła moja ukochana babcia.Świat mi się zawalił, ledwo skończyłam ostatnią klasę i o pójściu do wymarzonej szkoły mogłam pomarzyć.To fakt, że później skończyłam i inną szkołę i studia, które chciałam.
      Ale wiem tez, że gdybym teraz miała szukać pracy(biorąc pod uwagę mój wzrok, aparaty słuchowe, problemy z kręgosłupem i dziecko, które wymaga opieki) to nie wiem, co mogłabym robić.Mam szczęście, że mam pracę, którą lubię, ale nie mogę powiedzieć, że tylko ja miałam wpływ na to, ze ją mam.
      Gdy ktoś ma do wyboru pracę, która , choć ciężka i marnie płatna jednak daje umowę o pracę , a nie ma innych propozycji (trzeba brać pod uwagę, że na rynku pracy większe wzięcie mają np młode studentki, które mogą dopasować swój grafik do zajęć, a umowa wystarczy im śmieciowa) lub korzystanie z opieki społecznej to nic dziwnego, ze woli pracę.
      Nikt, o zdrowych zmysłach, a przecież czytający bloga Klarki nie pomyślą, że coś z nią nie tak, nie pracowałby tak, gdyby miał inne możliwości.
      Sory , ze się rozpisałam (mam nadzieję, ze z sensem) ale jestem na silnych lekach i troszkę mnie zamulają ;D
      Klarko kochana!Wierzę, ze i Tobie los się odmieni;*

      Usuń
  4. Jak to jest, że najczęściej pomagają Ci, co sami potrzebują pomocy i życzliwości? Mając pełną głowę swoich problemów, znajdują sposób, aby wspierać innych w jakikolwiek możliwy sposób. Podobno dobro wraca – najwyższa pora aby zaczęło wracać do Ciebie Klarko. Z całego serca życzę szczęśliwej odmiany losu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś też Cię kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ♥️♥️♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
  7. Klarko! Jesteś wyjątkowym Człowiekiem, bo mimo ciężkiej pracy i wszelkich jej konsekwencji chcesz zobaczyć ludzkie troski, dziecięce problemy, chcesz pomóc, pocieszyć. Na dodatek potrafisz się cieszyć cudzą radością.
    Życzę Ci dużo zdrowia i powodów do uśmiechu!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz