piątek, 7 czerwca 2019

i zakładajcie w upał czapeczkę

Dawno przestałam pisywać opowieści z cyklu "patologia jest wśród nas" i nie wiem nawet kto tak te notki nazwał, pewnie ja sama, pod wpływem alkoholu, psychotropów, cukru  i innych zakazanych przez zazdrośników substancji było wówczas  dużo hejtu i aluzji, że żyję w zdegenerowanym środowisku. Też mi nowina.  Aż dałam spokój. Kiedy jedni zarzucali mi zbytnią i niepotrzebną szczerość, inni te same teksty uznali za konfabulację, dlatego też pewnego dnia wstawiłam na blog dziwaczny tekst informujący o tym, że wszystko jest zmyślone i prawdziwe.

Kiedy nie wiem jak się zabrać za temat to zaczynam tak właśnie, o niczym, albo o byle czym.

Zacznę naturalnie od narzekania. Jest piątek więc wszystko mnie boli, muszę jeszcze coś ugotować, wykąpać się, uprasować koszulkę i o dwunastej jechać do orki (Orki, orki z Majorki)


Ale jutro sobota i Hanusia moja kochana przyjedzie do nas. Już się nie mogę doczekać. Krzysiek tak samo. Tu się przyznam - Krzysiek dostał jakieś marne grosze ze skarbówki i natychmiast kupił piaskownicę i piasek do kompletu. Znam wiele, naprawdę wiele rodzin, w których dzieci i wnuki są kochane i ludzie bogacą się tą miłością. To strasznie patetycznie brzmi ale zauważcie - ile twarzy jaśnieje szczęściem, jak błyszczą ludziom oczy kiedy opowiadają o nich, z jaką troską i miłością.

Ale nie zawsze jest miłość w rodzinie, nie wszędzie fruwają motylki a kotki i pieski przytulają się do siebie. kurwacojapiszę

Jest taka babcia. Jest taki dziadek. Przychodzą do szkoły, kiedy już żadnego dziecka w niej nie ma. Raz jedno. Raz drugie. Za każdym razem  pijani. Miałam odebrać wnuka, gdzie są dzieci, w której klasie? Jak to nie ma, to z kim ona jest? Jest siódma. Dzieci odbiera się o piątej.

Można wezwać policję. Przecież i tak nikt nie odda dziecka pijanej osobie. Zresztą dziecko dawno odebrane przez kogoś innego.
Tylko. Mało ma ta mama wstydu i upokorzeń? Mało ma to dziecko? Ech.

Mogłoby powstać opowiadanie, jakie pisywałam dawniej, ale wiadomo, czas do orki..



17 komentarzy:

  1. Jest nadzieja, że ani matka, ani dziecko nie wiedzą o tych wizytach

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie "babciowanie" boli, alkohol, wstyd. Nie ma komentarza. Bądźcie szczęśliwi i niech Hania rośnie radosna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Autokar turystów jadący zwiedzać stolicę naszych sąsiadów, przystanek na zakupy, w torbach pobrzękujące szkło. Sześcioosobowa rodzina: rodzice, dwójka dzieci, dziadkowie. Dziadek, zanim autokar ruszył wyjął piwo z torby i zaczął pić. Babcia odczekała aż wszyscy usiedli na swoich miejscach i autokar ruszył i dołączyła do męża. Kilka godzin później, to na tę rodzinę czekaliśmy wszyscy w umówionym punkcie zbiórki prawie godzinę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek się czuje bezradny wobec takich sytuacji...

      Usuń
    2. A wiesz,Roksano,że będąc miesiąc temu na Sycylii z kilkunastoosobową grupą (towarzystwo uczelniane,ale nie tylko),pomyślałam,że staliśmy się bardzo kulturalnym,bardzo zdyscyplinowanym narodem,serio! Ale w świetle tego,co piszesz,widzę,że pomyślałam na wyrost,niestety..Zbyt optymistycznie,jak widać, skłonna byłam myśleć,że się zmieniliśmy wszyscy..bardzo.

      Usuń
    3. ja-Ewa, właśnie wróciłam z orki, po drodze wstąpiliśmy po zakupy do biedronki a tam rodzinka - koło wejścia wózek z niemowlęciem, koło wózka przedszkolak, mama i tata palą papierosy i licytują się które dziś więcej wypiło piw

      Usuń
    4. Klarko,wiem,że tacy też są,choć ja nie widuję:)
      Nie mam biedronki:)))

      Usuń
    5. Wiesz, ja i tak myślę, że się zmieniliśmy. I dlatego dla mnie to było duże zaskoczenie, choć z racji tego gdzie mieszkam, to widzę i znam sporo patologicznych zachowań. I znam rodziny niepatologiczne, w których alkohol często leje się strumieniem. Polacy piją dużo, a piwo często uważają, że to nie alkohol.

      Usuń
  4. Wreszcie po kumałam o co biega w tych Orkach z Majorki :).Sorry ale programów tego typu nie oglądam stąd moja niewiedza .Wykonawca super i warty zapamiętania :).Dziś też Cię kocham i mocno uściskaj Hanie :).Eliza F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. generalnie chodzi o to, że ludzie albo natychmiast się od tej piosenki uzależniają albo nie

      Usuń
  5. A ja właśnie wróciłam z wakacji na Majorce. piękna wyspa, każdemu polecam. Pozdrawiam. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Haneczka ma szczęście, że ma takich dziadków!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz