środa, 24 kwietnia 2019

i co to będzie

Kiedyś pracowałam dla pani Edyty, właścicielki firmy gastronomicznej. Pani Edyta jest osobą uczciwą, w jej barze można zjeść porządny domowy obiad a w szkolnych bufetach wszystko jest świeże i tanie. W szkolnej kuchni kucharki codziennie gotują bardzo smaczne obiady i za 10 zł można zjeść całkiem przyzwoity posiłek. Panie kucharki robią też na wynos pierogi, uszka, naleśniki i inne pracochłonne rarytasy. właścicielka sama wstaje o piątej, jedzie po zaopatrzenie, od ósmej staje za ladą w bufecie, potem jedzie do innej szkoły i tak cały dzień.

W szkole, w której obecnie pracuję, też jest porządna stołówka, zostałam raz poczęstowana obiadem i choć nie byłam głodna to zmiotłam wszystko z talerza bo było pyszne - śląskie kluski, pieczeń z pachnącym, brązowym sosem i czerwona, doskonale przyprawiona kapusta. Lubię! Kluski najbardziej.

Od wielu dni w naszej stołówce jest pusto. Na stolikach stoją poukładane do góry nogami krzesełka, w południe nie pachnie zupą, po południu podłoga jadalni  jest tak samo czysta jak rano.

 Myślę sobie, że pani Edyta ma podobnie, i w każdej szkole jest tak samo. Nie ma zamówień, nie ma pracy. Składki ZUS trzeba zapłacić. Czynsz trzeba zapłacić. I pieniądze na wypłatę dla pracowników trzeba mieć. I z czegoś trzeba żyć. Bardzo współczuję właścicielom tych bufetów, tych stołówek, firmom, które nastawiły się na dostarczanie posiłków do szkół.
O nich chyba nikt nie pomyśli. Wiem doskonale jak to jest, gdy się prowadzi działalność gospodarczą. Nie ma pracy nie ma za co żyć.
Kochani, nie wińcie za tę sytuację nauczycieli. Nie ten krzywdzi co krzywdę pokazuje.

10 komentarzy:

  1. Ręce i nogi opadają, kiedy czyta się hejt internetowy skierowany na nauczycieli. Bo mogliby zarabiać więcej - w domyśle: ode mnie. Zaraz przypomina mi się dowcip o złotej rybce, Polaku i jego życzeniu. Sasiad ma fantastycznie mleczną krowę. A ty chcesz mieć 2 takie - pyta rybka? _Nie, niech mu ta krowa zdechnie!odpowiedział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasi już wrócili do szkoły i tylko żal serce ściska, że tak to wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rząd na pewno, tak jak nie myślał o małych przedsiębiorstwach uchwalając wolne niedziele, tak jak nie myśli o edukacji i jak ma wyglądać polska szkoła.
    Dlatego nauczyciele powinni mieć poparcie i akceptację większości społeczeństwa, bo to nas wszystkich dotyczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czarny czas nadszedł
    ale dla 40% to raj po prostu
    nie pojmuję

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem coś niecoś o tym. Mój tata pracuje w gastronomi, obecnie trzyma się posady w domu opieki społecznej, bo tam raczej stołówki nie zlikwidują.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny przykład dla młodzieży - zamiast rozstrzygać konflikty, szuka się sposobów na obejście prawa...

    OdpowiedzUsuń
  7. We Włoszech nauczyciele zagrozili strajkiem na 17. maja. Za niecały miesiąc. Rząd rozmawiał z nimi całą noc, doszli do porozumienia. U nas związkowcy dawali sygnały już od stycznia... A ten cały okrągły stół, grupy i podstoliki to jeden wielki cyrk, no, ale przecież w duchu dzisiejszego społeczeństwa -chleba i igrzysk. Nigdy jako nauczyciel nie czułam się tak upokorzona, ma rację moja przedmówczyni - świetna lekcja demokracji dla młodzieży...

    OdpowiedzUsuń
  8. W Polsce, skończyło szkolnictwo. Czas zburzyć ruiny i zbudować coś nowego. Odbudować chęć do pracy w nauczycielach tak zeszmaconych i tak podle potraktowanych nawet przez kościół, jest chyba niemożliwym. Może gdyby twarzą strajku był ktoś wiarygodny, może gdyby przebiła się informacja o prawdziwych zarobkach a nie jakichś mitycznych średnich, których nikt nie widział. Może...gdyby przebiła się prawda, że ZNP, to tylko niewielki procent strajkujących, a tym samym nie dało by się przypiąć łatki że to polityczny strajk, może... może...może...

    OdpowiedzUsuń
  9. OSTATNIE zdanie Klarko w punkt.

    OdpowiedzUsuń
  10. Doskonała puenta - imponujesz mi Klarko swoim talentem. A strajk - cóż całym sercem kibicuje nauczycielom jako była nauczycielka (30lat w szkole). Szkoda ,że rządzący tak bardzo zlekceważyli te grupę zawodową. Przykre ,że Polacy (niektórzy)uważają,że nauczyciele mało pracują. Wiem jak to jest - po 4 godzinach z gromadą dzieci człowiek nie miał już sił na NIC , chciało się tylko CISZY.A w domu znów długotrwałe przygotowanie do następnego dnia w pracy często kosztem własnych dzieci , rodziny...

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz