piątek, 1 lutego 2019

Kogel- mogel 3


Najpierw o kinie.
Bilety wygrałam w konkursie i musiałam je wykorzystać do końca miesiąca, dlatego pojechałam do kina w czwartek. Dziwny czas na kino, środek tygodnia, sieciówka. Luksusowa krakowska galeria była zupełnie pusta. Czarujący student w kasie pokazał mi na monitorze miejsca, które mogę sobie wybrać. Wszystkie. Ale do rozpoczęcia seansu było jeszcze pół godzinki więc mnie to nie zaniepokoiło.
Nie jem w kinie. Nie piję. To zaledwie dwie godzinki więc z głodu i pragnienia nie umrę, dlatego nie kupuję niczego do przegryzania ani nie zabieram z domu bigosu i kanapek z wiejską kiełbasą. No co, można jeść popcorn a bigosu nie?
Sala wielka i stroma, tak jak lubię. Pusta. Do rozpoczęcia 10 minut to może jeszcze ktoś przyjdzie. Przyszło z dziesięć osób i uwaga – nikt nie miał prażonej kukurydzy. Nie znoszę tego zapachu i dlatego rzadko bywam w tych dużych kinach, zostaje mi tylko to pod Baranami.
Dopiero teraz będzie o filmie ale do brzegu daleko. Możecie sobie zrobić kawę, nalać piwa albo wina, odgrzać pierogi z mięsem albo makaron ze szpinakiem albo ukroić kawałek sernika. Większy, od sernika się pięknieje.

Wreszcie będzie o tym filmie.
Byłam bardzo ciekawa co będzie w trzeciej części bo pierwszą i drugą część oglądałam wielokrotnie, piosenkę Edyty Geppert „Szukaj mnie” znam na pamięć i często śpiewam, aktorów lubię. Nie lubię Kasi, granej przez Grażynę Błęcką- Kolską, takie cielęta mnie irytują i miałam nadzieję, że się przez te trzydzieści lat ogarnie.

Lecę bo chcę!
Byłam w kinie prawie sama więc mogłam śpiewać wraz ze ścieżką muzyczną od początku do końca filmu.
Syn Kasi solidnie przerysował samochód córki doktora Wolańskiego i uciekł.   Przyjechał na wieś do matki od ojca z Holandii, gdzie miał jakby studiować. Przywiózł ze sobą trochę zielska i schował je pod opiekę Matki Boskiej w kapliczce. Wścibscy sąsiedzi znaleźli zioło, najarali się, wsiedli na wielki wszystkomający ciągnik i zrobili Staszkowi Kolasie rzeź krasnali.
Do tego momentu trochę się nudziłam ale i tak byłam ciekawa co będzie dalej.

Wieś jak wieś. Kostka brukowa jak wszędzie, kapliczki, rosół na stole, w tle religijne radio. W filmie mnóstwo zabiegów zwanych lokowaniem produktu.

Kasia jest dyrektorką szkoły. Wygląda dokładnie tak jak współczesne dyrektorki wiejskich szkół – pani po pięćdziesiątce z wymuszonym uśmiechem, niemodną fryzurą i odzieżą  w stylu „jestem nauczycielką” czyli jakieś zamotane szmaty i beznadziejne buty. Brawo za trafną stylizację. Pisałam że nie lubię tej postaci? No, to nic się nie zmieniło.
Syn Kasi pożyczył od babci pieniądze i otworzył na wsi dyskotekę z uprawą zielska na strychu. Dalej nie będę zdradzać scenariusza bo kto widział poprzednie części to pewnie jest ciekaw losów bohaterów. Nie ma babci Wolańskiej, szkoda, trudno. 
W finale wszyscy znakomicie się bawią do muzyki Zenona Martyniuka. (Trudno). 

Jeśli ktoś nie oglądał pierwszej i drugiej części, to nie będzie wiedział o co chodzi. Będzie się nudził na tym filmie bo tylko kilka chwil bawi i zaskakuje. Miłość od pierwszego wejrzenia – tak! Miłość na tle tęczy – ach! Polityczne aluzje –zupełnie niepotrzebne. Katarzyna Skrzynecka i jej rola – fantastyczna, ach, też bym chciała być zamożną kobietą biznesu i wielkodusznie rozpieszczać ukochanego. Zwłaszcza gdyby to był Zakościelny.
Potrzebowałam filmu, w którym nie będzie czarnego charakteru, wszyscy będą się kochać i robić to, co lubią a jeśli czegoś/kogoś nie lubią to i tak wszystko się uda i nikomu nie stanie się krzywda.  I żeby wszyscy dobrze się bawili na ekranie. Na widowni już niekoniecznie, oprócz mnie, ale nie sposób poznać reakcję kilku widzów w ogromnej sali.
Krasnale zostały wyrżnięte w pień , i bardzo dobrze,  ja nigdy tych kurdupli nie lubiłam. Zielsko poszło z dymem i cała dyskoteka była szczęśliwa. Mam nadzieję, że czwartej części nikt już nie nakręci. Wyszłam z kina śpiewając Lecę bo chcę! 







21 komentarzy:

  1. Klarciu u-kochana! Jak Ty napiszesz recenzje to az sie chce isc do kina. Wiec die, gdyz zachecilas mnie okrutnie;))
    tezMonika

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w ogóle nie rozumiałam nigdy tego szału w związku z poprzednimi częściami. Można obejrzeć ale czy kultowa?
    Wygrane bilett to trzeba wykorzystywać zawsze jakieś oderwanie od codzienności

    OdpowiedzUsuń
  3. Najczęściej bywa tak, że jak jakiś film jest dobry, to kolejne części już niekoniecznie.
    Pozdrawiam, GR

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybieram się, jak się ogarnę. A dlaczego współczesne dyrektorki ? Może jeszcze gdzieś tak jest ale myślę, że w większości szkół niezależnie od tego czy na wsi czy w mieście dyrektorki ubierają się ok. Moja Pani vice dyr. i panie dyrektor z sąsiednich wiejskich szkol są ubrane elegancko i z klasą. A jedna nawet to oj cudne ma ubrania. Także ten tego moje znajome " wsiowe" 😁😁😁😁dyrektorki nie były pierwowzorem dla filmowej Kasi 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziwny czas? Ja zawsze chodziłam w poniedziałek albo wtorek rano na pierwszy seans. Często byłam sama na sali i nie musiałam znosić misz-maszu zapachów. Też nie jem ani nie piję podczas seansu.
    "Od sernika się pięknieje" – muszę to zapamiętać!

    Recenzje napisałaś jak marzenie. Nie jest to co prawda fabuła dla mnie, ale czytało się przyjemnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zawsze kolejne części wychodzą filmowi na dobre, podobała mi się pierwsza, druga już gorzej, na trzecią chyba nie mam ochoty...
    Chciałabym tak chodzić do kina, ewentualnie z mężem :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to ja też polecę:))) Pomysł z bigosem w kinie ma wielką przyszłość - odkryłaś niszę w kinowej gastronomii!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dziękuję za cudną recenzję. Zaoszczędzę dzięki Tobie 25 złotych.
    Serdeczności na weekend ��

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja super! Na ten film i inne polskie nie mam szans - w Niemczech nie wyswietlaja, moze szkoda?
    To jedzenie w kinie mnie zniesmacza, musi byc?
    Bylam tu jeden jedyny raz w kinie, fajna sala, film... zmilcze, ale: przed siedzeniami byly pulpity z guziczkami do zamawiania jedzenia i picia, no tego to juz nie pojmuje, nie wystarcza jeden wielki kubek zakupiony przed seansem? Musi byc zarcie i picie non stop?
    A bigosu nie dawali :(

    OdpowiedzUsuń
  10. A myślałam, że będzie się z czego pośmiać...
    Żarcie w kinie zawsze mnie irytowało co najmniej...
    Pozdrawiam!
    Dorota L.
















    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię chodzić do kina i lubię pop- corn ;) serio, trochę obciach, co ? ale nie będę kłamać
    Kogiel Mogel .. chyba nie dla mnie, jakos mnie komedie romantyczne ostatnio nie kuszą, jak już mam iść do kina, to na coś spektakularnego pod kątem efektów wizualnych i efektów specjalnych, czego na kompie szkoda oglądać, bo ja tak dużo właśnie oglądam w necie, ze gdyby wszystko w kinie, to bym poszła z torbami, a po drugie, nie grają wszystkiego w kinach , w tym seriali.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja tak chętnie obejrzałam z 5 razy 2 części... to może poczekam, aż się pojawi w internecie. A babci szkoda, bo to znakomita rola była:) Buziaki z Chorzowa od NAS!

    OdpowiedzUsuń
  13. Babcia Wolańska czyli Małgorzata Lorentowicz zmarła w 2005r, kobity na Boga, dajcie spokój nieboszczce ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam zdania, nie chodzę do kina, ale pusta widownia to miła rzecz.Przestałam chodzić do kina gdy zaczął w nim mieszkać popcorn z tym duszącym smrodem palonego oleju.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest zbyt głośno. Do kina i na koncerty chodzę ze stoperami. Polecam. Słychać dobrze, a głowa nie boli :)

      Usuń
    2. O, a ja myślałam, że jestem przewrażliwiona... Też nie lubię kina ze względu na dźwięk, który łomoce nie tylko w głowę i uszy, ale nawet i w klatkę piersiową... Smrodek popcornu, choć też niezbyt miły, już bym jakoś wytrzymała...
      Pozdrawiam, MBI

      Usuń
  15. Niespecjalnie lubię dwie pierwsze części, więc i trzecia interesuje mnie mniej niż średnio. Raczej sobie odpuszczę. Ale dzięki za recenzję - na pewno jest zabawniejsza od filmu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak bedzie gdzies za darmo to sobie obejrze. Ale chyba wolalabym Planeta Singli czy cos. U mnie polskie filmy to gratka.

    OdpowiedzUsuń
  17. Za godzinę wybieram się na seans, też dostałam bilet za free. Dziękuję za tę recenzję bo przynajmniej wiem na co się nastawić - na duży popcorn! - przynajmniej się nachrupię skoro film średniawy :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. P.S. Jedzenie i zapach popcornu mi nie przeszkadza ale szeleszczenie papierkami i plastikowymi opakowaniami doprowadza mnie do FURII ! Amen

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz