piątek, 14 grudnia 2018

przemoc w rodzinie!

Wokół szkoły leży mokry śnieg. Dzieci wyszły po zajęciach i zaczęły zabawę. Stałam w oknie i patrzyłam zachwycona - ile było śmiechu, pisku, radości, jakie wariackie gonitwy. Radość, młodość!
Wieczorem dostałam od koleżanki (dziękuję najpiękniej) zabawki dla Hani, wśród nich takie oto młotki.
przy uderzeniu wydają dźwięki

Wypróbowałam na Krzyśku. Konkretnie waliłam go tym młotkiem po siwym łbie. Patologia.  Stało się. Przemoc w rodzinie. Biliśmy się. Goniliśmy się z piskiem (ja piszczałam) po całym domu. Kot uciekł i nocował w piwnicy, choć koło drugiej zmienił zdanie i tak się darł do okna że nas pobudził. 
Piątek, jakoś zleci w orce a potem weekend, jak zwykle trwający minutę albo dwie.
Do świąt daleko.  

18 komentarzy:

  1. Mam nadzieje ze walilas Krzyska mlotkiem spiewajac wiadomo jaka piosenke ::)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mlotologia lepsza niz lopatologia! Bestroskie igraszki malzenskie, ot co!
    Dlugo trwa Twoj weekend, inni mowia, ze to tylko chwilka (Ile minut moze miec chwila?)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Chcialabys ! :))) Zupelnie nie pojmuje dlaczego Rybka boi sie swiat::))

      Usuń
    2. Ja się tylko bojam że przyjdom za wcześnie, tak ten czas zapiernicza

      Usuń
  4. Gdzie te święta daleko?-ręka mnie boli, wszystko robię dwa razy dłużej niż zawsze i zastanawiam się jak zdążę, bo szykuję święta na dwa domy.Najgorzej jest z krojeniem. Młotki wydające dżwięk- masakra, podobnie jak wszystkie inne zabawki wydające niekontrolowany dźwięk. Na ogół po 15 minutach zabawy nimi cała rodzina ma dość a zabawka dyskretnie znika z oczu dziecka.Kiedyś mój własny mąż kupił córce (w Sojuzie) lokomotywę,(na baterie) która jeżdżąc co 2 minuty gwizdała. Po godzinie odłączyliśmy z ulgą gwizdek, a dziecko nie miało do nas o to żalu.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś chciałam kupić chrześniakowi trąbkę:), ale zrezygnowałam, gdy przyjaciółka ostrzegła, że zawsze ją będzie zabierał do nas:) I tylko do nas,a w domu schowają, żeby nie zepsuł:):):) no i nie kupiłam:)

      Usuń
  5. To dobrze, że macie w sobie coś z dziecka.
    My po śnieg do babci musimy jeździć, bo u nas nie ma nic, a niby tylko 25km. Wczoraj syn aż się popłakał w domu z żalu za śniegiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uważajcie na kota, bo doniesie i założą Wam Niebieską Kartę.
    regian

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy moja mama kupowała zabawki dla naszego syna zapowiedziałam, że wszystkie piszczące, wyjące i głośne zabawki odeślę dziadkom do domu. O bateriach nie wspominam...

    OdpowiedzUsuń
  8. No i przypomniałaś mi śliczny, gumowy, żółciutki, zagraniczny młotek do zabawy mojego dziecka. Ten młotek to był prezent od tatusia dziecka i od razu został na tatusiu wypróbowany. Młotek co prawda nie wydawał żadnego dżwięku, za to tatuś wydał po kontakcie z ową zabawką dźwięk tak donośny, że słychać go było w całej okolicy. Oszalały z bólu tatuś wyrwał dziecku młotek z rąk i dokonał owym młotkiem aktu zniszczenia paru sprzętów w mieszkaniu, w tym stołu, na którym do dzisiaj są ślady. W sumie to dobrze się stało, bo co by było gdyby dziecię chciało wypróbować zabawkę na kolegach i koleżankach? Jak nic doszłoby do aktu przemocy w przedszkolu, a tak skończyło się na rodzinie:-)
    Ten młotek, to była dopiero zabawka szalonego wytwórcy zabawek. Gwoździe można było nim wbijać:-(

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Igraszki małżeńskie zawsze w cenie :) I zaraz Niebieska karta, bez przesady....

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie młotki są doskonałym narzędziem słodkich tortur :), dobrze, że je wykorzystaliście stosownie do przeznaczenia. Kot zawsze swoje miejsce znajdzie nawet wśród przemocy domowej :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz