piątek, 7 września 2018

zagrożenia

Czy na pewno nie można postraszyć opiekunek w żłobku okrutną i złą teściową? Bo gdyby tak coś się stało  Hani to ja jestem gotowa na wszystko! Tak z rana pisałam do Asi, która zawiozła moją wnusię do żłobka.
A na serio, nigdy wcześniej nie zastanawiałam się, jakie zagrożenia niesie praca w szkole. Często na przykład pani w ciąży idzie na zwolnienie i już przed porodem do szkoły nie wraca. I bardzo dobrze. Co zrobi, jak złapie od dziecka anginę albo inne świństwo? O owsikach i świerzbie nie wspomnę.

Stanowczo zaprotestowałam przesypywaniu śmieci z koszy.

Kosze wyłożone są czarnymi workami i do tej pory sprzątaczka musiała wybierać śmieci (to jest czynność obrzydliwa) i przekładać je do większego wora. Dla oszczędności worków. Ale co będzie, jeśli w koszu natknę się na ostry przedmiot i skaleczę? A poza tym - myślę sobie, że taki wielokrotnie używany worek jest wylęgarnią wszelkiej zarazy. Czy się mylę? Tam się przecież wrzuca odpadki, chusteczki, podpaski itd.
W wakacje poświęciłam cały dzień na zebranie wszystkich koszy z całego budynku, wyszorowałam je profesjonalnym preparatem, i mają być czyste! O czym melduje Groźna Woźna.

37 komentarzy:

  1. Rękami?Śmieci? Z worka małego do dużego?
    Wysypałabym te śmieci dyrekcji administracyjnej na głowę!
    Opiekunkami w żłobkach zostają często panie po internetowych kursach w cenie od 1000 do 2000 zł.
    Ale wierzę,ze mają serce do dzieci i umiejętności praktyczne.Przytulą i otrą łezki.Pa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, w wielu szkołach to norma. Wiem z autopsji.

      Usuń
  2. Zlobki sa OK, ale ja do dzisiaj mam traume ze musialam malego oddac gdy mial 15 miesiecy. Zreszta, wiecej potem bylam z nim w domu niz w pracy, bo ciagle chorowal. Zwolnili mnie w koncu i wcale sie nie dziwie.
    Ale zeby smieci kazac przesypywac to jest juz swinstwo i brak szcunku dla ludzkiego zdrowia. Dobrze ze zaporotestowalas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem jak teraz jest w żłobkach w Polsce, ale wiem jak tutaj.Państwowych mało, ale są też prywatne.Drogie.W sąsiedniej kamienicy jest takowy, nowy, działający od 1 sierpnia.Dwie opiekunki na 8 dzieci.Dzieci są wożone "czteropakami" do najbliższego parku czyli panie pokonują ok.800 m dwa razy dziennie. Są na specjalnym placu zabaw dla najmłodszych, gdzie jest duuużo cienia i wszystko przystosowane dla maluchów. W sierpniu przez około 2 tygodnie rano przebywali z dziećmi rodzice- wpierw
    najczęściej z dzieckiem na kolanach, potem z dzieckiem obok, potem 2 m od dziecka. A teraz już maluszki są same z opiekunkami i nie wyglądają na zmartwione. Tu jest sporo takich małych żłobków.
    Gdyby nie RODO obfociłabym te panie wiozące maluszki w "czteropakach".
    Co do śmieci pomysł głupiego szatana i tyle.Powinnaś się z niewinną miną zapytać czy to zgodne z przepisami Sanepidu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widziałam w Krakowie takie panie, wiozły dzieci w wózkach jak w tramwaju!

      Usuń
    2. Zwykle przy złobkach są przyzwoite place zabaw,dostosowane do wieku dzieci.Nie trzeba się z maluchami nigdzie przemieszczać:)

      Usuń
  4. Ciekawe co przepisy BHP na przekładanie śmieci... U nas absolutnie nie wolno, i tego typu zagrożenia (możliwość skaleczenia) są wychwytywane. Przepisów się na ogół pilnuje, bo gdyby się coś stało, zakład boi się oskarżenia, że nie było zgodnie z przepisami. Pewno jakieś szkolenie BHP musiałaś mieć?
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzy lata temu miałam bardzo dobre szkolenie w PCPR,mają w starostwie znakomitą panią od BHP, no a potem kurs na opiekunkę medyczną to już dużo sama się uczyłam z mądrych książek

      Usuń
    2. a zagrożenia wyłapuję ja, jakoś intuicyjnie wiem co się może dzieciom zdarzyć, nie bardzo mogę tu pisać przykłady ;)

      Usuń
    3. Ale chodziło mi że w obecnej pracy pewno miałaś, wtedy by się można powołać...
      Ella-5

      Usuń
  5. Wybierac smieci z workow???? Nigdy, Klarka!
    Trzymam kciuki za Hanie w zlobku I wierze, ze bylabys gotowa na wszystko, rozumiem:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w szkole Panie przesypują śmieci z małych worków do dużego, nie wyciągają rękami. Czasami w worku jest tylko kilka papierków,worków szkoda, koszy mnóstwo, szkoła duża, kasy brak! Oszczędza się na wszystkim , przepraszam ale rzygać się chce.

      Usuń
    2. Jedynie w łazienkach zakładane są od razu nowe.

      Usuń
    3. Marzycielko nie wszystko da się przesypać, są śmieci przyklejone gumą do żucia, są rozlane jogurty, o innych ciągnących się rzeczach nie napisze, nie mówię że wyrzucam worek w którym jest kilka karttek, ale u nas po całym dniu takich koszy nie ma

      Usuń
    4. Klarko kochana moja wypowiedź była z tych złośliwych i bardziej cytowałam wypowiedzi innych. Może niedokładnie się wyraziłam. Ode mnie jest ostatnie zdanie , że na taka " oszczędność " rzygać się chce.

      Usuń
    5. no masz, a ja zrozumiałam że popierasz tego rodzaju oszczędności
      ;d

      Usuń
    6. Jeżuniu Krystuniu znaczy Klarkuniu ! Widzisz i tu wychodzi moja słaba umiejętność pisania😁 Gadać to mogę 😁 Dlatego tak podziwiam blogowiczki ( jest ich kilka - za lekkość piora). Sorki Klarko😘

      Usuń
  6. Wczoraj gdzieś pisali,ze dwulatek samotnie wyszedł ze żłobkowego podworka i przez nikogo niezatrzymywany, udał się na pobliski parking:)
    Gdy jakiś przechodzień zadzwonił do żłobka w tej sprawie,panie opiekunki przeliczywszy dzieci stwierdziły,że to nie ich dziecko.Po godzinie się okazało,że to jednako z ich placówki oddalił się niepostrzeżenie ów młody człowiek:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój syn miał półtora roku, kiedy oddałam go do żłobka.Chodzil tam tylko miesiac. Od tego czasu minęło niemal 40 lat, a mnie do dziś serce boli na wspomnienie tego, jak wielką wyrządziłam mu krzywdę.
    Moim zdaniem dziecko do trzech lat nie powinno być zostawiane gdziekolwiek, ponieważ jeszcze nie rozumie, że mama po nie wróci i każdego dnia przeżywa dramat porzucenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje dziewczyny nie chodziły do żłobka, ale kolegi synek chodzi i ma wspaniałą opiekę. Serio, nowoczesny i czysty żłobek, zaangażowane opiekunki. Rodzice mogą oglądąć co się dzieje, bo jest monitoring, którty ponoć Paniom nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słusznie. Przekładanie śmieci z worka do worka woła o pomstę do nieba (i Sanepidu)i żadne względy tego nie tłumaczą, mikrobiolog ze specjalizacji Ci to mówi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, czasem się martwię że jestem nadgorliwa

      Usuń
  10. Asia jest mądrą mamą i wie co robi;-) a ty jesteś mądrą Babcią i dlatego się martwisz.
    Moje obie dziewczynki do żłobka poszły przed skończeniem roku, nie płakały kiedy je zostawiałam, nie płakały kiedy je odbierałam. Starsza mimo że po opuszczeniu żłobka rozstała się ze swoją ulubioną psijacióką- do dziś utrzymujemy bardzo dobry kontakt, Młodsza też ma od złobka ulubioną psijaciółkę, z którą witają się i żegnają przytulaskami i buziakami. A jakie są sama wiesz, jestem pewna że do ich uspołecznienia bardzo się przyczynił zarówno żłobek jak i przedszkole, a Asia myślę że będzie bardzo wrażliwa na wszelkie symptomy mówiące o jakichkolwiek nieprawidłowościach i jeśli takie będą na pewno będzie od razu reagować. Będzie dobrze, ale siekierę w torebce noś;-)
    Co do pracy:
    Ja nie mogę wyjść z podziwu nad lekkomyślnością (żeby nie powiedzieć głupotą) niektórych szefów- przecież gdyby coś się stało pracownikowi to on za to odpowiada. Wyjmować śmieci z koszy brrr - a jak będzie w nich coś ostrego jak się skaleczysz? a może masz skaleczenie- bardzo niewiele potrzeba. Mycie okien na piętrach bez zabezpieczenia, mycie okiem/wymiana żarówek z ławki, zamiast drabiny, nieodpowiedni sprzęt/środki i wiele by takich rzeczy można wymienić. Masz szkolenie BHP? Macie przecież jakieś przepisy chyba? To może powinnaś zacząć je dokładnie przestrzegać...

    OdpowiedzUsuń
  11. Cytat - Ale co będzie, jeśli w koszu natknę się na ostry przedmiot i skaleczę?.
    Nie martw się - takich jak Ty normalnie szlag nie trafia /hehehe, miało byc dowcipnie/.
    Pozdro z Opo

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurde, może pani dyrektor sama poprzekłada te śmieci? taka propozycja ;-) Wsadzić rączki umajone tipsem i pogmerać...

    OdpowiedzUsuń
  13. To moze nalezy zakladac jakies mniejsze worki, mniejsze kosze? Zrobic segregacje odpadkow. Pamietam, ze zwykle u nas bylo pudlo na papier odzielnie, wtedy na inne, mieszane odpadki wystarczal mniejszy kosz. Dzieciaki same moglyby sobie przyswajac segregacje odpadkow i kontynuowac w domu, potem w doroslym zyciu, w pracy (np sprzataczek).
    Wydaje mi sie, ze jesli jest jakis jogurt czy inne brzydactwo to wyjmowanie nic nie pomoze. Powinno sie zaufac zawodowej perfekcjonistosci i dawac do dyspozycji tyle workow ile potrzeba, bo oszczednosc niby na miejscu (folie niszcza swiat) ale mozna cos innego wykombinowac, aby wilk byl syty i owca cala...

    OdpowiedzUsuń
  14. Klarko jak reaguje Hania na żłobek? Płacze?
    Mój synek za tydzień będzie zostawał z nianią, na razie mąż z nim jest bo ja wróciłam do pracy.
    Pracuje w przedszkolu i jak te trzylatki płaczą😱Pierwszego dnia mylilo im się, myślały że są tam od poprzedniego dnia. To dramat dla dziecka, krzyczą, wołają żeby mama przyszła, walą pięściami w drzwi... W piątek już było lepiej, płakały tylko przy rozstaniu ale w poniedziałek po weekendzie przewiduje powtórkę z rozrywki 😕
    Co do śmieci to się nie wypowiem bo brak słów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hania na razie zostaje tylko na tyle ile wytrzyma, za pierwszym razem była niecałą godzinę, bawiła się spokojnie ale mama czuwała za ścianą, w poniedziałek znów zostanie na jakiś czas, na razie nie płacze,
      widziałam w poprzedniej pracy dzieci które codziennie płakały, dzień w dzień, stałam na recepcji kiedy opiekunowie je wnosili i był wielki płacz

      Usuń
    2. Podobno moja wnuczka była jedynym dzieckiem,które w pierwszy dzień nie płakało w przedszkolu:)Podobno nawet pocieszała inne dzieci,żeby nie płakały,że przecież mama przyjdzie:))Być może ona jest trochę taka mądralińska "stara maleńka",bo cały czas dotąd przebywała z dorosłymi.Ma 3 i pół roku,nie wiem od czego to zależy,była bardzo pozytywnie nastawiana,bardzo chciała iść do przedszkola,wręcz nie mogła się doczekać,kiedy wreszcie skończą się wakacje:) Przedszkole prywatne,kameralne,mała grupa dzieci,bardzo sympatyczne,młode panie przedszkolanki.Ja się najbardziej obawiam chorób,bo nie była jeszcze chora,nie miała nawet kataru do tej pory.
      Pozdrawiam,Klarko.

      Usuń
    3. Gratuluję dorosłym, że udało im się nie obrzydzić jej tego przedszkola zanim tam poszła (to najczęstsza przyczyna płaczu - dziecko widzi, że mama się boi) Pozdrawiam ! Marynia

      Usuń
    4. Pewnie tak,ale też myślę,że wiek dziecka też jest bardzo istotny.Jej mama,a moja córka miała dosć trudne początki w przedszkolu,ale miała 2 i poł, jak poszła.Ja dopiero teraz widzę,jaka jest różnica w rozwoju,samodzielności,tzw."dojrzałości społecznej" dzieci,nawet jeśli różnica wieku wynosi kilka miesięcy.U takich maluchów to bardzo widać;)Pozdrawiam również:)

      Usuń
  15. I bardzo dobrze zrobiłaś !!! Kosze muszą być czyste !!! Precz z oszczędnością worków !!! Kto to w ogóle wymyślił ??? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bez przesady do jasnej cholery. niech sobie sami przesypuja worki ćwoki. z tymi paniami w ciąży, to masz oczywiście rację i nie tylko w ciąży w ogole praca w szkole niesie ze sobą ogrom skutków niefajnych...ale to przecież wiesz groźna woźno ; ))))i bardzo dobrze nie daj sobie wejść na głowę

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak to "musiała'? Ktoś tego pilnował, rozliczał z worków?
    Rozumiem, że przemówiłaś do rozumu dyrekcji! Mogę pojąć ewentualne wysypanie worka, kiedy leżą w nim jakieś papierowe śmieci w ilości niewielkiej, które lekko się przesypią do dużego bez użycia rąk, w celu ich wygrzebywania- ale to przy ocenie własnej i dobrej woli, a stary worek wygląda jak dopiero co nowy założony.

    Klarko, wcale Ci się nie dziwię, że masz obawy, ale czas wszystko pokaże, \a ja życzę, żeby Hania polubiła żłobek, a opiekunki sprawowały się na medal!
    Tuśka planuje Zońcie oddać jak skończy dwa latka ( czyli za 2 lata :)), do prywatnego małego przedszkola, które przyjmuje właśnie już takie małe brzdące.

    OdpowiedzUsuń
  18. Serio musiałaś przekładać śmiecie ręcznie do innego worka? Ja rozumiem, oszczędności, ale bez przesady.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja taką sytuację miałam w wynajmowanym mieszkaniu-pani sprzątająca przychodziła raz na 3 tyg a wspólokatorzy uznali że mieszkają ze sprzątaczką, bo dbała o porządek -wyjątkowy zestaw niechlujstwa, prostactwa i braku klasy oraz niewypłacalności i życia na cudzy rachunek. Wyjątkowo odrealniony zestaw- który nie wiedziall kto płaci rachunki, kto wyrzuca śmieci i zaopatruje w środki czystości. Na miejscy zarządu tej spółki -pożegnałabym dawno administratora. Ale zdarzają się takie Ufo kosmiczne.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz