poniedziałek, 20 sierpnia 2018

jeszcze więcej kapliczek







Po kliknięciu na obrazek zdjęcia powiększą się.

Zobaczycie jak pięknie będą wyglądały moje świąteczne życzenia, kiedy użyję tego przedostatniego zdjęcia. Pięknie czy nie pięknie, ale na pewno oryginalnie.

Podlaska rodzina Krzyśka jest bardzo religijna a my jesteśmy ludźmi szanującymi rodzinę, dlatego mówiliśmy dokładnie to, co pisaliście pod poprzednim postem - trzeba pracowitości i wielkiej wiary, aby stworzyć takie miejsca, dbać o nie i być z nich dumnym.

Nie znaczy to jednak, że byłam zachwycona tymi kapliczkami.  O tym co mi się najbardziej podobało  napiszę następnym razem.

Nie do wiary, ale dzięki tej podróży udało mi się zapomnieć o pracy. Jedni wyjeżdżają do Afryki, inni zwiedzają Paryż a mnie wystarczył Sokołów i Mokobody. Trudno, tak wyszło, podróże po świecie muszę odłożyć na potem. Jeszcze nie jest tak późno. Może za jakiś czas, zobaczymy.

Wiem, co jest w życiu najważniejsze. Rodzina. Kochająca rodzina. Wcześniej też oczywiście o tym wiedziałam, ale i tak lubię być w domach, gdzie szanuje się staruszki, gdzie gotuje się codziennie obiad "bo trzeba dać i robotnikowi, i jak kto głodny przyjdzie" gdzie bocian nocą czuwa na gnieździe a światło ulicznej latarni gasi się o dwudziestej drugiej bo i tak nikt nie chodzi po drodze to po co świecić.

Dziś też Cię kocham.

12 komentarzy:

  1. Racja Klarko, rodzina jest najważniejsza. Łatwo o tym zapomnieć, bo ta rodzina jest zawsze, niby taka oczywista oczywistość: rodzina. Gdzieś człowiek goni i goni, gubi się. Czasami rozum mu wraca jak jest za późno. Nie da się nadrobić straconego czasu.
    Kapliczki cudne, takie wzruszające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie zastąpi wzajemnej troski, bliskości i jedności

      Usuń
    2. Tak właśnie uważam. Troszczę się aby zasłużyć na troskę, na zwykły ludzki rewanż

      Usuń
  2. Te okolice są mi bliskie, taka moja mała Ojczyzna, dobrze znam te klimaty:)))
    Na naszym ostatnim zjeździe rodzinnym bylo ze 40 osób, kocham tę swoją podlaską rodzinę bardzo.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ta gościnność! Stół pełen smakołyków od rana do wieczora, szczerość w opowieściach, odkładanie zajęć na potem, i zapraszanie, by znów odwiedzić:)

      Usuń
    2. te zastawione stoły to czasem kłopot, nie da si ę wpaść na chwilę, na herbatę;))

      Usuń
  3. No super! Stol pelen smakolykow!!! Jestem w trakcie zmniejszania wagi :), chyba bym zostala czarna owca :)))

    Te kapliczki wymagaly sporo pracy (kamole), wiec to trzeba docenic. No i dbaja o to, jest wspolnota, jest zycie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem za bardzo religijna, ale kapliczki od dawna lubię, głównie te skromne, wiejskie, ale zadbane.

    OdpowiedzUsuń
  5. A to nie są przypadkiem kapliczki poświęcone tajemnicom różańcowym? Widzę nawiedzenie św. Elżbiety, narodzenie i ofiarowanie Jezusa w świątyni.

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, że rodzina jest najważniejsza.
    Kapliczki są na Twoich zdjęciach urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieszkam obok Sokołowa. Nie jest tu tak idyllicznie jak z wierzchu wygląda. Ale widzimy to co chcemy widzieć :-) Kapliczki beznadziejne, choć sztukę ludową bardzo lubię, tu jakoś jej nie ma. Za to doskonale odwzorowują mentalność współczesną, w tym są prawdziwe, dla mnie przynajmniej. Mój syn jak miał z 4 lata, zapytany żartem co jest w życiu najważniejsze odpowiedział: Miłość. Zaskoczył mnie kompletnie i zadziwił. Rodzina, nie rodzina... Miłość ważna.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz