sobota, 7 kwietnia 2018

przerąbane


 Czytacie opowieść,  która będzie przerażająca, straszna i strasząca jak na sobotni wieczór przystało.  Nie żebym straszyła Krzyśka rozbierając się do naga w sobotni wieczór, nie, nie o to chodzi. Niestety. 

No dobra, do brzegu daleko.

Przyznaję i wyznaję – nie lubię nie tylko zamkniętych pomieszczeń. Kto mnie zna to wie – wszystkie drzwi w domu są pootwierane a przy każdych drzwiach są włączniki światła obowiązkowo podświetlane. A to dlatego, że oprócz zamkniętych pomieszczeń nie lubię miejsc, gdzie jest bardzo ciemno i trzeba macać wokół siebie w poszukiwaniu klamki, wyłącznika, i żeby sobie nie wybić zębów.

Mamy w pracy kilka pięter, parter oraz  poziom -1 czyli Mordor albo jak kto woli szatnie i pokój nauczycielski oraz jeszcze kilka pomieszczeń starannie zamykanych na klucz. Na tym poziomie staram się bywać jak najrzadziej, nie na darmo w zeszłym roku czytałam w tramwajach horrory Kinga. I dobrze mi tak, mam nauczkę.

Niedawno śniło mi się, że zeszłam do szatni a tam na ławce leżała moja głowa. Urąbana, i to krzywo. I przerąbana na pół. Teraz jak wchodzę do tego pomieszczenia to patrzę, czy jeszcze leży czy ktoś sprzątnął ale kto niby miał sprzątnąć jak to ja jestem sprzątaczką. Czyli mam przerąbane – tak sobie ten sen zinterpretowałam.

Do brzegu nadal daleko.

Boże, miałam piec placek bo jutro dzieci kochane przyjadą na obiad a ja siedzę i piszę brednie.
Klarka, albo piszesz z sensem albo wio do kuchni!

Pewnego popołudnia ogarnęłam  poziom -1, zamknęłam na siedem zamków i dwanaście kluczy, zgasiłam światło  i  zajęłam się piętrami. Aż tu przypomniałam sobie o czymś, co koniecznie, ale to koniecznie muszę jeszcze zrobić na dole. Nogi mnie bolały, kolana mnie bolały, każdy krok na schodach powodował dźgnięcie w kręgosłupie, dlatego postanowiłam jechać na dół windą.

Kiedy nie ma już w szkole dzieci, pracuję w cienkim podkoszulku i krótkich legginsach, tak mi najwygodniej, nikt mnie nie widzi to staram się aby mi było jak najbardziej komfortowo. Fartuch z kluczami i telefonem leży na krześle, na smyczy mam tylko kilka najpotrzebniejszych kluczy.

I do brzegu!

Jakoś mi się nie udało do tej pory zbudować napięcia, jednak aby dobrze pisać  trzeba dużo czytać i dużo pisać a nie wymachiwać od rana do wieczora mopem.

Winda! Winda jest na klucz jak wszystko. Klucz do zamka, winda przyjeżdża. Wsiadam, wciskam poziom -1.  
Poziom -1 – powiedział czarującym głosem pan zapowiadający piętra. Dziękuję, wysiadam – odpowiedziałam. Wysiadłam a pan zapowiadający piętra zamknął drzwi. I schował siekierę. 

Dobrze ci tak kretynko cholerna – powiedziałam tym razem do siebie i poczułam narastającą panikę. 

Nie widziałam co prawda rozpołowionej głowy na ławce ale dlatego, że ławki również nie widziałam. Nic nie widziałam, ponieważ światło na poziomie -1 zapala się z zewnątrz!

Pierwsze drzwi na ścianie zamknięte, ciemność coraz większa. Coś buczy, coś trzeszczy. Miałam napisać że coś śmierdzi ale gdyby nie śmierdziało to byłoby jeszcze gorzej i straszniej bo to przecież szatnia gimnazjum pełna obuwia sportowego! Gdyby więc zajechało lawendą, różą albo fijołkami słodkimi to nic tylko mówić wieczne odpoczywanie.

Wymacałam w końcu drzwi które nie były zamknięte na klucz. Zaświeciłam. Otwarłam windę, zablokowałam. Zgasiłam światło w pomieszczeniu, które nie było zamknięte. Wróciłam na górę. Napiłam się wody. Napiłam się wody. I musiałam wrócić na poziom – 0 bo miałam tam coś do zrobienia.
Na ławce nie leżała moja krzywo przerąbana głowa.







50 komentarzy:

  1. Kiedyś napiszę o duchach przedwojennych niemieckich oficerów, snujących się po koszarowych budynkach. W środku nocy, kiedy jestem sama na piętrze. I o tym, że regularnie gaszą mi światło na korytarzu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie mowią ale dziś mi się śniło, że na moim balkonie leżała czyjaś głowa odrąbana. Więcej nie będę Cię czytać przed snem :P

      Usuń
  2. Klarko a strych jest?🤔😜 Miłego wieczoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma, niesamowity strych był w mojej poprzedniej pracy

      Usuń
  3. Moze jednak lepiej bylo by upiec to ciasto niz pisac horrory po ktorych usnąć trudno. :) Przesylam pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarko, jak ja się boję takich sytuacji! Jak mam koszmar to taki, w którym nie mogę zapalić światła!!!
    chyba o tym muszę napisać kiedyś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to było trudne, nie miałam przy sobie telefonu i gdybym się nie dostała do windy to musiałabym tam zostać do rana w tych strasznych oparach trampek, ciemnościach i odgłosach budynku (ten budynek gada po swojemu)

      Usuń
    2. Mnie wystarczyłyby te opary trampek. Po takiej inhalacji zwidy murowane:-)))
      Marytka

      Usuń
  5. A jakby była równo, prosto przerąbana to byłoby lepiej?
    Jestem rozczarowana, bo z kolei moja wyobraznia zadziałała nim doczytałam do końca i wyobraziłam sobie, że Ty w tych kusych legginsach i cieniusim podkoszulku: wersja A-natknęłaś się na dole na super przystojnego faceta i poczułaś się niekomfortowo, wersja B: zasilanie padło, winda nieczynna a Ty zostawiłaś wszystkie klucze na górze i nie masz się jak wydostać.
    A mnie wiele lat temu śniło się, że umarłam, i właśnie mnie niosą w trumnie na cmentarz i tak się tym przejęłam, że aż płakałam we śnie.Aż się obudziłam z tego płaczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może coś ważnego straciłaś i stąd ten sen i płacz

      Usuń
  6. Ja też myślałam, że w tej windzie się zacięłaś i jeszcze do tego światło zgasło :-) I teraz piszesz już po pogrzebie i napiszesz nam na koniec że jesteś duchem i wszystkich czytających a nie zostawiających komentarzy będziesz straszyć a tym co nawet nie czytają to połówki swojej głowy krzywo uciętej na klawiaturze będziesz zostawiać :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ będę straszyć, będę przychodzić o północy, stawać nad łóżkiem i pytać - gdzie moje lajki i komentarze????

      Usuń
    2. Mam nadzieje, ze nie trafisz do mnie , albo Ci sie czas pomyli.A tak w ogole o polnocy to ja nigdy jeszcze nie spie!

      Usuń
  7. Dlatego przezornie skomentowałam i liczę na litościwość szanownej Klarki... Ja uwielbiam Kinga...

    OdpowiedzUsuń
  8. ale się uśmiałam;D
    dziękuję


    niech Twoja głowa zostanie na miejscu!;D

    OdpowiedzUsuń
  9. No tak, sprawa jasna, wszystko przez tą wodę, a uczeni w mowie i piśmie zalecają wypijać 3 litry dziennie:-)))
    A tak na poważnie, nie za dużo Ty masz na tej głowie? Obowiązków oczywiście. To co się dziwić, że Ci się koszmary śnią...brrrrr... Strach się nie bać.
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a nie, to czysto fizyczna praca, niczym się nie przejmuję, robię swoje i idę do domu

      Usuń
  10. Tu rzeczywiście tylko Artur może pomóc

    OdpowiedzUsuń
  11. No, to pić Ci się chciało i z tego pragnienia takie lęki, omamy i galop wyobraźni...

    A my mamy co poczytać przed snem.

    Pozdrawiam,
    MBI

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się panicznie boję ciemności.
    Następnym razem jak napiszesz, że będzie straszne to uwierzę na słowo i nie wejdę poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale tu tylko czytasz a ja tam byłam, kiedy zamknęła się winda to zrobiło się całkiem czarno

      Usuń
  13. Oprócz Kinga, straszyłam się jeszcze Mastertonem. Klarko znasz "Dożywocie" i "Siłę niższą" Marty Kisiel? Odczaruje wszystkie strachy, dziwnie wciągające i dla fanek Harrego w sam raz.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam w liceum będąc książkę o stygmatach Ojca Pio, wydobywał się z nich podobno zapach... fiołków. Od tej pory panicznie się tego zapachu boję.., a jeszcze w połączeniu z ciemnością... brrr :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale mi poprawiłas humor 😁
    Oj nawet własnego bąka można się przestraszyć(np.moj 1,5 roczniak)

    OdpowiedzUsuń
  16. Staraj sie miec zawsze ze soba telefon I w tych ciemnych pomieszczeniach przyswiecac jego latarka - ona sluzy do tego by ludziom ulatwiac zycie.
    Ja mam lek przestrzeni/wysokosci. Kilka razy spowodowal smieszne sytuacje choc nie dla mnie tylko obserwujacych.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj budujesz napięcie... Myślałam ,że tam zostałaś bez światła i kluczy...
    Komentarz, żebyś przypadkiem nie straszyła za życia, bo mam nadzieję, że jeszcze sporo poczytamy!
    Przyjemnej niedzieli!
    Pozdrawiam!
    Dorota L.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzizas, same koszmary i makabreski w Twoim zyciu Klarko:))) Ale sama je sobie fundujesz czytajac kryminaly. Ja robie to samo z ogladaniem filmow o masowych mordercach a potem krzycze, zeby Wspanialy zaprowadzil mnie do lazienki w nocy:))))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tylko wejdę na schody do pienucy, a już czuhe oddech potwora😝

    OdpowiedzUsuń
  20. (...) od jednego zamachu rozwalił głowę, przecinając czaszkę wzdłuż kości skalistej i zdzierając obie kości ciemieniowe i szew sagittalny z wielką częścią kości potylicznej; co czyniąc przekrajał obie półkule mózgu i otworzył głęboko dwie tylne komory mózgowia, czaszka zaś obwisła na ramionach, trzymając się z tyłu na błonie okostnej, jakoby biret doktorski, czarny z wierzchu, a wewnątrz czerwony"

    To wszystko zapewne po lekturze Rabelais'go! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mały brelok jakiś z mikrolatarką, jak sądzę, rozwiązałby ten problem..:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  22. widziałam w OBI takie świecące breloczki-ludziki za jedyne 8 zeta.:)
    fajnie piszesz,Klarko

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie czytam i nie oglądam horrorów i pewnie dlatego dla równowagi moje sny to prawdziwe horrory. Tym razem twój przebił moje.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam prawie z wypiekami na twarzy.Ja się boję zamkniętych przestrzeni, więc mrówki chodziły mi po skórze. Nie wiem, czy w tej sytuacji nawet towarzystwo super przystojnego faceta uspokoiłoby mój lęk.

    OdpowiedzUsuń
  25. To było naprawdę straszne. Czy Ty w tej szkole jesteś całkiem sama?

    OdpowiedzUsuń
  26. Klarcia:) Co Ty czarujesz, że nie potrafisz tworzyć napięcia. Wstrzymywałam oddech przez cały post i mało brakowało, a straciłabym przytomność z braku tlenu. Czytanie Kinga w komunikacji miejskiej dało rezultat:)

    ps. Chociaż do strachliwych nie należę to tak jak Ty potrafię tak zbudować nastrój i sama się nakręcić, że niejednokrotnie mało brakuję bym zeszła z tego świata od swoich własnych rojeń:)Dodatkowo nakręca mnie to, ze jestem krótkowidzem z kurzą ślepotę. Czego nie zobaczę do sobie dowyobrażam, a wyobraźnię mam taką, że ho ho:) Kinga czytam namiętnie to mój idol i mistrz horroru niedościgły:) miłego dnia i tygodnia Klarciu:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobra, to ja tez cos napisze, zeby nie bylo ze nie komentuje...
    tezMonika
    PS. Bardzo Cie rozumiem, u nas tez otwarte drzwi oprocz wejsciowych i na Taras, Smajlejsy w kazdym gniazdku i dodatkowo mala lampka na LED-y swieci non-stop. Sie mowi, ze to wszystko dla kotow....

    OdpowiedzUsuń
  28. Uffff, doczytałam w nerwach cała...

    OdpowiedzUsuń
  29. Co to jest do cholery jasnej?? Mnie tez sie glowa odrabana snila, ale nie moja tylko jakiegos faceta, jakas mafia mu wszystko odrabala, ale najdziwniejsze bylo ze ten facet jeszcze zyl i normalnie do mnie gadal. Kurde, gadalam z odrabana glowa! A potem sie obudzilam i pierwsze co to przypomnialam sobie podstawowa wiedze z biologii - jak sie odrabie glowe od reszty ciala to glowa nie dziala. I ulzylo, bo to jednak byl tylko sen.

    OdpowiedzUsuń
  30. Mnie się na szczęście żadne głowy odrąbane nie śnią, jak mam gdzieś wejść w ciemności to też panikuję, bojaźliwa jestem strasznie, ale lepiej ugryzę się w palec, bo za dużo napisze i wyjdzie, ze czytają cie sami nawiedzeni;-P

    OdpowiedzUsuń
  31. No i masz przerąbane Kochana:-) Teraz to już nic innego Ci nie pozostaje, jak w każdej następnej notce lecieć Kingiem:-)))
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  32. Oj Klarko, tym swoim thrillerem przypomniałaś mi mój koszmar sprzed kilku dni! Swojego aż boję się spisać!
    Fajnie, że głowa pozostała jednak na Twoim powabnym karku. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Przeszly mnie ciarki, bo panicznie boje sie ciemnosci. Poza tym, w mojej starej podstawowce tez szatnie byly w piwnicy i pamietam, ze zadne skarby nie poszlabym tam sama. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. I już wiem, czemu nie czytam horrorów :P
    Śmiech śmiechem, cudownie to opisałaś, ale chyba bym zawału dostała.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz