sobota, 3 marca 2018

sobota

Kocur siedzi na belce i pilnuje karmnika. Kiedy wpuszczam go do domu, wbiega galopem potrząsając łapami. Zimno w kota! Kładzie się na stole, zwisa bokiem nad kaloryferem i tak tkwi godzinami. Od czasu do czasu przeciąga się i z powrotem zasypia. Wieczorem zmusza nas do zabawy. Czai się i wyskakuje znienacka polując na stopę. Nudzi się w domu a na polu dla niego zbyt zimno.
Mrozy się kończą, można jeszcze wykorzystać pogodę do wymrożenia roztoczy kurzu, dawniej gdy miałam małe dziecko czekałam na mrozy i wyrzucałam z domu wszelkie kołdry, koce i materace. Nie wiem czy to coś dawało czy nie ale o tej metodzie powiedział mi lekarz alergolog, który skutecznie leczył mojego syna a ja byłam bardzo zdyscyplinowaną mamą i robiłam wszystko co kazał.

Kaszlę coraz mniej, najbardziej gdy zbyt długo gadam choć przecież ja nigdy  długo nie rozmawiam.  Jeszcze wypoczywam, poleguję, dużo śpię. Szybko się męczę. Jutro kończę antybiotyk. Nie byłam do kontroli bo boję się kolejnej infekcji, z moją odpornością na pewno nie jest dobrze po tym wszystkim, po co mam łapać kolejne cholerstwo.
Miałam napisać notkę "dawniej to były mrozy i śniegi" i napiszę, ale nie tu, tu jakoś wolę być na bieżąco. Wspomnienia zostawię na starym-nowym  blogu.
nasza zima zła!




30 komentarzy:

  1. Trudno mi uwierzyć w tę zapowiadaną zmianę gdy rano znów widziałem na termometrze -18
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas spadło ciśnienie i to drastycznie. Na razie jeszcze -8 i obłędne słońce, zimno nadal, bo dochodzi wiaterek. Ale ten spadek ciśnienia to zapowiedz zmiany pogody. Pan alergolog miał rację- roztocza giną w zimnie. I dlatego między innymi nie powinno się chowac pościeli zaraz po wstaniuz łóżka, tylko pozostawić ja na godzinę by "przestygła". A do każdego płukania dodawać kilka kropel olejku herbacianego- wybija roztocza.
    Jedz dużo kiszonek- ogórki, buraki, kapusta. Musisz odbudować odporność.
    Dobrze, że Ci nieco lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tylko jest mróz i słońce to wywalam pościel, wczoraj wytargałam też materace. Nie wiem, czy pomaga na roztocza (pediatra mówi, że tak), ale jak potem pięknie pachnie i jak się dobrze śpi.
    Coś jest na rzeczy z zimą, bo moja kocica całą noc w domu spędziła i nawet się z kuwetą przeprosiła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się ,że powoli wracasz do zdrowia. Antybiotyki osłabiają a ,że w końcu dużo śpisz to bardzo dobrze.
    Ciekawa metoda na zarazki - wymrozić wszystko. he.. Niestety nie do podrobienia w Holandii bo tu -7 w nocy to straszne a dzisiaj spadł śnieg i się trzyma!!

    OdpowiedzUsuń
  5. nawet do zamrażarki wkładałam dziecięce przytulanki
    z braku mrozu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypomniałaś mi - wiele lat temu zwierzała mi się kilkuletnia siostrzenica: ciociu (tu łzy jak groch) mama włożyła je do pralki (miała na myśli pluszaki), wszystkie się potopiły albo ugotowały, moja mama jest mordercą! (znów łzy jak groch)

      Usuń
    2. no i nie wiem czemu, ale płaczę, tyle, że ze śmiechu :DD
      dzieci są wspaniałe!

      Usuń
    3. Moja córka do dzis mu wypimina ze zamrozilam w zamrazalniku jej przytulanke. Placzu bylo o to godzinami.

      Usuń
  6. Mam wrażenie, ze ta zima też wystawia za okno piernaty ze śniegiem i ostro je przetrzepuje. Obudziłam się rano, pierwszy luk w okno, a tam biało! Wolę nie powtarzać tego co opuściło jednym ciągiem moje usta, aż mi wstyd, a jednocześnie zdziwiłam się, że pamiętam jeszcze tyle "pięknych" przekleństw:-)
    Teraz temperatura spadła do zera i to wszystko topi się w słońcu i zamienia w śliską breję, a mnie czeka dzisiaj tyle łażenia, o żesz...
    To dobrze, że już Ci lepiej:-)
    Serdeczności:-)
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  7. Zła zima i u nas niestety , mam dość, a mróz wymraża wszystkie paskudztwa w kołdrach i poduchach.
    Roztocza to żywe stworzenia i mróz im szkodzi na pewno...

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest nadzieja, u nas już Tylko -3, a syn dzwonił z Londynu, że jeszcze -11.
    Chociaż raz w Polsce cieplej!

    OdpowiedzUsuń
  9. Lepiej nie wychodzić. W poczekalniach czyhają zmutowane wirusy, a Twój organizm osłabiony. Teraz jogurty, kiszonki i warzywa gotowane, a jabłka pieczone.
    Życzę powrotu do zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  10. Alergia to zło! Roztocza kurz i te inne duperele to tragedia

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie ja dzisiaj wyrzuciłam pościel za okno, żeby się wszystko w niej porządnie wymroziło. Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  12. Tez powinnam wymrozic,ale na balkonie brudno i od głownej ulicy,to podwojnie brudno,wiec nie wyniose raczej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawniejsze mrozy próbują jakby wrócić, ale miejmy nadzieję, że już nie zdążą.
    Po antybiotyku warto zrobić kurację probiotyczną, żeby odbudować florę bakteryjną. Życzę zdrowia!

    PS. Trafiłam tu od Zgagi i anabell. Czy można się rozgościć?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Lepiej nie wychodzić, ale...
    No właśnie, ale jeszcze kaszlesz, a poza tym woda w opłucnej to nie przelewki. Lepiej, żeby ktoś Cię osłuchał. Poza tym wszyscy /naprawdę, wszyscy, którzy chorowali na te grypopodobne paskudztwa w tym sezonie!/ moi znajomi po pierwszej serii antybiotyku dostali jeszcze na 3 dni azytromycynę "na doleczenie". A przeprasza, jedna nie poszła od razu. To chorowała jeszcze prawie miesiąc.
    Może jednak przemyślisz jakąś kontrolę? Przypominam, są wizyty domowe!

    Daj sobie czas, to normalne, że jesteś osłabiona - jeszcze chora, po potężnym niedotlenieniu.
    Śpij, jedz, pij soczki, kefiry. Zdrowiej. Ale dolecz się najpierw.
    Pozdrawiam serdecznie, MBI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tą wizytą kontrolną.

      Usuń
    2. Ja również.
      Marytka

      Usuń
    3. Ja też proszę o wizytę kontrolną - Klarko to nie są żarty - zadbaj o siebie proszeee pozdrawiam Eliza F.

      Usuń
  15. Widac,że kotek dobrze karmiony i piękny;)Mój 1,5 roczniak kocha koty nazywa je "aha":)
    Klarko,cieszy mnie Twój powrót do zdrowia,a to,ze wolny-to tak ma być...
    (Po chorobie polecam wit.D.Moja rodzinka cala zażywa (tę w oleju lnianym)Na pewno z czasem ma także własciwosci uodparniające.)

    OdpowiedzUsuń
  16. A nasz pies lata w te mrozy po podworku az mu sie leb trzesie:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Do kontroli to jednak trzeba iść, to nie było pierwsze lepsze przeziębienie.
    Mojemu psiaczkowi dupka marznie już po chwili na dworze, więc odsypia wszystko w ciepłym łóżku ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Święta racja, że się tak wyrażę!!! Trza do jakiegoś lekarza się udać, bo to nigdy nie wiadomo, czy to pieroństwo już sobie poszło!!! Klarko Droga, moje przedmówczynie dobrze radzą... kontrola konieczna. Pozdrawiam serdecznie zdrówka życząc, Gabrysia.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zadbaj o siebie. To teraz jest najważniejsze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam nadzieję, że ze zdrówkiem już lepiej:) Mój pies-pinczer podobnie jak Twój kot nie lubi mrozów i zimy:) ucieka szybko do domu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale do kontroli powinnas chyba pojsc. Zreszta, fajnie jest dawac rady. Najwazniejsze ze sie czujesz lepiej.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz