Dlatego napiszę, co dla mnie jest łatwiejsze i co mnie cieszy. Chmura! Teraz dopiero odkryłam chmurę, haha śmiejcie się, ale ja naprawdę nie miałam zajęć z informatyki więc jest mi trudniej z tymi rzeczami. Zarządzanie kontaktami w chmurze jest banalne i dzięki temu mogłam zrobić porządek, zajęło mi to zaledwie godzinkę.
Bo tak - kontakty w telefonie mam prawie wszystkie odkąd posiadam telefon, czyli z 15 lat. Wyszło jakieś 350. To nie jest dużo bo jednak część kasowałam z różnych przyczyn, ale wiele zupełnie nic mi już nie mówiło.
Jakieś kursy, szkolenia, praca w firmie od dawna nie istniejącej, jakieś redakcje, kosmetyczki, serwisy do nieistniejącego sprzętu.
Po selekcji zostało mi 54 kontakty. Pierwszy raz zapisane porządnie, czyli imię, nazwisko, adres itd. Zdjęcia mogłam sobie pododawać z komputera! Jak to teraz elegancko wygląda!
Jeśli z kimś nie mam kontaktu od 10 lat to prawdopodobnie albo o nim zapomniałam, albo on o mnie zapomniał albo ma od dawna inny numer. Jestem cały czas w tej samej sieci z tym samym numerem ale to się nieczęsto zdarza.
Mam więc pana hydraulika, bo to szalenie ważne i firma sprawdzona, a tych wszystkich fachowców dewastatorów wywaliłam na zbity pysk. Oprócz tego potrzebne firmy mam na wizytówkach, mam też zeszyt z ręcznie spisanymi numerami i adresami rodziny i najbliższych znajomych. Oraz uwaga, rzecz śmieszna ale potrzebna - własny numer naklejony na żółtej karteczce, jakoś nie potrafię się go nauczyć.
Jeszcze nie mogę włączyć swobodnego komentowania bo troll nie daje spokoju. Przykro mi ale nie chcę by tu śmiecił, musimy wytrzymać jeszcze jakiś czas.
Z innej, ważniejszej beczki.
Dziękuję najserdeczniej za słowa wsparcia i pociechy związane z operacją siostry. Kiedy już będzie można Ją odwiedzać to pojadę do szpitala i przeczytam wszystkie Wasze listy i komentarze, jestem pewna, że to będzie cudowny prezent.
Dziś też Cię kocham.
na trolla nie wpadłam i może to lepiej.
OdpowiedzUsuńJa nadal mam banalny stary telefon ale mnie to nie przeszkadza;).
Znaczy operacja się udała,siostra na pewno będzie się miala coraz lepiej.Uściski dla niej i szybkiego zdrowienia;)
Jak tyle serc okazuje serce, to musi być coraz lepiej. Trzymaj się siostrzyczko Klarki!
OdpowiedzUsuńJakby co to mogę ten numer podpowiadać...:) Wcale nie taki trudny znowu...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Lubię tu bywać. Tak tu ciepło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwielka radość, że siostra jest teraz zdrowsza
OdpowiedzUsuńwielka radość, że mo żna w budyniowym świecie dostać tyle wsparcia:)
i niech telefon będzie też radością wielką
to ja, torebusia:))
Cieszę się, że Siostrze lepiej, może nasze dobre myśli pomogły? Ja też mam ten sam numer od początku świata komórkowego, czyli w moim przypadku 1999.Większość moich znajomych też nie zmieniała.Pozdrawiam serdecznie,też Cię kocham!
OdpowiedzUsuńWspaniale, że operacja zakończyła się sukcesem.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się, Dziewczyny! A Troll rzeczywiście był męczący - jeśli to ten, o którym myślę.
Z niepamiętaniem własnego numeru miałam swego czasu niezłe przeboje.
Bardzo się cieszę, że już wszystko dobrze. Życzenia szybkiego powrotu do zdrowia przesyłam, bo ściskać to tak nie za bardzo chyba można, delikatnie trzeba :)))))
OdpowiedzUsuńJeśli przy okazji miała "zwijane" płucka, niech nie zaniedbuje "dmuchania"!
OdpowiedzUsuńNiech się dzieje coraz lepiej - jesteśmy blisko z dobrą myślą, wsparciem z Góry i czekamy na dobre wieści.
Pozdrawiam, MBI
Pamiętam swój numer, bo jest łatwy i mam go chyba od 23 lat :)
OdpowiedzUsuńZdrowia dla siostry i w ogóle wszelkiego dobra!
A ja mam stary telefon i jakoś nie mam chęci na nowy , bo one są duże i nie mieszczą mi się w kieszeni spodni i jak mam wtedy jeździć na rowerze ?
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę siostrze nadal i dobrych wieści oczekuję ze szpitala...
U mnie tez był ten sam troll, ale sie zraził, bo byłna tym blogu z opowiadaniami.Jakis sfrustrowany człowiek.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze i z pewnością już niedługo będziesz mogła do siostry pojechać.I niech koniecznie dmucha w tę butelkę, to rozprostowuje pęcherzyki płucne i nie dopuszcza do zapalenia płuc.
Trolle z reguły złośliwe i upierdliwe są...na tego Twojego nie trafiam chyba czytając notatki...to dobrze!! Szkoda, że nie można prawnie bez zbędnych formalności takich delikwentów ustawić do pionu...czuje się pewnie w sieci bezkarni, anonimowy...a to tylko jego złudzenie!! Zdrowia...zdrowia dla Siostry Twojej, oraz dla Ciebie i reszty bliskich Twojemu serduchu osób :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOjej, dwa dni człowieka nie ma i już nie w temacie, zdrowia dla Twojej siostry, nic nie wiedziałam:(
OdpowiedzUsuńPrzeważnie mamy numery,których nie używamy od paru lat.Szkoda wykasować bo może się przyda,,zbieractwo,,.Dla siostry dużo zdrowia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa miałam w telefonie numer i zdjęcie nieżyjącego już Szwagra, ale najgorsze było jak mi się kiedyś wyswietliło, że dzwoni (chyba rok po pogrzebie), zmroziło mnie totalnie. Okazało się że to jego syn przejął ten numer.
OdpowiedzUsuńO Jessssuuuu, chyba bym nie odebrala!!! :D
UsuńDużo dużo zdrowia dla siostry!
OdpowiedzUsuńTeż mam ten sam numer. Od... hm... 16 lat. Jakoś tak, telefony się zmieniały, a numer został.
Gdzies widzialam tego trolla, rzeczywiscie meczacy...
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze teraz juz siostra migusiem wroci do zdrowia! :*
Dla Siostry moc sił w szybkim powrocie do zdrowia. Teraz z każdym dniem będzie tylko lepiej!
OdpowiedzUsuńNumer mam ten sam od 19 lat, a po androidach, to ajfona wręcz wielbię! właśnie z powodu łatwości, bo to bardzo intuicyjny telefon, o czym już wspominałam ;)
Życzę Siostrze szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuń