Od czasu do czasu dostaję zapytanie, czy zgodzę się
przeczytać jakąś książkę a potem napisać o niej na blogu. Blogi są pełne takich
recenzji bo to tania forma reklamy chyba że bloger oczekuje za to zapłaty. Ja
oczekuję i dlatego nie macie tu zbyt wielu reklam. Poza tym staram się zawsze
uczciwie poinformować czy notka jest sponsorowana czy też nie.
Czytać lubię ale pisać wyłącznie pochlebnych opinii nie
umiem, staram się być rzetelna a kiedy widzę, że musiałabym mocno skrytykować,
milczę. I to nie jest dobre.
To nie jest dobre ponieważ blogi pełne są entuzjastycznych
pochwał – cudowna, wciągająca książka, czyta się z zapartym tchem, warto kupić,
warto podarować i tak w kółko. Nie widzę słów krytyki, choć często mam zupełnie
inną opinię. Powieść może być przecież nudna, pełna nieścisłości, napisana niechlujnie,
pełna błędów i literówek. Można to oczywiście zwalić na drakońskie warunki
stawiane przez wydawnictwa, cóż biedny pisarz winien. Ha ha. Napisz sama lepiej i się nie czepiaj.
Pisać może każdy ale nie każdy powinien. Dlatego pozostanę
przy blogach.
Było sobie dziewczę cudne i skromne ale zostało uwiedzione przez obrzydliwie bogatego prawnika
po to, by ten mógł zdobyć przez ożenek jeszcze więcej pieniędzy. Czyli motyw
znany i od razu wiadomo co będzie dalej. Przewidywalność, to jest ważne w tych książkach.
Po co męczyć czytelnika.
Rzecz dzieje się w Krakowie ale mogłaby się dziać w każdym
innym mieście, wystarczy tylko zmienić nazwę. Szkoda, bo przecież jeśli Kraków to niechby były choć gołębie
srające na głowę, albo niebieskie tramwaje,
albo obwarzanki, lisiecka czy krakowska kiełbasa. to nie, po co.
Dziewczyna podstępnie oszukana ale zakochana do szaleństwa
wyszła za mąż, jest w ciąży i to
zagrożonej, w związku z tym musi do rozwiązania leżeć w szpitalu. Rodzi zdrową
córeczkę i wraca do miejsca zamieszkania, nie wiedzieć czemu nazwanego przez
autorkę nie domem, nie mieszkaniem lecz apartamentem. Tam dochodzi do siebie i
odkrywa uroki macierzyństwa. Karmi piersią swoje nieco wcześnie urodzone
maleństwo (często to podkreśla – Marynia jest wcześniakiem i dlatego marznie) a
wieczorem wraz z mężem popija wino.
I tu się ucieszyłam myśląc, że wreszcie zacznie się coś
dziać. Skoro ona bezmyślnie pije alkohol a on jest taki prawnik kuty na cztery nogi to postara
się aby pozbawić ją praw do dziecka, będzie dramatycznie i nie wiadomo jak to
się skończy, może ona skoczy do Wisły z kładki Bernatka, to już byłoby
nawiązanie do tradycji i brawa dla autorki się należą.
Nie doczekałam się i dlatego przestrzegam – nie czytajcie
tej książki!
Bilet do szczęścia. Beata Majewska.
Bilet do szczęścia. Beata Majewska.
Antyreklama też bywa dobrą reklamą:-)) Ludzie bywają przekorni.
OdpowiedzUsuńMarytka
kiedyś opisałam sanatorium w Wysowej i ta notka się zawsze wysoko pozycjonuje z tą moją niepochlebną opinią, tam się ludzie umawiają w komentarzach - kto kiedy jedzie, ile ma miejsca w samochodzie itd. A potem po pobycie piszą - było tak samo lub też było inaczej.
UsuńKlarko,w punkt!Już zaczęłam myśleć, że to tylko ja na starość taka krytyczna się zrobiłam...Ale grafomaństwo przybrało takie rozmiary, że jest bardziej szkodliwe dla lasów od Szyszki. A te pełne zachwytów recenzje:(
OdpowiedzUsuńkupuję to o ministrze i będę używać, może zrobię rysunek, mogę?
Usuńjak pije wino o karmi piersiom to ja z założenia nie czytam!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jak piszesz:)))
zamiast sprzątać i gotować, tak powstaje literatura kuchenna
Usuńnie ma lepszej:)))
UsuńJuż brałam głębszy oddech przy tym winie i... zeszło ze mnie powietrze do samej ziemi. Chyba pójdę jednak umyć okna.
OdpowiedzUsuńMróz jest dobry do czytania a nie do mycia okien:)
UsuńJak mam przypadkiem natknąć się na takie dzieło, to wolę myć :)
UsuńNawiasem mówiąc Mróz też coraz słabszy
UsuńWypalił się biedaczek, a jak wiadomo ogień Mrozowi wrogiem
UsuńKażde odwiedziny i każda opinia bardzo mnie cieszą. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do napisania do myślisz o moim przepisie.
Taki podpis znalazłam pod notatką o krupniku tradycyjnym. Tylko, że do tego krupniku potrzebny był seler naciowy, brokuł i na koniec zasmażka. I tu, moim zdaniem, mijamy się w kwestii tradycji jeśli chodzi o składniki i sposób gotowania. Mój komentarz nie został opublikowany.
a wiesz że lubię wyłapywać błędy na blogach kulinarnych i chce mi się śmiać gdy wiem, że coś nie ma prawa się udać, np ciasto,
Usuńmój syn naciął się na przepis w książce kucharskiej wydanej przez blogerkę, a mógł słuchać mamy :D
A ja myślałem, że blogerzy recenzują ksiązki, lub filmy tak zwyczajne, bo szukają nowych tematów na kolejną notkę..
OdpowiedzUsuńNiektórzy tak właśnie robią, i bardzo to sobie cenię bo wtedy wiem, że warto poświęcić czas i pieniądze.
UsuńWraz z wiekiem spada u mnie zapotrzebowanie na adrenalinę (ciupeńką adrenalinkę też). Dlatego nadwyrężam strzałkę w lewo, w górnym lewym narożniku stron w necie. Po prostu z wkurzających, bezsensownych czy "na odwal" tekstów wychodzę. No i do szału doprowadzają mnie akcje w grupach na FB (rękodzielniczych) polegające na wzajemnym lajkowaniu i wstawianiu tylko entuzjastycznych komentarzy, co by zwiększać zasięg fanpejdży i oszukać system facebooka (nowe zasady wprowadzone przez FB wymagają komentarzy, bo same lajki system przestał zauważać). Zwyczajnie nie potrafię tego robić, bo mi często dusza gore. Nie przystępując do tych networkingów zapewne dużo tracę, bo oferta mojej biżuterii ma niewielki zasięg. No, ale nie potrafię wstawiać pozytywnych komentarzy pod czymś, co mi się ani ciut ciut nie podoba, w zamian otrzymując takie same "oszukaństwa".
OdpowiedzUsuńO tym nowym systemie słyszałam, to dopiero oszukaństwo!Inna sprawa to aktywność czytelników, przyznaję, że nie zawsze chce mi się wysilać i starać - 2 tys polubień a kilka osób aktywnych, choć wiele razy pisałam o tym, jak to się przekłada na stawkę i jakie to dla mnie ważne.
UsuńKlarko Droga, nie każdy ma/chce korzystać z konta na facebooku. Ja Cię czytam regularnie od lat, ale nie mogę Cię polubić z tego właśnie powodu. Bardzo doceniam Twój blog i od niego zaczynam każdy dzień. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńKrecia
Krecia a pamiętam i wiem że jesteś:) i miło mi
UsuńWiesz, ten nowy algorytm FB w sumie oszukaństwem nie jest: znacznie ogranicza sens kupowania lajków, które było plagą, no i chociaż próbuje promować główny cel FB, tzn. kontakt między ludzmi. Natomiast jest w tym niesprawiedliwość taka, że fanpejdże nowe albo z atrakcyjnymi treściami, ale które trudno komentować (np. fajne zdjęcia, dowcipy itp)są spychane na szary ogon. Czyli trudno będzie zaistnieć albo się rozwijać, bo algorytm będzie takie zdecydowanie hamować.
Usuńnie ogarniam marketingu internetowego, to wymaga konkretnej specjalistycznej wiedzy
UsuńA myślisz, że ja ogarniam? ;)))) Zakumałam tylko skutek tych działań. I niestety to co jarzę, to stanowczo za mało, by coś z tych moich prób sprzedaży wyszło.
UsuńJa też nie lajkuję, ale chyba wiesz, że cię lubię! M. in. za tę szczerość i za to , że można tu być szczerym... i że nie ma tu prymitywnego lizusostwa, jak na fb,gdzie wciśnięcie łapki jest takie "mechaniczne"
UsuńPozdrawiam, MBI
Ale ludzie takie książki czytają! W mojej wypożyczalni jest stolik, na który Pani Bibliotekarka odkłada oddane tego dnia książki i leżą tam stosy takiej literatury! Na okładkach słodkie fotki pięknych par albo romantyczne - kobiet podążających polną drogą boso, w zwiewnych sukniach. Jest popyt na grafomańskie teksty. Niestety.
OdpowiedzUsuńto pewnie jest trochę tak jak z muzyką disco polo
Usuńi jeszcze - w tej popularnej literaturze bardzo mi brakuje użycia środków literackich, tam wszystko jest NAPISANE
Usuńa ja myślę, że dobrze, że cokolwiek czytają...;)
Usuńzawsze jest szansa, ze z biegiem czasu sięgną po inną literaturę.
Też uważam, że trzeba się cieszyć, że ludzie przychodzą do biblioteki, że czytają.Widac taka literatura jest im potrzebna.
UsuńZazwyczaj daje ksiazce szanse i czytam pare rozdzialow zanim zdecyduje sie ja odlozyc. Czasami zaczynam lekture dwa trzy razy bo mam wrazenie ze moj odbior zalezy od mojego samopoczucia.Kiedy ksiazka nie przejdzie przez ten ostani filtr odkladam ja bez zalu. Szkoda mi czasu.
OdpowiedzUsuńMnie meczy cos innego: Sa takie ksiazki o ktorych nie mozna sie zle czy obojetnie wyrazac bo one stanowily dla niektorych pokolen czytelnikow piata ewangelie.I co mam zrobic kiedy ja czytajac nie poczulam nic... Kurcze...? cos nie tak ze mna?Czy moze jest nas wiecej tylko boimy sie wyjsc na swiatlo dziennie w obawie przed "zlinczowaniem"::))?
I dobrego dnia:)
Mam tak samo:-) Gorzej kiedy książkę dostanę w prezencie i nijak nie mogę przez nią przebrnąć. Podchodzę kilka razy, przepchnę kilka kolejnych stron i kicha. Niedobrze, bo osoba od której dostałam książkę podpytuje o doznania z przeczytania, a ja wiję się jak piskorz, bo za nic nie chcę tej osoby zranić. I co robić?
UsuńMarytka
ja mówię beztrosko "jestem za głupia/za stara na taką książkę"
Usuńi jest w tym trochę prawdy bo o ile w młodości pochłaniałam wszystko co miało litery tak teraz szkoda czasu, oczu, życia, nerwów.
A wiesz, to dobry pomysł jest! Dziękuję!:-)
UsuńMarytka
małgosia Ty masz dodatkowo "pod górę" w związku z pracą zawodową, nie możesz beztrosko powiedzieć czytelnikowi - nie, nie bierz tej książki bo są w niej same brednie! Albo ;) możesz?
Usuńmoge , jak najbardziej :) ale zawsze podkreslam , ze jest to wylacznie moje zdanie:)
UsuńA jak ktos bardzo niezdecydowany to mowie : " nie pan bierze , w koncu za darmo , jak sie nie bedzie podobac to przyjdzie pan po inna:)
Nie ma obowiazku czytania " od deski do deski"Przynajmniej zrobi pan dobry uczynek bo nam statystyki podskocza":::)))
wywalą Cię z roboty, zobaczysz :D
UsuńTu sie przytule;) Bo uwazam, ze rzetelna opinia wlasnie na tym polega, ze ktos kto pisze recenzje podkresla wyraznie, ze to jest "jego zadnie". Co sie podoba mnie nie musi nikomu innemu i odwrotnie. Nigdy nie kieruje sie recenzjami, mam za to zaufanych autorow, ale ja tez czytam ksiazki o specyficznej tematyce, ktore nikogo nie interesuja, wiec...
UsuńNo popatrz, właśnie popełniłam recenzję książki, którą przeczytałam z dużą frajdą, no ale ona nie jest o ludziach. I recenzja mi wyszła pochlebna, choć od nikogo z tego powodu niczego nie dostanę.
OdpowiedzUsuńZaczynam się zastanawiać, czy aby dobrze zrobiłam pisząc o niej????
Tym bardziej możesz, skoro Ci za to nie płacą. A kto nam zabroni pisać na blogach o czym tylko chcemy?
UsuńNawet od literatury popularnej oczekuję poprawności językowej więc coraz więcej jest książek, które zwyczajnie mnie wkurzają. Chwalony przez Panią Mróz też mnie wnerwił przy czwartym tomie o Chyłce. To bąkanie i odbąkiwanie, patrzenie bykiem, Chyłka słuchająca "trzy po trzy" - ponad moje siły. Mam wrażenie, ze to już nie powieść, tylko kolejny o produkt.
OdpowiedzUsuńChyłkę zaczęłam i porzuciłam gdzieś w górach (akcja się toczyła w górach) i muszę kiedyś wrócić, wtedy napiszę czy zaiskrzyło.
UsuńNo nie rozumiem, że można było Chyłkę zacząć i porzucić;)) Faktem jest, że Chyłka ma specyficzny charakter i postać może drażnić. Z drugiej strony jest to dowód na to, jak dobrze i konsekwentnie Mróz stworzył postać. Przeczytałam całą serię i nie żałuję żadnej godziny spędzonej z Chyłką;))
UsuńA ja miałam całą tę serię kupić - uff :)
OdpowiedzUsuńskuszona recenzjami?:D
UsuńWłaśnie tak :) I okładki ma cudne :)
UsuńAle seria jest naprawdę dobra. Dla mnie znaczy i znanych mi osób, które serię "łyknęły"
Usuńale czy my o tej samej serii?
UsuńKlarko!
OdpowiedzUsuńJa wielu polecanych książek nie mogłam "strawić".
Co człowiek, to inny, odmienny gust.
Pozdrawiam milutko:)
chyba każdy ma w domu półki z książkami, które porzucił,
Usuńchoć ja się przyznam - kiedy dostałam wszystkie tomy Greya, zmusiłam się do 100 strony a potem kazałam je sprzedać
A z Greyem to się zgadzam. Nie wiem dokładnie ile stron przeczytałam, ale jak po raz któryś tam bohaterka jechała windą uznałam, że musi sobie radzić sama, bo ja wysiadam :)
Usuńz ciekawości zajrzałem na portal książkowy, a tam - proszę , jaki entuzjazm:
OdpowiedzUsuń"Książka idealna. Tak rzadko coś mi się podoba bez zastrzeżeń.Super! Czytasz, czytasz i nie chcesz aby się skończyło, pragniesz zostać z bohaterami na zawsze. Wielki talent. Trzeba przeczytać koniecznie!!! Polecam gorąco!"
natomiast tak zwana "oficjalna recenzja" już bardziej stonowana: że naiwny i schematyczny romans i że autorka nie serwuje wyjątkowych pod względem psychologicznym postaci, ale potrafi je rozwijać - czyli, że jak w polskich serialach heh ;)
"przeleciałam" po blogach z recenzjami - zachwytom nie ma końca
UsuńWczoraj przechodziłam koło dwóch księgarni. Książka, o której piszesz Klarko, stoi na wystawach przeceniona o 30%. To znaczy chyba, że się nie za bardzo dobrze sprzedaje. Innych przecenionych książek, poza tą, wspomnianą nie widziałam.
UsuńMarytka
Przez to wzajemne słodkie pogruchiwanie blogerek-pisarek nie ufam już recenzjom. Jedna napisze, teges, bardzo średnią książkę, poprosi koleżanki, a te zasypią internety masą zachwyconych opinii i potem człowiek może się naciąć. Mdli mnie, szczerze mówiąc, od czytania, że ktoś zaśmiewał się do łez, kiedy ja przy lekturze jedyne, co czułam, to ciary żenady na plecach. Ktoś powie: zazdrościsz. Może i tak, ciul wie, bardziej jednak dupka mnie boli, że najlepiej sprzedają się wcale nie najlepsze, tylko po prostu nasprawniej promowane.
OdpowiedzUsuńEch, postękałam, a teraz pora wrócić do pracy.
ja się nie boję, nieraz już zaczęłam dyskusję na trudne i niewygodne tematy,
Usuńmnie też te blogerskie powieści przeważnie ani nie śmieszą, ani nie bawią a te zachwyty co najmniej dziwią
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPani Klarka Mrozek ,
Usuń8-)))
Ach ta pani Kena Gi z Krakowa ...
- To nie jest kwestia strachu .
- To be, or not to be, that is the question
Muzyczka :
https://www.youtube.com/watch?v=XHsnZT7Z2yQ&index=10&list=RD2u-PjvRyr0I
Przyznam się, że nie znam książek blogerek. Nie ufam im, odkąd poznałam twórczość jednej konkretnej pani, która aktualnie przebywa na drugim krańcu blogu. Poznałam 1 jej książkę i fragmenty innych, i do dziś przecieram oczy, kiedy czytam recenzje na blogach czy LB (wstrząsające, chwytające za serce, zmieniła moje życie etc.). Nie mam nic przeciwko lekkiemu pisaniu, i taka literatura jest potrzebna. Tylko czemu te recenzje to takie spazmy-orgazmy, człowiek się nastawi na trzęsienie ziemi, a lektura jest... w najlepszym wypadku przeciętna, zwyczajna, po prostu? Po co aż takie skrajności? To ja już wolę profilaktycznie unikać polskiej literatury współczesnej.
Usuń* globu miało być, nie blogu.
UsuńLady Kena Gi z Krakowa ,
Usuńale bylo smutno prawie teges , gitez i majonez .Pani wejscie , i stala sie swiatlosc , oby nie wiekuista , chwytajaca za serce ...
- Nie istnieje polska literatura wspölczesna ? O dziwo (...) istnieje LB - kto czy co to jest bo nie wiem `?
- Zakonczenie zdania ? to forma , zamysl przemyslany , spaz-orgazm czy trzesienie ziemi po lekkim ...usmiech ...pisaniu .
- To z czego pani zyje , pani Kena Gi z Krakowa ? Z domyslöw ?
8-)))
- Ja mysle, ze kobieta , Klarka Mrozek ma talent a co dalej ...
Adonai wie .
Elohim takze .
Max Otto von Stirlitz .
Ps.
Post script_um .
muzyczka : https://www.youtube.com/watch?v=St6jyEFe5WM&index=7&list=RD2u-PjvRyr0I
Ö !
UsuńChildren of Sanchez - Kurbi Vocals
https://www.youtube.com/watch?v=3mRjpcVTcF4
Ken G - Michalak wyemigrowała do Australii? Serio? Olaboga :D
UsuńTak jest. Teraz oświeca nas blaskiem swojego geniuszu z daleka ;)
UsuńI cóż mam napisać? Ja z takiej literatury, więc lepiej milczeć będę :)
OdpowiedzUsuńTwoje książki wcale nie są nudne, przewidywalne i z zakończeniem bez fajerwerków, więc to raczej nie to samo :)
Usuńo recenzje mi chodzi, o te ochy i achy, o bezkrytyczne zachwyty nad każdą bez wyjątku książką,
Usuńi o opinie zerżnięte żywcem jedna od drugiej. Kopiuj wklej.
Bo to przewrotne jest, że inni piszą, choć nie potrafią, a ci, którzy mają dryg i zacięcie, to do szuflady twórczość wkładają ;-/
OdpowiedzUsuńdryg czy talent to nie wszystko, obserwuję osoby, które doskonalą warsztat, rozwijają się, i to widać w każdym zdaniu
UsuńWitam pania , pani Klarke ,
OdpowiedzUsuńsrodowisko krakowskich , polskich golebi , piwnicy pod baranami z krainy jidisz , zydowskich literatöw z wsiowymi literatkmi C4 w kroku przeznaczenia sfilmowal metaforycznie naczelnik Holywoodu - Steven Spielberg- zatrudniajac na peryferiach scenariusza Listy Schindlera ambitnych polaczköw .
Zydöw urodzonych w Polsce , i zagranica ,
Zydowstwo zawylo rokosznie zachwytem obrzucajac scene oskarami , i nie byly to oskardy Leo Trockiego .
Z pania , pani Klarke bedzie podobnie albo albo .
Albo bedzie pani , grzeczna , posluszna i
" trendy " (...) albo pozostanie dla pani niewydrukowana ksiazka zalegajaca zawiscia regaly skupu makulatury w Akwarium czytaj POLSKA .
Tutaj nie ma sentymentöw czy przychylnych komentarzy wirtualnych paniek od trzymanego piöra w ustach .
W zamysleniu artystycznym .
Gra jest warta swieczki ...usmiech .
Max Otto von Stirlitz .
Ps.
http://www.dw.com/pl/autor-nowej-książki-o-iii-rzeszy-hitler-był-narkomanem/a-18704135
Led Zeppelin dla pieknych kobiet :
https://www.youtube.com/watch?v=2u-PjvRyr0I&list=RD2u-PjvRyr0I
czy Ty jesteś osobą, która podpisywała się w komentarzach jako "dostrzeżona"?
UsuńNein , polskie tlumaczenie ze sluchu , luzne - Nie
Usuń- Ja jestem Max Otto von Stirlitz .
Pojawiaja sie nieudolne kopie postaci gestapowca z Third Reich ale ja jestem nie do podrobienia .
8-))
- System w polskiej Sieci zbanowal Maxa cos tam ...KONKRETNIE .
In general wiec teraz wystepuje jako Chris Horse .
I podpisuje sie jako Max cos tam...
Max cos tam...
Pani Klarka Mrozek ,
Usuńgdzie mozna przczytac teksty z pejsbuka ??
Max cos tam...
Chris? Chcesz pogadać? To pisz tak, żeby można było Cię zrozumieć. Wysilasz się na oryginalny język czy nie znasz polskiego?
Usuń8-))))))
Usuń- Na nic sie nie wysilam Greenlobster , pisze jak umie po polsku - masz z tym problem bo nie wiem .
- A czego nie rozumiesz ?
Nie uzywam polskiej czcionki ale jak bedziesz czytac nie zwracajac na to uwagi to w jednym ciagu utrzymasz logike mysli .
Nie mam pejsbuka , zachowuje prywatnosc a nie...niedomöwienie ...
- Pewnie , ze chce pogadac , po polsku , piszac .
- Ale jestes kobieta ??
* umiem
Usuńw ramce "tu znajdziesz więcej" - dziś tekst o zombie
UsuńZaskakujące jest to, Chris, że łamiesz polszczyznę tak,że najczęściej Twoje zdania tracą logikę, ale wychodzi na to, że wszystko po polsku rozumiesz. Dziwne.
UsuńP.S. Tak, jestem kobietą. Mówiąc o pogadaniu miałam na myśli dyskusję publiczną, choćby tutaj.
Pani Greenlobster ,
Usuń8-))))
puhhhhh....tak... tak ....usmiech .
- To prosze podac przyklad jednego zdania , bardzo prosze .
JEDNEGO
- Dziekuje
Max cos tam...
Dziwne...
8-)
A juz mialam te ksiazke zakupic. Tylko nie znam tytulu ani autora :-)))
OdpowiedzUsuńokładkę na śliczną :D
UsuńA poezja sprzedaje się słabo, eseje zaś śladowo. A ja się uparłam wydawać właśnie poezję i eseje. Można powiedzieć, że bawię się w wydawcę, skoro wydaję za własne pieniądze i w dodatku się tym cieszę :)
OdpowiedzUsuńPowieści nie czytam od dawna, jakoś nie mam w sobie miejsca na fabułę, a i czasu nie mama, bo.... czytam jako redaktorka. Ale nie powieści, nie potrafiłabym reagować. Za to niepoprawności językowe bolą mnie prawie fizycznie.
i tu głęboko westchnęłam bo wiem jak piszę:)
UsuńAle z drugiej strony mam świadomość, że każda książka powinna przejść przez ręce redaktora, a na blogu to cóż, trudno, jest jak jest
Ależ dobrze piszesz :)
UsuńA książka - to oczywiste, że musi przejść, a tak naprawdę to poezja również. I kilka korekt - autorską, redaktorska i techniczną, czyli troje oczu. Mój własny zbiór poezji (ma wyjść lada dzień) oddałam do korekty w ostatniej chwili. Okazało się, że cały czas tytuł jednego wiersza był z błędem (Szeherezada przez "ch"), a ja nie widziałam tego, choć wiem, jak się to pisze. We własnych tekstach na ogół czyta się to, co się "zamierzało" napisać, literówek nie widzi się prawie w ogóle.
A ja przepadłam w polecanej przez Ciebie Hodowcy świń, zapomniałam o niej na trochę, a jak wzięłam do ręki... wczoraj czytałam do 2.30, w przeczytałabym do końca, ale młoda się obudziła i zażądała spania z mamą...
OdpowiedzUsuńmłodej nie czytaj tego do snu!
Usuńz przerażenia nie piśnie słówkiem, a przecież w sumie o to chodzi (przed snem)
UsuńOj tam, oj tam...Ty byś od razu chciała dramatycznie ;) Matkę do rzeki, dziecko półsierotą? Nie godzi się! ;)
OdpowiedzUsuńale gdyby tak niczym Wanda skoczyła w fale Wisły a potem ją wyłowili, podleczyli, to można by pociągnąć ze dwie części..
UsuńBardzo dobra książka , czego marudzisz ;-)))
OdpowiedzUsuń:D bo mnie stawy bolą to na wszystko narzekam
UsuńLubie czytac recenzje ksiazek ale tylko wtedy gdy sa rzetelne i pomimo, iz sa sponsorowane notki to recenzent nie lukruje. Sama czasem napisze o jakiejs ksiazeczce dla dzieci ale z polecenia mojej corci :-) pisze jako mama i jako pedagog :-)
OdpowiedzUsuńpisanie dla dzieci, to dopiero odpowiedzialność
UsuńNiestety czasem fabuła niektórych powieści nie trzyma się kupy. Dobrze być ostrzeżonym. Nie lubię się znęcać, ale czasem warto napisać jak jest. Uściski Klarko!
OdpowiedzUsuńTwoim opiniom zawsze wierzę, tak się buduje markę
UsuńPani Klarka Mrozek ,
OdpowiedzUsuń- Co bylo w torebce ?
Wyprawa po krew .
Kobieta w powozie zmierzajacym na poczte krölewska w gminie Čachtice po pracujaca tam 15 letnia dziewice Katerine Benicka to
Klarka von Mrozek .
- Arystokratka węgierska zwana Krwawą Hrabiną z Čachtic – od nazwy zamieszkiwanego przez nią zamku w Čachticach. Siostrzenica króla polskiego Stefana Batorego .
Najsłynniejsza seryjna morderczyni w historii swiata zwana Wampirem z Siedmiogrodu.
- Torebka zwiera maske i bicz z haczykami do zabijania ofiary a gdy ta mdleje z bólu
Klarka von Mrozek kąpie się w jej krwi.
To jeden z najpotężniejszych wampirów wieku XVII ciagle zyjaca ...
-
Zycie hrabiny jest sfilmowane tutaj :
https://zalukaj.com/zalukaj-film/11242/hrabina_the_countess_2009_.html
I opisane tutaj :
https://pl.wikipedia.org/wiki/Elżbieta_Batory
Maske z przyczyn technicznych nie udalo sie wkleic
nie wiem dlaczego .
Tutaj :
8-)
Max cos tam...
Muzyczka dla pieknych komentatorek :
https://www.youtube.com/watch?v=PP8HO9TGkbw
haha
Usuńna poczcie pracuje niezwykle miły i sympatyczny młody człowiek, którego bardzo lubię ale do zabaw z pejczykiem nie nadaje się absolutnie!
Czytając te pseudorecenzenckie blogi to nie można odnieść wrażenie, że nie ma złych książek (zwłaszcza jak "recenzentki" dostają je za darmola i mają odrobinę przyzwoitości by o tym napisać). Dobra, niech dostają, ale powinny przynajmniej być odrobinę rzetelne w tej swojej pisaninie. Czasami nóż w kieszeni się otwiera jak czyta się te recenzje pisane beznadziejnym językiem, niegramatycznie i niestylistycznie ( nie ukrywam, nie jestem żadną polonistką, ale chyba nawet ja wycisnęłabym z siebie sensowniejszą recenzję ). A już magią jest dla mnie wysyp polskich autorek piszących o "życiu".
OdpowiedzUsuńNo i strzeliłam literówkę z emocji:)). Miało być wrażenia.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze dodam: zastanawia mnie również wysyp książek celebrycko - blogowych. Nawet do nich nie zaglądam, bo boję się tych mądrości.
Klarko, Ty masz niesamowitą łatwość pisania. Piszesz tak, że chce się więcej i więcej i więcej.
Pani anonimowa72 ,
OdpowiedzUsuńto jest wirtualne Towarzystwo Wzajemnej Adoracji popierajace Losia mieszajacego beton i podpisujacego faktury sprzedazy in blanco czyli Das Geld albo Money .
Po polsku : siano ,szmal . kapucha , nafta , zielone , dolce etc.
Hrabina Klarka von Mrozek nie zajmuje sie problemami ludzi z czworaköw i okolic .
Srebrne muchy w slicznym nosie dodaja powagi , splendoru , i tego bzzzik . Naprawde - Bzzzik -
W styczniu .
Imponujace .
- Hrabina nastukala jakis wyniki siedmiocyfrowy w odslonach Teatrzyku Smocze Kly
obrazek ilustracja : Coat of arms of Elizabeth Báthory tutaj :
https://en.wikipedia.org/wiki/Elizabeth_Báthory
i osiadla na lisciach laurowych do zupy grochowej .
Cisza jest wymowna wiec molestowanie o pisanie nieuzasadnione .
Ba !
- Ale jak sie powozi kareta na poczte to zupelnie zrozumiale
8-)
Max cos tam ...
Muzyczka :
Pink Floyd - Another Brick in The Wall
https://www.youtube.com/watch?v=YR5ApYxkU-U
Pani anonimowa72 ,
OdpowiedzUsuńod czasu Dzoanny Hopowskiej , mocno przereklamowanej pisareczki architektonicznej NIC sie nie zmienilo .
- Hrabina nie powinna miec zadnych kompleksöw bo jest lepsza od ..... niedomöwienie zwyczajnie lepsza .
Pointa albo puenta metaforyczna w wersji niemieckiej o organizacji rynku polskiej tresci wydawniczej :
https://www.youtube.com/watch?v=W3q8Od5qJio
Rammstein - Du hast
Max cos tam...
Ps. Post scriptum .
Errata do pointy albo puenty , metaforycznej
OdpowiedzUsuńw wersji niemieckiej o organizacji rynku polskiej tresci i narracji wydawniczej :
https://www.youtube.com/watch?v=EOnSh3QlpbQ
Rammstein - Ich will
Autobiografia Dzoanny Hopowskiej :
OdpowiedzUsuńhttps://zalukaj.com/zalukaj-film/7732/r_yczka_2010_.html
OdpowiedzUsuńErrata onomatopeiczna , filmowa do autobiografii Dzoanny Hopowskiej primo voto Joanna Chmielowska .
Fenomenalny kunszt aktorski : jednej Polki i jednej Zydöwki .
Krysie Jande pomijam milczeniem bo jak mozna przez cale zycie grac ciagle Krysie Jande . Widocznie mozna. To taki prowincjonalny aktorzyna Bogus Linda w spödnicy .
8-)
Ö!
- Jezyk polski pachnacy pszennym chlebem ...
Zapraszam do kina nocnego o poranku
https://zalukaj.com/zalukaj-film/3364/rewers_2009_.html
Max Otto von Stirlitz .
The End .
Chris jakiś tam, daruj sobie te wypociny. Jeśli Cię żółć zalewa to do lekarza idź.
UsuńFrau anonimowa72 ,
OdpowiedzUsuńMax Otto von Stirlitz ciagle sie zastanawia czy ma ci zrobic z tlustej , powleczonej cellulitem dupy jesien sredniowiecza a z jelita grubego skakanke ja postanowilam wejsc do gry szermierki slownej zwanej erystyka lamiac zasade :
- Zadnych kobiet , i dzieci .
Do felietonu Hrabiny nie wypada mi zagladac bo jestem wredna , bura suka w rui na rowie , I nie znosze kotöw .
- Dogge , niemiecka arystokratka z rodowodem, po championach z München , Bayern .
Dziadek Wolfi Amadeo Mozart sluzyl w oddziale SS_Ochrony osobistej wujka Adolfa , ksywka operacyjna - Sztywny_Lokiec
- Paniusiu z czerwonego magla 21 klubu Oczko ... czasy Trybuny Ludu , Znaku , Zolnierza Wolnosci , Tygodnika Powszechnego , Polityki etc. poooszly sie ...niedomöwienie... wiec na szybach w Akwarium czytaj POLSKA pojawily sie :
rysy .
Rysy .
R Y S Y
- Verstehen ?
Dogge , intelektualistka z München . Niemcy .
Ps.
Komentarz jest poswiecony tragicznie zamordowanej, powieszonej w biurze prawniczki Dominiki Uberman . 2012 rok .
Informacje
- http://krzysztof.borowiak.pl/78101,smierc-prawniczki-enei.html
54.18 minuta filmu tutaj :
https://www.youtube.com/watch?v=plarUikNE_o&t=2455s
Frau anonimowa72 ,
OdpowiedzUsuńja bardzo pania przepraszam za zachowanie mojej zony , ukochanej Dogge .
Ona ma taki sliczny , czarno - brazowy , niewyparzony pysk .
Sytuacja w Polsce XXI wieku zmienila sie diametralnie .
Obcy morduja bez pardonu nie tylko kobiety ale röwniez i dzieci .
Salon Hrabiny Klarka von Mrozek jest jak festiwalowe Montreux .
https://montreuxjazzfestival.com/de
Szwajcaria .
Neutralny a jednoczesnie skupiajacy mysli wszelkich srodowisk : kurew warszawskich z Kongresowej starzejacych sie z godnoscia w Krakowie , nawröconych ubeköw , zyjacych wsioköw ludowego wojska polskiego , ambitne , czerwone beztalencia pisarskie plci obojga , bylych i obecnych ormowcöw , psy i suki milicyjne etc.
Pozostaje z powazaniem .
Doberman niem. wersja Chucka N , bez czkawki .
Ps. Post scriptum .
https://www.youtube.com/watch?v=liTSRH4fix4&t=605s
Nie rozmawiajcie mili z Kensbokiem,
OdpowiedzUsuńBo Wam to wyjdzie bokiem...