niedziela, 3 września 2017

żeby nie płakać po lecie


Nie obieram ze skórki, kroję w kawałki, kropię oliwą, posypuję ziołami i piekę w piekarniku. Piekę ze skórką, która po upieczeniu oddzieli się bez trudu. Na surowo obieranie dyni jest trudne.
Moja babcia mówiła na dynię "bania". Robiła z bani zacierki na mleku. Byłam małym dzieckiem ale do dziś pamiętam smak tego jedzenia i słodko-mleczny zapach.
Na naszej działce dynie rosną jak opętane i nic ich nie może powstrzymać, planuję w przyszłym roku posadzić je na samym dole i niech sobie idą gdzie chcą.
Dziś zrobię sałatkę z dynią a pozostałe kawałki użyję do jutrzejszej zupy.

Tymczasem piekarnik zajęty jest przez jesienny placek.

Zwykłe ciasto ze śliwkami, najbardziej smakuje na ciepło, z kubkiem mleka.

Pierwszy raz zakisiłam kapustę.
Znalazłam na strychu spory gliniany garnek, w podobnym ale mniejszym całe lato stoją ogórki małosolne. Kapusty nie kisiłam nigdy. Wystarczyło pięć dni i już jest dobra, gotuje się na farsz do pierogów. Od czasu do czasu w niedzielę robimy rodzinne lepienie pierogów, to jest tak samo dobra integracja jak planszówki.
Wczoraj wieczorem widząc zasnute deszczowymi chmurami niebo  szukałam ofert pracy w Brazylii. Krzysiek stwierdził, że jestem jak sójka.


45 komentarzy:

  1. I tu masz rację , nie ma to jak integracja przy lepieniu pierogów, w dodatku jakie to praktyczne :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja babcia tez mówiła bania:-)
    Ja nie robię nic z dyni, bo nikt poza mną jej u mas nie lubi:-( a szkoda

    OdpowiedzUsuń
  3. aż mi pociekła slinka
    a tu nic z tego
    przywiozłam do kraju 3kg obywatela wiecej!!:(((
    szlaban na gary, nawet gliniane!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupa dyniowa też jest pyszna...

    OdpowiedzUsuń
  5. Na Kaszubach też bania....
    A myśmy ostatnio robili ogórki po żydowsku Ciul wie czemu pejsów nie maja ale za to smaczne
    A nam jest szkoda lata
    Pozdrowienia z zimnego wybrzeża

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kogóż to moje piękne oczy widzą, myślałam, że Cię pawonty zjadły:o

      Usuń
  6. kapustę kiszę cały rok w garnku i żeby się nie psuła, pleśń na wierzchu, przekładam ukiszoną do słoików mocno ubijam zalewam sokiem i zakrętką ,wielkość słoików zależna od wielkości rodziny,zawsze robię trochę małych trochę większych i do chłodu.Jak się skończą zapasy kiszę następny gar i to samo,cały rok mam swoją pyszną kapustę , na wiosnę jak się pokazują młode główki tez tak samo tylko w mniejszej ilości ,bo jest mało trwała ale jako surówkę można jeść prosto ze słoika.Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dlugo trzymasz w garnku? I potem do lodówki czy wystarczy w chlodnej piwnicy?

      Usuń
    2. ja wyniosę do piwnicy razem z garnkiem, jak się będzie kończyć to znów ukiszę

      Usuń
  7. Do pieczonej dyni jeszcze czosnek dodaję, to znaczy rozgniatam go i ją w nim taplam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez dodaje troszke czosnku, pycha! U nas w Wielkopolsce tez babcia mowiła na dynie "bania":)

      Usuń
  8. Och, dynia, bardzo lubię.
    Moja babcia też robiła zacierki na mleku i jeszcze dynię w occie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, nigdy niczego z dyni nie robiłam, chyba czas nadrobić zaległosci...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie tez sie raz w roku odbywa rodzinne lepienie pierogow:)) A dynie oczywiscie zawsze pieke ze skora, kto by toto obieral i jak.
    Osobiscie to ja sie ciesze, ze lato sie konczy i nadchodzi moja ukochana jesien.
    A na placek ze sliwkami narobilas mi smaka, jedziemy na farmers market dzisiaj to kupie sliwki... tylko czy chce mi sie piec?
    Moze jak beda sliwki to sie zdecyduje:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak brakuje zapału do pieczenia (co w pełni rozumiem) to wrzuć śliwki do naczynia żaroodporne, posyp kruszonka (np z masła, cukru, cynamonu, mąki i płatków owsianych) i do piekarnika. Za 20 min mamy pyszny deser do jedzenia np z białym jogurtem (na bogato może być z lodami ☺

      Usuń
    2. Lidko, tak tez czesto robie, ale placek ze sliwkami to taka moja jesienna tradycja wiec nie uciekne od niej:))
      Sliwki kupilam i Wspanialy chodzi z dwoma znakami zapytania w oczach:))) Dzis mi sie wyjatkowo nie chce ale jutro pewnie bede musiala ten placek urodzic:))

      Usuń
  11. Moja mama też robiła przetwory zdyni. To był taki przecier, jak malmolada oraz dynia w occie. Pamietam, że znakomita była do mięska i różnych sałatek. Mnie nigdy nie udało się posiąść tajemnicy wykonania tak znakomitej dyni w occie jaką pamiętam z dzieciństwa...

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam zupę dyniowa odkad znajoma mnie poczestowala miseczka. Pycha i muszę zamrozić kilka kawałków na zimowe zupy :) No i muffinki dyniowe mmm. Uwielbiam śliwki i jak co roku najadam się na zapas ;) Lubię tylko surowe, suszone i w przetworach już mnie tak nie urzekają :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Klarko, a mogłabyś podać przepis na ciasto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarko, wiem że pytanie głupie, ale wolę je zadać: a mąkę to też odmierzam szklanką? Bardzo dziękuję za przepis Kochana😍.

      Usuń
    2. piszę z pamięci bo robię beztrosko "na oko", szklanka oznacza pojemnik 250 ml
      umyć i przepołowić śliwki, posypać łyżeczką cynamonu (jeśli lubisz cynamon).Odstawić na bok, będą potrzebne na końcu.
      Wsypać do miski 1 1/2 szklanki mąki pszennej i 1/2 szkl mąki ziemniaczanej oraz 2 łyżeczki proszku do pieczenia, wymieszać,
      w drugiej misce utrzeć 4 jajka z 1 szkl cukru i cukrem waniliowym, dodać do tego 1/3 szkl oleju i 1/3 szkl mleka, i dosypać do tego sitkiem zawartość pierwszej miseczki, wymieszać, włożyć na blachę i na to poukładać śliwki skórką do dołu. Piec ok 50 min, sprawdź patyczkiem

      Usuń
  14. Żona pyszności robi z dyni. W tym roku mamy dynię bezłuskową. Nie wiem czy zdąży dojrzeć, bo późno posiana. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dyni nie powazam, ale na widok placka ze sliwkami juz sie slinie :).

    OdpowiedzUsuń
  16. Nikt nie chce koteczek? mam je upiec jak dynię albo Anielkę? W.

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam kiszoną kapustę. Moi teściowie kisili zawsze w takiej 50l beczce :)
    Z dynią mam kłopot, bo zupkę lubię, ale nie za często, więc z dyni najlepiej to pestki mi wchodzą ;)
    Za to śliwki na surowo i w cieście jogurtowym to petarda :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Jesienne smaki nie mają sobie równych.
    A kompoty ze śliwek to już samo dobro.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam identyczny gliniany gar po rodzicach. Był w moim rodzinnym domu odkąd pamiętam, teraz ja w nim robię małosolne. Myślałam, że zaginął bezpowrotnie, ale szczęśliwie się po latach odnalazł w piwnicy. A jak patrzę na Twoje zdjęcie, to aż mi się coś robi, tak bardzo zachciało mi się kiszonej kapusty. Pozdrawiam jesiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Klarko!Ale mi narobilas smaka a u nas dynie są tylko przed Halloween raz w roku .Ale będę za tydzien w domu to wpadne na Kleparz po sliweczki tu takich nie ma i po dynie i upieke tak jak Ty ,dzięki za pomysł i przepis.Ai jeszcze tesknie za Stardust Marta z Norwich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio będziesz na Kleparzu? Jak chcesz dynię z mojego ogródka to napisz

      Usuń
    2. Dzięki wielkie dobra duszyczko, jak tylko uporam się z urzędowymi sprawami to się odezwę,serdecznie pozdrawiam Ciebie i Krzysztofa
      Marta

      Usuń
  21. Własnoręcznie ukiszona kapusta jest super! Wczoraj ugotowałam z niej bigos na wędzonych kościach, mniam :) Ciasto ze śliwkami też było.
    pozdrawiam serdecznie, M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek będzie miał jutro łazanki;) a dzieci zabrały miskę pierogów
      za parę dni nastawię następny garnek

      Usuń
  22. Klarko!
    I ja pamiętam smak dyniowych pyszności z kuchni mojej Babuni:)
    Sama, jeśli mam, przerabiam na co się da.
    Serdeczności przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. I wyjechałabyś do tej Brazylii?
    Nie wierzę.
    Tam dynie nie rosną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ciepło jest, mnie się beczeć chce jak o siódmej jest ciemno i zimno, a będzie coraz gorzej

      Usuń
  24. Bardzo lubię zupę dyniową na ostro. Chyba mnie natchnęłaś Klarko i jutro pójdę na bazarek po dynię. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. oooo ja też znam "BANIĘ" :))))

    OdpowiedzUsuń
  26. Z dziecięcych lat pamiętam zacierkę dyniową. Uwielbiałam zajadać pestki z dyni. Nigdy nie robiłam przetworów, ale moja matka w takim kamiennym garnku ukisiła kiedyś dla mnie ogórki. Były jedynymi, które jej się nie udały. życząc udanego lepienia pierogów, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  27. I co - pomoglo troche psychicznie to szukanie pracy w Brazylii? :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. E w Brazylii to chyba szału nie ma :)
    Chyba że chcesz w telenowelach występować? :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Integracja w kuchni wymaga podobnego podejścia do tej pracy wszystkich uczestników. Ja chyba jestem za dużą indywidualistką. Kapusty jeszcze nie kisiłam, a patent z pieczeniem nieobranej dyni kupuję!

    OdpowiedzUsuń
  30. podobnie dynie robię i u mnie teraz na talerzach tych szarych dni.
    Gliniany garnek wstawiłam na strych. W tym roku kapusty nie zdążę zrobić :) szkoda, oj szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  31. A można poprosić o ten nowy wpis, co jest a go nie ma? Bo mi się w linkach chaos zrobił. Kasowanie notek - tego nie robi się czytelnikom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wolałam wysłać w kosmos bo strasznie depresyjny, przepraszam bardzo bardzo

      Usuń

Twój komentarz