środa, 9 sierpnia 2017

strzeż się tych miejsc

"Mieszkam niby gdzie indziej ale bywam na co dzień we Francji i Belgii i Niemczech. A w Warszawie omijam z daleka wiele ulic gdzie boję się białych heteroseksualnych katolików" - rybenka

Dawno straciłam poczucie bezpieczeństwa prawie w każdej dziedzinie życia. W pracy -  trafiam na mur dla prostego, uczciwego człowieka nie do przebicia. Ktoś mi powiedział - to po co podpisujesz umowę, jeśli od razu widzisz, że jest fikcyjna? Bo chcę zapłacić za gaz, prąd, wodę, kupić sobie bilet miesięczny i buty. Bo obiecują mi następną umowę bardziej dla mnie korzystną a kończy się na obietnicach. Kiedy kadrowa patrzy w oczy, uśmiecha się i mówi "na początek" to zaczynam wierzyć, że będzie "dalej".
Pół etatu, ćwierć etatu, umowa o dzieło, po co nam umowa, dogadamy się, przecież jesteśmy przyzwoici. Ha ha.

Kiedy człowiek pracuje cały dzień, nie ma czasu na zajęcie się domem. Zostaje niedziela. Katolicy w niedzielę nie pracują tylko świętują. Dlatego pan idący do kościoła na widok człowieka, który kosi trawnik czy sprząta samochód krzyczy - bezbożniku, Pan Bóg cię skarze! Nie sądzę, aby Bóg był aż tak mściwy ale kto wie co zrobi ten człowiek. Uczciwy katolik.

Kiedy poważna i odpowiedzialna  osoba mówi do spodziewających się dziecka młodych ludzi - jadąc do porodu weźcie do szpitala w razie czego większą gotówkę bo może się przydać. A co będzie, jeśli oni  tych pieniędzy nie mają? Co to znaczy "w razie czego"? Komu mają te pieniądze dać i za co? Czy lekarzowi, który jest przecież w pracy?
Kiedy urzędniczka wymyśla wewnętrzne przepisy ułatwiające pracę urzędu a utrudniające życie petentom a ja się boję powiedzieć - to podłe. 

 Kiedy dawniej wracałam do domu ciemną ulicą po drugiej zmianie to wiedziałam - narażam się, może mnie napaść zboczeniec lub bandyta, powinnam jechać autobusem albo zaczekać na koleżanki. Nie bałam się.

Teraz się boję włączyć wiadomości.




66 komentarzy:

  1. I między innymi dlatego się stąd na starość wyprowadzam. Bo mam dość tej pseudo serdeczności rodaków, ciągłego cwaniactwa, dwulicowości.
    Od wielu lat "wschodniejemy", a mnie widocznie genetycznie bliżej jest do zachodu niż wschodu. Mam dość wielkich improwizacji, pseudo patriotyzmu, wścibstwa, zaglądania mi w garnki i pod kołdrę. To pewnie zabawne, ale nawet mając trudności z opanowaniem obcego języka czuję się znacznie swobodniej i normalnie tam, dokąd się przeprowadzam.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale kto konkretnie zagląda ci w garnki i pod kołdrę?:)))Jakim prawem?Pozwalasz na to?

      Usuń
  2. boję się włączyć wiadomości
    boję się odpowiedzieć cioci na pytanie o uchodźców
    boję się białych heteroseksualnych katolików w maskach na twarzy i racami w ręku
    boję się praskich żuli
    i złego humoru teściowej;)

    jakaś strachliwa jestem:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czemu praskich żuli? niejednokrotnie zadbali abym trafiła bezpiecznie do domu... bo jakby mi się cos stało to będzie na nich...

      Usuń
    2. bo jesteś stamtąd zapewne
      dla człowieka z zewnatrz tez tacy mili?

      Usuń
    3. no właśnie nie stamtąd :-) Pragę mam za rzeką :-)

      Usuń
  3. wczoraj zwróciłam uwagę ludziom idącym prawą stroną drogą , to droga między moją wsią, a miastem
    grzecznie powiedziałam przez uchyloną szybę w aucie, że dla ich bezpieczeństwa, powinni chodzić zgodnie z przepisami
    usłyszałam tyle kurew, ujów, życzeń pier..lenia się, pan się łapał za krocze, pokazujac jednocześnie środkowy palec, że szybko dodałam gazu i cieszyłam się, że nie ma korka, bo jakby mnie dorwał ... :(
    tyle agresji jest teraz w Polakach, że ręce opadają
    PiS wychowuje dla swych potrzeb "prawdziwych" Polaków, by zastraszyć nas, zdrajców, gorszy sort, dzieci resortowe, postkomunę itd To się źle skończy. Każdego dnia rośnie we mnie strach przed ludźmi

    OdpowiedzUsuń
  4. Od 35 lat zyje wsrod pogodnych , spokojnych i usmiechnietych ludzi.Nikt mnie nie wypytuje o nic , nie osadza, nie zaglada w garnki ale chetnie pomoze jak bedzie trzeba.Sa tu ludzie z calego swiata i wszyscy sa rowni niezaleznie od koloru skory czy wyznania, bo sa wszystkie religie swiata.Australia ma najwieksza na swiecie liczbe wolontariuszy, ponad 30 % doroslych ludzi pracuje jako wolontariusz.I to juz chyba dokladny opis mojej drugiej ojczyzny i tego co mnie otacza.Nie zamienilabym tego kraju na zaden inny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niczego się nie boję i mi tu dobrze.Nie jestem zwolenniczką PiSu.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam też niczego się nie boję ??
    W życiu bywają lepsze i gorsze lata...
    Dla każdego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wyróżniamy się niczym szczególnym na tle świata,trzeba mieć tego świadomość i nie nakręcać się negatywnie,o co Klarki absolutnie nie podejrzewam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez sie boje, chociaz wolalabym sie nie bac...
    tezMonika

    OdpowiedzUsuń
  9. Chciałabym napisac, ze się nie boje, a jednak tak nie jest:( Boje się o przyszłość i to w wielu dziedzinach zycia. I to jest, niestety, niepokojące... Co sie stalo z naszym spoleczenstwem???

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem BIAŁĄ HETEROSEKSUALNĄ KATOLICZKĄ z dwudziestoletnim stażem małżeńskim, trójką wspaniałych, mądrych dzieci i kochającym mężem. Oboje z mężem pracujemy ciężko i uczciwie. Czyżbyśmy byli dziwadłami? Nie życzę nikomu nic złego bo KAŻDY zasługuje na szacunek. Wierzący czy nie, hetero czy homo, PO-wiec czy PiS-owiec, dobry czy zły ale wszyscy jesteśmy ludźmi, bądźmy dla siebie dobrzy. Nie ma ideałów na świecie każdemu z nas można zarzucić dużo różnych złych rzeczy, tylko my patrząc na siebie uważamy, że to inni są źli a my przecież jesteśmy tacy dobrzy, uczciwi... Też boję się różnych rzeczy, odrzuca mnie złośliwość, chamstwo, przemoc. Dlaczego jak mam inne poglądy niż wszyscy to jestem nazywana nietolerancyjną ? A dlaczego inni nie chcą tolerować moich poglądów? Ja też nie jestem ideałem, widzę swoje błędy i też zdarzy mi się zrobić coś złego. A na koniec, czy wy musicie się mnie naprawdę bać bo jestem wierzącą katoliczką?
    Pozdrawiam serdecznie, też marzę o życiu w dobrym, przyjaznym dla ludzi kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam niestety to samo. Jako praktykująca katoliczka żyjąca w muzułmańskim kraju nie boję się okazywać swojej wiary. Ale boję się rodaków manifestujących swoją nienawiść do Kościoła

      Usuń
    2. pisząc o białych heteroseksulnych katolikach miałam na myśli nie siebie, czy Czy Ewę czy anonima
      miałam na mysli żuli z podejrzanych dzielnic wielkich miast
      chciałam podkreślić, że nie wiara czy wyznanie czy narodowość robią z nas ludzi dobrych i przyzwoitych czy złych i agresywnych

      Usuń
    3. Skąd więc pewność, że ci żule to katolicy?
      Czy to nie zakrawa na sztucznie nakręcaną piso-katoliko-fobię?

      Pytanie do Klarki, którą uwielbiam i czytam z zachwytem: czy za rządów PO miałaś pracę, czułaś się bezpieczniej?

      Może jestem szczęściarą, albo wyjątkową optymistką ale przez swoje długie życie spotykałam bardzo wielu życzliwych, pomocnych, dobrych ludzi. W Krakowie i Modlniczce też;)
      Barbara

      Usuń
    4. Kobieto, przecież nikt się nie czepia katolika tylko dlatego, że jest katolikiem. Dopiero jak głosi, że jest katolikiem, a swoim zachowaniem zaprzecza ideałom, które podobno wyznaje wzbudza obawy co jeszcze jest w stanie wywinąć i należy się go bać. Niestety ostatnio jakoś coraz więcej takich rzuca się w oczy i psuje atmosferę.
      Też KATOLICZKA itd.

      Usuń
    5. w Polsce statystycznie na 10 żuli przypada 9 katolików, to się ośmielam uogólniać

      Usuń
    6. A to ciekawe...Proszę podać konkretne źródło, w którym zamieszczono te badania.
      Na moim 2 tys. osiedlu mieszka kilku uzależnionych ludzi, określanych jako żule ( myślę, że nie są to całkiem źli ludzie, zresztą o nikim nie powinniśmy wyrażać się z pogardą) ale żadnego z nich w kościele nie spotkałam. Nie spotkałam się też z żadną przykrością z ich strony.
      Barbara

      Usuń
    7. Barbaro tu nie chodzi o to, kto aktualnie rządzi, ja nie głosowałam ani na PO ani na PiS bo ani jedni ani drudzy nie budzą mojego zaufania. To też było dla mnie ogromnie smutne i przytłaczające - bezradność i bezsilność, świadomość stopniowego zubożenia ludzi, którzy starają się zachować godność i uczciwość - pracują ale kolejne podatki i kolejne zmiany przepisów rujnują ich firmy. Ja akurat wśród takich ludzi się obracam i widzę - nam nie trzeba było pomagać, nam wystarczyło nie przeszkadzać i spokojnie dalibyśmy sobie radę.

      Usuń
    8. Według autodeklaracji respondentów CBOS w 2012 roku za katolików uważa się około 93,0% populacji
      żródło - https://pl.wikipedia.org/wiki/Polska#Wyznania_religijne

      Barbaro, mam wrażenie, że ciągle się nie rozumiemy, po pierwsze nie wyrażam się z pogardą żulach choć dobrej opinii o pijakach nie mam
      chodzi mi o to, że mam wrażenie, że napędza się w Polakach strach przed "obcymi" podczas gdy to "swoi" sa największym zagrożeniem
      piraci drogowi, chuligani, kibole

      nie wiem, jak jaśniej to wyrazić

      Usuń
  11. Żyję w Holandii około 17 lat. Nie będę pisac jak mi tu dobrze i cudownie, bo bywa różnie. Ale mam jedną konkluzję: najwredniejszą społecznością tutaj są, niestety, moi ziomkowie.... Generalizuje, ale...czasem mi wstyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, bo Polak Polakowi... polakiem!

      Usuń
  12. i ja i ja się boje włączyć wiadomości Klarko ....

    OdpowiedzUsuń
  13. codziennie czytam wiadomości i coraz bardziej boję sie pojechać do Polski. Tu ,chociaż jest pełno muslim, pomimo uchodżców, i nacji (tylko w moim mieście mieszka 120 nacji) jakoś czuję się bezpiecznie. Pomimo, że niby występuje zagrożenie terrorystyczne, pomimo, że jako ateistka mieszkająca między meczetem a kościołem katolickim mająca za sąsiada Marokańczyka i Syryjczyków powinnam się czuć zagrożona. A jednak nie - tu czuję się bezpiecznie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Z wszystkich rzeczy najbardziej boję się włączyć wiadomości...dlatego pozbyłam się tiwi. Na całą resztę nauczyłam się ostrzyć pazury i walczyć o swoje.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie że się boję..poki co,w Polsce mamy poczucie bezpieczeństwa.Ale jak czytam,że w Niemczech znowu uchodźca zaatakował przypadkową kobietę nożem,to rzeczywiście myślę,że świat oszalał.
    pozdrawiam
    Ulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, większość komentujących mówi o subiektywnych odczuciach, a Ty generalizujesz "w Polsce mamy poczucie bezpieczeństwa"... Nie sądzę, byś przyjęła do wiadomości, że nie wszyscy.A możesz sobie wyobrazić, że wśród tych, którzy tego poczucia nie mają, mogą znaleźć się tacy, którzy boją się nie tego złego uchodźcy z nożem w ręku, ale chłopaka z sąsiedztwa , z naklejką Polski Walczącej na masce auta?

      Usuń
    2. A jakby porównać ile osób ginie na polskich drogach a ile na niemieckich?
      Założę się że trzeba się bać polskich

      Usuń
    3. jak na razie więcej się słyszy wiadomości typu bójka kibiców, kibic zaatakował nożem, ostatnio ciemnoskórego polskiego boksera zaatakowano siekierą w Szczecinie niż terrorysta zaatakował nożem w Niemczech. Taki mamy bezpieczny kraj...

      Usuń
  16. A ja się boję choroby i swojej przyszłości na emeryturze w Polsce...

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja się boję pająków - o! :p

    OdpowiedzUsuń
  18. Przykro mi bardzo. Nie czytam juz wiadomosci z Polski, wystarcza mi naglowki. To co widze napawa lekiem. Niczego sie ten narod nie nauczyl, ani na swoich bledach ani na cudzych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Boję się i dzielnie każdego dnia powstrzymuję,by nie stać się rozszalałą psychopatką(:od tej polskiej polskości.J.K.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja też się boję. I prywatnie, i zawodowo. Nie wiem, na ile wystarczy mi wytrwałości w waleniu głową w mur. Mam bezpieczną przystań w świecie i niebezpieczne myśli o wyjeździe. Nie wiem. Chciałabym, żeby chociaż w pracy była cisza, wtedy życie by się jakoś ułożyło. A póki co jest piękne lato, niedługo napiszę kilka słów odnośnie poprzedniego wpisu.

    Dziś też Was wszystkich kocham.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie poprzedniego wpisu nic nie musisz pisać chyba że chcesz, ja napisałam bo uważam, że koniecznie, ale to koniecznie należy promować taką jak Twoja postawę - pisać o bohaterach, cieszyć się, że są w tym paskudnym świecie ludzie bezinteresowni, gotowi na poświęcenie dla obcego człowieka.

      Usuń
  21. To straszne, żeby człowiek we własnym kraju nie czuł upragnionego bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  22. Boje sie pijanych ludzi, a tych niestety na polskich ulicach nie brakuje. Dawniej jak tam mieszkalam to jakos sie nie balam, ale tu od ponad 30 lat widzialam moze 2-3 pijanych, wiec jakos naturalnie chwiejacy sie mezczyzna wzbudza we mnie strach. Nic na to nie poradze, ale to byl moj najwiekszy problem w czasie pobytow w Polsce. Nie bywam czesto na szczescie, wiec moze nie powinnam o tym pisac, ale skoro piszemy o strachu to dlaczego nie?
    Nie, nie jestem abstynentka, sama jeszcze ok. 10 lat temu sie nagrzmocilam jak odrzutowiec, ale we wlasnym domu i po wyrzyganiu nadmiaru poszlam grzecznie spac. Nikt tego nie widzial poza moim mezem:))))

    OdpowiedzUsuń
  23. przed chwilą widziałam samochód z biało-czerwoną flaga ( ładnie)
    z naklejką : "Ja sie tu URODZIŁEM a nie przyjechałem"
    ( straszne!)
    na francuskim samochodzie dodam

    we mnie to wzbudza lęk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Francuska marka? czy rejestracja?

      Usuń
    2. marka, renault
      rodzinne auto
      w środku widac zabawki dziecka

      Usuń
  24. iluzja, że będzie dobrze... warto ją mieć i zawsze trochę lżej. Szkoda tylko, że coraz więcej iluzji w tym naszym życiu, a mniej prawdy

    OdpowiedzUsuń
  25. Zastępczy strach przed uchodźcami ma odwracać naszą uwagę i wyobraźnię od innych zagrożeń. To im się w dużej mierze udaje...
    Obejrzyjcie film

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zjadło link:
      https://www.facebook.com/KODMalopolskie/videos/1920077454929600/?fref=mentions

      Usuń
    2. szkoda bardzo, że nie umiem tego filmu dodać do głównej ramki, dokładnie o to mi chodziło, to jest cały sens tej notki

      Usuń
    3. Jutro (piątek) wieczorem powtarzamy zdarzenie na Rynku. Przyjedź, sfilmuj albo i weź udział...

      Usuń
  26. Nie ma nic gorszego i bardziej niebezpiecznego jak wzbudzanie strachu w społeczeństwie, a to obecnej władzy najlepiej wychodzi...niestety.

    Mnie jest smutno, martwię się o przyszłość, wkurzam się wszechobecnym brakiem szacunku dla drugiego człowieka...
    I coraz częściej myślę, że mogłam spokojnie wieść życie gdzie indziej... To nie jest normalne, że każdy przyzwoity odruch, normalne potraktowanie czy to przez urzędnika, pracodawcę, lekarza etc... jest uznawane za coś niecodziennego.
    Na szczęście są miejsca, ludzie, imprezy masowe...pozbawione chamstwa, agresji, za to uśmiech i życzliwość jest ich wizytówką! w naszym kraju, żeby nie było ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Właściwie boję się już tylko o własne zdrowie i życie, ale nie w kontekście osobistym, lecz raczej z troski o najbliższych. Może to głupie, bo jak nadejdzie kres to i tak nic z tych moich lęków.
    Nie boję się obcych mi miejsc czy miast nawet wieczorem czy nocą. Ostatnio było mi dane(w związku z pracą) trochę się poszwędać tu i tam w Polsce i jakoś w łeb od żadnych żuli czy kiboli nie oberwałem. Może moje 185cm i ponad sto kilo mimo siwizny dalej budzą respekt? Wolałbym tego nigdy nie sprawdzić. Moja poprzednia praca przez prawie 20 lat odbywała się w połowie w nocy i nie miałem w niej do czynienia by najmniej ze świętoszkami. Wręcz przeciwnie „poznałem" większość gości z tzw. „miasta” oraz paru znanych bandziorów, których nie ma już wśród żywych. I nie byli to jacyś żule spod sklepu, którzy już od świtu szukają zaprawki.
    Może dlatego słowo strach czy obawa jest dla mnie także relatywne. Bo tu gdzie jeden ma już pełne portki to inny jeszcze nie pęka. Chojrakiem nigdy nie byłem i nie będę, zawsze kierowałem się instynktem samozachowawczym.
    Teraz są takie czasy, że raczej lęk o chleb powszedni jest większy niż strach, który budzi ulica czy obce miasto…
    … a politycy? No cóż oni się pasą naszymi lękami…

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja zwróciłam uwagę na początek Twojego wpisu dotyczący pracy, która nie okazała się do końca tym, czego oczekiwałaś. Wiesz ludzie, którzy są w innej sytuacji nie zrozumieją do końca i będą mówić "to po co podpisywałaś umowę". Jak trzeba opłacić rachunki i wiesz, że pracy potrzebujesz to nie zawsze możesz pozwolić sobie, żeby "honorowo" zrezygnować, bo druga strona jest nie do końca fair. Do tego masz nadzieję, że może jednak okaże się tak, jak obiecują(zwłaszcza, gdy wierzysz, że ludzie są jednak uczciwi).

    OdpowiedzUsuń
  29. W kraju gdzie dziewięćdziesiąt parę procent społeczeństwa deklaruje katolicyzm na każdym kroku i w każdej dziedzinie życia łamie się dziesięć przykazań, które dla każdego katolika, chrześcijanina powinny być święte, bo są przecież esencją chrześcijaństwa, podstawą, wymogiem wiary. Tak zrozumiałam sens Twojej notki. Jeżeli tak bronimy swojej wiary to na litość boską żyjmy zgodnie z jej przykazaniami, na zewnątrz i w sercu. Jak jest z miłością do Boga, która powinna przejawiać się na każdym kroku w miłości do bliźniego wiemy wszyscy. Czy człowiek, który w imię miłości do Boga wsadza innym palce w oczy, kopie pod innymi dołki, podkłada przysłowiowe świnie ( i co te biedne świnie winne?), wszczyna kłótnie,wojny kocha swojego Boga i bliźniego swego? Czy deklarując pozorną wiarę jest lepszy od tych, którzy nie wierzą, ale postępują o dziwo zgodnie z dziesięcioma przykazaniami, które jakoś tak mają wdrukowane w serca chociaż nikt im ich do znudzenia nie przypominał na żadnej religii ani kazaniu bo nie musiał.
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  30. Niestety wiadomości z Polski trafiają do mnie przez komórkę. Przez FB i moich znajomych. I mam podobne obawy, a co gorsza przeświadczenie, że to jeszcze nie koniec, a dopiero rozbieg tego złego.

    OdpowiedzUsuń
  31. Strach jest wpisany w nasze życie,jest związany z instynktem przetrwania.Jego poziom,nasilenie zależy od wielu okoliczności - sytuacji życiowej,rodzinnej,zawodowej,stanu zdrowia i stanu konta w banku:)I chyba też w dużym stopniu od naszej wyobraźni,wrażliwości.Myślę,ze nie ma miejsca na świecie,które by gwarantowało pełne bezpieczeństwo a w konsekwencji brak jakichkolwiek lęków i obaw.Choć oczywiście strach strachowi nierówny:)Nie ma co porównywać życia w Syrii czy innym miejscu,gdzie toczy się wojna do życia w Polsce,Europie.Skłamałabym mówiąc,że w moim kraju nie mam poczucia bezpieczeństwa,mam je,choć wiele rzczy w tym kraju mi się nie podoba.Nie mówiąc już o tym,że niedawno w mojej "dobrej" dzielnicy miasta skradziono mi drogi rower;))

    OdpowiedzUsuń
  32. A ja niczego sie nie boję, choć nie, moze tego, by ktoś z moich najbliższych nie odszedł z tego swiata przede mną...
    Zyję w cichym, zielonym, bezpiecznym miejscu -są tu sklepy, służba zdrowia, basen, hale sportowe, rzeka ,parki, ogrody,policja... czegóż chcieć wiecej? Mam stały dochód, wystarczajacy na wygodne życie, wiodę bezstresową egzystencję, czuje się TU, w POLSCE bardzo dobrze i niepotrzebne mi obce luksusy. Zresztą niemały już kawał świata zjezdziłam i wiem, ze gdzieś, tam, za siedmioma, wcale nie jest aż taki raj, jak by sie zdawało...
    Doprawdy, nie ma czego sie bać...

    OdpowiedzUsuń
  33. Mnie też się boisz?
    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  34. A ja jeżeli czegoś się boję, to tego, jak stanę przed Bogiem na Sądzie.

    OdpowiedzUsuń
  35. O co chodzi wam z tym czepianiem się katolików.Nie każdy kto deklaruje że jest katolikiem to nim jest rzeczywiście.Większość przypomina sobie o kościele jak potrzebuje sakramentu lub jak tżeba pochować bliskiego.Tak naprawdę katolików w Polsce jest około 30% reszta przychodzi do kościoła jak do supermarketu.Ja staram się być katoliczką,chociaż czy jestem to nie ja to będę oceniać.Co do bania się to tą całą histerię napędzają media,jak otworzy się portalTVN24 same tragedie,gwałty ,wojny,morderstwa dzieci no i ten paskudny PIS,z jeszcze paskudniejszym Kaczyńskim których nie wiadomo kto wybrał. Natomiast jak rządziła PO to był miód i orzeszki.PO prostu zgroza.Przykro mi że nie możesz znaleźć pracy,o dobrom pracę wcale nie jest tak łatwo,chyba że dorywczą lub na umowie śmieciowej.Nasi pracodawcy jeszcze nie nauczyli się szanować pracownika ,wszyscy by chcieli zatrudnić ale za pół darmo i na umowie śmieciowej lub na działalność.miki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że to napisałeś. Miałam chęć też kliknąć coś w tym duchu, ale po zerknięciu w ramkę po lewej, odechciało mi się wszelkiej dyskusji.
      W deklarowany obiektywizm "nie jestem za Pis ani za PO..." nie wierzę, /pod wpisem Barbary/, Gospodyni bloga nieraz dawała do zrozumienia, jakie ma sympatie polityczne i ja to szanuję, jeśli czasem wypowiadałam się z drugiej strony, to bez sugerowanej w poście katolikom agresji, a nawet starannie dobierając słowa, żeby nikogo nie urazić, jednocześnie podając jasne argumenty.
      A deklaracja obiektywizmu w powiązaniu z zawartością facebookowej ramki brzmi, najdelikatniej rzecz ujmując, mało wiarygodnie.

      Ale skoro ktoś "wie lepiej", że to katolicy to dwulicowe osoby, w dodatku nawracające sąsiadów poprzez pokrzykiwanie i straszenie piekłem, to trudno...

      Ciekawe, że w żadnej odpowiedzi nie napisała nic w kontekście delikatnych napomknięć, pytań Gości: " czyżby za PO było Ci lepiej?" Bo jeśli tak, no to można byłoby to jakoś zrozumieć, zresztą ja na przykład szczerze chciałabym poznać motywy takich właśnie osób, jak pewnie wielu z nas, choćby Gości tego bloga. Zwykłych ludzi, nie powiązanych układami, korzyściami, ludzi, których codzienne życie jest właściwie prawie takie samo, niezależnie od zmieniających się prezydentów, rządów itp. Co sprawia, że tak im żal "czasów PO"?
      Tylko obawiam się, czy ktoś poda jakieś argumenty, czy tylko ogólniki i telewizyjne hasełka rodem z tvn?

      pozdrawiam cię, miki i wszystkich, którzy niezależnie od polityki widzą w człowieku - człowieka. A nie łatkę, jaką mu nakleili. M.

      Usuń
    2. to bardzo niedobrze się stało, że tylko zerknęłaś w ramkę
      obejrzałam ten film dwa razy aby zrozumieć, co Cię w nim tak uraziło. Czy drastyczność scen wojennych, czy rozpacz uciekinierów, czy apel "miłuj bliźniego"

      Usuń
    3. "A świstak siedzi i zawija w te sreberka..."

      Usuń
    4. trzeba oglądać film, a nie patrzyć na źródło skąd pochodzi. Włącz TVP to widzisz non stop jakieś msze, nabożeństwa tak jakby w Polsce byli sami katolicy. Czy za PO było lepiej? Przeczytaj przynajmniej pkt 13 Porozumień Sierpniowych, które wywalczono w PRL. I porównaj go do zapisów kadrowych ustaw obecnej kadencji. Strach przed czymś nieokreślonym jednoczy ludzi, a to pożywka dla każdej partii. Tylko my was obronimy itd... Mieliśmy dramat Sarajewa, teraz dramat Aleppo, mamy zachować się niczym Armia Czerwona i patrzeć z 2 brzegu na Powstanie? Wysyłać jakieś tam kwoty pieniędzy i mieć spokój? Nawet nie mając gwarancji czy będą prawidłowo wydane. Na Woodstocku zebrano 700 l krwi ile zbierają na pielgrzymkach? I to w okresie wakacyjnym kiedy zapotrzebowanie na krew jest największe, a dawców najmniej. Jezus, Maryja i Józef gdyby żyli w obecnych czasach nie dostaliby schronienia w Polsce. To parodia naszych czasów.

      Usuń
  36. https://www.youtube.com/watch?v=h_cl76EI3Z8&feature=youtu.be
    Warto posłuchać pana Romana Nachta, przynajmniej w tej sprawie - BĄDŹMY POZA KONFLIKTAMI

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz