niedziela, 30 lipca 2017

plany na niedzielę


A może na lody do Krzeszowic?
Albo coś?

27 komentarzy:

  1. Albo nad jeziorko czy do lasu i piknik jaki?
    Cudnie pogoniłas "kochasia":)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo niesprawiedliwe bo uciążliwe byłoby ograniczenie komentowania, tu często jest bardzo ciekawa dyskusja a wprowadzenie jakiejkolwiek moderacji mocno ogranicza. Dlatego te dwa słowa.

      Usuń
  2. Byl sliczny sloneczny dzien chociaz to zima nadal u nas.Najpierw poszlam na spacer a potem wraz z corka obejrzalam 2 filmy przywiezione z Polski.Wieczor minie przy komputerze i ksiazce.
    Pozdrawiam, Klarko--mam nadzieje, ze pozbylas sie tego paskudy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale że też takim się chce, trudno mi to zrozumieć choć mam za sobą tyle lat blogowania

      Usuń
  3. Ciekawie brzmi-albo coś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to do parku, między ludzi na słoneczko, a gdzie mnie tam moja "inwalidzka przyjaciółka poniesie" (kula znaczy się):)). Śliczne słonko, ciepło, gorąco, a więc udanego dnia dla Ciebie i dla wszystkich tu zaglądających:))
    Marytka

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj tam byłam :) a na lodach w piątek :) moje rodzinne miasto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię, przy okazji zahaczamy o zamek w Rudnie i klasztor w Czernej

      Usuń
    2. A na zamku teraz przewodnik :) muszę się wybrać. Czerna tak cudownie klimatyczna, kurczę, bardzo lubię tamte strony, nawet z tym walącym się pałacem Potockich

      Usuń
  6. A ja dziś liżę rany po remonciku... Teraz kawusia z cynamonem; pózniej książka, jakis film z filmoteki, gulaszyk w planie i spanie, spanie.... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a do gulaszu placki z młodej cukinii

      Usuń
    2. Musiałby mi kto przynieść, bo się ruszać nie mogę...

      Usuń
  7. Szanuję cię,Klarko miedzy innymi za odwagę.Nie boisz się krytyki,innego widzenia problemu,nie zawsze stosownych"żartów". Za to,że mogą się wypowiadać nie tylko"sami swoi" czyli klakierzy.
    Szapoba!:)

    pozdrawiam
    Ulka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. staram się, a wychodzi różnie.
      serdeczności:)

      Usuń
    2. Podpisuję się Ulu wszystkimi czterema odnóżami (plus piąte zapasowe :))) pod Twoimkomentarzem :)
      Marytka

      Usuń
  8. Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wybrałabym "albo coś", przynajmniej nie tuczy gardło potem nie boli;))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam na mieście z siostrą: )

    OdpowiedzUsuń
  11. my do Lichenia podjechaliśmy, lody odpuściliśmy sobie, bo topniały w mgnieniu oka... taki upał. A dziś u nas leje..... powtórka z rozrywki ehhh...

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja się usmarkałam przy tekście o orszaku weselnym zastopowanym przez kombajn. Wyobraziłam sobie tę postać w poplamionej czymś czerwonym sukience z sekatorem... Wódkę chcieli Ci dać na wszelki wypadek, tak myślę, jako okup...

    OdpowiedzUsuń
  13. Pyszne sa te lody w Krzeszowicach 😀

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz