Przecież nie pracujesz to masz czas!
Czemu nic nie piszesz na blogach?
Nie odpowiadasz na komentarze?
O, jeszcze tyle porzeczek do zebrania i przerobienia, co ty robisz całymi dniami?
A zrobiłaś już ogórki? Nie, to kiedy zamierzasz zrobić?
Byłaś w urzędzie?
Byłaś u lekarza?
Ja tylko na chwilę bo muszę ci opowiedzieć..
Stęskniłem się, czemu nie odbierasz..
Mieliście pojechać do rodziny..
Odpisz w końcu!
Przyjdź na kawę..
Poszukaj mi tych papierów..
Odpowiedzieli?
Dzwoniłaś?
Czytałaś?
Byłaś?
Nie wiem zupełnie jak to się dzieje - letni czas galopuje jak szalony koń, dzień kończy się przed północą i czasem kradnę godzinę czy dwie dla siebie bo inaczej się nie da. Kradnę, czyli wyłączam telefon i zamykam laptop.
Z niepokojem patrzę na spaloną słońcem czereśnię, która już-już za chwilę zacznie rudzieć, na jesienne kurtki i swetry w sklepach, na wystawy pełne szkolnych przyborów.
To już?
Kochana u mnie na suszarce suszą się grzyby, żeby trochę odczarować ten jesienny klimat, zrobiłam jagodzianki ;) Pycha i wiadomo, że letnie, bo ze świeżych jagód :)
OdpowiedzUsuńeeej, ja jeszcze bez śniadania!
UsuńDobrze ,że nie chodzę po sklepach :-))
OdpowiedzUsuńTo już jesień blisko ??
tak to wygląda, za chwilę krótszy dzień, zimne wieczory, mgła poranna,
Usuńi dynie z własnego ogródka już jadłam
A mnie już wszystko jedno, byle jeszcze śnieg nie padał.
OdpowiedzUsuńDeszcz leje i wcale nie ma zamiaru przestać.
Ciekawe czy w Kosmicznym planie jest jakiś potop i dlatego tak pada?
Miłego;)
u nas lipiec ma największą średnią opadów, najsuchszy jest wrzesień
Usuńu nas mimozy zakwitły:(
OdpowiedzUsuńA mimozami...wiadomo co się zaczyna:)
UsuńKlarka, zaczyna sie robic jakos tak refleksyjnie:)
nie chciałam tego mówić, ale co na nie spojrzę to ... ech....
UsuńNo co wy z tą jesienią?... Ja jeszcze zdjęć i rysunków z wakacji nie ogarnęłam...Pomalowałam dopiero kuchnię i pół "salonu"...Kurtka wisi na widoku, ale tylko dlatego, ze w górach byłam... Byłam... No tak. "Baby Dagi lato"... było...
OdpowiedzUsuńDroga Klarko!
OdpowiedzUsuńCzyżbyś myślała już o jesieni? przecież lato w pełni. Koniec miesiąca podobno upalny!
Ja jestem na zasłużonym urlopie wypoczynkowym.
Nie zrobiłam jeszcze żadnych przetworów, bo odpoczywam sobie od pracy wszelakiej, tzn moje stawy schorowane.
Pozdrawiam milutko:)
NIE!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJuz jesien?! O NIE!!! Ja chce lato:)
OdpowiedzUsuńŻeby jeszcze to lato było gorące, słoneczne, żeby było do czego wracać we wspomnieniach zimą...a ja prawie cały lipiec w sweterku, tenisówkach i nie ma jak pokazać pomalowanych pazurków:)) i te ołowiane chmury nad głową. A Ty piszesz : " To już? ". Będę protestować jak Rybenka : NIE!!!!!
OdpowiedzUsuńMarytka
Och, gdyby tak było:-) Wreszcie można by upchnąć te szmatki na dno szafy i wyciągnąć normalne ubranie. I gumiaki...Niestety, to jeszcze, i jeszcze...
OdpowiedzUsuńW moich stronach ciągle taka pogoda, że przychodzi na myśl druga połowa września, serio, lata tyle co kot napłakał. To tak, jakbym już była jedną nogą w jesieni.
OdpowiedzUsuńA "Od świętej Anki zimne wieczory i ranki.."- czyli od jutra już z górki będzie. Wyciągam druty i wełnę, będę dziergać zimowy sweter:)
OdpowiedzUsuńO, żółciaka masz na facebooku :) Mniam, mniam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ella-5
Wycięła mnie kobietka równo z trawą..Czy komplementy są obrazą??
OdpowiedzUsuńE tam :) Nie było odpustu na Kalwarii, nie ma końca lata :)
OdpowiedzUsuńdziś po południu padłam dosłownie....przysnęłam- ukradłam godzinkę dla siebie...
OdpowiedzUsuńLato tego roku jest krótkie, deszczowe i mija niepostrzeżenie. U mnie też ciągle mnóstwo spraw do załatwienia, ciągle jakieś stresy, tysiące drobnych i większych spraw do załatwienia i nieustanny wyścig z czasem. Niestety nie mogę sobie pozwolić na wyłączenie telefonu.
OdpowiedzUsuńJak ja kocham JESIEŃ,bez morderczych upałów(na podkarpaciu praktycznie caly czas jest ciepło)
OdpowiedzUsuń