Kamila przysłała mi wzruszającego maila. Bardzo Ci dziękuję. Nie zaprzestaję blogowania tylko..nie chcę Was nudzić a nie mogę pisać o wszystkim. Lato jest, wakacje, radość, a u mnie w sercu bardziej listopad niż czerwiec. Coraz częściej Was zasmucam i to nie jest dobre.
Od jutra mam urlop wypoczynkowy. Usiądę i opiszę historię pewnego pijaństwa (już się cieszę, będzie jazgot) albo nie, może najpierw napiszę o szkodliwości palenia w toalecie, jest tu wśród nas fanatyczka idealnie czystych toalet to poczyta chętnie.
Choć w sumie to można połączyć te dwie historie, to dopiero będzie jazda! Uwaga, Blondyna wraca, tylko niech sobie przypomnę jak ona ma na imię i czy rzuciła palenie czy nie?
Na razie pędzę (nie nie, nie że rurki i bańka) do przychodni honorowo oddać mocz, kurde, ostatnim razem zakręciłam ten pojemnik naprawdę porządnie, wsadziłam do torebki z ikei i niosłam ostrożnie a i tak mi się wylał, może dlatego wyszły mi złe wyniki, dziś to chyba poniosę na wierzchu ale to jest jednak 2 km, co robić co robić. Potem jadę do firmy, Boże, jak ja tęsknię za tymi dzieciakami, szkoda, szkoda ale trudno.
I jeszcze przesyłam pozdrowienia dla Jacka. Którego Jacka? A niech wszyscy czują się pozdrowieni,
To idę się suszyć, wszystkiego dobrego. Kamilko dzięki raz jeszcze.
Blondyna ma na imię Iwonka, a palenie to rzucał
OdpowiedzUsuńWaldemar, i kotka przygarnęli - czekam niecierpliwie.
dziękuję!
UsuńWypoczywaj, lecz się i bądź dobrej myśli...
OdpowiedzUsuńCzasami człowiek myśli,że to koniec świata ,
a tu się dobrze układa...
Mocz w torebce to pikuś w porównaniu z dwoma surowymi jajkami, które oczywiście się zbiły, zostały zapomniane, torebka odłożona, bo se zmienię, a potem już tylko tropienie smrodu. I wyrzucenie torebki.
OdpowiedzUsuńKochana po burzy zawsze jet słońce, trzymam kciuki za dobre wyniki :)
OdpowiedzUsuńA jakbyś jednka pędziła w sensie, że rurki i bańka to wiesz zawszwe chętnie :D
Pozdrowionka i całusy ślę :*
Klarko, pisz, my na żartach, śmiesznych historyjkach się znamy i z siebie potrafimy się śmiać, i ze swoich słabostek także. Możesz dodać jeszcze o erotycznym pociągu do do Twoich ciast.
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, jakoś od pewnego czasu tkwię mentalnie w porze przejściowej.Ani to maj ani listopad, ani lato ani zima.
OdpowiedzUsuńCo do analiz - w Polsce 10% analiz jest zle wykonanych, błędnych. Przyczyny różne, chociaż teraz już większość badań jest robionych nie na piechotę ale komputerowo.
Co prawda komputery się nie mylą, ale są wrażliwe na spadki napięcia, nawet takie sekundowe.
Miłego;)
Trzymam kciuki za niekłopotliwe dostarczenie materiału do badań, a przede wszystkim za dobre ich wyniki.
OdpowiedzUsuńNatchnęłaś mnie do refleksji, czy lepiej mieć listopad w czerwcu, czy raczej czerwiec w listopadzie. Chyba to zależy od skłonności osobniczych. Więc pogody ducha życzę Ci Klarko, i dziś też, no, wiesz...
Nie nudzisz nas !!!pisz :)
OdpowiedzUsuńKochana Klarko! Znam lekarstwo na listopad w czerwcu: pomysl cieplo o Hani, o Menelu, o Kiciulu. Bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńtezMonika
no to ja już na ten tychmiast powinnam się zamknąć w sobie !!
OdpowiedzUsuńproszę pisać, najlepiej od raz książki!
No z tym moczem to, ze tak powiem dalas plame... torebce:))
OdpowiedzUsuńCzasem taki listopad w czerwcu jest nam bardzo potrzebny, byle nie za dlugo trwal, jest to okazja na uporzadkowanie mysli rozbieganych.
Pozbieraj je do kupy, polowe wyrzuc, bo to pewnie ta polowa z seri "co by bylo gdyby" a na to nigdy nie ma odpowiedzi.
Ach i niech Cie reka (czyjakolwiek) broni od mysli o zaprzestaniu pisania.
No, to sie wymadrzylam:)))
Pisz tez niewazne, nie wygupiaj sie :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty... każdy post czytam obgryzając paznokcie, zazdroszćze i podziwiam a ty tu takiejakieś myśli o zaprzestaniu..To se ne da...
OdpowiedzUsuńKlarko, koniec wiosny to z automatu jest początek lata! Tyz piyknie - i tego się trzymajmy!
OdpowiedzUsuńKlarko kochana !!! Nie przestawaj ! Pisz !!! Przecież z blogiem jest jak z życiem - raz jest łatwiej, raz trudniej. My tu przecież jesteśmy i czytamy! Uściski serdeczne :))
OdpowiedzUsuńLubię KAŻDY Twój post.
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity dar, wiesz?
pisz, pisz!!!!
No jak no gdzie moje guru blogowania miało by nie pisać???? Nie może być tak.
OdpowiedzUsuń♥ Spróbuj nie pisać, to...
OdpowiedzUsuńPisze tutaj bo jakoś nie udaje mi się wysłac e-maila?
OdpowiedzUsuńWkrótce będę w Krakowie. Miałbym dla Ciebie tez jakiś ciekawy ocet.
W jaki sposób mogę się z Tobą skontaktować?
Pozdrawiam Tadeusz
Wakacyjną flautę u siebie obserwuję już od połowy Kwietnia. Gdy tylko skończyła się Wielkanoc ilość kliknięć na blogu spadła mi z 1.000 na 200 - 300 dziennie. Też się zastanawiam czy nie dać sobie siana z dalszym pisaniem na blogu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tadeusz