środa, 26 kwietnia 2017

King!

 W moim czytniku jest kilka książek, do których wracam gdy potrzebuję upewnić się, że świat nie zwariował. Tak samo zresztą na półkach domowych. Jest więc "Warto być przyzwoitym", jest "Sposób na cholernie szczęśliwe życie" i  trochę wierszy, tych lekkich i prostych od których się robi w człowieku spokojność.
Ale jest i ciemna strona mocy. King! Pewnie to trochę dziwne a nawet  trochę straszne, kiedy wciśnięta między drukarkę a baniak z wodą czytam zachłannie na szkolnej przerwie i ktoś chce zagadać, podchodzi i pyta - co czytasz? A ja odpowiadam - to. Ale co? - "To" - Kinga. -Lubisz Kinga? Więcej niż lubię.

Wciąga mnie. Relaksuje. Lubię jak opowiada. Taki jakiś konkretny, wiarygodny, często mam wrażenie, że to nie fikcja tylko dokument. Czytam jak w dzieciństwie czyli zaniedbując obowiązki i zarywając noc do ostatniej strony. Kto mi zabroni, o!

Miałam pisać zupełnie o czymś innym, heh.
Coś się dzieje w moim domu z kablami i ładowarkami. Giną. Ostatnio zginął mi kabel do czytnika,  zepsuł się również przewód od telefonu i dziś byłam w pracy na oparach prądu. Nawet poszłam do kolegi Dziadka Leśnego Wartownika Ochronnego i pożyczył mi ładowarkę na chwilę tyle żeby mi wystarczyło na czytanie do domu.
 Szukam tego kabelka i teraz przewalam pokój do góry nogami. Mam pytanie - kto mi porysował kredkami ścianę nad łóżkiem???
Czarującego wieczoru.
Dziś też Was kocham.

25 komentarzy:

  1. Kocham Kinga. Kocham jego Misery.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Nawet jesli przyznaje sie do noszenia siekiery w torebce:)

      Usuń
  3. Coś tam Kinga przeczytałem, ale na glebę mnie nie powalił. Nocy przez niego nie zarywam. A są autorzy, którzy mi niejedną nockę zajęli.
    PS
    W moderacji utknął mój poprzedni komentarzyk. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wina, zapomnialam o moderacji i przepadla fajna dyskusja, nie wiedziec czemu wrzucilo tam tez hajduczka

      Usuń
    2. Tak, wiem. :)U was na blogowiskach już tak jest, że jak w studnię, albo pod łóżko. :D :D :D

      Usuń
  4. Pewnie masz w domu Krasnoludki i sie nieco chuliganią. Nie przepadam za Kingiem. Mam dwie książki do których notorycznie wracam- jedna z nich to Graham Green "Podróże z moją ciotką" a druga- "Kubuś Puchatek" i "Chatka Kubusia Puchatka".

    OdpowiedzUsuń
  5. Na długo w pamięci został mi Smętarz dla zwierzaków, fragment czasem potrafi mi się przypomnieć w najdziwniejsze i chwili. Sprawia, że czuję dziwny dreszcz na plecach. Uwielbiam Zieloną milę , boję Lśnienia, choć Miasteczko Salem podobało mi się średnio. Ogólnie jestem na tak, choć panicznie boję się horrorów. ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba Lsnienie najbardziej lubie, a Miasteczko porzucilam na kiedys z rok temu i tak czeka

      Usuń
  6. W ostatni weekend oddałam całą kolekcję Kinga koledze. Niestety, szafy nie chcą rozszerzać więc musiałam zrobić uczciwą selekcję. Kolega się ucieszył, bo dostał wszystko Kinga co wyszło po polsku ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat co do Kinga nie mam zdania ale jeśli chodzi o kabelki to mam bogate doświadczenia .. o baaardzo bogate.Już myslałam ,że historie kabrlkowe tylko mnie się przydarzają.Mam bratnią duszę jak widac :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nie tylko z kabelkami, czy to nie u Ciebie bywa ekipa dewastatorow psujacych grzejnik?

      Usuń
  8. Ho, ho, ho.... jakieś chochliki się d Ciebie wprowadziły. Jeszcze dzikie, musisz je oswoić. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam Kinga,,, krasnoludki grandzą ci chyba w domu :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uswiadomilam sobie ze kot lubi bawic sie kablami i powinnam zajrzec w miejsca dostepne tylko dla niego

      Usuń
  10. Uwielbiam!!!
    A jego Zielona mila to moja ulubiona. A w dodatku zrobili film który jest wyjątkowo udany.
    Kocham czytać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslalam ze kinga czytaja tylko najwyzej trzydziestolatki a tu proszę, starsza mlodziez rowniez

      Usuń
    2. A Desperacja jaka dobra!!

      Usuń
  11. Ładowarka ani kabelek to nie nasza sprawka, freski na ścianie to najprawdopodobniej dzieło M, ale spokojnie to jest kot, ewentualnie sowa więc w klimat powinno się wpisywać.
    Oczywiście jest jeszcze możliwość, że to żadna z moich dziewczynek, tylko Kiciul mści się za poranne wywalanie z łóżka!

    OdpowiedzUsuń
  12. On nas budzi o polnocy i o wpol do piątej , o polnocy tlucze sie do okna wiadomo ktorego o o wpol do piatej wychodzi ale lubi abym to ja go wypuściła

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie w szufladzie jest ogromna platanina wszelkich kabli więc może Twoje krasnoludki do mnie przynoszą? Kinga lubię chociaż mnie przeraża :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje koty jedzą wszystkie kabelki. Ładowarek jeszcze nie, ale chyba to kwestia czasu...Rysują też po ścianach ale nie kredkami (jeszcze) tylko pazurkami. Ale chyba do Ciebie nie docierają?
    Pozdrawiam mocno
    Ella-5

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz