poniedziałek, 26 grudnia 2016

o cudach i cudakach

Przed świętami na Kleparzu cudaków było więcej niż zazwyczaj. W dużym markecie cudak nie ma szans na popisywanie się, na placu zostanie zauważony. Tłum przewalał się szukając z obłędem w oczach suszonych śliwek i grzybów, pszenicy, maku, miodu i choinek. Im bliżej świąt tym obłęd w oczach większy. Prezydent ze swoją świtą był dwa razy, czyniąc wielkie zamieszanie, Krzysiek chciał podać coś do podpisania ale nie udało się.   Nie wiem czy już o tym pisałam - jedna z pań sprzedających kwiaty jest sąsiadką prezydenta i  do niej ów pan osobiście przychodzi po kwiaty dla żony.  Nie ma w tym nic dziwnego, nasi sąsiedzi i znajomi  też przychodzą po kawę i herbatę do Krzyśka. Ale oni nie robią takiego zamieszania bo nie mają ochrony i dziennikarze też  za nimi nie latają.
Z cudaków była jeszcze panienka szukająca bezglutenowej pszenicy na kutię i pan kupujący "Saharę"  za 9 zł żądający na nią certyfikatu  potwierdzającego, że  kawa ta pochodzi z upraw ekologicznych. - Mogę jedynie zagwarantować, że ta kawa NIE pochodzi z upraw ekologicznych - odparł sprzedawca otumaniony smogiem i zapachem podhalańskich choinek, sprzedawanych tuż obok niego przez pijanych górali.

I do brzegu! Obiecałam na fan page opowiedzieć, dlaczego w wigilię rano w naszym domu nie było jeszcze gotowej choinki. Postanowiłam bowiem delegować zadania* i strojenie  jej zleciłam dzieciom dokładnie tak, jak to było w moim rodzinnym domu, czyli mama lepi pierogi a dzieci bijąc się i wyrywając sobie ozdoby dekorują przytargane przed chwilą z lasu drzewko.
Do lasu nikt nie szedł bo u nas w lesie jodełki  nie rosną ale na Kleparzu było tego zatrzęsienie. Krzysiek miał kupić "niedużą, najwyżej metrową". Kupił i zostawił koło garażu zapakowaną  w siatkę, ja się jej nie przyglądałam i dopiero kiedy dzieci przyjechały to się nią zajęły, czyli w wigilijne południe. Jeszcze nigdy nie mieliśmy takiej wielkiej choinki! Od podłogi po sufit! Dali radę, syn zmajstrował stojak z nóg od stolika z Ikei i stanęła, zwieszając gałęzie nad kanapą.

Najlepszy dotychczasowy tekst świąteczny - jak ci się nie podoba ten zegarek to jest drugi, możesz sobie wybrać, na wszelki wypadek wzięłam dwa!
Kocham moją rodzinę.


* - delegować zadania - moja mama mówiła "ja rządzę póki patrzę"




32 komentarze:

  1. Trochę już późno, ale chyba lepiej niż wcale, więc jeszcze ciągle- Wesołych Świąt-;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteście cudowni!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma zbyt wielkich choinek! Nalezy tylko uzyc przyrzadu skracajacego wielgasnosc tejze zaraz po zauwazeniu jej rozmiaru. :)))
    Czyli palec wskazujacy jest do delegowania?
    Dobrze, ze tylko dwa bo gdzie bys zmiescila np dziesiec? (Tu przpomnial mi sie Piasecki i pewien usmiechniety bohater 'armiiczerwonej' bymajmniej nie w morzu 'czerwonym' :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że masz myślące dziecko i mebel z ikei😁. Wesołych Klarko dla Was wszystkich😘

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. przez parę lat miałam plastikową miniaturkę z doklejonymi ozdobami, trzymałam to w piwnicy zawinięte w worek na śmieci, i kiedy przychodził czas, przynosiłam do domu, ściągałam worek i tadam, choinka gotowa

      Usuń
    2. obrażasz moje poglądy i uczucia!!

      Usuń
    3. Ha, u nas tez miala byc w tym roku nieco mniejsza choinka 😊 Jak wtachali ja na Pietro okazali sie, ze trzeba z pol metra z gory sciac Bo sie nie zmiesci. A musicie wiedziec ze sufity mamy wysoko, 3 merry 😊

      Usuń
  6. A ja od męża dostałam ekskluzywne perfumy z Sephory. Na szczęście zanim rozpakowałam moja córka czujnie zakrzyknęła - nie otwieraj. Albowiem perfuma okazała się być przeznaczona dla mężczyzn. Ja się nie przejęłam, bo wszak dobre chęci się liczą, ale mój mąż cały wieczór powtarzał - a tłumaczyłem babie, że to dla żony i prosiłem, żeby mi doradziła... Jutro pojedzie wymieniać.
    Wesołych Świąt i Poświąt, Klarko - Tobie i wszystkim Twoim Czytaczom.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie obie choinki kupował Misiek, również ubierał. Wielkość dostosował do oczekiwań: u rodziców duża, u nas mniejsza. Za to po raz pierwszy choinki ubrane są jak nie choinki, czyli niekolorowo i nie na bogato ;) Ale wyszło ładnie...choć Mam długo patrzyła zanim zaakceptowała ;) Ale wyszło pięknie, bo innośc jest piekna.

    OdpowiedzUsuń
  8. ad1. Mam nadzieję, że Krzysiek próbował dać do podpisu czek in blanco - on wszystko podpisuje.
    Ad2. Hm.... kawa z upraw ekologicznych. Ponoć najlepsza i najdroższa kawa ta ta zjedzona przez pewne ptaszki i wys.......... przerobiona - to ekologia !.
    Ad3. Lepsza choinka ubrana w pierwsze święto niż 2 listopada.
    Ad4. Chinke kupilismy nową i stwierdzilisamy, że poprzednia była ładniejsza. W przyszłym roku chyba "wystawimy" dwie.

    W tym roku wycwaniaczylismy się. Gdzieś w polowie listopada zrobilismy zamach zakupowy na świeta bo bedąc w sklepie wielkopowierzchniowym dokonalismy zakupu ok. 30 artykułów do wszystkich mozliwych świątecznych delicji. Odeszło zastanawianioe sie np. czy mamy ziele angielskie, musztardę, mak, panierke itd.
    Jedynym zakupem nierealizowanym w tym systemie jest alkohol gdyż wychodzi na to jest to produkt nietrwały /ale szampan już jest/.
    Pozdrawiamy jeszcze świątecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotrze, tyle lat żyłam w nieświadomości, że alko to produkt, który się nie psuje.
    A u mnie gałązki jodłowe przystrojone udają choinkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ultro - czasy się zmieniają i choinki też. Ważne nie zatracić tego co ważne a to w nas siedzi i zaden dzięcioł tego nie wypleni.
      W Wigilię byliśmy myślami z Wami i ............tak trzymać. .................Twoja konfitura różana, ten zapach - :-))

      Usuń
    2. w sprawie nietrwałości alkoholu - czy to znaczy, że należy wypić wszystko co stoi w kredensie albo choć dać kolędnikom?

      Usuń
    3. E nie, bez przesady! Należy zaczekać aż my z Piotrem się pojawimy!!! :D :D :D

      Usuń
    4. ale czy nie będziecie narzekać, że częstuję Was przeterminowanymi napojami?

      Usuń
    5. E, nie! My takie przeterminowane bardzo lubimy!!! :D :D :D

      Usuń
    6. No to jesteś druga na liście. Pierwsza tez ma pełny barek ale chodzi z kluczykiem przy ...... no dobra - przy sobie. Dla ułatwienia podam, że może chodzić o osobnika/czkę mieszkającego niedaleko najświętszej góry w Polsce.
      Godzę sie z Dreptaczkiem - będziemy siedziec tak długa aż wszyściutko opróżnimy.
      Wesołych Poświetach !!!

      Usuń
  10. U nas króluje konstrukcja ze szczotek do butelek! Co roku jeździmy po nią na wieś, bo jest taka wielka, że się nigdzie nie mieści! W tym roku tez pojechaliśmy i szukamy a tej cholery nie ma!!!
    - Wiesz tato, może myśmy ją do piwnicy upchnęli?! - stwierdził synek.
    No to wymieniliśmy koła z letnich na zimowe, żeby nie było ze na darmo 80 km zrobiliśmy, przelaliśmy sobie 5 litrów winka i wróciliśmy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaruś - możesz robic to co ja !!!.
      Zbieramy stare szczotki dla Dreptaczka na choinki.

      Usuń
  11. Przed świętami to ludziom zwyczajnie odbija- byłam ostatnio świadkiem awantury, bo klientka ochrzaniała sprzedawczynię w sklepie, że na skrzynce ze śliwkami jest kartka "śliwki suszone", a to są śliwki wędzone a to przecież jest zasadnicza różnica.
    Ekspedientka stwierdziła, że tak "stało na fakturze" i ona może napisać tylko to, co na fakturze, bo w razie kontroli z Inspekcji Handlowej będzie miała kłopoty. Ale klientka "wiedziała lepiej" i zmieszała ekspedientkę z błotem.Tak mnie to wszystko zniesmaczyło, że aż zapomniałam kupić rodzynek i musiałam potem wybrać się po raz drugi do sklepu.
    Choinki w ogóle w tym roku nie wyciągałam, obie przeleżały spokojnie w piwnicy.
    Postawiłam na stole bombkę i też było dobrze.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Święta bez choinki to jak nalewka bez spirytusu - nie istnieją. Dzieciaki kochają to świecące drzewko i nawet moja babcia, która już od kilku lat powtarza, że nie będzie ubierała choinki, bo zaraz musi ją rozbierać, to i tak to robi dla moich dzieciaków :) No bo jak to prawnuczki przyjadą i nie ma choinki? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja - bez choinki przykro ale bez spirytusu tylko się pochlastać !

      Usuń
    2. Wychodzi, że my tu tylko alkohol pijemy i anonimowi nie jesteśmy :D

      Usuń
  13. Za najwiekszy kicz świata uwazam sztuczna choinke:(
    Gdyby mnie nie bylo kiedyś stac na prawdziwe, zywe drzewko - odpuściłabym w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  14. U nas to po prostu mus chociaz wszystkich na nie stac, sa kilkakrotnie tansze od sztucznych.Ale -w tym upale zywe drzewko wytrzymuje max 3 dni.

    OdpowiedzUsuń
  15. U nas choinkę dziewczyny zgodnie ubrały dzień przed wigilią, a kot przez święta rozebrał do połowy;)
    Na szczęście na nasze "zatyle" cudaki nie zaglądają...

    OdpowiedzUsuń
  16. Choinka musi byc, chocby nawet taka jak moja :-)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz