środa, 2 listopada 2016

w listopadzie cień się kładzie..

ciach (tu był długi i nudny wstęp)

W niedzielę rano siedzę przy komputerze, piję kawę i przeglądam wiadomości. Odrywam wzrok od monitora, patrzę przez okno na dość ruchliwą drogę. Nagle na ogrodzeniu siada duży ptak. Sowa! Łapię za aparat równocześnie wołając - Krzysiek choć tu natychmiast, zobacz na płot!
W aparacie wyświetla mi się komunikat "błąd karty". Krzysiek zdążył w ostatniej chwili. Sowa w biały dzień? - wątpimy. Co to było? Wyglądała bardziej jak jastrząb - mówię. Bo przecież sowy są podobne do kota. Taaaa.

W Domu dla  Staruszków pewnego dnia niechcący postraszyłam koleżankę - a masz pojęcie ilu tu ludzi zmarło? Jak myślisz, czy oni poszli sobie stąd czy tak chodzą między nami po korytarzach jak na filmie tylko ich nie widać? Nigdy nie wiadomo, gdzie człowiek jest duchem. 

Wczoraj musiałam się tłumaczyć czemu nie poszłam na żaden cmentarz i wymyśliłam na własny użytek bardzo poważny argument. Bo nie wiadomo, czy nie spodobam się któremuś zmarłemu i zapragnie, bym z nim poszła, może oni sobie wybierają odwiedzających, wiadomo to?










28 komentarzy:

  1. Ty se nie rób jaj z pogrzebu, bo rzeczywiście po Ciebie przyjdą!!! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe miałam taki właśnie tytuł dać tej notce "jaja z pogrzebu" ale zmieniłam bo wiadomo, znów pół fejsa mnie odlajkuje :D

      Usuń
    2. Ty weź, już tu jedna była, co sprawy ostateczne traktowała śmiertelnie poważnie, wystarczy 😂😂😂

      Usuń
    3. to jest problem, jak już za życia straszy to co będzie potem, oj

      Usuń
    4. Potem bedzie ona straszona!

      Usuń
  2. Eeee:) nawet jak bys sie ktoremu spodobala to zawsze mozesz odmowic mowiac:
    " nie jestem kobieta latwa , nie lece na pierwszego lepszego:"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jakby był kusząco przystojny? raz się żyje a potem się straszy ;)

      Usuń
  3. Co Ci sie stalo? Sowa czy 'jaszczomb' i blad w karcie. Za duzo tych niewiadomych. Co Ci sie stalo?

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie, padłam i buxię ze zdziwienia otwieram, Ty to masz talent...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tam.Cza było o pólnocku zajrzeć a nuż by się taki super trafił?:D
    A może i przychylny na tyle coby numery totka podać?!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co ich tak będę straszyć, w nie najlepszej formie jestem

      Usuń
  6. He he >>raz się żyje a potem się straszy<< - świetny argument w wielu sprawach....i dla samej siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. to nie była sowa to był duch...

    OdpowiedzUsuń
  8. Musze to zapamiętać - raz się żyje a potem się straszy :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kartę z aparatu wyciagnąć i włożyć raz jeszcze, przesuwając takie białe cusik z boku karty do góry.Mnie często przy wkładaniu karty to biale przesuwa sie w dół i wtedy wystepuje ten błąd:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak zrobiłam, ale sowy już nie było :(

      Usuń
    2. Pewnie poleciala straszyc innych w listopadowa szara noc

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć, bo sowa raczej by nie odebrała! :D :D :D

      Usuń
    2. Ale selfi na ogrodzeniu mogła sobie zrobić :D :D

      Usuń
    3. mam siatkę w oknie, myślałam przez moment aby ubić gadzinę telefonem ale sama bym się zabiła rykoszetem

      Usuń
  11. widzialam dzis świetny filmik o duchu, kilkusekundowy

    OdpowiedzUsuń
  12. Sowa w dzień, śnieg na wiosnę... takie tam czasy dziwne nastały, że może i umarli się powrócą (jak promocja jakaś w markecie będzie to na bank ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. U Pratchetta chodzili i byli całkiem fajni. Zmarli znaczy :-) Nie chcieli wracać :-D Musi im nudno być tak leżeć. Mam taką przyjaciółkę co by cholery dostała...

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz