Kiedy zimą kot przychodzi wieczorem z pola, śmierdzi dymem. Latem pachnie sianem i kwiatami bo śpi w sianie albo pod krzakiem lawendy ale zimą przecież nie śpi w kominie!
Nie wiem, co się musi stać, aby ludzie przestali palić w swoich piecach czym popadnie. Musi wymrzeć jedno pokolenie? Bo duża część naszego wiejskiego środowiska już to zrozumiała - musimy dbać o przyrodę bo przyroda to my - segregujemy więc śmieci, sprzątamy posesje i wokół posesji, w całej wsi jest kanalizacja, dbamy o nasze zwierzęta.
Za wywóz śmieci płacimy naprawdę niewiele. Przywiązujemy wagę do segregacji. Nie tak dawno brałam udział w zlocie blogerów - ludzi cudownych i niezwykłych pod każdym względem. Trzymam się ich z powodów czysto egoistycznych - zawsze są po mojej stronie, nie wykorzystuję tego (nadmiernie) ale świadomość posiadania takich znajomości jest niezwykle potrzebna i krzepiąca. A do tego się lubimy. I lubię się z nimi napić. Jeszcze parę rzeczy bym mogła napisać lecz do brzegu daleko.
Ale nie ma idealnych ludzi, stwierdziłam ze zdziwieniem, że w tej grupie prawie nikt nie potrafi segregować śmieci. Myślę, że powodem tego jest specyfika imprezy - dużo ludzi w obcym domu i wszyscy się pchają do kuchni. Następnym razem trzeba to jakoś inaczej zorganizować.
Zobaczyłam jednak spojrzenie pełne wyrzutu chłopca w wieku szkolnym, syna gospodarza. Odsunął szafkę na odpadki i kiedy zobaczył pomieszanie śmieci, przeraził się. To świadczy o doskonałej edukacji młodego pokolenia.
Od razu zapewniłam chłopaka, że posegreguję te śmieci i tak zrobiłam, przywiozłam z domu odpowiednie worki (worków z gminy mamy pod dostatkiem i śmieci są odbierane w każdej ilości, płacimy ryczałt, i załatwiłam sprawę tak jak należy.
Dlatego nie pojmuję - czemu niebiedni sąsiedzi - mieszkańcy naszej wsi palą w swoich piecach odpady. Bo nie z braku środków, jeśli tak jest to zapraszam - mam na posesji ścięte dwa drzewa owocowe a jeszcze dwa do ścięcia, proszę sobie zabrać. Lepsze to niż plastik i szmaty.
może jednak kary finansowe by ludzi przekonały?
OdpowiedzUsuń19 lat temu zetknęłam się pierwszy raz z sefregacją codzienną
nawet nie wiesz, jak bolało mnie w czasie pobytów w Polscenwrzucanie wszystkich smieci do jednego kosza tyle lat
wiem bo mam spory kompostownik i każdy ogryzek wrzucony do niego to ładniejsze kwiatki i słodsza dynia ;)
Usuńja mówię o wszystkim, 5 różnych koszy na śmieci, i to prawie 20 lat temu
Usuńkarton po mleku trudno mi było wyrzucić
bilet autobusowy
no
a jak macie na ulicach? głupio się pytam ale nie wiem.
UsuńU nas w porządniejszych hotelach jest segregacja nawet w pokojach, a w jednym sanatorium był na korytarzu duży zielony kubeł (zielony bo wiadomo na co)
na ulicach jest b mało koszy na śmieci, ale sa ogólne zwykle
Usuńw hotelu nigdy nie widziałam
w szkołach za to widzę , na lotnisku,w niektórych supermarketach
Prawie wszyskie kosze zniknely z miejsc publicznych ze wzgledu na bezpieczenstwo. ( zamachy)
UsuńA jesli juz sa to maja plastykowe pzrezroczyste worki.
u siebie segreguje , w pracy takze:)
Ja segreguję. W sumie od zawsze, odkąd mieszkam na wsi.
OdpowiedzUsuńA co do płatności za wywóz śmieci, to ludzie najchętniej chcieliby mieć za darmo. Coś wiem na ten temat ( awantur ), bo moja Tuśka akurat w tym "biznesie" pracuje. Kary nie pomagają, bo zwyczajnie nie płacą.
Przez kilka lat miałam piec na olej, niestety ceny tak wzrosły, że ogrzewanie domu plus pomieszczeń na działalność gospodarczą groziło bankructwem. Szkoda, bo z sentymentem wspominam ten okres- wygody i czystości. Prawie od samego początku mamy kolektory słoneczne, po to by wiosną i latem piec był nieuruchamiany.
marzą mi się kolektory :)
Usuńalbo choć ocieplony dom, gazem palimy
Roksanno, jakże się cieszę, że w latach 90-tych, mając do wyboru ogrzewanie olejem opałowym (był wtedy tańszy, ale za to droższy piec i cała instalacja) albo gazem propan z dużej butli - wybraliśmy to drugie. Wtedy dzierżawiliśmy zbiornik i przepłacaliśmy za gaz, teraz zbiornik mamy już własny, a gaz możemy kupowac na wolnym rynku. Jest o połowę tańszy! Więc chyba bankructwo nam nie grozi...
UsuńKlarko, nasi sąsiedzi też palą byle czym, niestety!
Nie wiem co musi się zmienić, czy ktoś musi umierać, ale zmienić się powinno. Niestety mimo wejścia ustawy śmieciowej w (moich) okolicznych lasach śmieci nadal są wyrzucane :( Raz udało nam się jednego takiego wyrzucacza namierzyć (po zawartości worków, ponieważ były w nich imienne rachunki) i wszystkie wyrzucone wory śmieci wylądowały u niego na posesji za ogrodzeniem. A że miał dwa duże psy to i miał dużo sprzątania.
OdpowiedzUsuńha ha ha
Usuńmyślę, z ego przekonaliście;-)
my kiedyś ze szkoły jeździliśmy na dzień ziemi sprzątać okoliczne lasy, pełne śmieci (jeszcze długo przed ustawa o odpadach) i wśród tych śmieci znalazł się "dzienniczek ucznia" jednej z koleżanek z klasy....
haha no po takiej akcji to tylko się wynosić za Ural
UsuńWkrótce po tej akcji pojawiły się u niego kosze, więc edukacja przede wszystkim :)
UsuńU nas segreguje się odpady i raczej nikt z tym problemu nie ma. W domu mam pojemnik na szkło i metal, pojemnik na papier i karton, kosz na odpady ogrodnicze i kosz na normalne śmieci. Dwa lata temu wprowadzono również segregację odpadów żywnościowych i to jest fajne, bo w zestawie są dwa pojemniki. Jedno małe wiaderko stoi w kuchni, do niego wkłada się specjalny worek, do tego wrzuca się odpady. Gdy worek jest pełny (lub pełniejszy lub po prostu coś zalatuje), a zazwyczaj robi się to raz na dzień gdyż te wiaderka są naprawdę małe, to się to wynosi do większego wiaderka na podwórku. Szczelnie zamknięte, żaden kot się nie dostanie. Wywożą to raz na tydzień. Worki dostajemy za darmo. Ale to u mnie, w małym mieście lub na osiedlach. W ścisłym centrum Edynburga na przykład nie ma żadnych pojemników dla mieszkańców, oni dostają specjalne worki, które wystawiają rano przed drzwi do zabrania. Jakoś to się kręci.
OdpowiedzUsuńw Krakowie widzę duże pojemniki na segregowane odpady tzw dzwony, na wsiach tego nie mamy ale odbierają nam spod bramy co dwa tygodnie, natomiast duże gabarytowo przedmioty dwa razy w roku
UsuńI na wsi u moich rodziców i w mieście,. w którym mieszkam zimą nie ma czym oddychać! W mieście głównie przy starych kamienicach. Na pewno część osób postepuje tak z powodu biedy. Dlaczego robią to ci, którzy biedni nie są? Nie wiem. Część z nich może żyje w błogiej nieświadomości? Inni, na złość, na zasadzie "nikt nie będzie mi nic kazał!"
OdpowiedzUsuńOd niedawna, w większości gmin przygotowywane są plany gospodarki niskoemisyjnej, które w dłuższym okresie czasu mają doprowadzić do czystszego powietrzu. Gmina tworząc taki plan zobowiązuje się do osiągnięcia jakiegoś celu m.in. zmniejszenia redukcji emisji CO2. Oby to w jakimś stopniu pomogło oddychać nam świeższym powietrzem!!!
Oczywiście "redukcji emisji CO2" :)
Usuńczęść z chytrości, po co wyrzucić jak można spalić
UsuńA część ze starych nawyków.
UsuńMoże im się zdaje, że paląc te odpady działają na rzecz środowiska, bo nie zalegają na stertach i nie zabierają miejsca:)
OdpowiedzUsuń:D mistrz!
UsuńCzasem myślę, że przydałyby się b.wysokie kary za palenie różnymi odpadami, w tym również plastikami. Nie wiem dlaczego ale rozum najczęściej trafia do głowy albo od naprawdę dotkliwej kary fizycznej albo równie dotkliwej finansowej.Tyle tylko, że tak naprawdę delikwent najczęściej nadal nie rozumie co w tym złego, że pali śmieciami, ale przynajmniej się boi,że znów słono zapłaci.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest budowanie zbiorczych ciepłowni, ale do tego trzeba najpierw wydawać pozwolenie na budowę w z góry zaplanowanych miejscach.
i jeszcze za wypalanie traw wiosną, ale tak skutecznie żeby zabolało
UsuńTeż mieszkam na wsi, odpady segregujemy ,dostajemy na to 3 różnokolorowe worki ,płacimy za to ryczałt ,bez znaczenia jaka ilość odpadów jest wyrzucana.Jednak kiedy chcę otworzyć okno do wywietrzenia to najpierw wytykam głowę przez szparę zaciągam się i kiedy nie ma smrodu to dopiero otwieram na szerokość ale i tak muszę pilnować , bo zmiana następuje błyskawicznie w zależności od wiatru, tak jest wieczorem,żeby nie było widać,z czyjego komina jest ten smród.Od 2 lat mamy kanalizację ale co niektórzy dalej swoje ścieki mają podłączone do rowów melioracyjnych.Krystyna
OdpowiedzUsuńu nas najbardziej śmierdzi tak koło osiemnastej
UsuńJeżeli chodzi o "nasze" zlotowe śmieci, to problem owszem jest, ale przynajmniej wszyscy się starają. Inna sprawa jak to wychodzi. Lepiej było, gdy mieliśmy swoje worki i ich pilnowaliśmy.
OdpowiedzUsuńGorzej gdy trzeba się przystosować do miejscowych wymagań. Każdy ma swoje przyzwyczajenia i "zaczynają się schody". Ale jakby co, to pamiętaj, że zawsze możemy wszystko spalić na ognisku!!! :D :D :D
i to jest myśl!
UsuńKlarko,
OdpowiedzUsuńcoraz więcej ludzi segreguje śmieci, w szkołach także uczą, świadomość wzrasta. Coraz mniej ludzi pali śmieci i to jest pocieszające.
a dzieci uświadamiają rodziców, sama miałam w domu zagorzałego ekologa
UsuńSegregowalam z dyscyplina (w reku na mlodsze pokolenei) wszystkie smieci. Trzepalo mna jak widzialam, ze ludzie wrzucaja smieci gdzie jest miejsce choc kazdy kontener jest opisany. Do momentu, gdy przyjechalo auto zbierajace smieci i wszystkie kontenery wsypalo do samochodu, jak lecialy, po kolei kontenerek za kontenerkiem, te opisane i te bez opisow... I po ptokach!
OdpowiedzUsuńmoże śmieciarze mieli podział pracy na sesję wyjazdową i stacjonarną, kiedy juz wszystko zebrali i wysypali to stali karnie i segregowali
UsuńJa miałam tak jak Rybenka (ja -16 lat w Holendrowni).
OdpowiedzUsuńW moim mieście w neuralgicznych punkach, (przy duzych placówkach handlowych, czy przy skrzyżowaniach uliczek z domostwami), są osobne pojemniki na szkło, puszki czy ciuchy. Śmieci "codzienne" segregowane do zwykłego smietnika i "zielonego". Wszystko wywozone raz w tygodniu. Plastiki - co dwa tygodnie wystawia się przed dom w specjalnych, darmowych workach. Kartony też. Są nawet specjalne śmietniki na psie kupy (u dołu takiego są woreczki do pobrania). Ogólnie jest czysto na ulicach i tak "równiutko". Są nawet kary za niechlujny ogródek "na przodku". Zresztą, nie ma co porównywać, bo Holandia jest cała na gaz....No i taka zorganizowana :-)
Ale i tak widzę pozytywną róznicę w krajobrazie polskim pomiedzy tym co teraz, a n.p. 10 lat temu :-). A ludzie?
Myślę, że w następnych pokoleniach szansa :-)
30 lat temu na wsi, gdzie się sprowadziłam, rowem płynęło szambo a przed domami ludzie trzymali obornik w którym grzebały kury, teraz wszędzie trawniki, kwiaty, chodniki, albo płot szczelnie obsadzony roślinnością. Inny świat.
UsuńU nas na wsi też jest segregacja, mamy po trzy pojemniki. My dodatkowo mamy czwarty, na odpady biologiczne, bo mamy kompostownik. Sporo dobrego robią tzw. wystawki. Nieodpłatne. Dużo łatwiej jest przecież wywlec kanapę przed bramę, niż wieźć ją do lasu... Ale idąc przez wieś, czuje się, że nie wszyscy przejmują się segregacją jeśli muszą napalić w piecu. Ale fakt - jest tego coraz mniej. Po pojemniki przyjeżdżają oddzielne auta. Kanalizacji nie ma i prędko nie będzie, ale w nowszych domach są te tzw. oczyszczalnie biologiczne. Większy problem stanowią starsi mieszkańcy, którzy mają zwyczaj opróżniania szamba do rowu czy na pole...
OdpowiedzUsuńDo palenia (ogrzewania) węgiel lub drewno, bo na olej mało kogo stać, instalacji gazowej też nie ma.
Dzieci też mają wyrobiony odruch, że pytają gdzie daną rzecz wyrzucić.
A na imprezie to wiesz, najpierw wszystko było w porządku, a potem hm... trochę się pomieszało. Trochę też było tego dużo i końcu przestało się mieścić, a coś trzeba było z tym zrobić.
Ale sądzę, że na następny raz się douczymy, nie będziemy takimi tępymi, starymi matołami i potrafimy sobie z tym poradzić...
aż się poczułam urażona przeczytawszy o tych matołach
Usuńbo gdzie to tak pisać o takich porządnych ludziach
U nas na wsi oczywiście się segreguje, ale w mieście śmieci segregują i odzyskują jedynie śmietnikowi zbieracze (szacunek mam dla nich wielki), a wszystko ląduje na pace śmieciary i wywożone jest na wysypisko. Podobno są miejsca gdzie się je segreguje, ale to raczej jest w sferze miejskich mitów.
OdpowiedzUsuńGdyby nie ci zbieracze, to wszystko by na wysypisku lądowało. Pod marketami pojawiły się ostatnio pojemniki na zużyty sprzęt AGD i elektronikę. Podobno maja też pojawić się automaty śmieciowe pod tymiż marketami?
u nas w gminie była jesienią taka akcja - roślina za elektrozłom - wzbogaciliśmy się o kolejną borówkę amerykańską
UsuńOsobiście nie pojmuję i pisałam też o tym na swoim blogu, że ludzie dalej nie segregują śmieci, tylko na przykład wywożą na łono natury. Często wychodzimy z psem poza domostwo, więc na swej drodze napotykam rozmaite odpady z gospodarstw domowych, począwszy od popiołu, plastików które się już zużyły (w kuchni np. wsad do szuflady), a skończywszy na kafelkach, które skuto i wywieziono w plener. Nie pojmuję i nadziwić się nie mogę, bo opłata jest jedna, niezależnie od tego, ile worków wystawimy.
OdpowiedzUsuńPalenie w piecach to osobny temat i mam wrażenie, że plastikami i szmatami palą przede wszystkim ci, którzy chcą w ten sposób "podgonić" domowy budżet, bo nie stać ich, żeby kupić drewno lub węgiel.
Już cieszę się na kontrole, które mają być przeprowadzane u palących w piecach. Może to będzie jakieś rozwiązanie...
czasem widzę kierowców opróżniających popielniczkę przez okno, pewnie to jest ten sam typ
UsuńJeszcze słowo wyjaśnienia odnośnie tego "stania murem". To wcale nie jest tak, że bezwarunkowo się wspieramy. Wręcz przeciwnie - często się spieramy.Jeżeli napiszesz coś, z czym się inni nie zgodzą, to się o tym szybko dowiesz. Powiedzą to językiem zrozumiałym i mało agresywnym, ale często w taki sposób że w ziemię wbija jak sztubaka. Okraszą to żartem, anegdota i życzliwym uśmiechem, ale przekonać ich będzie trudno do swoich racji. Z resztą, ja tam unikam takiego przekonywania, poprzestając na wygłoszeniu własnego poglądu.
OdpowiedzUsuńTu mamy, swoją drogą, podobna sytuację - to akurat Ty postanowiłaś innym wytknąć, co uważasz za niewłaściwe, a co słuszne. Gdybyś nie miała racji to już byś o tym wiedziała. :D :D :D
No właśnie Zenuś. Klarka nam dała jasno do zrozumienia, że nas w szkole o tym nie uczono, nie mamy zielonego pojęcia o segregacji. Jeśli nawet ktoś z nas o tym słyszał, to i tak nie potrafi zastosować tego w praktyce. Słowem: wiele jeszcze nauki przed nami. A że mamy już swoje lata, to może to potrwać.:)
UsuńPoza tym szwankuje organizacja: nie powinniśmy wszyscy wchodzić do kuchni, trzeba będzie jakieś dyżury wyznaczyć. No i pilnować koszy (pojemników), bo znowu się ktoś nie douczy i namiesza, a potem Klarka będzie miała dodatkową robotę.:)
Grażynka o segregowaniu śmieci mówiła już Watra ale gdybym wiedziała, że tak bardzo Cię to dotknie to bym wolała nic nie pisać, ani mi do głowy nie przyszło żeby pakować wszystkich do jednego wora i wytykać cokolwiek, a już nasz wiek szczególnie. Po prostu musimy na przyszłość inaczej się zorganizować, zrozum, ja obiecałam Gospodarzom zostawienie porządku na posesji, gdyby wrócili i zastali stertę śmieci w kuchni to z naszej strony byłoby bardzo nieładnie a u nas śmieci odbierają w poniedziałek więc nie było problemu, worki od razu wystawiłam pod bramę i tyle. Gdybyś mieszkała bliżej ot pewnie zrobiłabyś tak samo, to logiczne, ktoś się tym musiał zająć a ja byłam najbliżej, Kneziowie mają i tak za dużo roboty przy każdym zlocie.
UsuńOwszem, rozumiem, tylko ogólnie nas podsumowałaś jako niezbyt rozgarniętych, którzy o niczym nie mają zielonego pojęcia. Bo młodzież to wie ze szkoły, a my niekumate. Tak Ci jakoś to wyszło.
UsuńPo prostu trzeba, na przyszłość, wziąć to pod uwagę i na pewno zorganizować od razu większą ilość worków itp. i jakoś wyraźnie oznakować (jeśli będą takie same). Bo wiesz, w trakcie imprezy to różnie bywa.:)
Do tego w różnych miejscowościach różnie bywa, sama się zetknęłam z tym, że dziwnie się na mnie patrzą, jeśli pytam gdzie mogę wyrzucić np. chusteczkę, a gdzie butelkę.
Koncepcje segregacji w okolicach Trójmiasta i samych trzech głównych miastach są przeróżne. Zupełnie inaczej dzielimy śmieci my, dziecka mniejsze i większe.
OdpowiedzUsuńNa wsi zdarza się widzieć jeszcze (i czuć!) czarne dymy zwiastujące bezkarne palenie różnych świństw. Czasem język świerzbi, by donieść...
a wiesz co, mnie też!
UsuńZgłoszenie takiego"śmierdziela"to nie donos....tylko OBOWIĄZEK!Ale co z tego że zgłosisz?Nikt się tym nie zainteresuje!:-((((( Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj pokłóciłam się z kuzynką (tubylcą wsi opolskiej od zawsze)... no bo po co segregować, a jak spali kilka szmat, czy butelek plastikowych, to się świat nie zawali, a przecież "w Twoją stronę dzisiaj nie wieje" mi oznajmiła!!! No ręce i piersi opadają;-((( Ale o swoim malutkim wnuczku, to już nie pomyślała, trucicielka jedna;-(((
OdpowiedzUsuńmnie juz dawno mi ręce opadły...zima mi się kojarzy z zapachem węgla z komina, bo w takiej dzielnicy mieszkałam...a teraz mieszkam na wsi i tez śmierdzi, to kwestia świadomości ale też pieniędzy i braku wyobraźni wiązania faktów typu PALĘ PLASTIK, SMIECI = RAK !!!!
OdpowiedzUsuńniewyedukowanie, cwaniactwo ...
witam w wątpliwym klubie śmierdzących miast
OdpowiedzUsuńjeanette z rybnika