sobota, 22 października 2016

wariatki

Wchodzę do pokoju ze słowami - zapraszam panią na śniadanie. W pokoju gra radio. Pani już gotowa, wokół niej porządek, jeszcze daje radę poruszać się na tyle, aby przejść kilka kroków prawie bez pomocy. Ale dziś siedzi, nie wstaje z łóżka, nie wygląda najlepiej więc proponuję ramię lub wózek. Nie idźmy jeszcze, chcę wysłuchać do końca tej piosenki - prosi. Och, ja również bardzo ją lubię, wysłuchamy jej razem - mówię.


Potem idziemy korytarzem do jadalni pełnej niekontaktowych, poskręcanych, sparaliżowanych staruszków podśpiewując - wonderful, wondefur life. Jak jakieś cholerne wariatki.

28 komentarzy:

  1. dlaczego? patrzysz na to ze swojej perspektywy ,subiektywnie.
    Wygląda groteskowo ale przecież oni też mogą/chcą

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknie, zyciem trzeba sie cieszyc ,zawsze, bo mamy tylko jedno.Zycze Ci zawsze takiego "wariactwa".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłaczam się do życzeń Urszuli! Więcej takiego wariactwa!

      Usuń
  3. A coz tu mozna robic innego niz spiewac ?:)
    Spiewaj Klarko :)
    Mnie ta piosenka pasuje do miejsca i okolicznosci:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jasne że trzeba śpiewać. W każdym wieku :-) Sklonować Klarkę i już ci ludzie mieliby lepiej, czyściej. I weselej :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne że trzeba śpiewać. W każdym wieku :-) Sklonować Klarkę i już ci ludzie mieliby lepiej, czyściej. I weselej :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno źli ludzie nie śpiewają ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nazbyt często zapominamy, że świat i życie, które niosą nam wiele zmartwień i przykrości, dają nam także wszystko co jest piękne i miłe...
    Śpiewaj, Klarko, i nie przejmuj się sądami innych!

    OdpowiedzUsuń
  8. Muzyka pomaga w życiu, mało tego, pomaga w przetrwaniu najtrudniejszych chwil. Nie wyobrażam sobie życia bez słuchania muzyki i to niekoniecznie tej z najwyższej półki.Mam od rana do nocy włączoną muzykę.Gdy w szpitalu mój mąż był zawieszony między życiem i śmiercią- też słuchałam muzyki, ratowała mnie przed całkowitym załamaniem. Więc może i ja jestem świrówa??? Tyle tylko, że mało mnie boli opinia innych o stanie mego umysłu;)))))
    Tetryk56 ma rację!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez bardzo lubię tę piosenkę.
    życzę miłego dnia wszystkim!
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, żeby więcej TAKICH "śpiewaczy" było.... :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. rzeczywiście zajrzałam do tłumaczenia...
    słowa bardzo pasują...


    ...gdyby każdy miała tam chociaż przyjaciela....

    OdpowiedzUsuń
  12. ...Piosenka pomoże na wiele
    Na co dzień jak i na niedzielę
    Na to żebyś Ty patrzał weselej
    Piosenka - canzona, das Lied

    Po to wiążą słowo z dźwiękiem kompozytor i ten drugi
    Żebyś nie był bez piosenki, żebyś nigdy jej nie zgubił
    Żebyś w sytuacji trudnej mógł lub mogła westchnąć z wdziękiem:
    Życie czasem nie jest cudne, ale przecież mam piosenkę ...
    Starszy pan cytuje "Starszych Panów" - czy to nie dziwne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego dziwne? Jesli mądrze, to cytować do woli:)

      Usuń
  13. Odrobina pozytywnego szaleństwa w tym chorym świecie nie zaszkodzi.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Klarka, ale Ty oczywiście, że jesteś W(F)ariatkom :ppp

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla takich chwil warto żyć, zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz ciepło mi się zrobiło i słucham...
    Poprzednie wpisy skurczyły mi serce.

    OdpowiedzUsuń
  17. I tak trzymać! Zeby tylko takie wariactwa bywaly, to byloby lepiej na świecie.
    Muzyka lagodzi obyczaje, uszczesliwia, pomaga przetrwać trudne chwile.
    Wyobrażacie sobie swiat bez muzyki, gdzie by ona i przez kogo nie byla spiewana?
    Skojarzyl mi się film "Boska Florence" i jej milosc do muzyki. A ze spiewala jak spiewala, z jaka pasja, calym sercem; ważne, ze dawalo jej to radość!

    OdpowiedzUsuń
  18. Mialam w Niemczech krotki epizod pracy ze staruszkami. Krotki bo polroczny i po pol roku nawialam gdzie pieprz rosnie. Staruszkowie niemieccy sa inni, niz ci polscy. W innych warunkach przyszlo im wczesniej sie ksztaltowac, no wiec oni probuja zaznaczac swa pozycje. probuja pokazywac, ze cos jeszcze znacza i moga. Z reguly wsiadaja na kadre, a to nie tak zrobione, a to nie tak polozone, a to nie tak ulozone..... ludzie mowili, ze to z nudow tak im sie dzieje. Maja czas, widza wszystko, slysza wszystko, wszystko im sie nalezy bo placa, a jak placa to i wymagaja etc... Na kazdego nowego wsiadali, ze stara kadra zyli we wzglednem harmonii. Nie czekajac wiec na to, kiedy to ja dolacze do owej starej kardy zmylam sie po pol roku.
    Ten czas , ta zima zycia czlowieka jest bardzo trudnym okresem. sa to ludzie ze slabszym niz mlody czlwoiek systemem nerwowym, wiec reaguja czasami, no na moj gust, bardzo nieadekwatnie do danej sytuacji. Pamietam jak jedna staruszka zrobila karczemna awanture , bo na oko wydawalo sie jej, ze za maly chleb dostala niz kolezanka obok. Taka zadyma byla, ze trzeba bylo jej leki podac uspokajajace. Do tego dochodza wszekiego rodzaju demencje, alzheimery, niesprawnosci...no przytlaczajacy to obrazek i trzeba miec samemu albo w koncu wyrabane, uodpornionym trzeba byc jak skala, albo miec nerwy ze stali.
    Powodzenia Klarko:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Wcale nie wariatki. To cudowne, ze tamta pani nadal zachowala pogode ducha, a Ty Klarko, pomagasz jej utrzymac ja jak najdluzej!

    OdpowiedzUsuń
  20. Muzyka łagodzi obyczaje - niech staruszkowie (i nie tylko) słuchają jej jak najczęściej ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. A miało być o niewidomej pani... Czekamy!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz