Podjęłam się całkiem nowego zadania, na razie nie napiszę co to jest bo nie wiadomo, jak to będzie. Na pewno będę wcześnie wychodzić z domu i późno wracać, dojazd w jedną stronę zajmuje mi półtorej godziny. Ale za to na pewno opiszę ze szczegółami i te podróże tam i z powrotem, i relacje panujące w nowym miejscu, i wszystko, co się nada do opisania.
Dziś wykorzystałam Artka (tubylca blogowego) do sprawdzenia rozkładu autobusów ale to znak, że czas najwyższy kupić sobie porządniejszy telefon a nie żerować na uprzejmości kolegów. Wybrałam się z taką mapą własnoręcznie wyrysowaną.
|
google maps według Klarki |
Mam nadzieję, że mój plan C się powiedzie bo jak nie to nie mam już żadnego planu.
Jak coś, to wysiądź przy dworze :D :*
OdpowiedzUsuńNo co, calkiem w porzadku ta mapa, lepszej bym nie narysowala, a raczej odwrotnie :-)
OdpowiedzUsuńi ok;)
OdpowiedzUsuńMy z taką jedziemy zazwyczaj w Polskę i kuźwa się gubimy;)))))
Powodzenia w nowych działaniach! A mapa bardzo czytelna. ☺ I na pewno się nie rozładuje w drodze 😉
OdpowiedzUsuńNawet z GPS potrafię się zgubić, a co dopiero z mapą. Ale z taką mapą rozrywaną ręcznie jeszcze mi się nie zdarzyło zgubić.
OdpowiedzUsuń*rozrysowaną miało być
Usuńa ja ciągle mylę sobie przystanki, dziś zasuwałam kłusem bo wysiadłam o jeden za wcześnie
UsuńDla Krakowa (i kilku innych miast) jestbardzo dobra nawigacja komunikacji miejskiej w serwisie jakdojade.pl-wypróbuj, powinno pomóc;)
Usuńz tego korzystam wychodząc z domu ale nie mając internetu w kieszeni mylę się
UsuńTaka wystarcza aż nadto! :)
OdpowiedzUsuńOch, Klarko, będziesz tak blisko :)
OdpowiedzUsuńA na którą będziesz jeździć?
Ella-5
na ósmą, mamy nawet w grupie wolontariusza od Was ;)
Usuńod razu sobie pomyślałam, widząc adres - mogłam od razu!
Takie mapki najlepsze, można na nich dokładnie wszystko sobie opisać.:)
OdpowiedzUsuńJa często korzystam z Google Street view, właśnie dzięki niemu udało mi się dotrzeć do Asi Szarańskiej :) Ale również do sali zabaw na urodziny, "przejechałam" trasę wirtualnie i w realu się nie zgubiałm. Trzymam kciuki za plan C :)
OdpowiedzUsuńOsobiście jako osoba "staromodna" posiadłam sztukę dokładnego rozeznania wg wszelakich map i planów miast i obchodzę się bez nawigacji, poza Polską również. A taki odręczny planik ma to do siebie, że gdy go sama narysujesz lepiej trasę zapamiętasz. Następne nasze pokolenia będą zapewne zupełnie pozbawione zdolności zapamiętywania oraz porozumiewania się werbalnie i będą polegać w jeszcze większym stopniu na elektronice.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji tego, co zamierzyłaś.
Miłego;)
no to trzymam kciuciska najmocniej w sprawie tego planu C!!!
OdpowiedzUsuńOczywiscie,ze dasz radę...nawet bez nawigacji w telefonie:))
OdpowiedzUsuńPowodzenia,sukcesów,miłego towarzystwa i sporej kaski;)
pozdrawiam
Ania
obiecujesz- kibicuję
OdpowiedzUsuńtematy Klarkę znajdą wszędzie...
pisz Kochana o życiu,poproszę :)
Też tak rysowałam gdy nie miałam smartfona ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, Klarko!
też tak miałam w wakacje i jeszcze zdjęcie mapy miasta z atlasu :) i nie chcę mieć smartfona, a na miejsce dojechaliśmy trochę inaczej niż na wyrysowanej mapce, bo były roboty drogowo-wszelakie
OdpowiedzUsuńjeanette
Klarko, Mapa idealna!
OdpowiedzUsuńMy, jadąc w Polskę ( Europę tysz :))mamy do dyspozycji auto, Kierowcę i Pilota- czyli mnie. Korzystam z atlasu Shella, map przeróżnych, lupy do map i BUSOLI- a gdy to już wszystko zawiodło z 10 lat temu , to w środku lasu wynurzyłam głowę przez szyberdach, poszukałam gwiazdy polarnej i określiłam kierunek dalszej jazdy. No ale- ja to starej daty jestem :)