Dziewczynka jest dwujęzyczna, swobodnie rozmawia po polsku, ma duży zasób słów i bardzo rzadko wtrąca angielskie zwroty. Jest bardzo dobrze wychowana, używa słów "proszę", "dziękuję", "myślę że". Nie mam za często do czynienia z przedszkolakami ani z dziećmi nieco starszymi, dlatego rozmawiam z nimi tak, jak z dorosłymi, najwyżej jeśli czegoś nie pojmą to zapytają. Może to jest też kluczem i dogadujemy się bez problemów.
Panna zauważyła mój stary telefon którym usiłowałam zrobić zdjęcie i zapytała, jakie modele były najlepsze gdy byłam dzieckiem.
Rozmowa miała miejsce na placu zabaw więc trudno mi było wejść w google i poszukać ebonitowego telefonu z tarczą i kablem ale jakoś z sensem udało mi się o tym opowiedzieć bo mała ze zdumieniem w głosie krzyknęła - oj, to raczej nie mogłyście nosić telefonu w torebce!
dobrze, że nie te na korbkę ;)
OdpowiedzUsuńDzieci od kiedy tylko zaczynają mowić zaskakują niesamowitymi pytaniami oraz spostrzeżeniami, które nas dorosłych wprawiają w osłupienie. Dzieci mają cudnie prosty sposób patrzeniana świat i w tej prostocie jest piękny :)
OdpowiedzUsuńma dziewczynka rację, nie dało się nosić w torebce, dzwonić można było tylko z nagłych wypadkach od sołtysa (bo zazwyczaj jeden telefon na wsi był i zazwyczaj u sołtysa) a później można było nabyć magiczne żetony i rozmawiać z budki przy poczcie;)
OdpowiedzUsuńa z dziećmi rozmawiać trzeba po prostu jak z ludźmi i to najczęściej wystarczy, tylko czasem wydaje się, że ludzie o tym nie wiedzą;)
Dziecko na widok zdjęcia telefonu stacjonarnego z kablem krzyknęło: O dziadek miałeś komórkę na sznurku !
OdpowiedzUsuńJa mam ledwo ponad 20 lat i widzę czasami przepaść między mną a dzieciakami, które mają po 8-10 lat, mimo że nie tak dawno sama byłam w ich wieku. Ja sama wychowałam się w momencie, kiedy świat przechodził z technologii analogowej na cyfrową. W praktyce nie mogę nadziwić się, jak widzę kilkulatka z tabletem w ręce.
OdpowiedzUsuńhttp://dziewczyna-z-humana.blogspot.com/
Wyobraziłam sobie Klarkę zasuwającą z faxem w torebce. I ten seksowny kabel wlokący się za nią...
OdpowiedzUsuńNom to całkiem zabawne :DDD faks- taki sms zamierzchły :DD
Usuńtaa, w torbie fax, w ręce siekiera, bilet miesięczny w zębach.
UsuńW niektórych urzędach do tej pory liczy się tylko fax, mailem nie można załatwić nic.
Zamierzchły sms to był teleks...
UsuńAlbo telegram
UsuńChociaż telegram to bardziej chyba jak zamierzchły mail był
Usuńponieważ ostatnio dziecko jedno zapytalo mnei ile miałąm lat w czasie pierszej wjny swiatowej, to jestem wrażliwa na takie uwagi :pp
OdpowiedzUsuńrybenko, mój syn zapytał kiedyś, czy jak byłam mała to żyli królowie. I nie był już wtedy przedszkolakiem więc wiesz ... co tam pierwsza wojna :)))
Usuńumiesz czlowieka pocieszć!:))
UsuńJezeli dziecko mieszka w Anglii to po prostu przenosi tamtejsze zwroty na jezyk polski, stad wydaje sie takie dobrze wychowane. Bo tam to jest norma jezykowa, a nie uprzejmosc.
OdpowiedzUsuńA co do techniki, to pamietam jak kiedys moj siostrzeniec (mol komputerowy) mnie zapytal jakiego mialam Windowsa jak bylam mala :-)))
Przez prawie 3 godziny lotu gry komputerowe na tabletach 2 przedszkolaków pięcioletnich i zachwycona świętym spokojem ich matka. Takie czasy....
OdpowiedzUsuńA było to tak niedawno... u nas był telefon stacjonarny i sąsiadki przychodziły dzwonić :) albo do nich ktoś dzwonił :) telefon grzecznościowy :)
OdpowiedzUsuńCórka przeglądając moje zdjęcia z dzieciństwa stwierdziła, że musiało być wtedy bardzo smutno. Dlaczego, pytam. Bo nie mieliście żadnych kolorów i świat był taki szary... Mówię, że świat był kolorowy, tylko zdjęcia robiono czarno białe, na to ona, że nieprawda, bo tata jej pokazał kawałek filmu z dzieciństwa i też tam było tylko szaro.
OdpowiedzUsuńTen film to byli "Czterej pancerni i pies" :)
:-o
UsuńTaki telefon w torebce, to by fajnie wyglądał. A teraz są torebki, do których by się zmieścił.:)))
OdpowiedzUsuńTo musiałaby być bardzo duża torebka Klarko :)
OdpowiedzUsuńWitaj z nowego nicka i blogu, sorry, że odwiedzam Cię z opóźnieniem, ale akcja zmiany bloga i praca, która potem mnie przywaliła odebrały mi cały zasób wolnego czasu przeznaczony na wizyty u Was.
Pozdrowienia
Kilka lat temu bawil u nas siostrzeniec (wtedy 3-latek). z kieszonkowego kalkulatorka usilowal wyslac sms-a do Mamy...
OdpowiedzUsuńtezMonika
Urocze :-)
OdpowiedzUsuńPrzebywam głównie z Dziedzicem, do tego kilkoro znajomych dzieci się plącze. Zawsze rozmawiam jak z dorosłymi, chyba inaczej nie umiem ;-)
Najważniejsze, ze wiedzą, ze mogą zapytać o wszystko. Mam nadzieję, ze wiedzą ;-)
Rezolutna dziewczynka ! Na pewno z rozmów z dziećmi można się wiele nauczyć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa swojej wnuczce pokazałam telefon z kablem bo mam schowany właśnie do zabawy dla dzieci. Szkoda, ze z przyciskami a bez tarczy. Matylda wzięła słuchawkę do ręki i powiedziała - a jak się tym robi zdjęcie?
OdpowiedzUsuń