Kiciul waruje na schodach albo w krzakach. Czasem szczeniak przeciśnie się przez ogrodzenie i uradowany biegnie jak strzała wiedząc, że kocia miska nigdy nie jest pusta i warto zaryzykować.
Wszelkie zdarzenia, miejsca i postaci opisywane przeze mnie są całkowicie prawdziwe choć zmyślone, a Groźna Woźna jest postacią literacką taką samą jak Waldemar czy Pani Emerytka
wtorek, 26 lipca 2016
Kot obronny
Posesje przedzielone są kawałkiem muru a dalej jest siatka, całe ogrodzenie zarosło z obydwu stron winoroślą służącą bardziej do ozdoby niż dla owoców. Od strony sąsiada przy samym murku złożona jest sterta desek i na nią wchodzi Dynia pytając - jest kot? Pyta oczywiście w psim języku ale ja go przecież doskonale rozumiem więc odpowiadam, zawsze kłamiąc - nie ma kota, możesz przyjść.
Starszy pies (nie jest stary tylko starszy od Dyni) stoi przy siatce i szczeka zajadle bo dobrze wie, że kot jest. A jak kot jest to wiadomo, dojdzie do łapoczynów, płaczu i przeganiania.
Kiciul waruje na schodach albo w krzakach. Czasem szczeniak przeciśnie się przez ogrodzenie i uradowany biegnie jak strzała wiedząc, że kocia miska nigdy nie jest pusta i warto zaryzykować.
Kiciul waruje na schodach albo w krzakach. Czasem szczeniak przeciśnie się przez ogrodzenie i uradowany biegnie jak strzała wiedząc, że kocia miska nigdy nie jest pusta i warto zaryzykować.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dla mnie dziś zwierzaki to bolesny temat. Straszne rzeczy się dzieją z moim psem...
OdpowiedzUsuńNos do góry, będzie OK :-)
UsuńNie można jakoś psiakowi pomóc?
UsuńDynia świetne imię dla psiaka. Z Kiciulem w końcu się skumplują.
OdpowiedzUsuńGrażyno, trzymaj się jakoś. Może wszystko dobrze się skończy :-*
:-)))
OdpowiedzUsuńŻycie naszych małych przyjaciół jest bardzo ciekawe, znacznie ciekawsze niż u ludzi i takie proste ;-)
DYNIA...SUPER IMIĘ :)
OdpowiedzUsuńZwiwerzaki, zawsze wdzięczny temat :-)
OdpowiedzUsuńDynia przychodzi pobawic sie z Cukinia a biedny stary Kabaczek tylko spoglada z zazdroscia na mlodych:)
OdpowiedzUsuńHahahah!
UsuńŚwietne te imiona :) Kiedyś kumpel znalazł psiaki szczeniaki w śmietniku. Nazwał je Whisky, Gin i Tokaj ;)
OdpowiedzUsuńNa mojej ulicy też są małe pieski (choć już dorosłe) i koty sąsiadów. Obserwuję te ich znajomości z dużym zainteresowaniem, bo już nie mam psa tylko jedna kotka mi jeszcze pozostała. Mamy tu Takiego Julka kocura, który niczego i nikogo się nie boi. Chodzi sobie w odwiedziny do wszystkich tu mieszkań i wszystko byłoby borze tylko się strasznie nie lubią z moją kotką. Już ja też nieraz dotkliwie pogryzł. Za to bardzo lubi Dyzia, pieska mojego starszego Syna. Gonia się i bawią w ogrodzie. Aż miło patrzeć. Pozdrawiam Klarko serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńdobrze a nie borze pardon
OdpowiedzUsuńA więc Dynia został Dynią :)
OdpowiedzUsuńKot obronny własnej miski, nie możesz liczyć Klarko, że i Ciebie obronie :(
A moje czworonogi się lubią. Może to kwestia wychowania. Kot sobie dobrze psa wychował
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moja koleżanka ma pieska i kotka. Całkiem zgodnie żyją te miłe sierściuchy. Pozdrowaśki!
OdpowiedzUsuńDynia fajny Klarko. Jeszcze napisz jak im się z Kiciulem układa :-)
OdpowiedzUsuń)))) z kotem nie ma żartów ))i psy to wią ;)
Usuń