środa, 3 lutego 2016

taka informacja


39 komentarzy:

  1. O. Ciekawe. Nawet jak jedzą te pączki?:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A może by tak biegać po te pączki pojedynczo? Ktoś mówi " Ojej, 10 pączków by tu trzeba" a wtedy ja na to "ok" i lecę, ale biorę tylko jednego na raz. I tak jeszcze 9 razy. Czyli można schudnąć od pączków (o jedzeniu nic nie było)

    OdpowiedzUsuń
  3. Według teorii mojej kochanej Teściowej (kochanej bez cienia sarkazmu:) na pewno nie tyje się od jedzenia lodów, bo organizm zużywa więcej kalorii na ogrzanie ich do temperatury ciała, niż te lody kalorii dostarczają :D
    To może pączki też mają takie właściwości, ale jak są takie całkiem gorące jeszcze, i organizm musi je schłodzić :D

    OdpowiedzUsuń
  4. mogłabyś jakimś kurierem mię przysłać??
    czy tylko śpiewac potrafisz??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy ja się chwaliłam że potrafię śpiewać? Lubić nie znaczy umieć :x

      Usuń
  5. od oglądania tych na zdjęciu? potwierdzam, nic nie utyję, i może zamiast pączka zjem jabłko...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. już się nie mogę doczekać jutra;D

    OdpowiedzUsuń
  7. A faworki ? Na faworki też jest jakiś haczyk u Ciebie ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od faworków się nie tyje, to samo powietrze przecież

      Usuń
  8. Skoro taką prawdę głosisz, to może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oo no przecież - jak dobrze - jutro wpadne wszaleństwo paczkowe. No przecież nie utyje!!

    OdpowiedzUsuń
  10. No i po co akurat dziś tu weszłam?? Brakuje mi ze 2 kg :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jestem Twoją wierną fanką od dawna wiec wierzę Ci w ciemno i jutro do kawy będzie pączek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiem, dlatego zjadłam pączka już dziś :). Pączki jadam 2 razy w roku, w tłusty czwartek i w ostatki... Ale dziś Mój Skarb kupił taki cieplutki, pyszny. Jutro zjem 3!

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja nie zjem! I po raz pierwszy od dwudziestu lat z hakiem nie wyprodukuję, o!

    OdpowiedzUsuń
  14. Klarko, a ja prawdziwe paczki zjadlabym z przytycien nawet, ale sie u mnie nie zanosi :( Moze faworki :)
    A swoja droga - podobno w Polsce rusza siec Dunkin Donuts. Zaryzykuj i kup jednego z jello - zobaczysz, a raczej posmakujesz, jakie dziadostwo. Dlatego nie jadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu ja nawet takich smażonych w domu nie jem choć czasem robiłam, nie lubię

      Usuń
    2. Donaty są straszne, nie wiem jak to można jeść i nie zwymiotować.

      Usuń
  15. Dzięki Klarko! Miałam być twarda i nie jeść, wiesz ... wiosna za pasem, trzeba będzie odwinąć się z paltotów. Skoro jednak Twoim czytelnikom pączki nie idą w biodra to co się będę umartwiać. Zjem dwa, a niech tam! Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  16. jak dobrze więc że jestem czytelnikiem!!! :D
    ubawiłam się z rana dzięki Tobie i bez wyrzutów sumienia biorę się za pączki :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Trzymam za słowo!!! Jutro rano się zważę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja to od nich na pewno nie przytyję bo na diecie bezglutenowej jestem więc czekoladek się tylko najem. Więc to nie od pączków będzie, o nie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zamierzalam zjesc 2 dzisiaj i 2 we wtorek. Ale jak tak to zaszaleje. Zjem po 3 i codziennie zajrze do tego posta!
    tezMonika

    OdpowiedzUsuń
  20. Zjadłam dwa i ... o jeden za dużo ;-((( ale jak tradycja, to tradycja!!! Kiedy jeszcze pracowałam, było więcej okazji do tego słodkiego obżarstwa... Oj, gdyby mój diabetolog widział mnie dzisiaj z tym "uśmiechniętym" pączusiem. Zante, ale masz dobrze!!! Ja należę do tych z ciasnym żołądkiem - wszystko wypycha mi w biodra;-))) Pozdrawiam pączkowo!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. A jak wczoraj zjadłem a dzisiaj przeczytałem to się liczy?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz