środa, 30 grudnia 2015

niech żyje bal

Podsumowań ani postanowień nie robię, chwalić się nie ma czym, cieszyć się też nie ma z czego a narzekać nie zamierzam. Ostatni dzień roku jest dla mnie zwykłym dniem, nie chodzę na bale i nie-bale, nie czekam na północ, koło jedenastej jak zwykle idziemy spać i już. Nie dlatego, że tak lubię. Przeciwnie - uwielbiałam ten zwariowany czas, gdy kobieta wydaje mnóstwo pieniędzy na kreację, zamawia kilka tygodni wcześniej wizytę u fryzjera, stroi się,  wygląda pięknie i tak się czuje, spędza wieczór i noc tańcząc i bawiąc się znakomicie i ma co wspominać przez wiele lat. 
Ale życie to nie tylko taniec w noc sylwestrową. Można co prawda tańczyć jeszcze na dożynkach albo z mopem po kuchni ale to jednak nie to samo. 
Jest czas zabawy i radości i warto z tego korzystać jeśli tylko jest okazja i możliwość, tak myślę, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie ten ostatni bal. 

Sześciolatki wracają do przedszkola. Nie mam małych dzieci więc może nie powinnam się wypowiadać, choć czemu mam nie wyrażać własnego zdania na własnym blogu? Miałam dziecko pięcioletnie i wysłałam je do szkoły rok wcześniej bo dzieciak był mądry, dojrzały, umiał czytać i pisać  i w domu się śmiertelnie nudził i męczył a przedszkola we wsi nie było. To była moja decyzja i nikt mi jej nie narzucał, o to właśnie chodzi - niechby rodzice decydowali czy chcą wysłać sześciolatka do szkoły. Nie wiem po co wtrąca się do tego człowiek z drabinką do mycia okien. W innych krajach pięciolatki chodzą do szkoły i nikt się temu nie dziwi. 
Nie pytajcie mnie kogo nazywam człowiekiem z drabinką do mycia okien, nie odpiszę. Nawet Kleparz jest podzielony na tych, co głosowali na PiS i resztę. Śmiejemy się, że Kraków powinien mieć teraz dobrze bo prezydent z Krakowa, premier z Małopolski, o kościelnej władzy nie wspomnę.  Jak przychodzą na Kleparz robić zakupy oczywiście w asyście dziennikarzy i ochroniarzy to Krzysiek tłumaczy jak komu mądremu, że na nich nie głosował i może powiedzieć coś brzydkiego więc lepiej niech się o nic nie pytają, najwyżej o towar.  

Nie pójdę na bal sylwestrowy, nie zrobię noworocznych postanowień. Kiedyś myślałam niczym "kołcze" ze szkoleń dla bezrobotnych, że jeśli czegoś się bardzo pragnie to można to osiągnąć a najważniejszym celem jest znaleźć się na liście płac. To tak nie działa. Oprócz znajomości przepisów i ustaw jest jeszcze przyzwoitość i poczucie godności. I tu nie pomoże nawet drabinka do mycia okien. 
Niech żyje bal. Drugi raz nie zaproszą nas wcale. 



50 komentarzy:

  1. Warto zawsze i wszędzie być przyzwoitym.

    Szczęśliwego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też Cię kocham :)
    Za zdrowy rozsądek.
    Styl pisania.
    Przyzwoitość.
    Szacunek dla ludzi.
    Brak kaca w Nowy Rok.

    Wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutna to tendencja, żeby ludzką przyzwoitość jedynie po jednym czynie (wyborczym) oceniać :( Wciąż mam nadzieję, że tego co dobrego każdy z nas w życiu robi dla innych, dla świata, dla ojczyzny dużej i małej, dla stworzeń oraz tego jakimi jesteśmy ludźmi, nie przekreśla to, czy głosowało się na PIS, PO, Kukiza, Korwina czy na Nowoczesną.

    Dobrego nowego roku 2016 Klarko! Niechaj Ci się darzy :)))

    P.S.Dlatego wciąć Cię kocham Klarko i mam nadzieję, że nie jest Ci to obmierzłe, z tego tylko powodu, że głosowałam na PIS ;-]
    Ściskam MOCno i serdecznie !

    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beata, jeśli rzeczywiście głosowałaś na PiS to i tak wychodzisz poza ramy przeciętnego wyborcy tego ugrupowania, bo nikogo nie obrażasz w sieci i na nikogo nie wrzeszczysz;-)))

      Usuń
    2. Rzeczywiście głosowałam. I miałam swoje powody.

      Nikogo nie obrażam, ani nie wrzeszczę nawet nie tylko w sieci, ale i w realu ;) A wrzeszczących i obrażających widzę po obu stronach, niestety, taki jest poziom naszych politycznych dysput.

      Powiem Ci Klarko więcej, szczerze lubię wielu wyborców PO, niektórych cenię za całokształt, u niektórych bywam w blogosferze , a niektórych nawet kocham - mój brat zawsze głosował na PO :)

      Każdy ma prawo do własnych poglądów politycznych i na życie, własnej wizji świata i Polski. Grunt, żebyśmy byli uczciwymi i dobrymi ludźmi, którzy innym krzywdy nie robią.
      I tylko takich ludzi wokół, Tobie i sobie Klarko życzę.

      Usuń
    3. Hmm... Nie jestem wyborcą PiS i nie jestem wyborca PO, a nawet już nie jestem wyborcą Kukiza. Na temat polityków mam zwyczaj wypowiadać się dosadnie i nie bardzo przebierając w słowach, gdy na to zasłużą. Jednak wyborcy to co innego - żeby się mnie szybko i sprawnie pozbyć z bloga, wystarczy zacząć obrażać wyborców dowolnej opcji. I wcale nie dlatego, żeby mnie co poniektórzy wyborcy nie irytowali wygłaszając bzdury bez pokrycia, bo nie raz się zapieniłem, ale takiego wyborcę traktuję jako partyjnego pałkarza, albo zaczadziałego fanatyka-aktywistę i tych mogę zwalczać bez oporów i nie muszę tolerować.
      Inna sprawa, że nie raz się zawiodłem na deklaracjach szanowania innych poglądów i opcji - dawniej to przeżywałem, nawet bardzo - teraz skreślam delikwenta, gdy okazuje się równie zaczadziały jak inni nawiedzeni.I z tego doświadczenia pozostało mi, żeby szanować każdego wyborcę, dopóki nie okaże się być fanatykiem i nie obraża innych. Amen.
      Pozdrawiam i pozwolę sobie link poobserwować. :)

      Usuń
    4. Ja także nie jestem wyborcą ani PiS ani PO, a "moja" partia zniknęła z przestrzeni publicznej (mam nadzieję, że tylko chwilę). I właściwie wszyscy, których w sieci znam, są wyborcami innych, niż "moje" ugrupowań. Z agresją, wrzaskiem, obrażaniem spotkałam się tylko ze strony wyborców PiS, stąd moja uwaga, że wychodzisz Beato, poza ramy przeciętności. I bardzo to doceniam.

      Usuń
    5. O, z chamstwem zwolenników tej "znikniętej" opcji miałem do czynienia niejednokrotnie, jak również innych - to mnie poniekąd uodporniło na jakiekolwiek sentymenty i złudzenia.
      Tak czy inaczej, z cudzego podwórka schodzę na widok partyjnych sztandarów, na naszym szybko się same zwijają - i nie jestem w tym odosobniony. :D :D :D

      Usuń
    6. Ludzie sobie nie zdają sprawy z tego, co by było, gdyby dalej rządziło PO. Jestem jak najbardziej za wolnością, ale do wolności trzeba dojrzeć. PO akceptując relatywizm moralny niechcący przyczyniła by się do upadku wielu ludzi. Nie jestem "kościelna", ale według mnie w PIS ludzie są bliżej Boga i Jego zasad. A w sprawie sześciolatków zupełnie się z nimi zgadzam - wolność wyboru rodziców, a nie nakaz od państwa. I piszę to jako nauczycielka pięciolatków, która za rok może nie mieć dzieci w pierwszej klasie.
      Jak człowiek odrzuci egoizm, to widzi wszystko inaczej i nie ma uprzedzeń do żadnej partii, tylko szuka dobrego wyjścia dla ogółu. Pozdrawiam panią Beatę Bartoszewicz, którą bardzo cenię
      za szerokie horyzonty i wrażliwość, którą można nazwać miłością do ludzi i zwierząt.
      Istniej teoria, że świat jest lustrem i to, co nas najbardziej drażni w innych, powinniśmy zlikwidować w sobie. I tego się trzymajmy. Samego dobra w Nowym Roku!
      Wyspana

      Usuń
    7. Niechaj nam się wszystkim darzy w A.D. 2016 !!!

      Usuń
    8. Właściwie przestałam chodzić po blogach, bo wieje polityką. Taki wdzięczny temat ostatnio. Na wybory poszłam niejako z przymusu,że obowiązek, brrr. Że politycy rzucaja w siebie nie tylko błotem, to już mnie prawie nie dziwi.Ale że ludzie na blogach nazywają głupkami itp zwolenników innej opcji, to mnie boli. Tradycyjnie gosowałam na partię "chłopską", ale tylko dlatego że pana z tej partii uważam za porządnego człowieka.

      Usuń
  4. Klarko, wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyzwoitość, honor i poczucie godności to cechy nieznane panu z drabinką, a sposób "uprawniania polityki" jest wprost obrzydliwy. Nadzieja w tych, którym to nie pasuje i nie godzą się być tak traktowani. Zły to czas dla Polski, ale minie, jak wszystko, a my korzystajmy z balu, na który jesteśmy tylko raz - masz rację.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wspaniałego roku!

    OdpowiedzUsuń
  6. Mądrego człowieka to i poczytać można :)
    Ja zazwyczaj chodzę spać po północy - w Sylwester dla przekory przed :)
    Wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  7. więc niech żyje bal

    do siego 2016.....

    OdpowiedzUsuń
  8. I ja Cie tez kocham.
    No to wszystkiego naj.

    OdpowiedzUsuń
  9. JA tez Cie kocham!
    Niech zyje bal...
    Po tej czy tamtej stronie Atlantyku...najblizej mi na Karaiby i chyba sie przekonam do ziolek w tej rzeczywistosci :):)

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie tylko biednych wystraszonych zwierząt w tą noc sylwestrową żal..

    OdpowiedzUsuń
  11. i nie rozumię dlaczego nie idziesz, skoro lubisz
    ja idę do sąsiadki, będzie bal domowy
    :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Głosowałam na nich żeby ten mój biedny 6 latek z grudnia i listopada nie szedł do szkoły jako 5 latek. Lubię mieć wybór a oni go dali jako jedyni, co mogli coś zmienić. Tyle :).
    Wszystkiego co piękne w tym nowym roku, żeby było nam dobrze samym ze sobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jedno mnie dziwiło, że szkoła była dla 5ciolatków a nie tylko 6latków
      mieszkając za granicą, i to nie jedną i mając do czynienia z różnymi systemami szkolnymi widziałam jedną ogromną różnicę
      tam dziecko MUSI skończyc 6 lat PRZED pójściem do szkoły

      Usuń
    2. U nas dawniej też tak było...

      Usuń
  13. Polityczno-socjologicznie zrobiło się tu w końcówce mijającego roku. Takie prawo właścicielki.
    Lepszego nadchodzącego roku życzę wszystkim czytającym te słowa i mniej irytacji z powodu wygranych i przegranych w wyborach(oni sobie wszyscy doskonale bez nas poradzą).
    PS:
    2016???
    A pamiętam jak J. Pietrzak śpiewał całkiem niedawno: "za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie....", a chodziło wtedy o rok dwutysięczny. Cieszmy się, że zaszliśmy o wiele dalej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Klaro, udanego sylwestra i całego 2016 roku życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ano, drugi raz nie zaproszą nas na ten bal, więc cieszmy się chwilą. Serdeczności Klaraka!

    OdpowiedzUsuń
  16. Klarkaaaaaaa!!!!!!! Wielkie buzi!!!!!!!! Jestem stale pod wrażeniem, czytam z przyjemnością, czuję się tu na miejscu, mam poczucie,że biorę udział w rozmowie, a przecież o to dziś coraz trudniej. ŻonaMietka

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzień dobry, przywitam się, bo jestem po raz pierwszy :) Ja matka dziecka odroczonego. ;) Problemem nie jest dziecko, ale brak przygotowania szkoły dla takich dzieci. O czym szkoły mówią może nie wprost, ale mówią. Przepełniona do granic świetlica, dwuzmianowe klasy (posłać dziecko na 14:30 do 17:30), zlikwidowana stołówka=catering dowożony z miejscowości 45 km dalej! (bo wygrano przetarg/). Nie żałuję, że mój syn został, bo widzę, jak bardzo rozwija się w zerówce, liczy i czyta. I robi to z przyjemności, a nie przymusu i to ogromna różnica.

    OdpowiedzUsuń
  18. niezwykle rzadko komentuje na blogach
    ale teraz mnie poniosło
    przepełnione, nie przygotowane i wiele innych problemów to tylko kwestie techniczne za szkoły odpowiada samorząd a nie rząd, więc do burmistrza wójta czy innego prezydenta miasta z pikietą się udać….
    Wybór i decyzja własna – ważna rzecz (oby tylko przy tym wyborze pomyśleć co to nasze dziecko o którym decydujemy pomyśli za 20 lat …)
    Istotą posłania 5-cio, 6-cio latków do szkół jest wyrównywanie szans edukacyjnych i socjalizacyjnych, nie będę się rozwodził nad liczbami, jeśli jednak ktoś krytykuje ten pomysł to zwykle robi to patrząc przez pryzmat własnego dziecka i własnej sytuacji, a nie całej populacji.
    Krótko, ludzie zamożni bardziej czy mniej zwłaszcza ci z miejskich ośrodków i tak poślą swoje 5-cio, 6-cio a nawet 4-ro latki jak nie do szkoły to do prywatnego przedszkola gdzie dzieci będą się z powodzeniem edukować i socjalizować. Pozostali zaś zwłaszcza ci z głębokich ostępów natury nie mają ani przedszkoli za płotem ani kasy na dowożenie dzieci po kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów dwa razy dziennie do przedszkola w mieście – gdzie pewnie i tak już nie ma miejsc. I tym sposobem już na starcie w szkole podstawowej mamy 7-mio latki przygotowane i błyskotliwe i 7-miolatki które z przerażeniem próbują się dostosować chociażby do ilości dzieci w klasie nie mówiąc o całej szkole. Dalej jest tak jak zwykle kłopoty z nauką kłopoty ze społecznością brak pomocy (bo nauczyciel ma 30 w klasie) dzieciaki wpadają w nerwicę szkolną (powszechnie uważaną za objaw lenistwa lub ograniczenia umysłowego )
    Wniosek jest nad podziw prosty źle wykształconym narodem łatwiej się rządzi
    I po balu….
    chciało by się rzec,
    KLARKO ZATEM KOLOROWO-BALOWYCH SNÓW ZYCZE !!!!

    ps.
    Przy okazji dzieciaki z ubogich rodzin można by nakarmić pełnowartościowym obiadem .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pelni sie zgadzam z Twoja wypowiedzia. Moje wnuki oboje zaczely chodzic do takiej wlasnie prywatnej szkoly w wieku 2.5 roku. Obecnie 5 letnia wnuczka potrafi przeliterowac i napisac slowa ze sluchu i nie, nie po polsku ale po angielsku, bo to jej pierwszy jezyk. Wnuk ma 3 lata doskonale liczy i juz uczy sie rozpoznawac litery i pisac. Dodam jeszcze, ze w obecnych czasach kiedy wiekszosc mlodych ludzi decyduje sie na studia i potem studia specjalistyczne oraz dodatkowe fakultety taki rok wczesniej robi ogromna roznice.
      Zawsze lepiej zakonczyc edukacje w wieku lat 25-26 niz 30. Tym bardziej, ze w swiecie zachodnim dzieci te edukacje zaczynaja wczesniej a niestety gospodarka i ekonomia sa juz globalne, po co zostawac w tyle?
      Im wczesniej dziecko zaczyna uregulowany tryb zycia, a w tym rowniez obowiazek szkolny tym lepiej sobie radzi.
      To oczywiscie moje osobiste obserwacje.
      Mam sasiadow, ktorych 3.5 letnia corka jest ciagle z mama w domu, chyba tylko dlatego, ze mamusia lubi rano pospac:))) Dzieki temu mala Eleni idzie spac po polnocy ale za to daje mamusi pospac do 11tej.
      Eleni nie mowi tez po angielsku, bo rodzice sa Grekami i wychodza z zalozenia, ze "jak pojdzie do szkoly to sie nauczy angielskiego". Pewnie, ze tak, nauczy sie tylko jak sie bedzie czula w pierwszych miesiacach szkoly jak bedzie najprawdopodobniej jedynym dzieckiem w grupie, ktore nie potrafi sie porozumiec z reszta ani z nauczycielka?

      Usuń
    2. O,bez przesady...moja córka zaczęła naukę języka w wieku 5-6 lat w przedszkolu (raczej w formie zabawy-śpiewu), a dziś po ukończeniu studiów uczy angielskiego inne dzieci.Wszystko zależy od predyspozycji nie trzeba zaczynać w wieku 2-3 lat wcale...

      Usuń
  19. Jak najmniej polityki w naszym 2016-tym! Oby nam nie doskwierała zanadto...

    OdpowiedzUsuń
  20. Klarko ,samych dobroci w Nowym Roku.
    W takim dniu idę spać po północy,bo za oknem wojna i trzeba kotka pilnować.
    Wanda

    OdpowiedzUsuń
  21. Oby dla nas wszystkich Nowy Rok był jak najlepszy :-)
    Dla Ciebie Klarko w szczególności ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ehhhh.... Szczęśliwego Nowego Roku ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Wręcz Cię uwielbiam za swój rozsądek :)
    Życzę Ci by nowy rok był dla Ciebie zdecydowanie lepszy od tego, który właśnie mija :)
    Swojego Sylwestra spędzę w pracy i tak jest OK- to był mój wybór, sądzę że nienajgorszy.
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  24. Noworoczne postanowienia są z tej samej prywatki co obietnice wszystkich dążących do zdobycia władzy, a więc niewiele warte.Słucham tego wszystkiego co nam fundują ci ani prawi ani sprawiedliwi i włosy mi coraz bardziej stają do góry, niczym po super żelu poprawionym lakierem.
    Wprawdzie niewiele mnie osobiście mogą zaszkodzić, ale boli mnie, że szkodzą Polsce. No ale jako obywatelka gorszego sortu, wyposażona w gen zdrady, zapewne nie rozumiem jakie szczęście nas spotkało.Nie wiem jak spędzę dzisiejszy wieczór, bo niestety u nas na osiedlu mieszkają miłośnicy huku, więc co roku walą do drugiej nad ranem i spać się nie da.
    Klarko- życzę Ci wszystkiego co dobre, co Cię cieszy i daje satysfakcję.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  25. dobrego roku Klarko i zdrowia i pracy ))

    OdpowiedzUsuń
  26. a ja wiem kkogo masz na myśli z tą drabinką, ale przez wzgłąd że Cię lubię wciąż i jeszcze, nie powiem :) Szcześliwszego, bogatrzego w bale na które nie pójdziesz, choć się jeden taki zdarzy na który NA PEWNO sioę weźmiesz pojawisz jak w dym :) czy Coś... 2016 i może jakiejś Niwej książki, czy nie? :) aha też postanowień szalonych nie robie, o wiiem żucę palenie, a że nie palę, odfajkowane :) SI you jutro w 2016:)

    OdpowiedzUsuń
  27. szczur z loch ness31 grudnia 2015 18:52

    Miej się dobrze Klarko w Nowym Roku i nie tylko, czyli przy każdej możliwej okazji.
    Serdeczności od nas dla Was mkną z Krainy Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dzień bez imprezy jest dniem straconym!!! Niech żyje nieustanne balowanie!!!
    Szczęśliwego Nowego Roku i do siego! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Szczęśliwego, spokojnego Nowego Roku 2016!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. https://www.youtube.com/watch?v=yzB3nXHt5Rk&list=RDyzB3nXHt5Rk#t=11

    Ja owszem, w ubiegłym roku nie postanawiałam a z końcem tego - tak :)Jakoś tak ....
    Chciałabym żeby mi płacili pensję ;) za coś w co wierzę.To moje marzenie/cel/ znużenie też;)
    W Sylwestra wystarczy mi obecność - przejrzę sie w lustrze zamiast w oczach tłumu.
    Szczerze mówiąc znałam kiedyś takie dylematy-(były to lata 80-te) czy dzieci powinny chodzic do szkoły wczesniej... jak jest złaknione wiedzy samo sięgnie po źródła... może powinno wybiegać się z "rówieśnikami";)Wg potrzeb.Najgorzej jak rodzicom brak pomysłu na zajęcia dla pociechy. To nie miejsce nas tworzy ale ludzie którzy nas otaczają. Mądrych kochających ludzi wokół życzę, niekoniecznię pięknych;) bo ja zainwestuje ...w jaszczura;)
    Pomyslnego 2016 :)

    IzaR

    OdpowiedzUsuń
  31. Korzystam z uprzejmości gospodyni i pozwolę sobie życzyć wszystkiego co najlepsze w 2016 roku dla Star; stolaty, wiwaty i nieprzystojne harce!!!! ŻonaMietka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje bardzo Zono Mietka i wzajemnie wszystkiego co najlepsze niech sie spelni w tym roku!!!

      Usuń
  32. Wszystkiego dobrego Klarko w Nowym Roku ! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja spedzilam Sylwestra w szlafroku i kapciach. Moze nie do konca z wolnego wyboru, ale akurat w tym roku mi to bardzo odpowiadalo. ;)

    Nie do konca rozumiem o co to cale halo z 6 latkami w szkole. Zamiast pracowac nad dalsza reforma i dostosowaniem szkol do mlodszych dzieci, oni przewracaja wszystko do gory nogami. Nie mniej to glownie wina rodzicow, ktorzy przez ostatnie kilka lat caly czas protestowali, zeby nie zabierac dzieciom "dziecinstwa"... :/ Ciesze sie, ze mieszkam w kraju gdzie system edukacji jest jeden i ten sam od kilkudziesieciu lat. Bi pojdzie do zerowki jako 5-latka i nie widze w tym problemu. Nik pojdzie majac 4 lata i 9 miesięcy i... jestem pewna, ze tez sobie poradzi... ;)

    Szczesliwego Nowego Roku!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od nauczycieli i programu dostosowanego do wieku dzieci. Moja córka jako 5-latka nie była na tyle rozwinięta aby nadążać za 6-latkami i ich programem, a ze względu na łączenie grup musiała się przystosować jakoś. Dziś kończy studia magisterskie dla ścisłych umysłów i egzaminy zawsze na czas miała pozdawane.Pamiętam moje oburzenie w tamtym czasie ,że dziecko jest niepotrzebnie stresowane skoro nie dorosło jeszcze do poziomu lekcji dla 6-latków.

      Usuń
  34. Takie zwyczajne, swojskie życie a tyle mądrości w Twoich postach. Czytam z przyjemnością. Należę do tej grupy "niewidzialnych" i nie przypuszczałam, że może mnie jeszcze coś zaskoczyć. Pozwoliłam sobie na ściągnięcie kilku zdań z Twojego listu. Tak, na karteluszce, dla siebie,nigdzie nie publikuję i rzadko komentuję. Myślę,że nie masz nic przeciwko temu.Pozdrawiam i życzę Ci aby ten nowy rok był dla Ciebie taki, jakiego sobie życzysz. Jak najwięcej miłych, bezproblemowych dni. Futrzaki pomiziaj ode mnie. Pozdrawiam - Ewa

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz