sobota, 25 lipca 2015

Żul Jan

Nie wszyscy przecież wiedzą, czym są  krakowskie Planty  . 

Przez Planty mam najbliżej a do tego jest chłodniej.  Na ławkach śpią bezdomni. Nie wiedziałam, że jest ich tak wielu. Niektórzy śpią odwróceni do alejki tyłem, inni na wznak. Różnie - boso, w butach, z kurtką na głowie, z torbą pod głową. 
Ne wszyscy śpią. Są też szukający od rana wsparcia. Czy ma pani może papierosa. Dwa złote albo złotówkę. Na pewno pani ma ale czy da. Taka piękna pani. Nie jestem anonimowy. Nazywam się Jan. Żul Jan. 

Nie jestem ani piękna ani bogata. Mam dom, czyste ubrania, pieniądze na precla i sok, coś muszę jeść do osiemnastej. Trzymam w dłoni kilka gałązek mięty. Już jest zwiędnięta. Zerwałam ją wychodząc z domu. Kiedy się denerwuję, pocą mi się ręce, dlatego noszę  miętę.

Obok mnie śmigają młodzi ludzie na rowerach. Niektórzy wiozą w siodełkach dzieci. Do przedszkola, do pracy. Mijam starsze panie w kapeluszach. Prowadzą na smyczy pieski brzydkie jak z kreskówki. (Niuniusiu najpiękniejsza na świecie chodź do pańci). Za chwilę upał będzie nie do zniesienia. Na Starym Kleparzu handel kwitnie już od wielu godzin. Sprzedawcy stoją pod plastikowym dachem targowiska, nie ma czym oddychać. Rozmawiają z sobą i z klientami, uśmiechają się znad piramid warzyw i owoców. 

Kupuję precla i sok. Mam jeszcze dwadzieścia minut. Dostrzegam metalowe, ciężkie drzwi. Wchodzę. Ogarnia mnie chłód i mrok. Przypominają mi się proste słowa z dziecinnej modlitwy i powtarzam je - dziękuję Ci za dobrą noc i proszę o szczęśliwy, dobry dzień. 





32 komentarze:

  1. miej dobry dzień Klarko.... więcej... wspaniałego weekendu Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bedzie dobrze! Musi i juz! Trzymam mocno kciuki i pozdrawiam. Bogna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Klarko - trzymaj się!! Świetny pomysł z tą miętą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dobrego dnia dla Ciebie i wszystkich zaglądających.....
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. iść do pracy przez Planty...Klarko, uwierz - to po prostu piękne !

    OdpowiedzUsuń
  6. Pieknie piszesz.. az czuc ta atmosfere ktora tam rankiem panuje.. :-)

    Pozdrawiam cieplo i udanego popoludnia zycze :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właściwości przeciwpotowe ma szałwia. Zaparz i używaj naparu do przemywania miejsc, które Ci się najbardziej pocą i dodawaj napar do kąpieli.
    Gdy ostatni raz pomykałam Plantami z dworca kolejowego na uniwerek to nikogo nie było na ławkach, ale to było ok. 10,00 rano. Dla mnie Kraków był bardzo "nieczytelny" gdy poruszałam się po nim samochodem- nieomal padałam ze zdumienia jeśli udało mi się gdzieś trafić bez zabłądzenia. A bywałam w Krakowie dość regularnie, raz w roku. Podobne odczucia miałam w Łodzi.
    To dość pózno kończysz pracę, ale może dzięki temu masz mniejszy tłok w komunikacji? W W-wie, która zrobiła się molochem rozwleczonym na dużej przestrzeni, wiele firm przeszło na "ruchomy" czas pracy. Najczęściej zaczynają pracę między 9 a 11 rano. Tak prawdę mówiąc gdyby tylko rodacy byli bardziej solidni i
    odpowiedzialni w wielu instytucjach nie musieliby jezdzić codziennie do firmy, bo naprawdę wiele spraw można załatwić w
    domu przy pomocy kompa. No ale to wymaga sprawnej biurowej sieci komputerowej. Np. cała księgowość z powodzeniem mogłaby się spotykać w firmie raz na tydzień a ewentualne papierki rozwoziłby goniec. W Mexico City, które jest koszmarem, większość
    biur działa tylko w systemie komputerowym.
    Powodzenia Klarko w nowej pracy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell swiete slowa rzeczesz z tym systemem kopmputerowym. Moj maz juz prawie szesc miesiecy pracuje zdalnie (z domu) a w biurze w tym czasie byl dokladnie 3 razy. Co wiecej ma wieksza wydajnosc pracy tym sposobem, jest mniej zmeczony, nie traci czasu na kolezenskie pogaduszki na korytarzach:))) chociaz i tak odbywa je telefonicznie lub przez IM.
      Tylko ja mam juz troche dosc jego ciaglej obecnosci i opieki:))))

      Usuń
    2. anabell to nie jest kwestia solidności ludzi, trzeba też brać pod uwagę szybkość i dostęp do internetu, wiele razy mając pilne zlecenie brałam laptop pod pachę i jechałam szukać darmowego wi-fi bo w domu nie miałam prądu albo internetu, teraz też nie mam korzystam z modemu ale jest bardzo wolny

      Usuń
    3. No tak, my nadal tkwimy jedną nogą w XIX wieku, ciągle o tym zapominam. Ale tak naprawdę, w dużych miastach jest raczej dobra sieć internetowa, to ci co tam mieszkają i pracują mogliby tym systemem pracować, reszta dojeżdżałaby codziennie do biur. I już wtedy byłoby znacznie mniej smogu w mieście. Warszawa ma kiepską sieć komunikacyjną, przybywa nowych osiedli coraz bardziej oddalonych od centrum i większość stara się korzystać z własnego środka lokomocji.Efekt - chwilami znacznie szybciej byłoby wyruszyć piechotą po
      dachach samochodów, bo stoją w korku i kotłują spaliny.
      Star - moja córka tak sobie ustawiła pracę, że musi być na uczelni tylko 1 dzień w tygodniu (wtedy prowadzi wykłady) a całą pracę naukową robi w domu. Gdy się przeprowadzili do Berlina zięć pracował "zdalnie" w swej dotychczasowej firmie w Monachium i moja dostawała białej gorączki, że i on pracuje w domu. Teraz "wreszcie"
      zięć pracuje już poza domem i jest wszystko w porządku,
      czyli, że nie jesteś tu wyjątkiem;))))
      Znasz takie powiedzenie- chłop w chałupie to jak wrzód na pośladku. Ale wiesz, dopóki całkiem nie wydobrzejesz to ten "wrzód" jest bardzo przydatny.
      Serdeczności;)

      Usuń
    4. Praca zdalna z domu jest bardzo w porządku. Jednak nie da się wszystkich zamknąć w chałupach. Nie może być tak, że wszyscy będą pracować z domu a w firmie spotkają się raz na miesiąc. Firmę tworzą ludzie. Praca to nowe znajomości, uspołecznianie się, wychodzenie do ludzi. Pogaduszki w firmowych korytarzach też są ważne. Ludzie to zwierzęta stadne. Nie możemy zamknąć się w swoich czterech ścianach.
      El

      Usuń
  8. Klarko, droga przez Planty to piekna droga, zawsze lubilam Krakow i jak tylko mialam okazje to musialam powloczyc sie po Plantach:))) oczywiscie w dzien;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chłód bramy w starym budownictwie... jak się go docenia w taki upał... a tym straganiarzom współczuję, gdziekolwiek stoją - raz tak stałam na tarnowskim Burku od rana do 14,30, jak wróciłam do domu to zasnęłam od razu i spałam do wieczora.
    Pozdrowienia - M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej baaardzo stare budownictwo... jakiś gotyk albo neoromantyzm :))
      Chyba słusznie pomyslałam o kościele...?

      Dobrego dnia wszystkim
      Mariola

      Usuń
  10. Piękne krakowskie Planty :))) Marzę znowu tam się przejść, zobaczyć, przysiąść. Może żul Jan odstąpi mi kawałek miejsca na ławce?
    A co dzieje się z bezdomnymi zimą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. śpią w noclegowniach ale tam trzeba być trzeźwym więc to ostateczność

      Usuń
  11. Klarko - "trzeba też brać pod uwagę szybkość i dostęp do internetu, wiele razy mając pilne zlecenie brałam laptop pod pachę i jechałam szukać darmowego wi-fi bo w domu nie miałam prądu albo internetu, teraz też nie mam korzystam z modemu ale jest bardzo wolny."
    ----z całym szacunkiem - nie należy mylić chałtury z pracą.Nie wyobrażam sobie mieć wolny internet - ja pracuję zdalnie syn pracuje zdalnie i co ,mamy działać przez modem? Absurd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo Cię rozumiem.Odpisałam anabell, która według mnie skrytykowała osoby, które pracują w biurze bo są niesolidne a mogłyby pracować w domu.

      Usuń
    2. tzn.wyszło to BARDZO arogancko za co przepraszam.
      Pomyślalam tylko że jak ktoś chce pracować w domu, to:
      - firma zapewnia mu dostęp do szybkiego łącza
      - sam sobie zapewnia dostęp do szybkiego łącza
      Nie da się dobrze pracować jeśli się nie stworzy odpowiednich warunków. Pomijając osoby które lepiej się czują pracujac w grupie,biurze,jeśli ich ktoś pilnuje;)

      Usuń
  12. kobietawbarwachjesieni:
    Śliczny obrazek stworzyłaś.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nic nie wskazuje na to,aby tzw.telepraca miala w najbliższej przyszłości stanowić konkurencję dla tradycyjnych form pracy,wykonywanej w siedzibie pracodawcy,pod jego nadzorem,w czasie określonym w umowie.I to bynajmniej nie z powodu braku dostępu do internetu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Klarko, to do pracy masz podróż z przygodami... ;))))

    a ja na co dzień spotykam się z taki Janami - czasami jest smieszno, ale jest też i straszno ...

    dobrego wieczoru :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Klarko, mijamy się na krakowskich dróżkach nie tylko w czasie i przestrzeni ale i nastrojach. Piątkowe popołudnie na Grodzkiej to tłok, hałas, wrzaski podpitych turystów, klekot końskich kopyt wcale nie zaczarowanych... Żul Jan by tego nie wytrzymał, pewnie skrył się gdzieś na plantach aby doczekać porannego spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie obrazki to chyba "krajobraz" większości miast (mam na myśli polskie miasta, bo ponoć we Francji żuli na ulicach nie ma), u nas najgorzej jest jak takie towarzystwo stoi w przedsionku jednego z większych sklepów u nas w okolicy, wchodzisz na wdechu bo nie da się tego smrodu wytrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy ostatnio byliśmy w Gdańsku, jeden pan spal na pomniku. Tak się wkomponował w dzieło, że wydawal się jego częścią. On o nic nie prosił. Nie był chyba w stanie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałabym mieć pracę zdalną. Szukałam miesiącami i nic z tego nie wyszło:(

    OdpowiedzUsuń
  19. duże miasta lubię z rana właśnie zanim się obudzą ))
    u Was ukrop u nas zimnica ((( dziś 14 stopni masakra. szukam wypośrodkowania ))

    OdpowiedzUsuń
  20. Tak, takie obrazki poranne można spotkać w każdym mieście - i większym i mniejszym... Czy możemy pomóc? Pytanie czy Oni rzeczywiście chcą pomocy...

    OdpowiedzUsuń
  21. Bezdomni są w centrach wielu miast ... niestety. To jest wybór ... pewnego "stylu" życia. Nie muszą zasuwać do pracy skoro świt, nawet się myć.
    Fajnie, że masz pracę, Klarko :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Klarko,tak plastycznie opisalaś tę drogę do pracy,że nieomal bylam tam z Tobą.Ja w Krakowie bylam równy tydzień temu na koncercie,piekny obiekt sala klimatyzowana,wzorcowe zachowanie ludzi w trakcie koncertu i miód na serce,ze jednak spora część slucha czegoś ambitniejszego niż papka serwowana w mediach..
    Te upały byly mordercze:(doskonale Cię rozumiem,teraz znacznie przyjemniej....
    Tez podczas upalow poce sie przy najmniejszym wysilku,co ja mowie....po porannym prysznicu za 10 minut juz bylam mokrusienka...po każdorazowym powrocie z miasta,od razu wanna...:(
    Trzymam kciuki za pracę,swoja drogą sporo godzin pracujesz.Na pewno jestes wykończona po powrocie.
    Oj u nas na Rynku też żuli nie brakuje...jest jeden którego unikam bo się drze za mną:(bo na moje nieszczęście wpadlam mu w oko:(

    OdpowiedzUsuń
  23. Tez sobie powtarzam tę modlitwę, szczególnie, gdy mnie gniecie jakiś bzdet

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz