poniedziałek, 20 lipca 2015

zawierucha

Wytłukło w nocy do imentu słoneczniki, dalie i tytonie. Ja wiem, że to tylko kwiatki ale i tak mi strasznie szkoda bo prawie zaczęły kwitnąć.

Nie poznaję siebie. Zawsze przed poważną rozmową dotyczącą  przyszłości długo się przygotowuję i bardzo to przeżywam. Dziś weszłam prosto z ulicy do pewnego biura i zapytałam o pracę. Pan popatrzył na mnie jak na ciężką wariatkę i grzecznie wytłumaczył mi, że powinnam najpierw iść do Urzędu Pracy i podał mi nawet adres. Natomiast pani pracująca w pokoju obok wychyliła się i zawoławszy mnie zadała pytanie - jakie pani ma wykształcenie? I jeszcze jedno ale nie pamiętam jakie.
A potem powiedziała, że mogę przyjść z dokumentami.
 Trwało to dwie minuty.  Ubrana byłam normalnie czyli bez szykowania, nawet nie miałam przy sobie cv bo mi drukarka robi mazy.
Cud czy coś. Na razie nic więcej nie napiszę bo się boję, że za wcześnie.

35 komentarzy:

  1. Klarko:)
    U mnie dla odmiany wszysko wysycha mimo podlewania....
    W sprawie tego co wiesz to ...tego...milcze z Toba::))
    @

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocno kciuki trzymam . A roślin zal i współczuję, bo kto jak nie ten co hoduje wie jak to boli widzieć takie zniszczenie. Mnie wichura straciła prawie wszystkie wczesne jabłka z drzewa, myślałam że mi drzewo połamie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj jak dobrze że u nas takie wichury to tylko w styczniu...
    Cieszę się i milczę z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. kciuki trzymam, kwiatków szkoda. Dobrze że domu nie potłukło, albo ludzi, U nas gałęzi nałamało, doniczki poprzewracało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołączam do trzymaczy kciuków. Nigdy w życiu nie załatwiałam sobie pracy przez wyznaczone do tego biuro.
    Strasznie narozrabiała pogoda w kraju.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie rześko niemal każdego dnia, ale nie narzekam, bo jaki widzę i słyszę co się wszędzie zadziało, to strach oblatuje mnie całą!

    Ja też trzymam kciuki :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bliską z dobrą myślą :-)

    Z powodu burzy nie spaliśmy prawie całą noc, były takie dwie fale nawałnicy, ze trzeba było zamknąć okna... i nie było czym oddychać.
    Potem otwieramy, zasypiamy... i znów pobudka...
    Ale za to dziś u nas piękny dzień.
    Pozdrowienia - M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Praca tylko przez urzad pracy? W Polsce to normalne czy ten pan byl malo swiatowy?

    Moze to jakies zrzadzenie losu, Klarko .. :-) Trzymam mocno kciuki :-)

    Pozdrawiam cieplo :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. przyłączam się do cichego trzymania kciuków :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nie będę milczał!!! Jupiii!! Klarko cieszę się bardzo, życzę powodzenia i teraz to idę pić za Twoją pomyślność! O!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie impulsy na ogół mają dobre skutki:) Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brawo, po prostu zdałaś się na instynkt,czasami coś tak z biegu wychodzi najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie dziwię się wcale, też byłoby mi żal każdej roślinki. Moje za to usychają na balkonie,podczas mojej nieobecności:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Bilans musi wyjść na zero! :)
    Trzymamy kciuki! :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  15. 21.07 to dla mnie ważny dzień...
    trzymam kciuki, pozytywy podaję, !!!

    OdpowiedzUsuń
  16. U nas deszcze padają, ale jakoś normalnie w prównaniu do tego co siędzieje w Polsce...
    Trzymam kciuki za pracę , odważna jesteś :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Trzymam kciuki! Mocno, mocno!

    OdpowiedzUsuń
  18. Super Klarko - a na pohybel zawieruchom - kiedy tłuką kwiatki, ale zawierucha "na rynku pracy ") to dobra jest :) Niechaj się uda, trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Po prostu zrobiłaś wrażenie i wcale się nie dziwię. Nie ma to ja rzeczowa, i odważna kandydatka! A kwiatkami się nie przejmuj, przytnij nisko, to się odrodzą:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Trzymam kciuki za pracę!!....Nigdy nie udało mi się zalatwic pracę przez biuro pracy......

    OdpowiedzUsuń
  21. Też mocno ściskam kciuki i też ubolewam nad stratami kwiatowymi.
    Wanda

    OdpowiedzUsuń
  22. Trzymam kciuki! Mocno!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  23. ;))
    instynkt.Instynkt ! Kciuki trzymam

    OdpowiedzUsuń
  24. joj! niech się dobrze dzieje! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale jak już się zatrudnisz na tym lukratywnym stanowisku, to będziesz dalej regularnie do nas pisać?
    :):):)

    Pozdrawiam, ela

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak, ja za Elą, będziesz pisać? :-))
    Powracam z wakacyjnych wojaży, a tu wszędzie nowe. Powrót wybrałam w niedzielę i jechaliśmy za strażą pożarną :-( Straż się zatrzymywała, obcinała co było do obcięcia, zwalała z drogi. Za strażą my a za nami sznur samochodów... A w Brodnicy nagle o 17 była noc. A potem to szkoda gadać, musieliśmy się zatrzymać, przed Rypinem nawet zawrócić i poszukać innej drogi.
    Nic to, na to nic nie możemy poradzić. A Ty wzięłaś sprawy w swoje ręce i proszę :-) dołączam do trzymaczy kciuków :-*

    OdpowiedzUsuń
  27. Klarko kochana! Widać ma pierwszy rzut oka, że jesteś wartościowym człowiekiem;))
    wspieram modlitwą, żeby się dobrze skończyło;*

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz