środa, 22 lipca 2015

kiedy się ogarnę

Kiedy się ogarnę to zacznę zwyczajnie pisać a teraz to tylko bardziej takie komunikaty bo nikt z nas (domowników) nie jest wdrożony do sytuacji, kiedy wychodzę z domu po ósmej a wracam o dziewiętnastej. Do tego w Krakowie mamy trudny do wytrzymania upał. Po ulicach jeżdżą polewaczki i spryskują zimną wodą..szyny tramwajowe, które już kilka razy się wybrzuszyły i nieszczęście gotowe. Jedna z głównych ulic, którą dojeżdżam, jest w remoncie. Rano mi to nie przeszkadza bo i tak mam trochę czasu więc przechodzę kawałek Plantami ale wieczorem muszę pędzić do autobusu i pot mi kapie po twarzy natychmiast. 
Nie mnie jednej dokuczają upały, nie żalę się, mamy lipiec to kiedy ma być ciepło jak nie teraz. 
Widziałam wczoraj w tramwaju genialnego dzieciaka. Wyglądał najwyżej na trzy lata, tata trzymał go na przedramieniu a mały widząc nazwę przystanku przeliterował bezbłędnie po angielsku "Teatr Bagatela" a potem powiedział pełną nazwę, zamiast "r"mówił "l" i nieco seplenił ale pół tramwaju się do niego uśmiechało a tata o mało nie pękł z dumy. Lubię! Bardzo lubię. Potem mam uśmiechnięty dzień. 
Czego i Wam życzę. Z pozdrowieniami - Klarka


40 komentarzy:


  1. To życzę Ci każdego dnia uśmiechniętego. Jednym słowem trzymanie kciuków było skuteczne;) I jak tu nie być przesądną??:))
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. uśmiechu i wytrzymałości Klarko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam ten przystanek. Wysiadałem tam kiedyś aby skrótami dojść do Akademii Pedagogicznej na ul Ingardena. Miłe miejsce

    OdpowiedzUsuń
  4. A więc jednak się udało :))) Super :) I codziennie sobie Planty oglądasz. To nie bagatela, , taka okazja.
    Czekam z niecierpliwością na jakieś szczegóły i
    ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje nowej pracy :-D A upalow nie zazdroszcze.. i ciesze sie, ze udalo mi sie uciec od nich na dobre :-P
    Pozdrawiam ciepkutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogarniesz sie Klarko, ogarniesz, jak zwykle nowa sytuacja wymaga troche czasu. Ja tez nieogarnieta, ale tylko w kwestii pisania:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli, tak, jak przypuszczałam, o pracę chodziło.Tylko czemu aż do osiemnastej!!!?

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę pisać poprawnie po polsku. Co to znaczy się wybrzuszyły - to przecież nie ma nic wspólnego z brzuchem. Szyny się wygły !!!.
    Rzegnam !!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się wygły to mogły nawet pęc.
      Niech polewają dalej

      Usuń
    2. A taki pek jest niebezpieczny !

      Usuń
    3. proszę bardzo - szyny się wygły zwłaszcza na skrętach bywa niebezpiecznie

      Usuń
    4. .....................nie tyle niebezpiecznie ale jak się wygły w inna stronę to można nie dojechać tam gdzie się zamierzało.

      Usuń
    5. A nawet mogą pierdyknąć. Chyba że jedna jest bardziej :-) trzeba rzucić okię na drogem przet wejsiciem.

      Usuń
  9. Cieszę się, że masz tę pracę. Czasu teraz brakuje, ale się jakoś poukłada. Z niecierpliwością czekam na szczegóły.
    Pozdrawiam serdecznie, Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje z powodu pracy,początki zawsze są trudne.miki

    OdpowiedzUsuń
  11. Pracy gratuluję, upałów nie notuję.

    OdpowiedzUsuń
  12. No i bardzo dobrze! Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. to i ja z pozdrowieniami A.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Klarko jesteś niesamowita! Powodzenia;)
    Szkoda, że polewaczki ludzi nie polewają, przecież od takiego upału to i ludzie się mogą wygnąć, albo nawet i wybrzuszyć! O!

    OdpowiedzUsuń
  15. no to fajnie, że się udało! Może kiedyś napiszesz coś więcej.. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podczytuję, nie udzielam się z wypowiedziami. Dzisiaj GRATULUJĘ! (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak to się kiedyś mówiło? Ze szyny się wygły
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Uśmiechu i ogarnięcia!
    Trzymaj się ciepło! Albo może chłodno raczej.

    OdpowiedzUsuń
  19. witaj w hucianym świecie. tak długo to nawet ja juz nie pracuje...no czasami.gratuluję i życzę żeby było tam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję i są super.wnuczka mojej koleżanki lat 5 ta zareagowała na przekleństwo które się babci lat 44 wyrwał przypadkiem. babcia nie mówi si tak brzydko lepiej powiedz "okopany mak"...w oryginale było "k...a m...ć"

      Usuń
    2. srajfon znowu narozrabial miało być dzieciaki są super.

      Usuń
    3. srajfon znowu narozrabial miało być dzieciaki są super.

      Usuń
    4. dziękuję i są super.wnuczka mojej koleżanki lat 5 ta zareagowała na przekleństwo które się babci lat 44 wyrwał przypadkiem. babcia nie mówi si tak brzydko lepiej powiedz "okopany mak"...w oryginale było "k...a m...ć"

      Usuń
  20. witaj w hucianym świecie. tak długo to nawet ja juz nie pracuje...no czasami.gratuluję i życzę żeby było tam miło.

    OdpowiedzUsuń
  21. witaj w hucianym świecie. tak długo to nawet ja juz nie pracuje...no czasami.gratuluję i życzę żeby było tam miło.

    OdpowiedzUsuń
  22. No oglądania Plantów na życzenie to ja Ci nieustannie zazdraszczam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Trzeba mieć dar twój Klarko,żeby tak niewiele napisając,czytelnik cały się usmiechnął :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. No popatrz, a gadają, że roboty nie ma, a Ty tak z marszu...:)))

    Jak pomyślę, ze to już środek lata, że zaraz się skończy, to upał od razu staje się mniej dokuczliwy ;)- szczególnie gdy leżę sobie na leżaczku w cieniu ;D
    Klarko, życzę satysfakcji z pracy, nie tylko finansowej, i żebyś się jak najszybciej ogarnęła dla się i dla nas :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję, cieszę się, ale i współczuję... zaczynać pracę w takie upały, po tzw. siedzeniu w domu. Ciekawość mnie też męczy, gdzież Ci ten czas pomiędzy rankiem a wieczorem upływa :-)
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  26. dlaczego młode koty są takie niesforne? włażą na duże drzewa i nie potrafią zejść, wchodzą do szaf, które się zamykają i nie potrafią wyjść, wkładają łapki w wąskie przestrzenie (np pomiędzy szczebelki ławki|) i nie potrafią wyciągnąć?... od miesiąca jestem posiadaczką takiego małego "Łobuziaka" A poza tym jest waleczny i zadziorny: gryzie nas i drapie, goni starego kota, psa i gęsi...

    OdpowiedzUsuń
  27. I jak najwięcej takich dni!

    OdpowiedzUsuń
  28. Gratuluje pracy :-) no wejście w te tryby ciężkie do ogarnięcia, szczególnie jeśli wcześniej nie było planowane ;-)
    Fakt, że miłe zdarzenia rano ustawiają humor na cały dzień, oby więcej takich uroczych dzieciaków na Twojej drodze :-0

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja też kiedyś zaczęłam pracę pod koniec lipca. Po 12 latach przerwy. I całe szczęście :-) Tobie się w pracy i w domu wszystko ułoży tylko czasu trzeba. Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  30. Klarko, pierwsze koty za płoty. Kilka razy w życiu zmieniałam pracę i szczerze nienawidziłam pierwszego tygodnia w nowej. Codziennie wychodziłam z migreną, bo tyle rzeczy do zapamiętania. Będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz