poniedziałek, 4 maja 2015

u nas nic nowego

Te trzy dni spędziliśmy dość leniwie, zajęć domowo-ogrodowych nie ma co liczyć. W sobotę pojechaliśmy do pobliskiego centrum handlowego ale zawróciliśmy widząc całkowicie zapchane parkingi. 
Wczoraj okazało się, że dwie osoby plus kot potrafią w domu nieźle nabrudzić, zarządziłam więc sprzątanie, co spotkało się z gwałtownym protestem, bo w niedzielę nie wolno nic robić, nawet w domu! I nie tylko w niedzielę, jeśli w parafii jest święto to również trzeba świętować a nie pracować. Kiedyś w odpust jeden chłop z naszej parafii chciał pomalować piwnicę i zamiast na procesję z feretronem poszedł do piwnicy z drabiną. Spadł, rąbnął głową w piec i się zabił! Tak się kończy robienie czegokolwiek w święty dzień. 

I któż to tak się bronił przed niedzielnym sprzątaniem? Niedowiarek, który do kościoła chodzi z okazji ślubów, chrzcin i pogrzebów. No ale jakby miał się zabić podczas mycia umywalki to lepiej niech będzie brudna, ok. 
Tego się zamierzam trzymać i od dziś w niedzielę nie robię nic! I Wam też radzę. 
Dziś byłam robić badania przed zabiegiem.  Jestem spokojna, w tym szpitalu wszystko jest na swoim miejscu, nikt nikogo nie pogania, nie trzeba łapać w locie biustonosza bo następny pacjent czeka, nikt na nikogo nie warczy ani nie krzyczy. 

Artek mi kazał pisać na zapas bo się poczuł jako najwierniejszy czytelnik zaniedbany,  rzeczywiście dość długo nie pisałam dlatego opublikuję dziś coś i na drugim blogu a jutro to już tu będzie trzy tysiące pięćset znaków, jak szaleć to szaleć. 
Miłego popołudnia. 




W tym roku zachwycam się tulipanami. Jeszcze nigdy takich nie miałam. 

15 komentarzy:

  1. Imponujące tulipany. E tam, z tą pracą w niedzielę,często sprzątam i nie zaatakowała mnie ściera ani odkurzacz:)))
    Dobrego popołudnia:)
    Termin na szpitalne spa już znasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. często spotykam niedowiarków, którzy głośno krzyczą na robotę w niedzielę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś mój małżonek chciał ściąć drzewo w niedzielę (wtedy przyjeżdżaliśmy na wieś tylko w weekendy), no i piłę szlak trafił. W środku pnia był wrośnięty drut kolczasty. To była nasza ostatnia robota w niedzielę.
    Tulipany zachwycające, jeszcze takich nie widziałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nareszcie mnie chociaż w jednym posłuchałaś :) już nie mogę się doczekać jutra....

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja mama mówi, że jak 6 dni nie wystarczy to i siódmy nie pomoże, więc po co w ogóle coś zaczynać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spokojnie Klarko ,będzie dobrze :) ... Przeżyłam i mam spokój i najgorsze ,że to nie były kamienie tylko złogi -takie kruszące ale widziałam i inne okazy ! Podobno teraz to nie operacja teraz tylko zabieg .Wysyłam pozytywne energie a 13 trzymam kciuki ....pozdrawiam serdecznie i głowa do góry :) Eliza F.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to nic nowego? To te kwiatki są zeszłoroczne ? :))) Mówisz, że nie miałaś, to chyba nowe :))

    OdpowiedzUsuń
  8. też się zachwycam tulipanami i trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
  9. Też kciuki trzymam. A tulipany cudne-;))

    OdpowiedzUsuń
  10. bo faktycznie tulipany prześliczne są :0

    OdpowiedzUsuń
  11. Często słyszałam,że niedzielna praca w gówno się obraca.
    Tulipany wspaniałe.
    Wanda

    OdpowiedzUsuń
  12. Tulipany cudne :-)
    W niedziele nie robimy nic, o jak typowa polska rodzina, do galerii skoczymy, galerii handlowej :p
    U nas i sobota świąteczna była, bo przeniesiono 3 maja na 2 maja :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak to mówią:
    -Co u Ciebie?
    -Stara biiidaaaa...
    -Dobrze, że nowej ni ma.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ładne tulipany.
    Mam dość podobne - te najciemniejsze - a w zbliżone kolory (różowe) poszłam w tym roku przy mieczykach (gladiolach). Wysadzone w weekend :-)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz