środa, 22 kwietnia 2015

gry planszowe

Puzzle znalazły nowego właściciela a Krzysiek znalazł nowe zajęcie. Wiem wiem, trzeba być bezczelnym, by pisać, że mamy wolny czas a zmartwień niewiele i bawimy się jak dzieci grami zespołowymi.

Zawsze lubiliśmy gry planszowe. Często powtarzam, że bycie rodzicem czy nawet ciotką pozwala na bezkarne bawienie się. Bawiliśmy się z dziećmi różnymi planszówkami, potem jakoś zostały nam tylko scrabble aż któregoś dnia Łukasz przywiózł jengę i znów budowaliśmy (a raczej rujnowaliśmy) z zapałem dziecka wieżę. Potem już razem z Asią przywozili grę "Kocham Cię Polsko". Należało odpowiedzieć na różne pytania i wykazać się znajomością wiedzy o Polsce, zaśpiewać piosenkę,  rozwiązać kalambury. Bawiliśmy się znakomicie aż wreszcie nauczyliśmy się prawie wszystkich pytań i gra przestała być taka atrakcyjna bo wszystko wiedzieliśmy. 

Teraz Krzysiek kupił grę, w której trzeba mieć nie tylko szczęście, trzeba też mieć pojęcie o świecie. Diabeł mnie kusi, aby nauczyć się pytań i nie wyjść na kompletnego matoła  ale się wstrzymuję!
Proszę przykład - Które legendarne wydarzenie w historii sportu miało miejsce w Kinszasie w październiku 1974 roku?
Albo - w którym wieku David Hume napisał Traktat o naturze ludzkiej?



Bardzo się cieszę z takiego spokojnego życia. W niedzielę byliśmy u teściów, którzy mimo podeszłego wieku i różnych schorzeń radzą sobie dobrze, teść (85 lat)  daje się namówić na wspomnienia i słucham ich z ogromną uwagą. Jednocześnie cieszę się, że mogę żyć tu i teraz. 



69 komentarzy:

  1. ja też myślę o zakupie tej gry.
    zastanawiam się tylko, czy nie jest za trudna (?)
    bo to zniechęca (takich, jak ja ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tam można stracić punkty na rzecz kogoś innego, nie trzeba koniecznie wszystkiego wiedzieć, ale przyznaję - jest trudna, i bardzo dobrze

      Usuń
  2. Ja też uwielbiam gry planszowe i mamy ich w domu pół szafy :)
    Niestety z powodu ciągłego "niedoczasu" nie gramy zbyt często.
    Moje córki, zwłaszcza młodsza często upomina się i prosi o wspólne rodzinne granie.
    Mamy ulubioną "Wielką górę mądrości", "Wehikuł czasu", "Życie" i grę podobną do scrabble (zapomniałam nazwy).
    Cieszy mnie to, że dzieci wolą zagrać z nami w planszówkę niż siedzieć przed TV albo kompem.
    Pozdrawiam serdecznie, Małgosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po latach wiem na pewno, że te chwile są najcenniejsze

      Usuń
  3. Planszówki i karty...
    Wczoraj ( nie po raz pierwszy ) powiedziałam do Tuśki, że jak to dobrze, że żyjemy tu i teraz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mądra z Ciebie babka, Klarko :)
    Spokojne życie i docenianie go. To jest to!
    My namiętnie gramy w rumikkub.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nawet nagrane sceny sprzed 20 lat - rumbikub na stole i my wokół niego

      Usuń
  5. Cieszę się, że masz czas :) Cenniejsze niż pieniądze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się cieszę z tego, i żałuję czasu, gdy nawet w wigilię i sylwestra praca była ważniejsza niż rodzina

      Usuń
  6. Życzę ci,byś tak samo spokojnie i radośnie mogła grać w te wszystkie gry z wnukami.Przypuszczam,ze to dopiero jest frajda!:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. no fakt
    ja to się zawsze krępuję, jak mam powiedzieć, że jestem szczęśliwa i radosna
    mam dobre dzieci
    dobre życie
    a z gier uwielbiam puzzle i Taboo - niestety, taboo tylko dla co najmniej 4 :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie krępuj się, na moim blogu cieszymy się życiem, miłością i luksusem, bezczelnie oczywiście:)

      Usuń
  8. dokładnie tak niektórzy pojmują możliwość grania w gry: bezczelne chwalenie się czasem....
    dobrze to ujęłaś.
    U nas hitem zimy było triominos, w wersji prostej, (jak w domino, przykładanie pasującego klocka) Seniorzy ok 70 również grali, bo czarne cyferki na jasnym tle są dobrze widoczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla seniorów takie gry są bardzo ważne, w sanatorium grywałam wieczorami w scrabble z panią 70+ i pani zawsze wygrywała, niesamowita postać, podróżniczka, intelektualistka aktywna fizycznie, podziw i szacunek

      Usuń
    2. "Wiem wiem, trzeba być bezczelnym, by pisać, że mamy wolny czas a zmartwień niewiele i bawimy się jak dzieci grami zespołowymi."

      celowo wróciłam do tego postu, tylko skąd to poczucie winy i jakiś niesmak, że już spokojniej żyjemy, stabilizacje udało nam się osiągnąć i możemy na luzie podchodzić do wielu spraw?

      dlaczego nie mogę normalnie się z tego cieszyć?

      Usuń
    3. napiszę o tym osobny post

      Usuń
    4. serio? zaskoczyłaś mnie

      byłoby może lżej gdyby o tym poczytać :)

      Usuń
  9. też czasem gramy z Krzyśkiem...

    OdpowiedzUsuń
  10. Niejedną noc przegrałam w karty, kości albo planszówki. Te wszystkie "naukowe" mają tę wadę, że jak się gra, to w końcu człowiek uczy się odpowiedzi na pamięć. Ale mają też plus - z gry o Kołobrzegu dowiedziałam się w końcu, gdzie siedzą nasze "kołobrzeskie krasnale", bo przez długie lata nie umiałam ich namierzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. i my po prostu toniemy w planszówkach!!!
    polecam quiz o Polsce! jest świetny, pytania z czterech dziedzin, trudne, łatwe i łatwiejsze
    jest jeszcze quiz o Europie i quiz o świecie - wszystkie mamy, wszystkie polecamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale co robicie, gdy już znacie wszystkie odpowiedzi? bo w niektórych grach można sobie dodrukować

      Usuń
    2. jest tego tak dużo, że jeszcze nie zdołaliśmy poznać wszystkich odpowiedzi
      zresztą gramy z dziećmi, a one i m częściej będą poznawać odpowiedzi na te same pytania, to bardziej im się utrwali, prawda?
      Zresztą te trzy gry dają razem prawie 1200 pytań

      Usuń
  12. Czy ktoś grał w "Czarownice"? Ile razy bym nie grała, zawsze odkrywam, że pomyliłam coś w zasadach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. tata wygra, nie mamy szans, nie wiem czy nie sprzedać tej gry, w każdym razie absolutnie nie należy z nimi grać o coś bo polegniemy

      Usuń
    2. można co najwyżej o wyrzucanie śmieci albo o najbliższe odkurzanie ;)

      Usuń
  14. lubiłam grać w karty.Szło mi nieźle,gralismy z rodzicami ;)
    chciałam też grywać z dziećmi ale...cóz.X-men z tych co to ZAWSZE chcą wygrywać i jakost o padło...

    OdpowiedzUsuń
  15. Gram w kanastę z przyjaciółmi,uwielbiam grę Rummikub
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Puzzle uwielbia mój zięć. Na gwiazdkę załapał puzzle z 6000 elementów, a córcia załapała się na puzzle w systemie 3D i wyszedł z tego ....zamek. Maluchy uwielbiają różne gry planszowe, starszy trenuje je od 4 roku życia.Spisuj opowieści swego teścia, szkoda by takie historie przepadły.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pracujemy nad drzewem genealogicznym a to się wszystko łączy

      Usuń
  17. U mnie w domu było "Człowieku nie irytuj się" i zawsze dochodziło do karczemnych awantur jak grałem i w składzie grających był dziadek. Po prostu dwóch oszustów to o jednego za dużo. Przeważnie ja jednak wygrywałem na skutek interwencji Babci, która groziła dziadkowi szmatą.
    W wieku późniejszym chodziłem na szachy do sąsiadki którą ogrywałem niemiłosiernie.
    Pozdrawiam
    ps. Ta sąsiadka od szachów była Mistrzem Krajowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a w karty też oszukujesz? bo ja strasznie, podglądam, dobieram po kilka kart więcej i fałszuję zapis

      Usuń
    2. Oooo! U nas się w grach nie oszukuje - taka zasada - z oszustem nikt nie gra.Wyjątkiem jest Babcia, ale ona ma niewielkie szanse na oszukiwanie, bo wszyscy mają baczenie - co najwyżej pozwala się jej na drobne naginanie zasad. :D :D :D

      Usuń

    3. Zawsze można wstać od stołu i zastrzelić oszusta.

      Usuń
    4. Klaruś - ogramy Knezia w try miga i jak nie to go zastrzelimy. na Erywań !
      Pozdrawiam

      Usuń
    5. Ostatni łuk mi się połamał! :(

      Usuń
  18. My gramy w kierki co środę ☺ z kart fajne jest też Uno, polecam. A z innego rodzaju - Pictionary, rysowanie haseł. No i zawsze puzzle.

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeczytaj sobie dzieło "Wygaszanie Polski 1989-2015", to Ci zaraz cała radość przejdzie. (Przepraszam, że wprowadziłam polityczny ton, ale właśnie przeczytałam w najnowszej "Polityce" recenzję i nie mogłam się powstrzymać).
    Z gier planszowych to pamiętam tylko "Chińczyka". Za to namiętnie gram w brydża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie poświęcam uwagi i czasu ani szmatławcom, ani oszołomom węszącym wszędzie teorie spiskowe

      Usuń
    2. No, ja też się staram, ale czasem i tak coś człowieka dopadnie... Jeszcze raz przepraszam, że zaśmieciłam Ci blog.

      Usuń
  20. Wczoraj skończyłam czytać "Babską stację" i zasypiając myślałam o tym jakie to szczęście żyć właśnie tu i teraz.
    Lubiłam gry planszowe, teraz jakoś trudno nam sie zebrać i to nie chodzi o bark czasu, tylko tak jakoś. Może jak Dziedzic będzie większy. Oby....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mamoooo już wszystko gotowe, gramy!
      a jak się nie doczeka to przytarga planszę tam, gdzie siedzisz, łazienki nie wykluczam

      Usuń
  21. Słyszałam o tym, że człek na starość dziecinnieje:) No i prawda to:) Nie tylko na Waszym przykładzie można to potwierdzić:)
    Kocham zabawę klockami, a układać puzzle wręcz uwielbiam. Szkoda, że ostatnio nie mogę znaleźć na to czasu:(

    OdpowiedzUsuń
  22. Jenga fajna tylko dość głośna gra, szczególnie jak wali się wieża
    POzdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. uważam, że gra planszowa towarzyska to jeden z najlepszych prezentów dla bliskich! zwłaszcza, gdy z grą podarujesz swój czas :) sama polecam Blokusa. wersja Trigon, kupiona chyba przed 6 laty dla siostrzeńca,wciąż dzielnie znosi rodzinne potyczki :)
    bogninka

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja tez lubie takie nudne, spokojne zycie. :)

    W moim rodzinnym domu gier nie bylo (matka uwazala je za strate pieniedzy, podobnie jak ksiazki), wiec jak jechalysmy z siostra w odwiedziny do kuzynostwa, gralysmy do poznej nocy i nie mialysmy dosc. :)

    Pierwsza planszowke z Bi juz zaliczylysmy. Druga niestety okazala sie niewypalem. Nie podpasowala dziecku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja chodziłam do kuzynów czytać gazety bo ich tata prenumerował całą stertę i do dziś pamiętam zapach świeżego druku i rozcinanie stron

      Usuń
  25. A propos teścia. Ja swojego ( w podobnym wieku) poprosiłam o takie cykliczne, co jakiś czas, spisywanie wspomnień. Poprosiłam z 10 lat temu. Echo! A ma tak wiele do opowiadania, wiele historii słyszałam kilka razy a mimo to szczegóły się zacierają. Tak bardzie nie chciałabym, żeby przepadły. Co tu robić? Żeby siedzieć z nim i to wszystko spisywać nikt nie ma czasu.

    OdpowiedzUsuń
  26. Czesto zaluje, ze nie moglam zapisywac takich rozmow ze starszymi ludzmi..Serdecznosci posylam i zycze Wam jak nawiecej takich spokojnych chwil!
    Ameli

    OdpowiedzUsuń
  27. I coś mi komentarz nie chce się załadować....

    OdpowiedzUsuń
  28. Puk, puk... Zjawiam się z rewizytą i trafiłam wprost na gry towarzyskie!
    Pytania z gry planszowej, którą prezentujesz zaskakują stopniem trudności. Może to gra dla geniuszy?
    W mojej rodzinie popularna była gra "w inteligencję". Chodziło o ułożenie jak największej ilości słów z jednego zadanego słowa. Słowo zadane było zazwyczaj długie po to aby stworzyć wiele kombinacji liter. Wygrywał ten kto ułożył najwięcej nowych wyrazów.

    OdpowiedzUsuń
  29. Też uwielbiam planszówki. Kiedyś miałyśmy z siostrą grę "Giełda" Coś jak eurobiznes, ale znacznie ciekawsza. Gra się zdekompletowała przez lata i nigdzie niemożna jej już kupić;(

    OdpowiedzUsuń
  30. Napisałam Ci pod postem o szpitalu, że nigdy nie byłam więc właśnie nadrabiam to niebycie - trafiłam z Kasią w środę, bo maluch się mi odwodnił. Ma paskudną infekcję gardła, w środę pojechałam rano do ośrodka a w południe już do szpitala, bo Bombel był coraz słabszy. Nie moge narzekać, co trochę ktoś zagląda, dopytuje o stan Kasi. Jest lepiej ale z jedzeniem nadal krucho. Dostaje kroplówki.

    OdpowiedzUsuń
  31. A teraz na temat. Lubię Scrabble i Eurobiznes - Monopoly niby to samo, ale nie ma tego uroku :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. polecam grę kolejka :)
    jeanette

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz