środa, 17 grudnia 2014

pułapka na koty



Syn zmajstrował kocie wejście do piwnicy. Kotu podoba się szalenie, biegnie do piwnicznych drzwi kiedy tylko widzi, że po coś tam idę,  potem wspina się na regał i wyskakuje przez okienko, siada na tym parapeciku  z miną "ile można na ciebie czekać". To nie jest kot piwniczny, jego miejsce jest na kanapie albo na łóżku w sypialni, on nie lubi samotności, kręci się wokół nas cały czas i nawet do snu układa się tam, gdzie jesteśmy, na przykład jeśli gotuję to kot śpi w kuchni na krześle pod stołem.  

Gorzej dla niego, gdy nikogo nie ma w domu, idzie wówczas do dworu albo do sąsiada. Wolałabym, aby był w naszej piwnicy, stąd to okienko. 

Z powodu świąt nieoczekiwanie zmienił mi się widok z okna. Sąsiad uciął ze trzy metry świerka. Z niepokojem patrzę na ogród innego sąsiada mając nadzieję, że ten nie zrobi tego samego, świerki bez czubka nie wyglądają zbyt pięknie ale kto bogatemu zabroni. 

W piątek wybieram się ze Stowarzyszeniem  do Zatoru, będzie ktoś znajomy? 


16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. z trzema czubkami
      tak u mnie w ogrodzie wygląda świerk...
      tylko czubek stracił bardziej naturalnie

      Usuń
    2. Nie odrośnie, chyba że to taka odmiana...
      Brzydko taki świerki wyglądają, po co to w ogóle sadzi takie piękne drzewa hę ???

      Usuń
  2. To wchodzi przez to wejście do piwnicy czy nie bardzo?

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie mam piwnicy
    A kota mam jak wiadomo
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie w piwnicy co rusz jakiś kot waletuje. wystarczy na chwilę okno uchylić....

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja niedługo będę miała kłopot
    świerki rosną wprost w ramiona kabli elektrycznych
    chyba trzeba będzie obcionć im czubki
    tylko kto?

    OdpowiedzUsuń
  6. Kilka lat temu ucieliśmy czubek bo nie mieliśmy choinki :) Ale teraz wszyscy mówią że to najpiękniejsze drzewko na podwórku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jak ja nie lubię wycinania,podcinania drzew:( już tak mam,cierpię razem z drzewem:(
    koty nie mają ze mną lekkiego życia,choć głodne nie chodzą...odkąd mam ich dużo,mają szlaban na wchodzenie do domu,buszowanie na szafkach,ale mają ciepłe miejsca do spania

    OdpowiedzUsuń
  8. Klaruś - czy w poprzednim wcieleniu nie byłaś kotkiem-pierdotkiem ?.
    Poważnie. Stosunek do człowieka określa stosunek do zwierząt.
    Pozdrawiam serdecznie a dla kotka serdeczne miau !!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nam tak swierki ogolocili latem panowie przycinajacy drzewka rosnace przy liniach wysokiego napiecia... :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne to wejście dla kotka i bardzo wygodne :-)))
    Podoba mi się bardzo :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. no niestety sama robię to samo ze świerkami,
    obcinam do teatru i dla znajomych ... ale najwięcej pochlastaliśmy latem do 2 metrów
    nagle się okazało, że jest światło na świecie i
    miejsca na sadzenie kwiatków więcej )))
    a drzwiczki super

    OdpowiedzUsuń
  12. Moi dziadkowie kiedyś wycięli po cichu dwa świerki rosnące za domem (miały z pięć metrów wysokości i pamiętam je, jak jeszcze były malutkie, uwielbiałam je - to jak mieć na podwórku choinkę przez cały rok), a po jakimś czasie babcia skróciła piękny świerk srebrzysty o pół metra czubka (sam miał gdzieś z półtora metra), ponoć chciała go przycinać, jak żywopłot, może nawet coś uformować, ale ja tam nie wiem, i tak nic z tego nie wyszło.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ewa :))

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz