wtorek, 4 listopada 2014

dalej o tej Biawenie

Odpowiadam na pytanie, czy jestem na jakimś obozie przetrwania. Prawie. Ale ponieważ pobyt zbliża się ku końcowi, nie przejmuję się tym wcale.
Dziś był dzień hartowania. Przed siódmą pojechaliśmy busikiem na dół na kąpiele mineralne, po powrocie śniadanko - kasza z mlekiem, twarożek, wędlinka, pomidor, sałata. Im bliżej końca tym jedzenie lepsze.
Potem  mierzenie ciśnienia i ważenie. Prawie wszyscy wychodzą od pielęgniarki uradowani a ja z płaczem bo miałam tu schudnąć 20 kg a schudłam 2. Ciśnienie mam w normie odkąd zablokowałam w telefonie  jednego wielbiciela - prześladowcę ale to nie ma związku z sanatorium.
Rano okazało się, że moje ukochane łóżko do masażu wodnego jest zepsute i już nie będzie czynne do końca pobytu, dlatego mamy chodzić na ten masaż do szpitala urologicznego. Mnie wyznaczono na 11;45. O 11;00 miałam hydromasaż w basenie, musiałam więc się naprawdę mocno sprężać, aby zdążyć się wysuszyć jako tako i pobiec na dół do tego drugiego budynku. Dziś woda miała 31,0 stopni, ratownik był przystojny jak ratownik. Wymasowałam się i poleciałam na dół do tego szpitala.
Zdążyłam, wysuszył mnie po drodze halny bo wieje jak diabli.
Wieczorem ma być dancing rozpoznawczy bo przyjechał nowy turnus.
Odłazi mi lakier  paznokci - znak, że czas wracać.

25 komentarzy:

  1. doobrze jednak,że nie do tego drugiego szpitala;)
    teraz na bank zgubisz brakujące kg,przy tych biegach w dół i górę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Organizatorzy stosują niezłą kalkulację. Jeśli nie chcą się wykosztować na dobre jedzenie przez cały turnus, to na sam koniec dają lepsze - aby pozostało dobre wrażenie. O początkach łatwiej się zapomina:)). Zwłaszcza w kontekście tego "rozpoznawczego" wieczoru:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Każdy kilogram obywatela z rolniczym wykształceniem szczególnym dobrem narodu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurka wodna, to może jednak trzeba było powstrzymać znanego blogera przed krytykowaniem kiepskiego jedzenia na początku turnusu ? Nie poprawiłoby się , to i zgubiłabyś więcej kilogramów ... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może ten lakier odpadł od ciśnienia leczniczej wody
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. To i tak dobry lakier!
    Bardzo mi się podoba "ratownik przystojny jak ratownik"... no ale jak się może taki nie podobać ;)?

    OdpowiedzUsuń
  7. po powrocie śniadanko - kasza z mlekiem, twarożek, wędlinka, pomidor, sałata. Im bliżej końca tym jedzenie lepsze.
    Potem mierzenie ciśnienia i ważenie. nie dziwota że po takim śniadaniu waga pokazuje więcej hehe

    Zawsze się ważę przed śniadaniem....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ja miałam kąpiel mineralną i basen to wiesz, jak się nasiąka wodą;)))))
      a ważenie jest zarządzone odgórnie

      Usuń
  8. po tej telewizji to od jutra to same delicje będą, waga do przodu jak nic

    OdpowiedzUsuń
  9. Klarko, bierzesz antybiotyk na zarazę i latasz z halnym po basenie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no wiem:( ale miałam czapkę i ocieplacz założony na dres

      Usuń
  10. To będzie wieczorek typu "2 w1" - dla jednych rozpoznawczy, dla innych pożegnalny. Mam nadzieję, że opiszesz. Zastanawiam się dlaczego tuczą dorosłych ludzi zupą mleczną. Normalnie człowiek kończy jedzenie na śniadanie zupy mlecznej w chwili ukończenia 3 lat. Moje dziecko skończyło jeśc zupy mleczne i pic mleko gdy ukończyło 2 lata. Ja zresztą także zakończyłam w tym wieku kontakt z takim jedzeniem. Kochana, nie myśl, że Ci wypominam wiek, ale z Twoją metryką schudnięcie 20 kg spowodowałoby, że mogłabyś grac w horrorach Kostuchę, ewentualnie zasilic kasę speca od usuwania zmarszczek.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się zupy nie tykam, ludzie jedzą, ponieważ te porcyjki do chleba są bardzo małe, 2 plasterki wędliny, łyżeczka twarogu, listek sałaty, pół pomidora, a talerz zupy pozwala się zapchać. Wędlinę wymieniam na serek lub na połówkę jajka, mnie to spokojnie wystarcza do obiadu, mam dietę lekkostrawną, ziemniaki zostawiam, są dobre surówki i sałatki, na szczęście nie ma kompotu tylko woda z cytryną. Ludzie jedzą w karczmach, ja nie, czuję się czasem głodna koło dwudziestej ale nie jem Nie chudnę bo tarczyca, wiesz.

      Usuń
  11. 2 kg to dobry wynik, sama bym się ucieszyła! :)
    Zazdroszczę Ci tych masaży, oj fajnie mieć tyle zabiegów. Miłej wieczornej zabawy! :))
    Uściski Klarko!

    OdpowiedzUsuń
  12. W takim razie ta znana blogerka niepotrzebnie wrzucila na FB zdjecie posilkow. Jakby sie jedzenie nie polepszylo, to moze i te 20 kg by poszlo precz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. To będziesz miała jeszcze kilka opowieści po powrocie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak! Jeśli lakier odłazi...

    OdpowiedzUsuń
  15. lakier można w każdej chwili poprawić, wszak nie chcesz chyba mi powiedzieć, że pojechałaś do sanatorium bez lakieru do paznokci!!
    zgroza
    horror
    :-D
    no trudno, może do końca noś rękawiczki? posmaruj łapki kremem i załóż, schowasz paznokcie i polepszysz stan dłoni. Jak wrócisz, to cię Krzysiek nie pozna - schudnięta, aksamitne dłonie i te... no, uszy oklapnięte od słuchawek... :-D

    OdpowiedzUsuń
  16. Klarko,
    bieganie pomiędzy szpitalnymi oddziałami i kondychę poprawi i w chudnięciu dopomoże :) A lakier? A coż tam, tak intensywnie rzęsami trzepocz, by nikt na paznokcie uwagi nie zwrócił ;D
    pozdrawiam serdecznie
    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaczynam poważnie myśleć o sanatorium. Jeszcze nigdy nie byłam. Buziaki!
    PS.
    Na dancing idź koniecznie! Będzie, co wspominać!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem tego samego zdania co DD :) Koniecznie zalicz dansing i opisz!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz