piątek, 24 października 2014

z życia prawie hrabiny

O szóstej trzydzieści Prawie Hrabinę (PH) obudził zapach kawy. Wstała, po porannej toalecie wypiła espresso, ubrała się i wyszła z budynku. Tam czekał już na nią kierowca, który wysiadł i otwierając drzwi auta, podstawił  dla wygody PH  podnóżek . 
Jazda trwała zaledwie parę minut, po czym kierowca znów otworzył drzwi pojazdu. PH weszła do budynku, gdzie czekała już na nią wanna napełniona po brzegi gorącą, musującą wodą. Po kąpieli i odpoczynku na leżaku PH została odwieziona na miejsce i udała się na jadalnię.

Tam nakryto do  śniadania –  było jajeczko, twarożek, polędwica, pomidorek, dżem, herbata. Po posiłku PH udała się do swego pokoju, gdzie chwilę czytała książkę a potem zjechała windą na masaż na łóżku wodnym. Potem znów odpoczywała. O dziesiątej przebrała się i poszła na basen, gdzie pod okiem rehabilitanta ćwiczyła pluskając się tak radośnie, że aż wyskoczyły jej ze stanika obydwie piersi.
Popływała, popluskała się a kiedy wracała z pływalni, wstąpiła do kawiarni, gdzie skusił ją cudowny, rozpływający się w buzi sernik. Zjadła ciastko, wypiła kawkę i znów poszła na masaż.

Wkrótce nadszedł czas obiadu. PH zjadła zupę ogórkową i rybkę duszoną w warzywach. Popiła wodą mineralną z cytryną i zamierzała udać się na odpoczynek do pokoju, gdy z głośnika odezwał się miły głos, zapraszający na popołudniową wycieczkę.




PH ubrała się niestosownie do pogody, wsiadła do autokaru, który jechał wśród lasów i wzgórz aż zatrzymał się przy niepozornej cerkiewce. Tam pasażerowie opuścili pojazd, który niespodziewanie zawrócił i zniknął za zakrętem.  Po zwiedzeniu cerkwi PH nerwowo rozglądała się ale niestety, w ramach rekreacji i kary za łakomstwo musiała zawinąć głowę szalikiem i maszerować przez góry i lasy aż zmarznięta i  zmęczona dotarła na miejsce i padła na łóżko ledwo żywa. Tak dotrwała do kolacji, którą znów podano jej do stolika a ona nie raczyła nawet poskładać talerzyków, wytarła tylko usta z marmolady i udała się do swojego pokoju, by szykować się na wieczorne tańce. 

19 komentarzy:

  1. a złote buty zostały w domu (!)
    szaleństw - mimo to :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, to prawdziwa hrabina, a nie "prawie":)).
    Tylko niestety, wstać musiała skoro świt ...wolę nawet nie pytać, która.

    OdpowiedzUsuń
  3. I znowu marmolada????A co tam najważniejsze,że tańce będą!!!!Życzę hrabinie wytrwania do końca turnusu!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarko ! nie istnieje cos takiego jak " prawie hrabina"
    Hrabina sie jest lub tez nie jest - bez wzgledu na okolicznosci.
    I brak zlotych sandalkow nie moze cie usprawiedliwiac.
    Glowa do gory , i pedz na te tance Hrabino:::))) i nie przynies nam wstydu:::)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż jakie czasy takie tytuły..
    Świetny tytuł :-)
    PH ma prawo taka być jakak chce...
    Nawet po 'marmeladzie' :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. No też bym mogła być taką prawie hrabiną:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężkie to życie, oj ciężkie. Śmiech śmiechem, ale zabiegi męczą.
    A tańce parami czy w systemie dyskotekowym?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznam się - nie wiem bo nie byłam:(

      Usuń
    2. Błąd Klarko, błąd. Sanatoryjne tańce to uzupełniające leczenie. Ja chodziłam codziennie, chociaż nie serwowali niczego innego poza tangami i innymi "powolniakami", bo towarzystwu nie wolno było się nadwyrężac fizycznie - to było sanatorium dla stanów pożółtaczkowych (dla tych typu B iC)

      Usuń
  8. Nie no Klarka, wstawiasz nam jakieś nudne zdjęcie z wycieczki, zamiast z basenu, albo choćby z tańców!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz o słitaśnej foci z ratownikiem?

      Usuń
    2. Popieram Stokrocię!!! coś pikantniejszego poprosimy ;)

      Usuń
  9. Ale żeby tak Hrabinę na głodniaka wieźć z samego rana, i cóż z tego że na wodne bąbelki! I jeszcze żeby Hrabinie kazać zasuwać po zimnicy taki kawał? Klarko, składaj reklamację. Jesteś prawdziwą Hrabiną Blogosfery i należą Ci się specjalne względy.. Mam nadzieję, że z tego spaceru przeziębienia nie będzie, Uściśnienia ślę , Psiara zw.

    OdpowiedzUsuń
  10. Klarka .. już się nie przyjaźnimy!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. A czy Hrabina niechcący turnusów nie pomyliła i nie trafiła na wczasy odchudzające? Stawki żywieniowe cienkie, do tego ekstremalne marsze - jak nic, bilans energetyczny wychodzi in minus. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wszystko fajne :) poza pobudką o 6.30 :)
    gdybym była hrabiną preferowałabym jedenastą- idealnie :)

    Pozdrawiam Klarko:)

    OdpowiedzUsuń
  13. czyżby to jakieś sanatorium połączone ze spa? tak czy owak PH ma dobrze! :)
    the sec.

    OdpowiedzUsuń
  14. hahahahahaha Plarka Hrozek hahahahahahah a wieczorkiem tylko wystawiła spod kordły dupcie....................widac aj-aj widać !!!!!.
    ps.
    Kordła to to samo co kołdra............
    Czeka na mniej subtelne relace.......po czesku to samo co relacja.
    Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz