sobota, 27 września 2014

jeszcze nie wiem jaki tytuł

Obudziłam się teraz, a jest 15;15, z kilkugodzinnej drzemki, i czuję, że wreszcie nie mam gorączki. Dawno nie byłam tak dziwnie przeziębiona. Kilka godzin czuję się dobrze, potem znów skacze mi temperatura, boli mnie cały człowiek i mówię tylko szeptem, i tak od paru dni.  Jeśli mi nie przejdzie do poniedziałku to chyba pójdę do lekarza.

Piec wyłączony więc w domu  chłodno. 
Napisałam skargę do producenta, rzadko to robię, ale w tym wypadku sprawa jest dość poważna, ponieważ serwisant kazał mi używać urządzenie z wadliwym sterowaniem  i mogło się to skończyć naprawdę źle. Jeśli ktoś decyduje o zdrowiu i życiu ludzkim, nie może wykonywać swoich obowiązków byle jak. Niemiła sprawa, ale najwyżej zabiorą mu premię, a gdyby nasz dom wyleciał w powietrze i nas pozabijało to mógłby iść do więzienia. Nam  by to życia i tak nie wróciło. 

Mam takie odczucie, że monterzy i fachmani, których angażuję do różnych napraw w naszym domu, traktują mnie lekceważąco i lekceważąco traktują swoje obowiązki widząc, że jestem kobietą, nie znam się na układaniu płytek, naprawianiu pękniętych rur, montażu różnych urządzeń itd. A skoro się nie znam to można wszystko zrobić byle jak. Wyjątkiem jest tu firma montażowa, która ostatnio u nas pracowała, ale to są ludzie, z którymi znamy się osobiście. 
Jestem kobietą i to niemłodą, wyglądam na nierozgarniętą, dom wygląda biednie więc można mnie spławiać i kasować. Sądzę, że dotyka to nie tylko mnie. Moja teściowa wiele razy została "spławiona" lub wprost wprowadzona w błąd przez sprzedawców, usługodawców czy pracowników banku. Teraz, mimo że jest całkowicie sprawna intelektualnie, prosi o towarzyszenie, ponieważ  boi się sama czegokolwiek załatwić bo straciła zaufanie i obawia się kolejnego naciągacza.
Moi drodzy, nie zawsze starsza pani da się lekceważyć, oszukać i spławić. Może się okazać, że ta osoba to nasłany  przez zarząd firmy tajemniczy klient, który krok po kroku opisze wszystko, co było niezgodne z procedurą. Może też mieć zainstalowaną kamerę lub po prostu nagrywać przebieg rozmowy. 

Może też trafić się taki ktoś jak ja i powiedzieć - mam tego dość, piszę skargę. 





31 komentarzy:

  1. Klarko, nie demonizuj przesłanek naciągaczy - jestem facetem, niespecjalnie sędziwym, a mimo to coraz to ktoś usiłuje mnie naciągnąć na byle jakie usługi... Wygląd nie ma tu nic do rzeczy - każdy jest potencjalna ofiarą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale jak byłam piękna, młoda i wyglądałam jakbym miała pieniądze to traktowali mnie zdecydowanie lepiej

      Usuń
    2. Nie można wykluczyć, że piękne i młode mają lepiej! Aż żal, że ja nigdy nie należałem do tej kategorii...

      Usuń
    3. mężczyzna nie musi być ani piękny, ani młody, wystarczy, ze ma pieniądze ;)

      Usuń
    4. ech to już wiem dlaczego nie mam zawsze szans pomimo, że jestem piękny i młody :D

      Usuń
  2. I jak tu nie wierzyć, że prawdziwi fachowcy powyjeżdżali... A to co zostało, korzysta, że nie ma lepszych... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ponieważ i mnie tak traktowano (opisałam na swoim blogu) teraz na wstępie robię wredną minę i głos mam twardy. Przed każdą taką rozmową poszperam sobie w internecie "na temat": i nie pozwalam się spławiać. Nauczyłam się też po zakończeniu roboty pokazywać majstrowi każdy choćby bzdet, co mi się nie podoba. Cierpliwie do końca.
    Zdrowiej szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarko za szybko się poddajesz.....wzywaj serwisanta do skutku,albo niech wymienią piec,albo będzie bardzo częstym gościem wzywanym do pieca(masz rację-coś nie tak z tym piecem)Walcz ,bo zima się zbliża!!!!!! Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna, młoda Klarko dobrze zrobiłaś, że wysłałaś skargę, może to coś serwisanta nauczy.
    Do lekarza i tak masz iść w poniedziałek po zaświadczenie, że jesteś zdrowa!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. A oprócz skargi to ich wszystkie niecne sprawki opiszesz na blogu ;) Zdrowia Klarko Ci życzę i szczęścia do fachowców - choć to trudne niesłychanie. Mam takie samo wrażenie jak Ty, że im człowiek starszy i mniej zamożny to większa liczba osób go lekceważy, Dobrej nocy mimo wszystko. Psiara zw

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie mnie nauczyło, że w naszym kraju trzeba się znac na wszystkim lub przynajmniej robic wrażenie, że się człowiek zna, a płec i wygląd nie ma tu większego znaczenia. Pediatra, który przychodził do mego dziecka zmusił mnie do zakupienia podręcznika z zakresu pediatrii, bo twierdził, że to ja powinnam mu powiedziec jaką chorobę podejrzewam o dziecka, bo przecież jestem z nią 24 godz. na okrągło.I tym sposobem "znawstwo" rozciągnęło się na kilka innych rzeczy i dzięki panu pediatrze poznałam nie tylko "rozpoznanie różnicowe" w objawach chorobowych ale i drobne remonty, materiały do nich, narzędzia itp.
    Skargę koniecznie napisz, bo taki serwisant to chodząca bomba zegarowa. I idz do lekarza- to zapewne jakaś wirusówka - teraz łatwo się przechłodzic i coś "załapac."
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niebezpieczna sprawa, nie można tego tak zostawić, gaz to gaz...

    OdpowiedzUsuń
  9. Skarga,lekarz, i wezwanie serwisanta.Wszystko naraz - piec nie może czekać. Jeśli przyjdzie ten sam serwisant to bądż twarda i męska tzn rzucic mu kilkoma nieparlamentarnymi a co - raz możesz i zmusić do pożądnej pracy...Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  10. I słusznie! Z "paprokami" trzeba krótko.
    A zdrówka życzę z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ech, zbiegło mi się w ostatnim czasie kilka awarii do kupy. Pralka cieknie, więc piorę od tygodnia w łapach, czekając na Małżona. Niech on się szarpie z fachowcami albo wybierze nową. Rozsypała się też szuflada w kuchni, a piec gazowy czeka na doroczny przegląd... Boję się już rozglądać po chałupie żeby nie namierzyć kolejnych ruin w sprzętach gospodarskich. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobrze zrobiłaś, trzeba walczyć z bylejakością i brakiem odpowiedzialności. Niestety, zgadzam się ze wszystkim , co napisałaś... Szkoda, że tak mało szacunku i empatii wokół, źle się żyje w takim świecie. Zdrowiej, Klarko, i oby szybko wymienili czy naprawili Ci ten piec.

    OdpowiedzUsuń
  13. cóż.Współczuję "pożal się boże" fachowców.Może i ci lepsi powyjeżdżali a może być i tak,że sporo osób bierze najtańszych a potem jest jak jest...Sama mam przykład w swoim bliskim otoczeniu podobnej sytuacji.Skoro powiedzial NAJTANIEJ to bierzemy a skutki opłakane.
    Przy piecu - jeśli to serwis producenta,powien ci on zabezpieczyć prawdziwych FACHOWCÓW bo to gaz ! to nie przelewki.
    Skarga bdb.zrobiłaś.
    Ciekawe czy odniesie skutek ?
    Najlepiej byłoby przedstawic firmę z nazwy i rodzaj montowanego pieca....;)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie zimno, a pieca rozpalić nie lzja, bo coś przecieka... Oj, fachowca trzeba! Aż strach się bać...

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety, mam to samo z mechanikami samochodowymi. Po kilku nieprzyjemnych sytuacjach już sama do warsztatu nie pojadę, muszę prosić ojca albo brata o pomoc.
    Czasami trzeba schować skrupuły do kieszeni, mam nadzieję, szczerą nadzieję, że ten pseudo fachowiec odczuje Twoją skargę konkretnie, aby już nigdy więcej nie olał swojej pracy, bo to przecież jest jawne igranie z ludzkim życiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. co ciekawe, każdy "fachowiec" uważa, że tylko on zna się na robocie i krytykuje poprzedniego

    OdpowiedzUsuń
  17. Droga Klaro, (normalnie mnie rozczuliłaś tym wpisem!!!!)) otóż nas z Naczelnikiem też naciągnięto i zwyczajnie oszukano!!!!
    mnie się w głowie nie mieści jak tak można robić!! bo ja bym drugiemu człowiekowi tego nie zrobiła. Doszłam do wniosku, że się tym chamstwem należy obchodzić właśnie tak jak piszesz czyli ćwiczyć i tresować tę głupotę, prymityw i brak myślenia!!!! i to do bólu ido skutku!!!! pomyśl, że tacy ludzie nie mają żadnych skrupułów i Twoje życie mają w dupie.
    Poza tym nie wyglądasz na nierozgarniętą ))))) babo jedna i na niemłodą też nie wyglądasz))) wyglądasz na bardzo sympatyczną, spokojną, zrównoważoną ... nieśmiałą?? kobietkę ))))
    i jeszcze IDŹ DO LEKARZA !!!!
    pozdrawiam i ściskam niedzielnie

    OdpowiedzUsuń
  18. no do lekarza idź! Tylko nie daj się spławić, może napisz jeszcze bardziej szczegółowo, jakie masz objawy, to ci podpowiemy co ci może być :-))
    A z fachowcami to rację masz niestety... Mnie nawet w sklepie potrafią orżnąć, wyglądam na mało asertywną i to prawda jest niestety. O piękności i młodości nie wspomnę... :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypełzłam na słońce i czuję, jak mi wraca życie, dam radę!

      Usuń
  19. Klarko Tys naprawdę chora, bo bredzisz w malignie :-)).
    Ani stara nie jesteś, ani też głupoty i nierozgarnięcia na Twym obliczu nie widać. No:-))
    Mój sposób na fachowców to pytanie nr 1. Nie będzie panu przeszkadzało, jak popatrzę?
    A potem gapię się na ręce i pytam dlaczego tak, a nie inaczej. Fachowiec wkurzony robi tak, żeby już więcej do mnie nie przyjść. Tak się nauczyłam odpowietrzać pompę w piecu gazowym hehe.I 80 zł zostawało w kieszeni po każdym sezonie. I głupot mi potem na przeglądach nie wygadywali. Tyle że ja lubię dłubać w takich rzeczach. I nawet mi śrubki nie zostają żadne po takim zabiegu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. taaa.... niestety, ci chamscy i upierdliwi mają najlepiej w naszym kraju- wszystko sobie załatwią, wykłócą się, swojego dopną... a jak jesteś grzeczny i spolegliwy to niestety orżną Cię na każdym kroku... przykre to....

    OdpowiedzUsuń
  21. Śmialiśmy się dzisiaj wracając z urlopiku z twojego tekstu na fb, o tańcu ostatni raz :)))
    Zdrowiej, Klarka.

    OdpowiedzUsuń
  22. "fachowców" na pęczki a Fachowców brak:) pozdrawiam i zdrowie życzę :)
    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Wydawać by się mogło, że skecz "Awaria" z Kobuszewskim Gołasem i Dziewnońskim stracił swoja aktualność. A tu dalej "wężykiem, wężykiem " moi drodzy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Po ostatniej wizycie fachowcow w moim domu zapowiedziano, że fachowcy mają do niego wstęp nie częściej niz co dwa lata. Musieliśmy wobec tego nabyć taką srebrną taśmę klejąca do wszystkiego. Trzyma się całkiem dobrze, więc obawiam się, że okres kwarantanny może się wydluzyc.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ach tak łatwo jest starszą panią/pana oszukać o odpowiedzialności nikt w tym kraju nie wie. Ciekawe ze gdy wyjeżdżają za granicę to się nagle tej odpowiedzialności uczą. U córki szkot spartolił płytki w łazience trzymały się na fudze cudem wprost, polak naprawił, tzn założył nowe i "stara" ściana super trzyma płytki. My korzystamy z znajomych ale jeśli chodzi o mechaników samochodowych to mąż narzeka, podobno - odpukać, ten akurat jest dobrym fachowcem podobno. :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz