sobota, 5 lipca 2014

znamy się już nie tylko z czytania

Umówiłam się pod Bagatelą i byłam pewna, że się natychmiast poznamy bo ileż może tam być par z przedszkolakiem w późne, sobotnie popołudnie? 
I się pomyliłam i to bardzo! Tłum spacerujących rodziców z dziećmi - za rączkę, w wózkach, na ramionach przechadzał się tam i z powrotem i gdyby nie telefon, to w życiu bym nie poznała..Stokroci!

W "kawiarni dla emerytek", gdzie spotykam się z blogerami (i z koleżankami bez blogów również) spędziłam pełne radości chwile. 
W tych blogerskich spotkaniach za każdym razem jest inaczej. Tym razem było po prostu tak, jakbym spotkała znajomych, którzy przypadkiem przejeżdżali przez moją miejscowość. Bez przygotowań, bez oczekiwania. I wiecie co? Takie chyba są najlepsze. 



18 komentarzy:

  1. Tak, bo omija człowieka nerwówka jak wypadnie na takim spotkaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam takie miejsce do tego typu spotkań.Takie spotkania nieco w biegu, na zupełnie neutralnym terenie są najlepsze - takie bez "zaginania się i spinania".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę miłego spotkania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajnie, że na neutralnym gruncie! To daje wolnosc i wiekszy spokój obu stronom. Dobrze, że masz takie oswojone, przyjazne miejsce do spotkań Klarko.
    Pozdrawiam Cię ciepło!:-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne spotkanie :-)
    Ciepło chyba u Was było
    i dlatego ludzie z domów wyszli...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam bloga od 3 miesięcy, a dzięki temu, ze wpadają do mnie inne blogerki czuję się z nimi "zakolegowana". Ja wpadam do nich (do Ciebie :)), i powoli poznaję zupełnie obce mi dotychczas osoby. W te blogi wkładamy tyle siebie samych, dzielimy się sobą, myślami, uczuciami, doświadczeniem, radością, humorem albo ... kłopotami zdrowotnymi, że nic dziwnego iż coraz lepiej się poznajemy. Nie przypuszczałam, że blogerki spotykają się tez w realu, jakie to fajne. I tak Cię lubię Klarko :) Psiara zw.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że Stokrotka pamiętała, aby przekazać Ci Klarko całusa ode mnie ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olimpko, no niestety zapomniałam, ale to tylko dlatego ze nie sposób przez tak krótko czas przegadać wszystkiego co by sie chciało:-(

      Usuń
    2. Nic nie szkodzi...po prostu sama muszę się kiedyś z Wami spotkać i Was obie ucałować ;)

      Usuń
  8. Fajnie macie :-) Wirtualnie też z Wami spaceruję po Krakowie, jak zawsze chciałam... I zapraszam do Łazienek :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prawda, że spotkania takie bez planowania i bez stresu, i tak po prostu "na mieście" też mają swój urok:-)?
    I że Tobie sie chciało w taki upał gnać do tej kawiarni, dziekuje że Ci sie chciało:-)
    A kawiarnia "dla emerytek" bardzo udana.

    OdpowiedzUsuń
  10. He he, a ja się zastanawiałam z kim to się Stokrotki w Krakowie spotkały! I już się dowiedziałam, ale nie z ich bloga :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana ja do swojego bloga dopiero dziś się dosiądę, i tylko nie wiem o czym pisać, bo mam jeszcze zaległy Tczew a tu już Kraków i Kielce no i spotkanie, bo to w całej tej "wyprawie" było najważniejsze;)

      Usuń
  11. Teraz czekać jak rozmowy z tej knajpy opublikuje WPROST na swoich łamach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj lepiej, żeby nie;) krajem to może by nie wstrząsnęło, ale światem blogowym na pewno, ha ha

      Usuń
  12. Ale fajnie! Jak czytam o tych wszystkich blogowych spotkaniach na zywo, ktore ostatnio zreszta zrobily sie strasznie popularne, to zaluje ze wynioslam sie za moje siedem morz! :)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz