Picie
octu z morwy na odchudzanie idzie mi
znakomicie, specyfik działa. Nie, żebym chudła, gdzie tam, ale jak tak od rana
sobie golnę tego winka (Kneź twierdzi, że to ocet, natomiast degustujący ów płyn zgodnie twierdzą, że pijali gorsze wina) to chodzę na rauszu cały dzień i nie przejmuję się swoją
grubością.
Uroczyście obiecuję, że nie kupię nic w sklepie, gdzie duże rozmiary
nazywają sukienkami dla puszystych. Puszysty to może być biszkopt, ja się czuję
dyskryminowana, bo czy nie można zwyczajnie zamieścić informacji o rozmiarze?
Napiszcie na witrynach „namioty i
spadochrony dla grubych bab”. To jest to samo, co słodkie idiotyczne „rozmiary
dla puszystych pań”.
Krzysiek
nakupił sobie piwa na mecze chyba ze cztery puszki, mecze się skończyły a piwo
zostało. Wygląda na to, że wkrótce staniemy się rodziną patologiczną i może
wtedy znajdę pracę, bo u nas w gminie takie osoby mają pierwszeństwo. Alkoholika
się leczy, kieruje do sanatorium, szuka mu się zajęcia, wysyła na kursy i
szkolenia. Taka choroba straszna to mu się należy.
Bez patologii na poważne leczenie z funduszu nie ma
szans. Z desperacji idę do takiej kliniki, gdzie na pacjentach uczą się studenci. Już się cieszę, jak mi będą robić zdjęcia to poproszę, aby mi
przysłali na maila to sobie wstawię na blogaska. Plomby sobie powymieniałam żeby
wstydu nie było jak te dzieci będą mi zaglądać
do gęby.
Kiedyś
w zimie obiecałam komuś, że może sobie przyjechać i zebrać porzeczki. Nie
pamiętam, kto to był, ale jak chcesz, to
na porzeczki czas najwyższy!
Już się znalazł amator na porzeczki:)
Już się znalazł amator na porzeczki:)
No to jadę na porzeczki! :) W zamian mogę dać agrestu trochę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Klarko serdecznie! :)
Oj, tam, oj, tam... rozmiary. Kochanego ciała nigdy za wiele.Tyle mamy ciała, tyle do kochania. Porzeczki lubię jeść, nie lubię zrywać. Faktycznie dojrzewają i trzeba coś z nimi robić. Buziaki.
OdpowiedzUsuńU mnie czysta przegotowana zimna woda. Właśnie teraz tu szklaneczkę popijam. Zmieniam nawyki. zamiast porannej kawy woda hehe-;))
OdpowiedzUsuńdajesz radę bez kawy? nooo to podziwiam!
UsuńKlarko... Na te porzeczki zapraszałaś parę osób - to tu kogoś zaprosiłaś, to tam... Obawiam się, że w najbliższym czasie będziesz miała najazd blogerów! :D
OdpowiedzUsuńporzeczki są podzielne:D:D
UsuńKlarko, nie patologiczna rodzina, tylko dysfunkcyjna - o, jak lepiej brzmi :0 Czyli funkcyjna tylko dys- może nawet dyslektyczna też :) A piwa to więcej kupcie, bo po czterech Was nie zakwalifikują . Uściski, Psiara zw
OdpowiedzUsuńtak, zawsze to brzmi lepiej, i jeszcze elementy przemocy do kompletu czyli kajdanki, biczyk, jak myślisz, to się będzie liczyło?
Usuńpiwa nie lubię ale gości możemy częstować
Oj Klarko, biczyk, kajdanki raczej to będzie wskazywać na uatrakcyjnione tzw. pożycie małżeńskie :) I wyjdzie na to, że Wam się w ...głowie po prostu poprzewracało z tego dobrobytu. Psiara zw.
UsuńAle, ale jest jakiś sposób - Ci co na zryw porzeczek przyjadą, niech się piwem częstują porzeczkami umażą (czerwonymi) , a potem niech głośno śpiewają i klną - może wyjdzie, że libacje się u Was odbywają w biały dzień. Tylko co z Twoją Klarko reputacją we wsi będzie potem :D Psiara zw
Ocet z morwy? Chyba coś przeoczyłam u Ciebie:) Też buntuję się, kiedy czytam "puszyste" o paniach w rozmiarze XXL
OdpowiedzUsuńPuszki piwa to jeszcze mało, powinien Cię Krzysiek zlać, albo Ty jego z wielkim hukiem- z bardzo wielkim hukiem, bo ludzie jacyś "głusi" są- i może wtedy łaskawa komisja podciągnie Was pod patologię. A najlepiej jakbyście tym piwskiem podczas wywiadu zionęli.
a ja Krzyśka mogę sprać czy się nie będzie liczyło?
Usuńpuszyste to są koty:) ale po co ci to odchudzanie to ja nie wiem, laska jesteś jak mało kto:)
OdpowiedzUsuńpejczyk, biczyk no od tej strony to Cie nie znałam, czy na patologię by się zaliczyło to nie sądzę, nawet jakbyś go zlała:) cztery piwa to też chyb mało, no chyba ze do prania dodasz, zamiast płynu zmiękczającego, będzie czuć chociaż, no i trzeba było sobie tych plomb nie wymieniać....
bardzo Ci dziękuję, martini cuda czyni;))
Usuńi przesyłam uściski Stokroci,
Klarko, jakbyś tak faktycznie nie miała co zrobić z tymi porzeczkami to ja na serio chętnie je od ciebie odkupię rzecz jasna obrywając sobie sama. Mieszkam na północy Krakowa więc do ciebie podejrzewam mam z 7km;) mając 2 dzieci człowiek chętniej robi samodzielnie dżemy i soczki żeby małe łajzy nie jadły dziadostwa z konserwantami tylko swoje.Wiec jak już ci co byli przede mną oberwą co ich to daj znać:):) magdarysz@tlen.pl Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdzwoń!
UsuńJuż tu wypłynął mój pomysł,żeby Krzyśka lać,będziesz patologia jak ta lala:) Piwa nie lubię.Z porzeczki czarnej zrób nalewkę.Ja nie zrobię u siebie bo mi nie obrodziła.A pyszna nadzwyczajnie:) Żeby ten Kraków nie był tak daleko,to bym już krzyczała,że mnie zapraszałaś;)
OdpowiedzUsuńnalewki mi wychodzą wstrętne, galaretowate, jak trucizna!
UsuńZ czarnej porzeczki zrobiłam soki i konfitury, w tym roku krzaki uginały się od owoców i są wyjątkowo dorodne. Już napisałam do Madzi, niech przyjeżdża i zrywa,
we mnie się czasem budzi ta rolnicza zapobiegliwość, żeby się nic nie zmarnowało i dlatego tak wtykam ludziom nadwyżki
Oj jaka ta Klarka gruba... hehehe! Ale doskonale Cię rozumiem bo ja chyba mam podobną budowę choć z gęby nie wyglądam. 33% tłuszczu w organizmie to już niedobrze, a ja tyle mam, boszsz jak ja bym wyglądała jakbym była grubokoścista! Na szczęście na drobnych kościach tłuszcz się lepiej rozłazi. A Ty może zrób sobie terapię hormonalną jak tyjesz z niczego. A propos patologii - weź się ładnie wybaw z kotami to od razu będziesz inaczej wyglądać i nawet Krzyśka bić nie trzeba będzie ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czymam kciuki za pobyt w klinice.
zrobię, mam termin na 31 lipca ale sądzę, że tyję od jedzenia, ja dobrze gotuję, smacznie piekę i lubię jeść
UsuńHej, Klarko!!!
OdpowiedzUsuńJestem po raz pierwszy na Twoim blogu. Dzięki za życzenia Siątkowe:))
Od morwy ubywa i głowa się kiwa. A od piwa? Niestety i przybywa i też się kiwa. Co lepsze? Chyba i to i to, zaleznie od okoliczności przyrody.
Twój blog zapisuję do podglądania.
Pozdrowienia:))
miło Cię widzieć:)
UsuńWczoraj dostałem kolorowe zdjęcia swoich strun głosowych
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
mam nadzieję, że wyszły ładnie, tzn wszystko z nimi gra
UsuńMysle, ze na te porzeczki to znalazlaby sie cala rzesza chetnych. ;) Chociazby ja sama. Gdybym akurat wizytowala w Polsce, zrobilabym Ci najazd z Bi, a ta szybciutko ogolocilaby krzaczki do cna. :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz tak otwarcie zaproponowałam nadwyżkę owoców i myślę, że nie ostatni
Usuńszkoda, że mieszkacie daleko, dałabym Ci słoiczek konfitur
No weź nie ściemniaj! Ocet to ocet, przecież ostrzegałem ze typu balsamicznego, więc i alkoholu trochę ma, ale żeby wino? Nie przesadzajmy.
OdpowiedzUsuńCo do przeoczenia tematu, to trzeba po prostu śledzić tematy na innych blogach. Tym razem wyniknął temat w dyskusji u Parafki, pod ankietą, a wyszło candy na Ateneo. Jeszcze trochę i blogerką zostanę, już wiem co to candy! :D :D :D
blogerką kulinarną zwłaszcza, przynajmniej nikt Cię nie doprowadzi do furii pytaniami - a zamiast mąki pszennej może być ryżowa? a zamiast tłuszczu może być woda? a zamiast cukru co dać? I stwierdzeniami - zrobiłam to ale zamieniłam wołowinę na mielone drobiowe..itd itd,
UsuńO właśnie! Już kiedyś poruszałam temat tych "puszystych". Kurka puszysty to może być kotek, a nie kobieta! Jak ktoś powie o mnie puszysta, zamiast gruba baba, to 10 kilo mi nie odejmie, do diaska. To samo z "afroamerykaninami" czy "gejami". Nazywajmy rzeczy po imieniu.
OdpowiedzUsuńjeszcze parę takich perełek by się znalazło, no i zdrobnienia - ząbek, włoski itd. Właśnie - jak było w sobotę? j
UsuńNo, wy się zapisujecie, a myśmy już zjedli michę! Pyszne były! :)
OdpowiedzUsuńjeszcze Was placek z porzeczkami nie ominie, niestety!
UsuńCztery piwa? I to jeszcze coś zostało po mundialu? W życiu się nie zakwalifikujecie ani na leczenie, ani na kursy, ani do pracy z tytułu walki z patologią. W porządnym patologicznym domu nie ma alkoholu... bo się na bieżąco wypija.
OdpowiedzUsuń