wtorek, 3 czerwca 2014

rozum swoje a serce swoje

Przeczytałam niedawno „25 sposobów na to, jak poznać, że już nie jesteś młody”. Ze smutkiem stwierdziłam, że dawno albo bardzo dawno to wszystko mnie nie dotyczy, ale to nie koniec. Ze mną jest znacznie gorzej.

Wobec własnych rodziców do pewnego wieku jesteśmy przeważnie bardziej wymagający i oczekujemy od nich więcej, niż od innych ludzi. Potem przychodzi czas wyrozumiałości i zaczyna się ich chronić, wybaczać, pewnych rzeczy się nie mówi i na więcej się pozwala.
Piszę w liczbie mnogiej, ponieważ takie są moje obserwacje i zjawisko nie dotyczy wyłącznie mnie.

Miałam taki czas w życiu, gdy  we wszystkich  słowach taty dopatrywałam się chęci dokuczenia mi. Z mamą nie, z mamą miałam tak, ze jeśli coś mi się nie podobało to od razu jej to mówiłam i udawało nam się przejść życie bez kłótni, a teraz to wiadomo, za nic w świecie nie powiedziałabym nic, co mogłoby ją zmartwić czy zasmucić.
Ale z tatą było czasem ostro. Kiedy zajeżdżałam do nich wylaszczona, szczupła, wymalowana i elegancka, tata pytał, czy na pewno nie jestem chora, czy u nas wszystko w porządku, a może mam jakieś zmartwienie, może brakuje nam pieniędzy, jem byle co i dlatego tak źle wyglądam?  Natomiast  kiedy zajechałam spasiona bo rzuciłam palenie, tata powiedział, że sprawiłam mu najpiękniejszy prezent i wyglądam dziesięć lat młodziej a wyglądałam jak baleron.
Po prostu byłam zawsze na niego wściekła!

A w niedzielę, kiedy syn z narzeczoną przyjechali do nas na obiad, zrobiłam dokładnie to samo. Asia śliczna, szczupła, opalona, sylwetkę ma znakomitą, Łukasz  chudy, wiszą na nim spodnie, obydwoje jeżdżą do pracy na rowerach, dużo chodzą, jedzą zdrowo i to widać.  I co zrobiłam? Pierwsza myśl - Jezus Maria może oni oszczędzają na jedzeniu! I jeszcze zasugerowałam Asi, że ma za ciężką pracę (bo ma) bo nawet na buzi mizerna. Po kilku nocnych zmianach miała być niemizerna, haha.
W ten sposób przeszłam nieoczekiwanie w następny etap życia. 
Będę bardziej uważać na to, co mówię, bo rozum nie nadąża za sercem.


29 komentarzy:

  1. Jakie to Klarko prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba aż 20 lat, aby pewne rzeczy zrozumieć?

      Usuń
    2. Po mniej więcej tylu, zrozumiałam, więc chyba tak? o_O ;-)

      Niedawno zrobiłam pogadankę chłopakowi, 17latkowi. Gdy skończyłam stwierdził, że jestem gorsza niż jego matka. Wtedy przypomniałam sobie, jaka chodziłam wściekła po pogadance z jego matką parę lat wstecz. Wtedy powiedziałam mu "wiem, wiem jak to brzmi, gdy byłam w twoim wieku..." - i koniec. Zostałam spalona przez samą siebie raz na zawsze.

      Usuń
  2. Brzmi znajomo. Ja jestem Asia, mój narzeczony ma na imię Łukasz. Kiedy odwiedzamy jego rodzinę, od babci słyszę wyraźnie że mam się 'poprawić' - przytyć, teściowa tylko rzuca wymowne spojrzenia. Ale obie tak samo nie tolerują mojego jedzenia mięsa.
    Ciekawe czy kiedyś będę taka sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy będziesz się troszczyć o dorosłe dzieci? pewnie tak:)

      Usuń
  3. A może to serce nie nadąża za rozumem. Kochamy nasze dorosłe tak samo, jak 10, 20, 30 lat temu. A rozum nie nadąża i nie podpowiada w porę : daj spokój, on jest przecież dorosły :) Psiara z wystarczająco PL

    OdpowiedzUsuń
  4. Zakręciłam się, bo miało być inaczej. Serce nie nadąża tego przyswoić, co rozum jednak wie - to znaczy, że on jest dorosły. Ufff. Nic mi dzisiaj nie nadąża a najbardziej rozum za rozumem . Psiara

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki wspaniały Tata! Ja też niedługo będę pisać o swoim:-)).

    OdpowiedzUsuń
  6. Klarko jakie to prawdziwe.Przeczytalam liste ja poznac ,ze nie jestes juz mlodyI za glowe sie zlapalam jakie to prawdziwe.No coz z wiekiem zdobywamy doswiadczenie zyciowe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szczęscie czasy,gdy "dobry wygląd" był uważany za synonim zdrowia,dawno minęły;) Nie namawiam nikogo do jedzenia,nie częstuję dzieci słodyczami.Jest mnóstwo innych,zdrowszych form okazywania uczuć:)
    pozdrawiam,
    Jotka

    OdpowiedzUsuń
  8. :-)))
    Swojej synowej tak powiedziałaś ?
    Muszę sprawdzić jak tam ze mną :-)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przemawia do mnie ta lista:)
    Troska, tak, ale raczej o to co jedzą, by czuły się dobrze, nie chorowały itp.

    Jeśli nie nie pomyślałaś ,,o rany, ona źle gotuje, że mój syn tak wyglada! " Tylko zatroskałaś się , ze pracę mają wyczerpującą,
    to wszystko w porządku:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Grubsi wyglądają młodziej, bo im zmarszczek nie widać:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wystrzegam się jak ognia by komentować czyiś wygląd. Chyba że to juz tak jak było z moim wnuczkiem taki blondynek a zrobił się taki ,,przeźroczysty. Miałam rację, bo to była białaczka...

    OdpowiedzUsuń
  12. mnie też non stop mówią "dziecko Oświęcimia", a ja po prostu trzymam linię i dbam o figurę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty jesteś patologicznie anorektyczny

      Usuń
    2. że Ci pożyczyłem parę kilo by Cię wiatr nie zdmuchnął chudzino to nie znaczy, że jestem patologia!!!

      Usuń
  13. kiedyś podsłuchałąm rozmowę mojej mamy i jej siostry, mialy po jakieś 40-45 lat, strasznie narzekały na Babcię, czyli ich mamę
    nagle ciocia westchnęła i powiedziała coś, czego nie zapomnę i co dużo mi dało do myślenia "OBYŚMY TYLKO GORSZE NIE BYŁY..."

    OdpowiedzUsuń
  14. ja też tak mam, no, ale ja jestem stara baba.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czas tak szybko upływa, że nie zauważamy nawet kiedy z pozycji dzieci przechodzimy na miejsce rodziców i zaczynamy powtarzać zachowania swoich własnych. Na szczęście nasze dzieci szybko sprowadzają nas na ziemię. Nasze, często nadmierne, troski na temat wyglądu(wagi) bliskich potrafią ich czasem nieźle wkurzyć. Powściągliwość i takt jest tu najlepszym lekiem, co nie znaczy by czynić z tego tabu.
    Puki co i mnie tego problemu nie ma bo bateria w wadze łazienkowej padła.....

    OdpowiedzUsuń
  16. 25 sposobów? Mnie wystarczył jeden -na IV piętro jeszcze dość niedawno wchodziłam bez odpoczynku. Teraz pokonuję je na raty, w związku z tym przestałam chodzić do koleżanki mieszkającej na tym IV piętrze. Za 10 lat zrobisz się przezroczysta- zwłaszcza w środkach komunikacji miejskiej .
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, mój tato to równie kochany. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dużo mnie kosztowało zdrowia aby dopuścić myśl, że moja mała Kochana Córeczka skończyła 43 lata. Teraz ona próbuje mnie prostować ...........Tatko jaki ty masz brzuszek !!.
    Ale poza tym jestem kochany !!.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. lista mnie nie przekonuje,bo większość tego co tam wymienione mnie nie dotyczy;)
    Wcześniejszy komentarz gdzieś mi widzę znikło.
    Miłego dnia;).

    OdpowiedzUsuń
  20. widziałam te 25 oznak starości
    hmmm jestem stara :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozpoznaję siebie w tych stosunkach z Tatą :)
    Ale córci jeszcze nie mówię, że źle wygląda, jak przychodzi wylaszczona!

    OdpowiedzUsuń
  22. to ja już nie wiem,czy mam sie cieszyć czy nie że dla taty byłam zupełnie przezroczysta:D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja to byłam "dręczona" przez teściową, że głodzę rodzinę bo wszyscy chudzi. Na otyłe dziecko mówiła wręcz, że wygląda zdrowo. Moja córka jest bardzo szczupła, ale wygląda dobrze, kości żadne nie sterczą;-) Nikt jej z tego powodu nie dokucza, tym bardziej mamusia, która sama chudzielcem była i się swoje nasłuchała. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz