niedziela, 15 czerwca 2014

nie narzekam ale nie jest wesoło

Mam nadzieję, że widzicie to, co piszę na fanpage? Kto nie widzi, to informuję, że zamieszczam tam krótkie scenki z codziennego życia i bardzo mnie cieszy, że możemy się tam razem bawić.

Ostatnio miałam bardzo przykre zdarzenie. Mogłabym się żywić samymi owocami i dlatego latem jem je w ilościach hurtowych. Ale tym razem na twardej brzoskwini połamałam zęby. Straszna przykrość i duży wydatek. Przyszły tydzień mam zapełniony wizytami w gabinecie. Ale trudno, ludziom zdarzają się gorsze rzeczy. Ten wypadek zmobilizował mnie  do naprawienia okularów, bo jednak ślepa baba bez zębów to przesada, nie?

Złakomiłam się na polecanie kosmetyków na blogu ale szybko zrezygnowałam. To jest tak – z jednej strony kusi, bo dostaje się to czy tamto za darmo, ale z drugiej strony nie czułabym się z tym dobrze. Pięć lat piszę, że prawie się nie maluję, używam minimalne ilości tanich kremów i nagle zacznę tu opowiadać, jak cudownie i wspaniale wyglądam po zastosowaniu tego czy tamtego specyfiku. Sama sobie bym nie wierzyła, choć radykalnie zmieniłam zdanie w sprawie gabinetów kosmetycznych i gdyby mnie było stać, to chodziłabym tam regularnie. Same zabiegi to nic szczególnego, ale wyglądam po nich zdecydowanie lepiej. Przez jakiś czas.


Martwi mnie nieuczciwość fachowców od aut, kafelków, rur, okien i pieców. Ciągle ktoś wykorzystuje nasze zaufanie.  Przed nami konieczność kupna pieca c.o. To najpilniejsze. W kolejce czeka wiele rzeczy, które się zużyły nie wiadomo kiedy. Mieszkamy tu już dwadzieścia pięć lat i to, co kupiliśmy nowe, dawno nowe nie jest. Czarno to widzę. 
Tylko człowiek zużywa się na amen i choćby nie wiem jak chciał, nie będzie taki, jak przed dwudziestoma laty.

47 komentarzy:

  1. Sama prawda, niestety. A gorzej, jak coś nowego dla nas, nie jest nowe w ogóle :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo jak majster wstawi starą część do auta a skasuje jak za nową

      Usuń
    2. albo wyciągnie żaróweczkę skądś tam i komputer w aucie pokaże awarię. facet bierze 600 zł za naprawdę, wsadzi diodę z powrotem i awarii nie ma:-))

      Usuń
    3. dokładnie tak zrobił Łukaszowi:( a trzymał auto dwa tygodnie

      Usuń
    4. Albo naprawi jedno, zepsuje drugie i powie "pani nie mówiła, żeby sprawdzić całość, tylko żeby wymienić jedno".

      Usuń
  2. Klarko, to nie jest jeszcze sezon na brzoskwinie, a te importowane są zbierane zupełnie niedojrzałe- nie tylko zęby można połamać na nich ale i żołądek i jelita sobie popsuć. W sprawie pieca porozmawiaj z ludzmi, którzy używają pieców c.o., bo z reguły tak jest najbezpieczniej. Można też zajrzeć na strony "Muratora", bo tam też jest sporo porad nt. wyposażenia domów jednorodzinnych.
    Przez 3 lata byłam konsultantka Avonu- nawet kurs kosmetyczny zrobiłam przy okazji. Zabawa była fajna, ale ja miałam kontakt z klientami "na żywo" i nie bardzo sobie wyobrażam sprzedawanie i doradzanie komuś, kogo nie widzę i nie mogę ocenić czy dany kosmetyk będzie odpowiedni. Po trzech latach dobierania, malowania, doradzania miałam serdecznie dosyć. Ale ja zawsze miałam dla klientek próbki danego kosmetyku, a w sprzedaży internetowej tego nie ma, a przecież ktoś może mieć na dany kosmetyk uczulenie. Współczuję Ci z tym zębami- wszystkie zabiegi w obrębie twarzoczaszki to mało miła rzecz. Życzę Ci cierpliwości i umiarkowanych kosztów.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z piecem to akurat nie problem oprócz tego, że to poważny wydatek. To musi być nowy, bezpieczny sprzęt na gwarancji, montowany przez autoryzowany serwis. To sprawa bezpieczeństwa, nie tylko ogrzewania.

      Usuń
  3. zrobisz zęby i będziesz mogła gryźć nawet pestki ;) będzie ok bo jesteś niezniszczalna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu, Klarko, ciebie to na moment nie można samej zostawić :-) Na urlopie malutko Internetu miałam, prawie wcale, teraz znowu na telefonie nadrabiam. Kiedyś w końcu tego laptopa kupię, specjalnie żeby spokojnie sobie codziennie na twojego bloga zajrzeć :-)
    Zęby mieć to dobra rzecz, trzeba dbać. Dziwne, w zeszłym roku na wielkiej nektarynce ząb straciłam i nawet pestki już w niej nie było. Podejrzane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może powinno być ostrzeżenie - brzoskwinia albo ząb, wybór należy do ciebie!

      Usuń
    2. Za brzoskwiniami nie przepadam bo mają meszek a on mnie czasem uczula. Ale wybieram nektarynki, czereśnie, śliwki :-D na co mi zęby! :-D

      Usuń
  5. Klarko, tak dawno sie ni ebawilam wplywem okularow na zeby:D:D
    A ze okularnik jestem od urodzenia:), szkiel kontaktowych nie moge, bo podrazniaja mi costam, zatem dbam o zeby.
    Jak ja uwielbiam taka przewrotnosc:)

    Sukcesow zakupowych i jak masz okazje, poprawiaj sie na urodzie w salonach spa/kosmetycznych czy jak ich tam zwal:)
    mnie one dobrze robia na psyche :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na psyche? na mnie nie, nie lubię sytuacji, gdzie czuję się bezbronna

      Usuń
    2. Uwielbiam spa, wszelkiej masci dopieszczanie.
      Zamykam oczy i oddaje sie w rece Pauli.
      Ona dba o mnie, kompletnie mnie nie stresuje, a po seansie u niej mlodnieje o dekade :) Ok, 5 lat :)

      Podobna zasade mam u fryzjera. Nie wiem, co ma ze mna zrobic, wiem, ze po wizycie mam wygladac mlodo i pieknie, a w domu moge wlosy umyc, wysuszyc i polozyc jakis usztywniacz (guma, wosk :) Fryzura ma mi wyjsc spod reki. Mnie laikowi.

      I to sie udaje.
      W Polsce jestfryzjerka - Ania, w Naples-Margaret, pod NYC - Roxannie.

      Po prostu odplywam, totalny relax:)

      Usuń
  6. ja współczuję niezmiennie,bo znam ten ból niestety.
    ALe poniewaz znam ból i okulary noszę i moje zęby słabiutkie BARDZO to ja nigdy przenigdy brzoskwini z pestką bym nie tknęła.
    Zawsze wyjumuje,wycinam,wyrywam i inne am.
    Zresztą w moim domu rodzinnym mnie uczulali że pestki to be i nigdy w życiu ,należy je WYJĄĆ PRZED:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dopiero teraz mam nauczkę,
      znam ludzi, którzy zębami ściągali kapsle z butelek i nic!

      Usuń
    2. Ja przez dzieciństwo i wiek nastoletni rozłupywałam zębami orzechy laskowe.
      A teraz jak o tym pomyślę to mnie ciarki przechodzą :D
      fidelia

      Usuń
  7. Ja ci mówię, zostań blogerką! To po prostu zabawa dla Ciebie! Będziesz pokazywała jak robić zupki chińskie i dostawała różne prezenty i robiła konkursy i takie tam rożne fajne rzeczy, a ja zamiast czytać Twoój blog zrobię coś wreszcie pożytecznego. :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. próbki kremów będę tu rozdawać za lajki, może być?

      Usuń
    2. Pan Bóg mnie pokarał - zesłał wiruska i prawie że wyłączył światło. :(
      Nie chcę już kremów, będę lajkował za darmo! :D

      Usuń
    3. :D:D jaki burżuj, kremów nie chce:D

      Usuń
    4. Jeszcze by me gładkie lico grozy nie budziło - niedoczekanie! :D

      Usuń
  8. Też mnie przeraża, że wszystkie te urządzenia domowe tak szybko sie psują i zuzywają. A koszty kupna nowych ogromne i skąd na to brać...?
    O zęby sie troskam też, no i kolejne koszty...Ech!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lodówka, pralka czy kuchenka są przewidziane na pięć lat, nie mogłam w to uwierzyć!

      Usuń
    2. Klarko, tak naprawdę, przewidziane są na 2 lata...Do 5 lat możesz przedłużyć gwarancję za kilka stówek. Ale to pic na wodę, bo sprzęt z reguły pada po 2 latach i kilku dniach i nawet jeśli ma się przedłużona gwarancję to zabierają Ci go na 3 tyg lub do czasu sprowadzenia części, co może jeszcze dłużej potrwać i wytrzymaj tu człowieku np. bez lodówki tyle czasu latem.
      fidelia

      Usuń
  9. oj zęby...człowiek ma na karku 40chę, a nadal zęby stają dęba na samą myśl o dentyście...
    Piszesz..."mnie nieuczciwość fachowców od aut, kafelków, rur, okien i pieców." Mnie i martwi i poraża. Nieuczciwość sprzedawców truskawek, znajomej kwiaciarki z osiedla, która wciska chorą werbenę. mojego szefostwa z firmy, którzy z łatwością biorą pieniądze za "rok z góry", a potem nie wywiązując się z umowy, próbują za wszelką cenę nie wypuścić z rąk wpłaconej kwoty. O politykach i tych "ważnych" nie wspominam, bo nieuczciwość jest już chyba wpisana w ten zawód. Nieuczciwość zwykłych ludzi, to poraża najbardziej. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale teraz dostaje się tyle znieczulenia, że naprawdę nic a nic nie boli, najbardziej boli płacenie

      a uczciwy człowiek jest wyśmiewany i uważany za naiwnego - bo np oddał znalezioną rzecz albo zwrócił uwagę, że kasjerka pomyliła się na jego korzyść

      Usuń
  10. Zęby na brzoskwini? Matko kochana, jak to uczy jak trzeba być ostrożnym i powoli jeść...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można też złamać ząb na świeżym pieczywie, straszne uczucie

      Usuń
  11. Fachowcowa nieuczciwość ma szerszy zasięg niż ten który wymieniłaś. Niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a już nie chciałam narzekać BARDZIEJ, wiesz, co mam na myśli, bo byłby jeden jęk

      Usuń
  12. U mnie to co kupiłam 25 lat temu o dziwio nie psuje się ale sprzęt kupiony 5,7 czy 10 lat temu...masakra!!!Zupełnie inna jakość.I te zdziwione miny panów od napraw:Pani ile?????5 lat ma ta lodówka????Ale to już rupieć jest!!!!-szlag by trafił!!!A co do dentysty to jest u mnie na trzecim miejscu najbardziej stresujących zabiegów przed jest tylko poród i narkoza:)))Więc współczuję.A fanpage czyta regularnie i dobrze mi to robi bo przeważnie śmiech poprawia mi nastrój.Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i jak tak w ciągu paru miesięcy padnie naraz kilka rzeczy to człowiek uziemiony

      Usuń
  13. ...właśnie wczoraj rozmawiałam z Przyjacielem z Włoch, który za zrobienie kilku zębów zapłacił tam 18 tys. euro! Także szczęście w nieszczęściu, że w Polsce dentyści się aż taaak nie cenią.

    Klarko Kochana na szczęście człowiek nie jest taki jak przed dwudziestoma laty!! To, co dzieje się z moim ciałem w miarę upływu lat kompletnie mi nie przeszkadza. Za to, to co dzieje się z moimi emocjami, rozumem i postrzeganiem życia bardzo mi się podoba. I nie zamieniłabym tego na żadne młodości świata.

    Zdrówka życzę i szybko-tanio-fachowych wizyt u stomatologa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to Ci bardzo zazdroszczę kondycji fizycznej:*

      Usuń
  14. Współczujemy !!.
    W sprawie pieca co. Jeżeli nie jesteście biegli znajdźcie fachowca aby odpowiednio dobrał piec nie tylko do m3 do ogrzania
    Pozdrówka
    ps. Jeżeli nie macie nikogo kliknij to dam parę rad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będę wdzięczna za podpowiedź, takich porad nigdy dość,
      serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. buuuuuuu - tyle się napisałem i wcięło :-((. Podsłuch jakiś czy co ?.
      Jutro napiszę de novo.
      Dzisiaj pozdrawiam

      Usuń
    3. Po pierwsze radzę kupić piec z pewnego źródła tzn takiego których piec posiada certyfikat bezpieczeństwa i znaczek CE /to C ma jeszcze w środku kreseczki/ co oznacza że jest dopuszczony do obrotu na terenie Unii Europejskiej.
      Taki piec winien mieć DTR-kę /To jest kilkunasto stronicowa książeczka w której są zawarte wszystkie dane techniczne, przeznaczenie, powierzchnia grzewcza i rodzaj możliwego do użycia paliwa.
      Nie słuchać sloganów reklamowych Tylko żądać Dokumentacji Techniczno Ruchowej – DTR.
      Tam znajdzie się jaką ma zdolność grzewczą /w m3, lub m2/ . Do potrzeb można dodać ok. 20 %.
      Paliwo/opał: im więcej sortymentów wymienionych w DTR-ce tym lepiej. Takie piece mają specyficzna, najczęściej schodkową budowę. Najgorszym opałem który może być wymieniony jest M I, M II i M IIA czyli miały węglowe i jeżeli jest wymieniony w opisie to dobrze.
      Jakość opału: węgiel kamienny jest oznaczany cyframi np. 23-18-08 w której
      „23” to wartość opałowa w tys. kJ/kg.
      „18” to zawartość popiołu w %
      „08” a właściwie 0,8, to zawartość siarki w %
      Najlepiej jeżeli wartość opałowa od bardzo niskiej do bardzo wysokiej co oznacza w praktyce możliwość spalania różnych gatunków węgli /w różnych cenach/
      Zawartość popiołu winna się wahać pomiędzy 6-8% do maks. 18-20%.
      Zawartość siarki winna nie przekraczać 1.0/1.2%.
      Nie wiem jak dziś ale parę lat temu bardzo modne były kotły na tzw, Eko-groszek z automatycznym podajnikiem. Ja dziś nie wiem ale wiem, że wtedy złodziestwo rosło a polegało na fałszowaniu tegoż Eko-groszku. Normalny eko-groszek jest produkowany z węgli w sortymentach grubych i w klasie jakości ok. 26-12-06 /lub lepszej/. Cwaniacy na składach opałowych przesiewaja na sitach miał węglowy uzyskując właściwa granulacje równą eko-groszkowi ale w jakości 22-20-10.
      Uwaga każdy sprzedający na fakturze swojego zakupu na podaną przez producenta/kopalnię klasę opału co należy skrzętnie sprawdzać /jeżeli się da/.
      Chętnie odpowiem na pytania.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. dziękuję Ci bardzo,
      przepraszam, że nie napisałam - u nas nie ma kotłowni, mamy w kuchni dwubiegowy piec na gaz i podobny zamierzamy kupić, tu nie ma co kombinować bo musi być montowany i serwisowany przez ludzi z uprawnieniami

      Usuń
    5. Tak bardzo się starałem a Ty teraz...........................
      siabada - dada -dam

      Usuń
  15. Klarko jestem osioł, nie wiem, co to fanpage.........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pod moim profilem jest ramka "lubisz ten blog?" i to jest właśnie fanpage

      Usuń
  16. Odpukać, jakoś udaje się nam omijać oszustów i kombinatorów.
    Jesli mogę polecić:
    Kupiłam w zeszłym roku nowy piec dwufunkcyjny c.o gazowy, kosztował z montażem 3 tys. firma polska Termet .Bardzo ok.Ten polecił mi serwisant, ze neim a co szaleć z jakimiś drozszymi,ten dobry,sprawdzony,czesci w razie czego nei są drogie jak do innych.
    zaufałam, przywiózł zamontował i piec działa bez zarzutu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj tak, jak sie walic to najlepiej wszystko naraz... :(

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz