czwartek, 8 maja 2014

świętowałam

Świętowałam. Kiedy przyjeżdżają moje siostry, zwykły dzień staje się dla mnie Bożym Narodzeniem, urodzinami i sylwestrem jednocześnie. Widujemy się rzadko, każda ma od trzydziestu lat swój dom, swoją rodzinę, inny świat. Ktoś obcy mógłby powiedzieć, że skoro widujemy się zaledwie kilka razy w roku to się nie znamy, bo można założyć okolicznościową maskę i wcielić się w wybraną rolę. Nie można. Więzy krwi, jedność miejsca, wspomnienia, troska o to samo, radość z tego samego łączą tak silnie, że nie ma aktorów. Nawet czas niewiele zmienia.

Kiedy moi chłopcy byli mali, niesamowicie się brudzili, nawet w najbardziej słoneczny, suchy dzień potrafili przyjść do domu ubłoceni a ja zastanawiałam się, gdzie oni znaleźli błoto. Teraz są dorośli, czasem pożyczają mój samochód a ja, widząc, w jakim stanie wstawili go do garażu, wołam ze zdumieniem – a gdzież jest takie błoto?

 Już nie boimy się mamy i taty tylko o mamę i  tatę, już nie pijemy mocnej kawy po południu i nie umiemy spać do dziesiątej rano. Włosy z jasnych zrobiły się najpierw ciemne a teraz są albo znów jasne dzięki farbie, albo  poprzetykane siwymi nitkami.


 Sprawy, o których nie da się powiedzieć przez telefon. Nie da się o nich powiedzieć nawet przy stole. Dopiero, gdy już piąty albo dziesiąty raz mówimy, że czas spać bo jutro nie wstaniemy, a jeśli wstaniemy, to będziemy nieprzytomne, gdy za oknem zaczynają drzeć się ptaki, jest ta pora. Między jednym a drugim nieważnym zdaniem. Wiem, że wiesz. Jakoś to będzie. Ale wiesz, że choćby nie wiem co to i tak. 

25 komentarzy:

  1. :)))))) Piękne i wzruszające. Niewiele jest takich rodzin.

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostry to piękna sprawa, mam dwie, dlatego wiem o czym piszesz.

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo żałuję że mój synek nie będzie miał rodzeństwa. Popłakałam się.

    OdpowiedzUsuń
  4. też się wzruszyłam
    między jednym a drugim nieważnym zdaniem padają słowa ważne jak życie iśmierć

    OdpowiedzUsuń
  5. wzruszające :-)
    żałuję, że jestem jedynaczką. dlatego adoptowałam rodzeństwo męża :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziś tez Cię KOCHAM...korek115

    OdpowiedzUsuń
  7. I dlatego bardzo żałuję, że jestem jedynaczką.
    I dlatego też postarałam się, aby moja starsza córka miała siostrę. Kładę tym moim Dziewczynkom do główek, że są i będą dla mnie najważniejsze i dla siebie nawzajem muszą być bardzo ważne, bo nie wiemy co los przyniesie.
    Normalnie zazdroszczę Ci tej więzi z siostrami.
    Pozdrawiam serdecznie, M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne, proste i prawdziwe. Mam dwie siostry i brata. Dotyczy nas to wszystko, o czym piszesz, może również jeszcze coś. Mieszkamy w tym samym mieście, lecz nie widujemy się na co dzień. Może i cudownie jest mieć rodzeństwo, ale i tak lepiej być jedynaczką. Rachunek strat i zysków, jakoś tak:-)).
    Włosy zanim osiwieją, to ciemnieją!? To by wiele tłumaczyło. Nigdy bym na to nie wpadła, chociaż nieraz się dziwiłam, obserwując swoich znajomych. Moje zawsze były ciemne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak powinno być Klarko w każdej rodzinie, szkoda że tak niestety nie jest(-; Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo pięknie to napisałaś, ja tak bym chciała żeby moje siostry do mnie przyjechały, ale cóż, za daleko. No to ja jeżdżę do nich. Ale to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  11. nie mam siostry, mam brata. kochamy się bardzo, jesteśmy sobie bliscy, ale to nie to samo. facet to facet....

    OdpowiedzUsuń
  12. Przerabiałem to w zeszłym tygodniu z powodu dorocznej wizyty brata.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Rodzenstwo to najbliźsi ludzie na świecie:) jesli te relacje rodzinne były zdrowe...od dziecinstwa:))
    pozdrawiam
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  14. Klarko - jak Ty pięknie piszesz .... też mam bardzo dobre relacje z rodzeństwem ale niestety mój mąż już nie i to jest bardzo dla mnie przykre. Kładę w głowę córce i synowi , że są dla siebie najważniejsi , chyba to czują... chyba ??

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale Ci zazdroszczę sióstr. Mam przyrodnie rodzeństwo, które widziałam może 4 razy w życiu. Czyli jestem sama.

    OdpowiedzUsuń
  16. a ja nie mam siostry :-((((
    ale za to mam brata i dałabym się za niego pokroić on za mnie też. W dzieciństwie tłukliśmy się nieprzytomnie ale też razem budowaliśmy szałas na tapczanie, smażyliśmy zasmażkę z cukrem i handlowaliśmy kieszonkowym. Ech mój braciszek był rozważny a ja wydawała wszystko, całe 5 zł w dwa dni a potem handlowałam - pożycz złotówkę, umyję za ciebie podłogę, pożycz złotówkę wyrzucę śmieci. Zawsze się śmieję, że w dzieciństwie na daj mówiło się pożycz ... hmmm - nam to do dzisiaj zostało

    OdpowiedzUsuń
  17. prawdziwe świętowanie:)))
    ja mam jedną siostrę i dwa lub trzy razy w roku też świętujemy;)
    bracia mieszkają bliżej, ale to nie to samo...

    OdpowiedzUsuń
  18. Zazdroszczę. I cóż poradzę?
    Jakiś czas temu pomyślałam, że można brak tego, o czym piszesz "nadrobić" przyjaciółmi, ale jak poobserwowałam te "przyjaźnie" pomiędzy moimi różnymi bliskimi znajomymi, które kończyły się nieraz bardzo burzliwie, zrezygnowałam. Trudno.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mam rodzeństwa i zawsze tego żałowałam. Moja mama jest jedynaczką i mój syn też. Dwie siostry mojej babci były bezdzietne. Dzieci bywają skarbem, ale chyba kobiety w mojej rodznie od dawna patrzyły w inną stronę...

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś bardzo mi brakowało siostry,sióstr...

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam dwie córki i widzę jak zacieśniają się ich wzajemne relacje, sztama i już. Myślę, że w dalszym życiu, niezależnie jak potoczą się ich losy, też będą ze sobą związane emocjonalnie. Sam nie mam już rodzeństwa, siostra odeszła trzy lata temu. I choć bardzo się różniliśmy to jednak bardzo jej brakuje. Właśnie po raz trzeci, w tych dniach, zostałaby babcią. Zwariowałaby jak zwykle z radości....

    OdpowiedzUsuń
  22. Proszę o odwiedziny u mnie ... potrzebuję wsparcia w ważnej, aczkolwiek miłej sprawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam tak samo z moją siostrą, widujemy się kilka razy w roku, ale często dzwonimy i radzimy się nawzajem w różnych sprawach. W następny weekend się właśnie do Niej wybieram:)))

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz