sobota, 24 maja 2014

rusza taśma..10

Istniała zawodówka, kształcąca mleczarzy i uczniowie z tej szkoły mieli u nas praktyki. Rzadko pracowali na butelkowni, bo były tam zbyt trudne warunki dla nieletnich, ale zdarzało się, że brakowało ludzi i wtedy przy taśmie stawała uczennica. Nie zmieniała nas jednak, to było oczywiste, tylko cały czas stała „na ekranie”.
Ekran był fragmentem podświetlonej taśmy, na której przesuwały się czyste butelki. Należało je pilnie obserwować – czy są dobrze umyte, czy nie ma w nich resztek, pleśni, szkła lub osadu z sody. Brudne i popękane nie powinny trafić do następnego odcinka, czyli pod nalewaki.
Teoretycznie przy taśmie powinno być trzy osoby – dwie odbierają mleko, jedna pilnuje ekranu i co pół godziny zmiana. Jednak na ekranie były albo uczennice, albo ktoś, kto nie mógł ciężej pracować.

Jedna z dziewczyn opowiadała, że w jej rodzinnej wiosce, gdy nie mieli konia, orali krową. Raz brat pchał pług a ona prowadziła krowę za pysk, potem ona pchała pług a brat prowadził krowę, a za trzecim przejazdem krowa musiała odpoczywać, bo dawała mleko, więc pług ciągnęła ona. Tak jej się skojarzył ten układ ze staniem na ekranie.

Uczennice pracowały najczęściej na twarożkarni, pomagały też w laboratorium. Panie laborantki były porządnymi ludźmi. Kiedy przychodziły na produkcję brać próbki, nigdy się nami nie wysługiwały tylko czekały cierpliwie, aż będzie dogodny moment, by zrobić swoje a nam nie przeszkadzać. Jeśli, robiąc wymaz, zauważyły coś w konwi lub na przykrywce, dyskretnie odkładały ją na bok mówiąc – tak nie może być. Raz zdarzyło mi się pomylić i zamiast chudego mleka nalałam kilka konwi tłustego. Pani tylko machnęła ręką, kazała zerwać plomby i dać właściwe oznakowanie.

Przeciwieństwem do nich były osoby z biura. Biuro znajdowało się po drugiej stronie placu, na dole był firmowy sklepik, na parterze kasa i gabinet lekarski, na górze pokoje urzędników. Byłam tam zaledwie kilka razy w roku, no i oczywiście na koniec z obiegówką. Pójście do biura było dość trudne bo jak się urwać od taśmy? Na przerwie o dziesiątej  nie można było iść, raz poszłam i usłyszałam –  wy uważacie na tej produkcji, że my nie mamy prawa do przerwy?

Był taki Józek, nie bardzo sprawny intelektualnie, ale bardzo pracowity człowiek, strasznie chudy, garbaty, zajmował się odbieraniem pełnych konwi z taśmy w chłodni, to było najcięższe zajęcie,  bańka  z mlekiem ważyła ok 40 kg.
Kiedy szedł po coś do biura, ściągał przed klatką gumiaki i szedł dalej boso. Tak samo do lekarki.

Lekarka była w porządku. Rozmawiała z nami jak z normalnymi ludźmi.  Raz trafiłam do niej z płaczem z powodu potwornego bólu w plecach. Dostałam zastrzyk przeciwbólowy i zwolnienie od następnego dnia, bo była już dwunasta.
 Wróciłam do majstra z tym zwolnieniem a on powiedział, że albo mam wracać do chłodni (ładowałam w ten dzień śmietanę na palety)  albo mam przynieść zwolnienie na te pozostałe godziny.
Nawet to przejście z powrotem do biurowca było dla mnie trudne, a co dopiero dalsza praca. Kiedy powiedziałam, o co chodzi, pani doktor zmieniła zwolnienie i zamiast dziesięciu dni wpisała czternaście.
Pytacie, czy na produkcji pracował ktoś starszy. Nie, najstarsza z nas miała chyba trzydzieści parę lat, na zdjęciu jest prawie cały skład naszej zmiany z butelkowni.  


PS. Nie gniewajcie się na mnie za utrudnienia związane z komentowaniem, musiałam wprowadzić logowanie. Myślę, że to nie jest bardzo kłopotliwe, a mnie nie będzie zalewał spam. 

18 komentarzy:

  1. Jak zawsze,czytam,chłonę i mi mało:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Renata mi się przypomniała od razu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w wielu opowiadaniach na pierwszym blogu jest echo mleczarni

      Usuń
    2. Między innymi o Marioli...

      Usuń
    3. o widzisz, Mariolki nie ma na zdjęciu

      Usuń
  3. Bo starsze by nie wytrzymały tak ciężkiej pracy. Przeraża mnie i wkurza do ślepej furii ten podział na roboli i na biurwy. Wszędzie tak jest i doprowadza do szału. Pracowałam w zupełnie innej branży, ale i nas tak było. Byłam biurwą, tą "lepsiejszą" zdaniem niektórych i musiałam nie raz ryknąć tak, że szyby w oknach zadrżały, żeby co poniektóre zajarzyły, że ludzie z magazynu to też ludzie i należy im się szacunek. Wynika to z tego, że niektórzy nigdy nie splamili się pracą fizyczną, a ten co musiał sobie ręce ubrudzić, to szanuje innych, którzy właśnie to robią. Tak myślę.

    OdpowiedzUsuń
  4. no to już wiem dlaczego tak lubię mleko i inne produkty mleczne, po prostu Klarka je robiła i pilnowała, żeby były smaczne i zdrowe

    OdpowiedzUsuń
  5. Chłonę z zainteresowaniem, choć nierzadko smutnieję...

    OdpowiedzUsuń
  6. P.S zapomniałem napisać, skoro z Klarki taka atrakcyjna kobieta to na pewno po tym mleku i twarożkach, w końcu Kleopatra wiedziała co robi, ale gdzie tam jej do Klarki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętasz co robiła Miaukotka? zaczynasz to samo

      Usuń
    2. A co robiła?? :-D
      Ma chłopak rację, atrakcyjna kobieta, to zdjęcie znad morza wymiata, skomentowałam, tylko komentarz zaginął w akcji...
      Ty atrakcyjna, Kleopatra jakoś bokiem chodziła :-)

      Usuń
  7. hmm a mówi się, że dziś się ciężko pracuje i że dziś wykorzystują ludzi. fajne zdjęcie)))

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie z telefonu nie przechodzą komentarze :-( W pracy nie mam przeważnie czasu na choćby zerknięcie na bloga, więc tylko czytam na szybkiego i nie komentuję, bo nie ma jak. Próbowałam wczoraj z domu wysłać komentarz, nie ma niestety. Funduszy na nowego laptopa też nie ma niestety :-) Klarko, czytam, pilnie czytam, tylko kurczę nie mam jak pisać jak bardzo mi się twoje pisanie podoba...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja miałem praktyki w mleczarni ... przez pewien czas nie piłem mleka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moją pierwszą pracą etatową było miejsce , gdzie wyrabiano słodycze. Zanim zostałam "biurwą" , to przeszłam staż na wszystkich liniach produkcyjnych. Ale to nie tylko z tego powodu mam szacunek dla , jak to określasz roboli.

    OdpowiedzUsuń
  11. Klarko!
    Czytam jednym tchem.........
    :))

    OdpowiedzUsuń
  12. czytam, zaglądam często, komentuję rzadko.
    pozdrawiam, miłego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Są tacy, co myślą, że tylko teraz się ciężko pracuje....
    No ta po prawej- rewelacja! Widać, że zdjęcie zrobione na przerwie, bo wszyscy uśmiechnięci.Jeden uśmiech

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz