wtorek, 29 kwietnia 2014

bez kompleksów, czyli co jest ciekawego w okolicy

Nadchodzi, a właściwie już jest, sezon na gości. Takie kilkudniowe odwiedziny ze zwiedzaniem Krakowa przy okazji, albo odwrotnie – zwiedzanie Krakowa i odwiedziny przy okazji, obydwie wersje są dobre, trzeba tylko się umówić i doprecyzować oczekiwania. Do towarzystwa się nie bardzo nadaję, najbardziej odpowiadają mi goście samoobsługowi w sensie wycieczek, czyli ja zostaję w domu   zajmując się swoimi sprawami a gość, mając plan działania, realizuje go. Wieczory i kawał nocy spędzamy na wariackich wygłupach i śmiertelnie poważnych rozmowach, przy których nie może zabraknąć wina i dobrego jedzenia.

Mam taką żelazną trasę, którą albo polecam, albo któreś z nas po prostu robi za przewodnika. Zosiu, wybacz, wiem, z przewodnikiem jest sto razy lepiej i ciekawiej.

Uwaga! Pogrubienia teksu są linkami.

Znakomity sposób odwiedzania i zwiedzania ma Parafka, takich gości uwielbiam.


W zależności od kondycji i chęci pokonujemy trasę Wawel – Rynek, czasem Skałka, rzadziej Podgórze. Od paru lat koniecznie schodzimy do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Teraz chyba trzeba będzie jeszcze jeździć do Łagiewnik.

Najbardziej lubiłam gościć dzieci.  Jeździliśmy na Kopiec, potem do ogrodu zoologicznego a na koniec do Aquaparku.   Do sieciówek, gdzie są mega-niezdrowe bułki z kotletami i napoje robiące dziury w zębach i w żołądkach też jeździliśmy, ale kochani rodzice, oddający swoje pociechy pod moją pieczę, to było dawno i nie ma co teraz tego wypominać.

Najtrudniej pokazać coś ciekawego w najbliższej okolicy, bo przy takiej bliskości Krakowa wszystko blednie. Jedziemy na spacer do Ojcowa albo do Dolinek Będkowskich. Czasem do pobliskiej galerii, jednej czy drugiej, czemu nie. Nie dziwcie się, nie każdy ma blisko do Ikei.

Do brzegu daleko, ale chyba zauważyliście, że już nie piszę, jak opętana, codziennie, więc mogą być nieco dłuższe notki.

A najciemniej pod latarnią!  Nieraz włóczyłam  gości po Krakowie, wiozłam do klasztoru do Czernej na mszę, pokazywałam setny raz kościół Mariacki, a u nas jest taka parafia. 


Niedawno miałam okazję zwiedzać nasz kościół z przewodnikiem. Ile ja się dowiedziałam ciekawych rzeczy, zarówno o kościele, jak i okolicy! Czy wiecie, do czego służył babiniec? Myślałam, że to część kościoła, przedsionek, gdzie stoją kobiety. Owszem, ale to nie wszystko. Miejsce to służyło przede wszystkim kobietom ciężarnym, którym podczas mszy robiło się słabo, mdlały i powodowały zamieszanie. Dlatego lepiej dla wszystkich było, gdy zajmowały miejsce blisko drzwi.
Czy wiecie, do czego służyła kostnica?
Teren wokół kościoła służył do pochówku, ale przecież nie był zbyt rozległy a w kryptach spoczywają wybitnie zasłużeni. Chowano więc zmarłych na krótko, aby tylko trochę struchleli, a potem ich kości wykopywano i składano w kostnicy. Kiedy kostnica się zapełniła, robiono zbiorowy pogrzeb jeszcze raz, na specjalnym miejscu.
Jest nasz szesnastowieczny kościółek pełen malowideł, rzeźb, wotów. Jest renesansowa polichromia, jest charakterystyczny zapach drewna. Budynek powstał w 1553 roku, bliskość Kurii spowodowała bogactwo przypadkowych przedmiotów, bo wszędzie tak się dzieje – w mieście kupujemy sobie nowe a to stare może się wam tam na wsi jeszcze przydać – i teraz są tu te „przydasie” – średniowieczne ornaty, naczynia liturgiczne, obrazy, meble.   

Nie wstawiam więcej zdjęć bo sami wiecie, jakie  robię fatalne fotografie.

Kochani goście, myślę, że zwiedzanie naszego kościółka będzie od teraz obowiązkowe. Chyba, że nie będziecie mieć czasu albo chęci na spacer do Modlnicy.


35 komentarzy:

  1. No prosze, niesamowity ten wasz kosciolek... Nie znalam dokladnie znaczenia slow babiniec i kostnica jak tu opisujesz... Tak masz racje, cze czasem mamy prawdziwe perly pod samym nosem..

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam kiedyś w Czernej na Drodze Krzyżowej :) U nas też jest co zwiedzać: Kalwaria, Lanckorona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. niestety przez Kraków tylko przejeżdżałam, mieliśmy w planach zwiedzanie ale nie starczyło nam czasu. Kiedyś to nadrobię·
    uroczy maleńki kościółek

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie każdy ma blisko do IKEA? Też coś. Ja nawet nie mam blisko do Biedronki!!!
    Kiedyż to ja wreszcie zawitam do Krakowa. Mojego ukochanego. Zaraz po Toruniu, rzecz jasna.
    Długie posty to jest to, co lubię najbardziej. Krótkie tylko warunkowo, jeśli są treściwe:-)).

    OdpowiedzUsuń
  5. tak to jest wszyscy walą do Krakowa :) a czasem i obok też może być coś fajnego do zobaczenia, ważne też jest z Kim to Coś ogląda :) osoba prywatna (nie umniejszając wykwalifikowanym przewodnikom) też może ciekawie oprowadzić, ja np łaził bym z Klarką po j Jej okolicy najbliższej :)
    także wiecie jeśli Tylko możecie napadajcie turystycznie na Szefową/Klarkę :)
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszkasz w ładnej okolicy.Zieleń łąk i biel wapiennych skałek.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. W pięknym miejscu mieszkasz.Kościoły bardzo lubię oglądać.Też mamy ładny,choć murowany i barokowy.I Karmelitów,tylko trzewiczkowych:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam kościółek w Modlnicy i jestem nim zachwycona (bywam w Twojej okolicy odwiedzając syna, który zostawił Kraków dla Modlniczki) Rozmawiając z miejscowymi paniami, dowiedziałam się, że prof. Zin lubił tu przyjeżdżać na niedzielną Mszę.
    Pozdrawiam ulubioną Blogerkę - Barbara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło Cię widzieć:) i jak się synowi mieszka w Modlniczce?

      Usuń
    2. Mieszka im się dobrze, zwłaszcza że jest to nowe osiedle na skraju wsi a więc spokój cisza, no i powietrze bez porównania lepsze niż w Krakowie:)

      Usuń
  9. A ja to bym nawet chętnie cały dzień zwiedzania zamieniła na godzinną kawę z Tobą;) do Krakowa mnie ciągnie, oj ciągnie tylko czasu jakoś brak (co dwa tygodnie szkoła, buu) no i kasa jakoś na drodze nie chce leżeć, ale w tym roku obowiązkowo;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja już drugi rok obiecuję sobie ten Kraków i jakoś ciągle nie mogę tam dotrzeć, a przecież nie jest aż tak daleko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dotrzemy na pewno, uściskamy, sami się oprowadzimy gdzie oczy poniosą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo podobają mi się drewniane kościoły. Mają charakterystyczną dla siebie magię, dzięki czemu wszystkie odczucia odbieram ze zdwojoną siłą. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W Krakowie byłam będąc w szkole podstawowej.Jedyne co pamiętam,to nogi jak z waty,po zejściu z Wieży Zygmuntowskiej.
    Teraz o wyprawie do Krakowa mogę sobie pomarzyć.Bardzo podobają mi się stare kościółki.Młodsza córka miała ślub w Jabłkowie,w takim starym kościółku,trochę daleko,ale jaka piękna atmosfera.Mamy szlak drewnianych kościołów.W mojej wiosce taka perełka spaliła się, i w jej miejsce wybudowano betonowego dziwoląga.Z tego co słyszałam na naszym szlaku nie ma kościelnych przewodników.Kościółki są zamykane po mszy..
    Jedynie mogę liczyć na Twoje ciekawe opowieści,i niby brzydkie zdjęcia.
    Wanda z W.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj to prawda. Musze lepiej poznac historie okolicy :-)
    Klarko, ciekawy ten koscil macie, koniecznie musisz go dodac do programu obowiazkowego :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawe historie z babincem i kostnica...czlowiek uczy sie cale zycie:-) dziekuje Klarciu i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. No proszę to i za przewodnika pracujesz ? :-))

    OdpowiedzUsuń
  17. mam to samo w kwestii gości- samoobsługa mile wiedziana- u nas jest dobre połączenie pociągiem z Krakowem, wiec nawet ci niezmotoryzowani muszą sobie radzić!
    ale ciekawostek takich nie mamy ....

    OdpowiedzUsuń
  18. Kosciolek w Modlnicy mijalismy z mezem po drodze do Krakowa i spowrotem dziesiatki razy i zawsze planowalismy sie tam zatrzymac, ale za kazdym razem spieszylismy sie albo do domu (tesciow) albo na lotnisko. Ale KIEDYS napewno uda mi sie tam wstapic! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli jechałaś koło kościoła na lotnisko to nie ma innej drogi tylko koło mojej chałupy:D

      Usuń
    2. nooo :-) już czytaliśmy o tej drodze na lotnisko :-)

      Usuń
  19. Klarko, ja tam lubię, gdy piszesz, jak opętana, codziennie. Mogą, a nawet powinny to być długie notki. Kto nie chce i nie lubi - niech nie czyta!
    A teraz z ciekawością zajrzę na podlinkowane strony:-))

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurcze, Klarka, tak kusisz, że kiedyś naprawdę stanę w Twoich drzwiach z dzieciarnią.

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajnie piszesz o swojej okolicy:) Trzeba być lokalnym patriotą ;-)
    My z mężem z uporem maniaków staramy się pokazywać córkom piękno naszych terenów (Dolny Śląsk).
    Pozdrawiam serdecznie, Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj coś ja dzisiaj czytam cały czas o zabytkach wartych zwiedzenia położonych o rzut beretem od lotniska. Godzinę temu był Modlin, teraz blisko Balic.

    Tak się składa, że czasem trzeba kilka godzin pokoczować na lotnisku - do miasta (centrum) daleko i słaby (długi) dojazd, a nie ma się pojęcia co fajnego jest w niedalekiej okolicy.

    Jak będę duży, to napiszę sobie taki przewodnik "Co zrobić mając 3-4 godziny wolnego na lotnisku". O!

    Na piechotę to będzie jakieś 9 kilometrów, ale chyba można jakoś podjechać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. weselnapiekarka30 kwietnia 2014 18:15

    W poniedziałek będziemy/pielgrzymka/ w Łagiewnikach ,potem jedziemy w Bieszczady.Lubię oglądać zabytkowe budowle,piękne ogrody itp.Dzięki naszemu proboszczowi zwiedziliśmy dużo ciekawych miejsc różnego kalibru.Prawdą jest ,że to co jest blisko nas wydaje nam się takie nieciekawe,dopiero inni nam pokazują piękno tych miejsc,np pobliski zamek Grodziec czy nasz kościół.

    OdpowiedzUsuń
  24. :) cieszę się że po spotkaniu ze mną zostało wrażenie że "lepiej" i że "ciekawiej". Teraz opracowałam kilka nowych, pozażelaznych tras, polecam się na przyszłość!

    OdpowiedzUsuń
  25. Czy grafik już ułożony ??.
    Pamietaj, że Cie tez kochamy.
    Baaaaardzo serdecznie Pozdrawiamy i całujemy Twe piekne lico !.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla Was zawsze się znajdzie czas i miejsce

      Usuń
    2. Dzięki - właśnie zarezerwowaliśmy sobie miejsca w Wiśle.
      http://www.uwujcia.pl/
      To może kiedyś ?.
      Pozdro

      Usuń
  26. W tym kościele brała ślub córka szwagra ;)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz