poniedziałek, 17 lutego 2014

z jednej miski

Podobało mi się. Na stole stawia się naczynie, pod którym zapala się świeczki czy inne paliwo, w garnku grzeje się ser rozpuszczony w białym winie, każdy biesiadnik ma widelczyk, nabija na niego kawałek bagietki i macza w serze. Pycha. Natychmiast podchwyciłam pomysł i zamierzam wykorzystać go u siebie. 
Można też roztopić czekoladę i maczać w niej truskawki, kawałki ananasa albo biszkopty. To dopiero będzie - w sezonie, pod czereśnią na huśtawce zamiast grilla - founde. 

Przejrzałam w internecie przepisy i nie podoba mi się tylko smażenie różności w gorącym oleju, bo  wydaje mi się niebezpieczne i nie lubię tego zapachu. 

Nie chodzi o to, aby się najeść, choć najedliśmy się do syta. Taka wspólna miska bardzo łączy, nikt się nie spina, nie biega z talerzami jak na klasycznej kolacji,  wszystko, co trzeba, jest na stole. 

Jeśli macie wypróbowane przepisy, to bardzo o nie proszę. Zastanawiam się, czy nie można w takim garnku trzymać gęstego gulaszu, wyławiać z niego kawałków mięsa i maczać bułki w tym sosie tak samo, jak w serze. 


37 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam tę wersję czekoladową z owocami ;) i to nie tylko latem - zimą to bardzo romantyczne tak w domu tylko przy świeczkach posiedzieć. Nawet pisałam kiedyś na prezentowym blogu o tych naczyniach do fondue bo to naprawdę niebanalny prezent

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jakoś nie trafiłam na founde,
    ale brzmi zachęcająco...

    OdpowiedzUsuń
  3. W pomieszczeniu olej z founde rzeczywiście trochę czuć, ja poradziłam sobie w ten sposób, że wzięłam oliwę z oliwek. Kawałki kurczaka czy karkówki doprawione ziołami plus różne warzywa zanurzane w tej gorącej oliwie - pycha!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oliwa z oliwek ? Nie !!!!
      Najlepiej i najzdrowiej gotować delikatne mięska w mocnym rosole, do tego dipy i surówki. Pycha.
      Moje niejadki najłatwiej przekonać do jedzenia właśnie founde rosołowym.
      Dobrze, że z czytaniem u nich słabo, bo musiałabym robić founde czekoladowe :)

      Usuń
    2. Ja miałem przyjemność uczestniczyć w kolacji z takimi kociołkami founde w Szwajcarii w pobliżu Bazylei - kanton niemiecko języczny. Mięsko- to polędwica wołowa. Gospodarz kroił plasterki tak cienkie, że nabite na widelczyk tkwiły we wrzątku jedynie kilka minut. Wszyscy mieli dostęp do różnorodnych deepów i przystawek na odległość wyciągniętej ręki i było bardzo apetycznie i miło. Founde serowym uraczono nas w pobliżu Francji i też mi się to podobało, ale tu już trzeba znawcy. Gospodarz prowadził, konkurs na odgadnięcie składu palety serów użytych do stopienia. Dla mnie był to - wstyd powiedzieć - po prostu ser, a dla miejscowych gości istna celebra. Podawane wina były nadzwyczajne

      Usuń
  4. miecho do fondi???? o nienie to jest profanacja!!
    tylko ser, warzywa i owoce

    t.

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny pomysł :-)
    ja już chce lato :-D
    idę szperać na allegro w poszukiwaniu garnka ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja juz mam - dwie kostki brukowe, między nimi swieczka, na to rondelek z grubym dnem

      Usuń
  6. Uczta była py-szna! Kiedy wpadacie na czekoladę? :))
    Ser rozpuściliśmy na indukcji, a podgrzewaliśmy później,już na stole, na standardowych czterech tealightach. Taka mała innowacyjność, żeby w mieszkaniu nie unosił się zapach paliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie też się podoba :) No i kocham ser, o czekoladzie nie mówiąc :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziś dzień kota ponoć -myślałam, że to wpis o tym jak jedzą Twoje stworki!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałaś jak jedzą,
      a raczej pogardliwie patrząc na zawartość miski nie jedzą tylko stoją pod lodówką czekając na prawdziwe jedzenie

      Usuń
    2. widziałam jak wylizują galaretkę :P i jak wiedzą gdzie są rarytaski:)
      Ale przyznaj się! Uwielbiasz te swoje sierściuchy i rozpuściłaś je jak dziadowski bicz;))

      Usuń
    3. pewnie, że rozpuściłam, teraz jeden śpi na krześle, pod którym stoi miska z wątróbką bo nie zeżał wszystkiego więc pilnuje

      Usuń
  9. Pierś z kurczaka kroimy w kostkę, solimy, pieprzymy, szybciutko obsmażamy. Łączymy taką samą ilość majonezu, keczupu i musztardy. Pierś nabijamy na patyczki, a następnie moczymy w przygotowanym sosie. Można jeść na gorąco, ale również jako pyszną przystawkę.
    Może to nie jedna miska, ale talerz podzielony na pół :-)))

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam takie podwójne naczynie pod szklanymi pokrywkami na świeczki od dołu wyciągam gdy rodzina w komplecie, Podgrzewa się długo ciepłe jest jedzonko ale o garnku do fondue marze już dawno dla dwojga nie duży i tylko warzywa owoce i ser kocham to. :). Ciekawe jak to tradycje wracają dawniej jadano z jednej miski na stole, kultura jakaś była, bo nie wypadało szuflować zawzięcie że tylko garście migały. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zamierzam kupować specjalnego bo wykorzystam rondelek, które mam, taki zwykły metalowy z grubym dnem, ser się rozpuści na kuchni a potem do podgrzewania wystarczy ze dwie świeczki, a do jedzeniapatyczki do szaszłyków albo zwykłe widelce

      Usuń
    2. Klarko:) ja ci jednak radze zainwestowac w taki specjalny garnek do fondue. Nie chodzi tylko o grube zeliwne dno ale rowniez o cos w rodzaju wycietej pokrywki.Dzieki temu nawet goracy olej nie pryska na wszyskie strony ale mozna rowniez spokojnie oprzec wlasnie patyczek z miesem majac pewnosc ze sie nam nie zsunie; Ta pokrywka wyklaga tak jakby miala wyciety ze srodka kwiatek:)
      Pisze o tym bo mnie najbardziej smakuje fondue gdzie sie przysmaza mieso na oliwie.
      To z serem lubimy ale jest tak ciezkostrawne ( dla nas ) ze dalismy sobie spokoj.
      oj glodna sie zrobilam
      milego dnia

      Usuń
  11. Można też przygotować sos Tzatziki a potem zanurzać kawałki warzyw.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ha! Coś nowego! Dzięki za ten temat. Aż ręce zacieram! Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  13. A tak jeszcze o jedzeniu z jednej miski na wesoło.
    Mąż jest spoza Warszawy, gdy przyjął się do pracy w Warszawie z początku mieszkał wraz z trzema kolegami w hotelu pracowniczym. U nich kolacje były jedzone często z jednej "miski". Np. dusili cebulę z boczkiem i stawiali na stole patelnię (miskę:-) ) i jeden trzymał pokrywę od patelni, a wszyscy łapali, aby nabrać na łyżkę. Byłam kiedyś przy tym, ja też łapałam. Śmieliśmy się do łez. Każdy oczywiście najadł się, a przy okazji poćwiczył przeponę.

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrym pomysłem jest też Raclette. Forma gorącej blachy do samodzielnego prażenia wędlin a pod spodem małe foremki do rozprażania sera. też łączy wspólnym biesiadowaniu. Niby jak grill tylko taki samoobsługowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak! polecam również! super zabawa na kolację ze znajomymi!

      Usuń
  15. Vulpian de Noulancourt17 lutego 2014 14:41

    Albo z nutą Wschodu:
    https://fantes.com/mongolian-hot-pot.html
    lub
    http://en.wikipedia.org/wiki/Hot_pot
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To hot pot jest mongolski? Ja to znam w japońskiej wersji, jako Nabemono. To właśnie coś dla Klarki - trochę wspólnego gotowania, dużo biesiadowania, taki niby gulasz, niby zupa, zdecydowany smak podatny jednak na modyfikacje. Tylko skąd u nas wziąć składniki? I garnek?

      Usuń
  16. pierwszy raz jadłam fondue blisko 20 lat temu na praktykach w Szwajcariii- to był szok!!! pyszny aromatyczny rozpuszczony ser, miekka bułeczka... mniam.... jakoś od tego czasu nie powtótzyłam sama, choc gdzies tam mi sie udało zjeść, takze takie z rozgrzanym olejem, i czekoladowe... do czakoladowego to nawet mam zestaw... chyba sobie cos wykombinuję, bo mam spory nadmiar niezjedzonych mikołajów....

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgadzam sie z Antonim. Na miesa, sery i warzywa, oraz jaja sadzone duzo lepszy bedzie raclette. Nie smierdzi dymem, czy olejem przesmazonym. Tutaj kupuje sie gotowe, odpowiedniej grubosci i wielkosci plastry sery. Na stole laduja tez surowe jaja w calosci do wbicia na szpachelke, do tego becon, czy szynka pokrojona w slupki, oraz rozne warzywa (pomidorki koktailowe, cebulka, papryka, pieczarki itp). Do tego salata zielona z odrobina oliwy z oliwek. Bagietka (pieczywo). Czasem ziemniaczki w mundurkach. Wytrawne czerwone wino. I przyjecie w gronie rodzinnym lub dobrych znajomych super. Wole taka wersje na wiecej osob. Raz, bo znam takich co brzydza sie jesc z jednej miski. Dwa, kazdy komponuje wedlug wlasnego uznania i zoladka. Czkolada z foundue z truskawkami zachwycam sie tylko na 2 osoby. Joanna - Jo

    OdpowiedzUsuń
  18. Laptopa oddali? :-)
    Ja nie mam naczynia, może wykombinuję coś jak ty? Zawsze jak widzę to namawiam męża i zawsze słyszę że trzeba kupić patelnię do schabowych :-) A to chyba fajne jedzenie jest i jeszcze do tego zabawa. Do rozważenia i może jeszcze jakieś przepisy ci czytelnicy podeślą, to sobie poczytam. Tak w ogóle to wolę gruby, żeliwny garnek na ognisku, wyłożony boczkiem, w środku grube warstwy warzyw i mięsa. Ale to na działce mój Tata robi, szkoda, że nie ma lata teraz :-( Idę te kotlety usmażyć, a niech tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wielu lat robię damskie posiadówki przy founde i winie :)
      Olej z pestek winogron wstępnie podgrzany na kuchni. Różne miękkie mięsa pokrojone w gulaszową kostkę ( pierś kurczaka, polędwiczki wieprzowe i wołowe ) koniecznie sote ( przyprawy na mięsie palą się i brudzą olej ) w miseczkach różne sosy i dipy ( mnóstwo przepisów w internecie ) krojone warzywa. Pieczywo dla oka ( wszystkie trzymamy wagę ) Wino przychodzi z gośćmi.
      Polecam wszystkim gospodyniom, które chcą swój czas poświęcić gościom :)

      Usuń
    2. - nie oddali, tłukę na tłuku

      Usuń
  19. Prawdziwe serowe founde jest tym pyszniejsze im pyszniejsze są użyte do niego sery. Potem wystarczy bagietka i jest kulinarna orgia. My uwielbiamy jeszcze (tak jak nam to podano w Szwajcarii) maczać w tym serze ugotowane ziemniaki (nie mogą się rozgotować.) w skorupkach. Do tego pikle i żyć nie umierać!

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekoladowe - pycha! banany, truskawki, brzoskwinie, winogrona i ciasteczka. Miesne w oleju - troche bylam zawiedziona bo kiedy 6 osob wklada po kawalku miesa to olej szybko sie ochladza i nawet jak co 20 minut podgrzewa sie go na kuchence to trzeba coraz dluzej czekac az nieduzy kawalek bedzie gotowy...
    a serowego nie jadlam ale brzmi pysznie!
    zycze smacznego!
    tez Monika

    OdpowiedzUsuń
  21. weselnapiekarka18 lutego 2014 14:14

    Czekoladowe od czasu do czasu robię dla wnuków a inne muszę spróbować.Narobiliście mi smaku. W jednej z gazetek znalazłam przypadkowo coś takiego,według mnie dosyć ciekawe.no i nie trzeba specjalnego gara.
    Składniki;
    1-2 ząbki czosnku,300 ml. białego wina,500 gram różnych gatunków sera żółtego/np.ementaler.edamski./,1-2 łyżki oliwy,2 dymki,150 gram szynki,2 łyżeczki mąki ziemniaczanej,szczypta gałki muszkatołowej,1 okrągły chleb.
    Czosnek przecisnąć przez praskę i połączyć z winem i startym serem.Składniki podgrzać mieszając do czasu za powstanie gładki krem.Dymki wraz z szynką posiekać,podsmażyć na oliwie i dodać do sera,wymieszać i podgrzać.Sos zagęścić mąką ziemniaczaną i doprawić gałką.Z chleba wydrążyć wierzchołek ,wydrążyć środek i napełnić sosem.Chleb umieścić w nagrzanym do 180 stop.piekarniku i piec 10-15 min.Wyjąć .W przygotowanym tak sosie maczać wydrążone kawałki chleba.
    Przypuszczam że najsmaczniejsza będzie na koniec jedzona skórka.

    OdpowiedzUsuń
  22. oo tak, muszę dodać zestaw do foundue do mojej wishlisty

    OdpowiedzUsuń
  23. Fondue? Mmmm... Lubię TO! i już!

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz