poniedziałek, 10 lutego 2014

w remizie zabawa



Ktoś pytał, czy u nas w remizie odbywają się jeszcze wiejskie zabawy. Tak, najbliższa ma być 22 lutego, widziałam dziś zaproszenie na tablicy ogłoszeń.

Nasi strażacy zapraszają na zabawę bardzo pięknie. Przez wieś przejeżdża strażacki wóz, za nim na przyczepie jedzie kapela. Chłopcy i dziewczęta (a jak!) w galowych mundurach chodzą od posesji do posesji, wręczając gospodarzom ładnie wydrukowane zaproszenia.
Wszystko to odbywa się w świąteczny dzień "po kościele" i "po obiedzie", koło czternastej zaczynają. Samochód wyjeżdża na sygnale z remizy i powoli jedzie przez wieś. Kapela gra marsza tak, aby cała wieś słyszała. Ignoranci i chamy udają, że nikogo nie ma w domu a pozostali mieszkańcy szykują dyszkę albo dwie i czekają z niecierpliwością. Jest miło i wesoło, prawie jak na weselu. Orkiestra zatrzymuje się przy bramie, gra aż się nogi rwą do tańca, strażacy uśmiechnięci od ucha do ucha wraz z zaproszeniem zapewniają osobiście, że warto przyjść, obiecujemy, że będziemy  i już grają u sąsiada, a ta muzyka niesie się po wsi i robi się taki nastrój, że każdemu chce się natychmiast tańczyć, bawić i śpiewać, bo od tego są wiejskie zabawy.
bonus dla Ani;)

45 komentarzy:

  1. zazdroszczę:-) wieki całe nie byłam na zabawie w remizie;(

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest super miła metoda zapraszania!
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecież karnawał to i zabawy. Fajnie u was zapraszają strażacy. Ja w tą sobotę się bawię w prawdzie nie w remizie ale w wynajętej na imprezę sali. Już się cieszę-;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Klarka, tym razem to chyba kolorujesz? Naprawdę tak jest?!
    Nie do wiary!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne! Ja co prawda wierzę, ale chętnie obejrzę. A jak zazdroszczę :-) Ja mieszkając w takiej okolicy żadnej zabawy bym nie opuściła, chyba, że z powodów zdrowotnych. Ale oj tam - boli mnie noga w biodrze, chodzić nie mogę dobrze, ale tańcować mogę, przewiążę chustką nogę uś uś :-D

      Usuń
    2. moja babcia śpiewała te piosenkę;)
      Wierzę, wierze, ale to naprawdę niesamowite!

      Usuń
  5. Tańczyć, bawić, śpiewać i chlać,.. i na tym się chyba kończy, a może i nie bo przecież jak się schleją to sztachety idą w ruch czy coś ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ej Iwona, chyba chodziłaś na inne zabawy;)

      Usuń
    2. Teraz ogrodzenia ze sztachet to zabytkowe są :-) Tacy pijący to niezależnie od zabawy się trafiają, ale to co opisuje Klarka na chlanie nie wygląda raczej...

      Usuń
    3. ostatnio byłam na dożynkach i jest inaczej jak dawniej, bo są inne przepisy, organizator musi zapewnić ochronę, w pobliżu stał cały czas ambulans z ratownikiem (Jacuś? jaki ten świat jest mały!) picie było, tańce były, śpiewy jak najbardziej, i mnóstwo rozmów, spotkania z dawno nie widzianymi ludźmi itd. Nie żałuję ani jednej chwili tak spędzonej, każdemu nalezy się reset.

      Usuń
    4. Klarko nie chodziłam na takie zabawy, ja z miasta dziewczę jestem, u nas były dyskoteki :-) A sztachety - wiadomo jakie o góralach krążą plotki, chociaż moje pojęcie górala i Twoje to chyba zupełnie co innego, cóż, ja baba ze Śląska, choć ze śląszczyzną mam tyle do czynienia ile ze szkocczyzną :-))

      Usuń
    5. to jest jak duże wesele tylko nie ma kelnerek, jest mniej jedzenia i nie trzeba się tak stroić, i nie ma podziału na dwie rodziny

      Usuń
  6. O ja nie mogę! Świetnie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki !!! Muzyka z głośnika na maxa gra ! :) Aniutka81

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię strażaków ale przepisów przeciwpożarowych nie lubię :-((( noj nie lubię ...
    Klarko - cieszę się z naszej znajomości :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajnie, ja takich zabaw nie znam, ale ciekawa opcja...a takie zapraszanie, jest naprawdę na wymarciu chyba...

    OdpowiedzUsuń
  10. Stop orkiestra! Śwagra bijom:)))),ale w mieście jest jeszcze być może bardziej niebezpiecznie,takie czasy:))

    OdpowiedzUsuń
  11. No i super! Przecież jest karnawał. Jeden Uśmiech

    OdpowiedzUsuń
  12. o jej...kiedyś byłam...ZAZDRASZCZAM !!!

    OdpowiedzUsuń
  13. No, teraz to żałuję, że na wsi nie mieszkam:-)).

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajna tradycja.Zyczę miłej zabawy .Jak byłam dzieckiem to gmina organizowała majówki i dożynki. Obecnie organizowana jest jedna impreza na którą przychodzi coraz mniej ludzi.
    Wanda z W.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój krewny był zasłużonym aktywistą Ochotniczej Straży Pożarnej . To nie będzie o zabawie ,chociaż na zabawach wiejskich bywałam ,obywało się bez burd i sztachet ,ale moja mama o takich atrakcjach opowiadała . No to będzie o...pogrzebie , bo wuj umarł a strażacy zapewnili oprawę pogrzebu . Zjawiły się jednostki z całej okolicy . Była więc kawalkada strażackich wozów ,kilka pocztów sztandarowych ,odznaczenia niesione na poduszce .Na zakończenie ceremoni pogrzebowej w remizie zawyła syrena .

    OdpowiedzUsuń
  16. Zabawa w stylu folk?
    Straż pożarna to na wsi bardzo ważna instytucja - strażaków nie dzielą żadne poglądy a ni koneksje - gdyby nie straże byłoby smutno, nudno i czasami niebezpiecznie. A te zabawy pozwalają zarobić strażakom na sprzęt, wyposażenie i utrzymanie tego wszystkiego w stanie zdatnym do natychmiastowego użytku.A że przy okazji jest dużo zabawy i radości, to przecież tylko dodatkowy plus tej działalności. :)
    Na pogrzebie mojego ojca też byli koledzy strażacy i wyła syrena. Teraz sobie jakoś tak uświadomiłem, że wśród żałobników musieli być tacy, którym ci strażacy ratowali majątek i zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna tradycja i do pozazdroszczenia taka zabawa!!!!;))

    OdpowiedzUsuń
  18. będzie, będzie zabawa, będzie się działo i znowu nocy będzie mało...

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj nie ma to jak wiejskie znjome klimaty...
    W mieście takiej zabawy nie spotkasz ...

    OdpowiedzUsuń
  20. Rzeczywiście trudno uwierzyć! Mieszkasz we wspaniałej okolicy. I strażacy, i kolędnicy... Enklawa tradycji najpiękniejszych!

    OdpowiedzUsuń
  21. I tak powinno byc--korzystajmy z najnowszej technologii ale trzymajmy sie naszych pieknych tradycji.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ech,tak barwnie to nasi strażacy nie zapraszają:)U nas też 22 lutego mamy bal karnawałowy u strażaków.Że bal to trochę na wyrost.Każdy ubiera się w najlepsze rzeczy i już:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nudno to u Was na pewno nie jest :))) Pozdrawiam Klarko

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie na wsi informacja o zabawie znajduje się w sklepie spożywczym koło remizy. Jako jedna z atrakcji wymieniony jest ekspres do kawy. Fajnie. Z tym że my mamy dom kultury obok remizy.
    Ponieważ sami mieszkamy niedaleko w chwilach zwątpienia mówiłem do żony - Jeszcze nigdy nie mieszkaliśmy tak blisko kultury jak na tej naszej wsi

    OdpowiedzUsuń
  25. Skoro zaczynają o 14 to o której kończą? Zawsze sądziłem, że takie zabawy zaczynają się późnym wieczorem

    OdpowiedzUsuń
  26. weselnapiekarka11 lutego 2014 13:36

    Gdzie się podziały te nasze zabawy?Szkoda,teraz też bywają czy to z okazji dnia strażaka/są bardzo zgrani/czy dożynek,opłatka,odpustu itd.1 marca idziemy z mężem na zabawę seniorów.Ale to już nie tamte klimaty.Te wszystkie opowieści o sztachetach to są grubo przesadzone.Na zabawy chodziliśmy do sąsiednich wsi,inni przychodzili do nas i jakoś mamy nie bały się puszczać na nie swoje dzieci.Nigdy nikogo nie zabito,zgwałcono czy pobito.Nie było takich gangów /miastowych/ przez które w naszej wsi właściciel musiał zamknąć ładną knajpkę ,

    OdpowiedzUsuń
  27. potupałabym nóżką na takiej zabawie :))

    OdpowiedzUsuń
  28. Wspaniała tradycja, tylko pozazdrościć. Kasia

    OdpowiedzUsuń
  29. Posłuchałam piosenki i od razu ma lepszy nastrój. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale fajnie! Po prostu rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  31. A dlaczego "ignoranci i chamy"??? To juz nie mozna byc odlutkiem?! ;-) Anna

    OdpowiedzUsuń
  32. dlatego,że strażacy to ochotnicy ich działalność jest społeczna i jak się odludkowi pali dom albo mu zaleje piwnice to nie sprawdzają, czy dał te parę groszy za zaproszenie tylko rzucają wszystko i jadą ratować. Więc warto przy okazji takiej właśnie jak opisałam pokazać, że cenimy ich.a nie i udawać, że nikogo nie ma w domu. Nie trzeba chodzić na zabawy ale wystarczy wyjść przed dom, przywitać się, nawiązać kontakt pokazując - jestem tutaj, mieszkam tu, życzyć dobrej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  33. aż mi się wesela zachciało :)
    R@vał

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeju ale cudnie, na wsi sielskiej zabaw nie ma, bardziej się opłaca remizę na wesele wynająć i nie pilnować czy się imprezowicze po mordach lać nie będą.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz