poniedziałek, 20 stycznia 2014

pomyłki

Nie lubię pisać sms, ponieważ zdarzają mi się pomyłki. Nie zawsze sprawdzam, co "naśturałam" tylko naciskam "wyślij" i już.
Dziś napisałam - jestem zachwycona nowym Wiedźminem.
A wysłałam - jestem zachwycona nowym więzieniem.

29 komentarzy:

  1. Bo też ta platforma T9 potrafi figle płatać. Człek z wiekiem ślepy, to i nie zawsze zauważy:-). Czego to ja nie powypisywałam...

    OdpowiedzUsuń
  2. mam podobne doświadczenia esemesowe... kiedy piszę maile na tablecie również bywa ciekawie :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidze po prostu autokorekty w moim telefonie, a chyba nie da sie jej wylaczyc. Kiedys chcialam napisac mamie, ze "nie wystawilam Cie do wiatru, dzwonilam, ale nie odebralas", a wyszlo mi "nie wystapilam Cie, dzwonila, ale nie odebralam". No ludzie, co za brednie, nie dziwota, ze rodzicielka zadzwonila z pretensjami! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O, zupełnie niedawno wysłałam takiego smsa: "Kup na pizzę mozarellę i Ewelinę" :) A miało być: wędlinę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba przejść na telepatię... Będzie nie dość, że poprawnie, to i sporo taniej...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja takie zawsze wysyłam. Wszyscy się już przyzwyczaili. Jak nie zgadną, to dzwonią. Wolą, bym już nie pisała następnego sms, bo to grozi chaosem kompletnym.

    OdpowiedzUsuń
  7. a mi telefon zamiast klarka pisze KLASKA ;)
    rafał

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie tez sie to ciagle zdarza, szczegolnie jak zapomne zmienic jezyka klawiatury w telefonie …. to dopieco cudenka wychodza , taki isz masz polsko-francusko-angielski… Czasem jak sie spiesze, to juz wole zadzwonic i pogadac sekunde albo sie nagrac…

    W sumie nie oge zrozumiec co za kretyn jakis wymyslil te autokorekty i po co , bo to co mi podpowiada nawet jak jezyk jest dobrany, nijak sie ma to jakiejkolwiek logiki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też tak mam :) niby patrzę i widzę co piszę ale wychodzi czasem dziwo takie że pękają ze śmiechu odbiorcy, albo nie rozumiejąc dopytują. :) Przed chwilą przeczytałam Twoją notkę z soboty - chyba? telepatia jakaś się telepie w tym roku bo w niedzielę popełniłam podobną Twojej nie czytając i też o ziemniakach. :))
    A taki piec pamiętam z dzieciństwa w pradziadowym domu był, nie mogłam się na niego napatrzeć. Do dziś pamiętam szczegóły. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A to jest jakaś różnica?:)))) Gdy byliśmy u dzieci mój mąż dostał dwa razy smsy od jakiejś tajemniczej Lucyny z dziewczynkami i Januszem. Słowo daje, nie znamy żadnej Lucyny z Januszem, ale dostaliśmy od takowej życzenia, A teraz go zadręczam,żeby sie przyznał co to za Lucyna:))))
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. heh - literówki to jeszcze, mam znajomą, która notorycznie wysyła sms-y do kogo innego (znaczy nie do tego, dla kogo są przeznaczone) - jest z tego kupa śmiechu

    a mój telefon pisze Cebula zamiast Beatka :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Klarko, a moze od razu przyznaj sie w ktorym wiezieniu siedzialas , zamiast na telefon zganiac?

    OdpowiedzUsuń
  13. Raz mi sie dostało sms-a - kupiłem WAZ. Kombinowałem jak koń pod górke o co chodzi a dopiero po powrocie kumpla z delegacji okazało sie że kupił wąż /o który go zreszta prosiłem/
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  14. Da się wyłączyć. Ja w swoim wyłączyłem, bo bałwan nie umiał po polsku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja mam inny problem - coś mi szwankuje w telefonie (to znaczy chyba za wolny jest w stosunku do mnie) i wysyłam wiadomości do innych ludzi niż zamierzałam. raz poinformowałam mamą koleżanki Zu, że szczęśliwie wróciliśmy do domu z wyjazdu. o 12 w nocy dodam...

    OdpowiedzUsuń
  16. z córki Julki zrobiłam nie raz Kulkę :D

    OdpowiedzUsuń
  17. nie tylko nie przywiązuję szczególnej uwagi do sms, ale i do komentarzy- w sensie , że robię różne błędy w stylu zamiast ę-e, zamiast w wielkiej litery- to z małej itd Pewnie, gdybym pisała "na piechotę"- czyli ręcznie- błędów nie byłoby- dlatego myślę, że to maszyna a nie ja te błędy robi.(korek115)

    OdpowiedzUsuń
  18. No to roześmiałam się w głoś - głośno i szczerze, hahahaha

    OdpowiedzUsuń
  19. najczęściej wysyłam do innego odbiorcy niz zamierzałam:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja uwielbiam czytac takie pomylkowe teksty, bardzo lubie te pomylki, mam smiech za darmo:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Mój telefon zawsze zamiast "Ania" wpisuje "Boga" ;-) I weź potem się podpisz człowieku na szybko :-)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  22. pisanie w toku i natłoku słów21 stycznia 2014 11:28

    A ja jak chcę napisać Klarka to mi podpowiada mój edytor "klatka" :). Inna rzecz: ten edytor może ładnie wpłynąć na tok myślenia podczas pisania tymi swoimi propozycjami. Czy na Was też tak działa?

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie przeszkadza mi,że telefony wysyłają takie głupoty:) Ale coraz gorzej pisze mi się nowszymi telefonami.I nie mam na myśli dotykowych,które póki co,omijam

    OdpowiedzUsuń
  24. Chyba każdemu się zdarzają takie cuda :)
    Ja ostatnio napisałam do pana prezesa poważnej firmy, do którego jechałam na spotkanie, w ramach usprawiedliwienia "Kotek"
    a miało być "Korek".
    Ale Twoje więzienie, którym jesteś zachwycona przebiło nawet mojego kotka! :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba jednak lepiej pisać bez słownika :)

    OdpowiedzUsuń
  26. A czy odbiorcy tego SMS mieli ubaw z takiej informacji?

    OdpowiedzUsuń
  27. Wolę zadzwonić. Dzięki mojej nowej dotrykowej komórce pisanie sms jest koszmarem z ulicy Wiązów. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  28. Czasem i w słowie mówionym wkradnie się błąd. Ja mówiłam do koleżanki, żeby uważała bo w domu jest kot( chodziło o nie wypuszczenie go na dwór), a ona do mnie, żeby w takim razie wyłączyła, bo miała na myśli kod od alarmu. Dopiero jak jej powiedziałam, że chodzi o kici, kici, to zaczęła się śmiać ze zrozumieniem ;)
    Pisanie ze słownikiem, to koszmar! ale przynajmniej bywa zabawnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz