poniedziałek, 18 listopada 2013

Jak Waldemar został wariatem

Jakiś czas temu obiecałam Liptonowi napisać, co słychać u tego Waldemara z Krynicy i tak odwlekałam aż dziś mi się przyśnił Rafał vel Lipton Wózkers. Bez wózka, to znakomicie, choć nie do końca. Bo mi się śniło, że wkurzony szedł do mojego domu i coś wykrzykiwał a ja do niego – Lipton, gdzie masz wózek? A on – rozleciał mi się to muszę chodzić!
Niechby się ten sen spełnił w całości.
 Chciałeś - masz, będzie na Ciebie;).

W Krakowie, a zwłaszcza w Hucie, Waldemar w dalszym ciągu cieszy się (albo się nie cieszy) opinią napaleńca, narwańca i obiboka, natomiast w Krynicy znają go z całkiem innej strony. Nie, żeby tak całkiem przeszedł metamorfozę, gdzie tam, ale w nowym środowisku udało mu się poprawić nieco swój wizerunek, koledzy go lubią, sąsiedzi szanują i tylko w pracy Iwony utrwala sobie wizerunek jak najgorszy.

Związek Iwony i Waldemara zaczął się od seksu z okazji powszechnego spisu ludności a uczucie przyszło dopiero po jakimś czasie ale za to ich miłość jest gorąca i trwa już kolejny rok.  Dla dobra gatunku postanowili nie starać się o dzieci, przynajmniej tak mówią ciekawskim i mają spokój, bo trzeba być chamem i gburem aby dopytywać się ludzi o tak osobiste sprawy.
Blondyna czyli Iwonka, kobieta o czułym sercu i rękach, które potrafią prawie wszystko, pracuje w Muszynie ale już nie jeździ na mopie i nie lepi pierogów. Dość długo było to tajemnicą a zaczęło się tak -  pewnego razu zupełnie przez przypadek rozmasowała barki koledze z pracy, potem znów kogoś bolała głowa i ręce Iwonki w cudowny sposób ten ból ukoiły aż wreszcie kobieta zapisała się na kurs i po pół roku została dyplomowaną masażystką. To w wielkim skrócie, a ćwiczyła przecież cały czas na swym ukochanym Waldemarze, tu muszę dodać, że on jednak doświadczał nieco innych doznań, bo masaż relaksacyjny to nie to samo, co zabawy z lodem, piórkiem i takie tam, o których nie ma co pisać na blogu.

Do brzegu, bo miało być o zszarganej na zawsze opinii a nie o erotycznych zabawach tych dwojga. Ciekawe, czy ktoś by się ucieszył, gdybym jednak kiedyś o nich w kilku zdaniach wspomniała. No co, lepiej pisać o kochaniu niż o sprzątaniu, nie mówiąc o tym, że lepiej spędzić sobotę w łóżku we dwoje niż samotnie ze szmatą i odkurzaczem.

Każdy przyzwoity dom wczasowy ma w ofercie jakieś jakuzzi, siłownię i saunę bo gościom już dawno nie wystarczy wstawić w holu piłkarzyki i stół do tenisa z połamanymi rakietkami.
Iwona jako masażystka miała więc pełne ręce roboty i zaczęła całkiem dobrze zarabiać. A co na to Waldemar? Był zazdrosny i nie mógł uwierzyć, że to tylko masaż relaksacyjny i o żadnych erotycznych ekscesach nie ma mowy. Postanowił to sprawdzać i zdarzało mu się krążyć po korytarzu i pod oknami i podglądać. I co miała zrobić biedna Iwona?

Zasuwała szczelniej żaluzje, włączała relaksacyjną muzykę i uspokajającym głosem mówiła - proszę się nie bać, to tylko taki tutejszy nieszkodliwy wariat. 

20 komentarzy:

  1. Klarko, dziś w nocy za to Ty śniłaś się mnie! :)

    Opowieści o Waldemarze i całej reszcie UWIELBIAM, mogłabym czytać i czytać i smutno mi, że tak krótko:(((

    Buziaki:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę to przerażające, że śnię się innym blogerom

      Usuń
    2. Często śnią mi się inni blogerzy i nawet rodziny blogerów :D

      Usuń
  2. a pierwszy :)
    u to widzę że się wzięło było dużo pozmieniało:) Waldek tak z miłości podgląda, bo Miłość miłością ufnością a sprawdzać trzeba :)
    PS dziękuję za poprawę nastroju, i wiesz że masz we mnie Wiernego Czytacza, a i okaże się teraz czy to co wyżej czytam "tylko" ja :) wpadnę później na kontrol :) a w tym śnie nie miałem siekiery w ręku chociaż?? :)
    Rafal vel lipton_ER

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie się też przyśniłaś przed akcją pod kryptonimem "prezent" :) ale spoko wszystko było we śnie ok :) jw

      Usuń
    2. ja Ci dam siekierę! kwiaty niosłeś!

      Usuń
    3. o Kurka siwa :) aż mi się za Tobą zatęskniło,eh ....może latem znowu cóś zadziałam żebyśmy się spotkać mogli :)? jw

      Usuń
  3. Waldziu mierzy wszystkich swoją miarą, dlatego taki o Iwonkę zazdrosny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, a mogła ta Iwonka imienniczka moja na Waldemarze normalne masaże ćwiczyć a nie erotyczne... Ale ja mam pomysł - może przecież iść na kurs doszkalający, na przykład masaż bańką chińską hehe! Jak mu taki zrobi raz czy dwa to w końcu uwierzy i przestanie przeszkadzać Iwonce w pracy.

    OdpowiedzUsuń
  5. zaufanie to podstawa związku... a podstawą zaufania jest kontrola :-))) taki tekst przeczytałam niedawno na FB i jak widac Waldemar potwierdza....

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak Iwonka pokazała mu masaż relaksacyjny w wersji rozszerzonej, to chłopina myśli,ze każdemu tak dobrze robi, hi, hi, hi....

    OdpowiedzUsuń
  7. kochać, ale sprawdzać, to dewiza wielu, nie tylko mężczyzn, kobitek też:))
    coś się dzieje, mnie też się ostatnio blogosfera śniła.......

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam myśl, może niech Waldemar też zrobi kurs, będą masować pod szyldem - masaż dla niej i dla niego, tajski masaż dla dwojga czy może masaż stopami. Waldemar ma pewnie większe stopy to i masaż lepszy. Ciekawe kto będzie pod oknami wystawał jak klientki będą do niego waliły drzwiami i oknami? :-D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie ma miłości bez zazdrości.....;-)
    a myślałam, że sen z Klarką tylko mi się trafił:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie zazdrość, Klarko, jest zaburzeniem osobowości, o ile jest, z obiektywnego spojrzenia, irracjonalna. Jest groźna, bo destrukcyjna i wymaga interwencji psychologa. Natomiast istnieje inny rodzaj zazdrości, wynikający z niepohamowanej żądzy posiadania. Jest to skrajnie egotyczne, burzy normalne międzyludzkie relacje i należy się temu zdecydowanie przeciwstawiać!
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  11. widziszTy jak się Waldemar czyta ? :)
    Lipton_er

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to jak się Waldemar czyta? Bezgranicznie :-D

    OdpowiedzUsuń
  13. A jak kobieta przychodzi na masaż, to Waldemar też jest zazdrosny?

    OdpowiedzUsuń
  14. Biedny Waldi.
    Jak to łatwo dzisiaj stracić dobre imię...

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz