Byłam w wojewódzkim NFZ
coś załatwić. Idzie bardzo sprawnie, bierze się numerki a potem się tylko
śledzi tablicę. Ale ponieważ miałam do załatwienia dwie sprawy, i tak musiałam
chwilę poczekać. Najpierw chciałam się dowiedzieć, czy 20 tys. oczekujących do
sanatorium to dużo czy mało i na kiedy mam się pakować. W tym samym celu
siedziały dwie panie. Jedna z nich popatrzyła na mój numerek, który trzymałam w
dłoni.
Takie młode jeżdżą do
sanatorium a nie wyglądają na chore – stwierdziła całkiem głośno. A człowiek
nie wiadomo, czy doczeka – dodała.
Przecież ja nie jeżdżę
się leczyć tylko na podryw – odparłam w duchu a mogłam na głos i zaczęłam
chichotać, też w środku, ale to jest trudne do utrzymania.
Z wiadomości dobrych – mój
wyjazd planowany na listopad. Ze złych – listopad 2014r.
Krzysiek zdąży pas cnoty wyrzeźbić ;)
OdpowiedzUsuńa po drugie - trzeba się młodo trzymać, żeby się puszczać w sanatorium!
UsuńTylko ten się dobrze trzyma, kto się nie puszcza (nie umie, nie może, nie chce) :D.
UsuńTrzeba było głośno się odezwać, reakcja tej pani mogła być interesująca :)
OdpowiedzUsuńMieszkam blisko uzdrowiska i często mimo woli obserwuję tabuny starszawych "zrobionych" pań, które przyjechały się "leczyć".
Pozdrawiam ciepło, Małgosia
syn się ze mnie śmieje, że mi dadzą skierowanie do Swoszowic albo do Krzeszowic (to są miejsca najbliżej od naszego domu)
UsuńTo będziesz miała wszystko "na oku".
Usuńzdążę między zabiegami ugotować obiad, nakarmić koty i zrobić prasowanko
UsuńObawiam się, że w Swoszowicach by nie dali łóżka, tylko kazali dojeżdżać na zabiegi... A wtedy korki mogłyby pacjentkę zabić...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzu, jeździłam do Wieliczki z dzieckiem, teraz uważam to za heroiczny wyczyn - kilka tygodni tam i z powrotem, kuracja polegała na spaniu pod ziemią.
UsuńTo rzeczywiście heroizm... Żeby tak samemu dobrowolnie, pod ziemię...? Brrr... to już mnie raczej niech tam insi kładą, jako już będzie czas po temu...
UsuńKłaniam nisko:)
od nas autobusem na Widok, z Widoku tramwajem do dworca, z dworca pociągiem do Wieliczki, tam do szybu, a pod ziemią jeszcze kawał. Rano taka sama droga. Dziecko pięcioletnie.
Usuńspanie pod ziemią też jest OKROPNE!
Usuńto w rok można z 4 liftingi przejść i czas jakoś przeleci, a na pas cnoty mogą też być zapisy Babo ze wsi ;) musi Krzysiek sprawdzić.
OdpowiedzUsuńpo co liftingi?
Usuńno jak to po co? złote buty - jeden, panterka - drugi, tlenione włosy - trzeci i kilogram tapety na siebie to czwarty. Bez tego nie ma szans powodzenia w sanatorium :(
UsuńArtku, ta "moja" nimfa, co Rosjanina złapała, miała włosy... Zielone.
Usuńwyobrażasz sobie "zieloną" Klarkę?!!! :D:D
UsuńO matko, hahah!
UsuńA poza tym zieleń modna jest teraz, muszę podpatrzeć w przyszłym roku, czym się łapie na podryw ;)
zielona to ja chyba będę na gębie ze strachu
UsuńKlarka! Ale to prawda z tym podrywem. W zeszłym tygodniu, jak byłam w sanatorium na lekcji niemieckiego, poznałam polską około trzydziestoletnią kuracjuszkę, która wcale nie wyglądała na chorą. Okazało się, że skumała się z niestarym Rosjaninem i podpięła się pod jego rachunek All Inclusive. Ależ ona balowała na jego koszt. :D
OdpowiedzUsuńZ resztą pracowałam w sanatorium, to się i trochę napatrzyłam. Chyba napiszę pamiętnik uzdrowiskowego pracownika ;)
a ja myślałam, że Rosjanie to jeżdżą na Krym, ooo mam szatański plan, może to JA pojadę na Krym!
Usuńno ja żałuję, że nie powiedziałas tego głośno :PP
OdpowiedzUsuńkiedyś powiem, mam coraz mniej cierpliwości, obawiam się, że na starość będę tłukła laską kogo popadnie
Usuńja juz nie mam cierpliwosci,
Usuńrzadko umiem sie powstrzymać, na szczęście lubię ludzi i mało rzeczy mnie denerwuje, inaczej chyba bym była mało lubiana
Dobrze jest sie poczuc mlodym, prawda Klarko?:)
OdpowiedzUsuńbardzo, dziś się czuję jak szalejąca czterdziestka, nawet kupiłam sobie bluzę z różowym suwakiem wszytym na wierzch, o!
UsuńKlarko, ty musisz wsłuchać się w siebie, zajrzeć do swego wnętrza, porozmawiać ze swoim prawdziwym ja, odnaleźć swoja drogę und co tam jeszcze :-D moze te panie w sklepie mają rację, one widzą tę panterke jeszcze nie wydobytą i nie uswiadomiona :-) Jednym słowem moze białe buty to twoje przeznaczenie, co szczerze mam nadzieję że nie. Amen.
UsuńUbawiłaś mnie. Ja to bym pewnie walnęła swą myśl na głos.Na rehabilitacji też już słyszałam w szatni, że nie wiadomo po co chodzę na rehabilitację, więc pocieszyłam tę osobę, że też nie wiem po co, ale lekarz mi kazał. No jasne, na co Ci sanatorium? Mojemu mężowi wyznaczyli termin operacji zaćmy na kwiecień 2014r, ale nim się zdążyłam oburzyć, to nadeszło ze szpitala pismo, że przesuwają termin na 2015 r. Trzeba będzie wydać na prywatny zabieg - po prostu wezmę pożyczkę z banku.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
chodząc na rehabilitację spotykałam starsze osoby unikające ćwiczeń, bo to wysiłek itd, najlepiej jakaś lampa albo masaż a ćwiczenia dla tych młodych, czyli nas! Czyż nie można poczuć się młodym w takich okolicznościach?
UsuńMój teść (80 lat) też miał prywatnie, bo całkiem możliwe, że niestety ale nie doczekałby. Jest zachwycony odzyskanym wzrokiem.
1 Mój tato nie doczekał terminu swojej operacji
Usuń2 Syn koleżanki studiuje rehabilitacje .W tym roku w wakacje miał pierwsze praktyki w przychodni. Przychodziła tam na gimnastykę grupa pań z klubu seniora ,średnia wieku 80 lat . Pierwsze zajęcia z nimi miał kolega i były z niego bardzo niezadowolone ,nie odpowiadało im tempo ,więc mój znajomy zwiększył tempo ,panie były bardzo zadowolone ,a on przyznał ,że był tymi ćwiczeniami zmęczony.
Starość starości nie równa ,marzy mi się mądrze się zestarzeć, ciekawe co mi wyjdzie z tego ambitnego planu.
całkiem przyzwoity termin:-)) tylko żeby Ci nie przesunęli , jak powyżej.
OdpowiedzUsuńserdeczne
a czekam rok więc miałam nadzieję że jeszcze parę miesięcy:(
Usuńja bym powiedziała co myślę. bo ja z tych co najpierw gadaja, potem myslą....
OdpowiedzUsuńja też bym powiedziała na głos, w końcu Twój komentarz nie był złośliwy tylko dowcipny.
OdpowiedzUsuńjaka jest dolna granica wieku w sanatorium? też bym sobie gdzieś pojechała ;))
nie ma dolnej granicy, małe dzieci jeżdżą z rodzicem, potem starsze same, dorośli ostają skierowanie od lekarza i tyle.
UsuńJa bym od razu wypalił: "piękne na lewo, mądre na prawo, młode do sanatorium, stare do hospicjum", choć to pewnie niegrzeczne. Ale nic na to nie poradzę - czasem złośliwiec ze mnie wyłazi, jak mnie kto zaczepia.
OdpowiedzUsuńnie pomogą leki, zioła, kiedy d..chce do doła;)))
UsuńA ja to znam trochę inaczej- w sam raz do sanatorium pasuje: "Nie pomogą leki, zioła, kiedy d... o seks woła".
UsuńŻyczę Ci miejsca w najpiękniejszym sanatorium w Polsce, czyli w takim, jaki Ty sama sobie wybrałabyś:)
napiszę to sobie nad łóżkiem!
Usuńprzypomniało mi się "nie pomoże puder, róż, kiedy d.... stara już. w sam raz dla tych pań!
UsuńZawsze życzę Ci najlepiej ,bo Cię po prostu lubię .Optymizm Twój dał mi do myślenia i co wyszło na moje -nie za pół a za półtora roku ...? Taka jest nasza rzeczywistość ,zdrowia życzę i pozdrawiam -Eliza F.
OdpowiedzUsuńdamy radę! dzięki, wzajemnie!
UsuńGdy moja koleżanka/40+/ wróciła z sanatorium, zapytałam, czy oprócz zabiegów udał się jakiś podryw? Ona na to, że tam same suwaki...
OdpowiedzUsuń???...no tak szur, szur kapciami...:-)
ja zapowiedziałam w pierwszy dzień na kolacji że mam tak zazdrosnego męża, że już dwa razy siedział za pobicie. Nikt mnie nie podrywał oprócz dwóch starszych pań przez cały turnus.
Usuń:-) :-)
Usuńzazdrosne żony też bywają, jedna taka pobiła 'Bogu ducha winną' kuracjuszkę;(
Chyba mnie zniechęcacie. Mam skierowanie ale jeszcze go nie złożyłam. Tyle rzeczy muszę zrobić przed wyjazdem - te fryzury, ubrania nie takie, buty na płaskim! Nawet i dwa lata moze być za mało żebym zdążyła się wylaszczyc. W innym wypadku, jak widzę, nie ma po co jechać. A jeszcze i mąż zazdrosny i kot będzie tęsknił :-D
OdpowiedzUsuńmoże należysz do tych nielicznych, co potrzebują tylko dres i dobrą książkę? Marsz składać skierowanie, dwa lata się czeka!
UsuńTrzeba było powiedzieć na głos! A co, niech mają za swoje, hihihi, chociaż gorzej, jakby jedna z nich odpowiedziała Ci wtedy "pani, tam to tylko klub długich koszul!" - i wtedy klops :P
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że tamta Pani to też na podryw, widać boi się, że nie zdąży ;)
OdpowiedzUsuńUkasz niech się z mamy nie naśmiewa :))), blisko, nie znaczy be .
OdpowiedzUsuńMój jedyny pobyt w sanatorium był też blisko.
Jak zobaczyłam na skierowaniu nazwę miejscowości, to przyznam byłam zdruzgotana nie tylko bliskością z dojazdem tam, co umiejscowieniem. Szczawno Zdrój łączy się bowiem z Wałbrzychem, a ten słynął z kopalni i koksowni, czyli ogólnie zapyziałe i brudne miasto.
Już pierwszy dzień tam pobytu wprawił mnie w zachwyt, że też nie znałam tej uzdrowiskowej perełki.
Nie spotkałam się z uwagami, ze jestem za młoda na zabiegi, wręcz odwrotnie. Pan, który naprawił mi kręgosłup powiedział, że dopóki kościec jest w miarę elastyczny, powinno się przynajmniej raz do roku ponawiać taką kurację. Ba , łatwo powiedzieć.
Od tamtej pory minęło ... ? o jeny , to już 16 lat .
Lecę do lekarza po skierowanie, co tam dwa lata czekania wobec tych nastu :)
Starczy komplement i tyle. Zakamuflowany w kombinezon bierno-agresywny, ale jednak.
OdpowiedzUsuń(Z moich doświadczeń też wynika, że lepiej odpowiadać w myślach, pozostając tajemniczo milkliwym. Z moich werbalnie spełnionych doświadczeń tak wynika ;)
Klarka, przyjedź do mnie.
OdpowiedzUsuńMiasto uzdrowiskowe, zabiegi sama sobie wybierzesz (rower, grabie, łopata), a tlenu i jodu ci u nas dostatek bezkosztowo:)
I bursztynów nazbierasz....
elka znad morza
rower, grabie i łopata odpadają! pod tym względem jestem strasznie wymagająca;)
Usuń