wtorek, 21 maja 2013

amerykański sen i francuska miłość

Tytuł musi być chwytliwy;)

kalina amerykańska

widać i jagody, i kwiaty
Wielu z Was ma rację -  to, co rośnie obok kaliny, to również kalina, tyle, że amerykańska. Znów się blog przydał, dziękuję.

Nazwy roślin mogą wskazywać na ich pochodzenie, ale czy z innymi przedmiotami jest to samo?
Ciekawa jestem, czy klucz francuski we Francji również tak się nazywa, albo czy potwornie niewygodny rozkładany fotel, u nas zwany amerykanką, nazywa się tak samo w Ameryce.
I czy Szwedzi mają stół szwedzki a Rosjanie ruskie pierogi.
Czy jest gdzieś na świecie przedmiot, o którym się mówi, że jest polski?





A te dwa obrazki  dostałam od Ewy.  Ewo, dziękuję!

52 komentarze:

  1. Masz rację chwytliwy :-)))
    Od razu się zaciekawiłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Polka jak wskazuje na to jej nazwa jest czeskim tańcem ludowym:)
    "Nazwa pochodzi od czeskiego słowa „půlka”, oznaczającego „połowę”. Po powstaniu listopadowym zmieniono ją na polka na cześć Polaków lub na cześć polskiej śpiewaczki Esmeraldy." (źródło wikipedia)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowniez 'polkka' przez dwa 'kk' tez oznacza taniec :D

      Usuń
  3. Choć włoski To Polski Fiat 126,5p

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjeciele zza Odry na parzona kawę-fusiarę (zwaną u nas "po turecku") mówią "kawa po polsku" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno Węgrzy nie znają placków ziemniaczanych po węgiersku, a w Bretanii nie jest popularna fasolka po bretońsku. Chyba ta reguła idzie dalej na kalinę i amerykankę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placki mi znane jako "po węgiersku" można spotkać w polskich górach pod nazwami: po zbójnicku, po bieszczadzku, po beskidzku, po cygańsku.

      Usuń
  6. http://www.gregkocht.de/recipes/754/Polnische-Kluski-Kl%C3%B6%C3%9Fe

    Znalazłam ten ciekawy przepis u naszych zachodnich sąsiadów. Pewnie u nas nikt tak kluski nie robi, he he. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wygląda trochę jak kluski śląskie tylko ten ser i boczek trochę mylące

      Usuń
    2. Jak dla mnie, to one wyglądają jak kopytka- śląskie są okrągłe i z dziurką. A Takie (tarte, z surowych ziemniaków) kluski, z serem i boczkiem robi się na Mazowszu ;). Pozdrawiam :).

      Usuń
  7. Jest, u nas jest polska kielbasa(polish sausage)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jest 'Polish Ham' :D

      Usuń
    2. Jesli "u nas" oznacza w Ameryce, to ta polska kielbasa w ogole nie powinna sie nazywac kielbasa, a juz polska brzmi przy tym tragicznie:))

      Usuń
    3. Nie, moje "u nas " oznacza w AU.A ta kielbasa tez raczej taka sobie.

      Usuń
  8. A u nas jest polish vodka i polskie sklepy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, o polskiej wódce słyszałam i jest polska kiełbasa/

      Usuń
  9. Szparagi i tp. z masłem i bułką tartą to szparagi po polsku.Podobno:)MK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba kalafior! Szparagi to nowość wchodząca do naszej kulltury

      Usuń
    2. Szparagi to nowość???Chyba nie bardzo,w swoim czasie były popularne a teraz moda na nie wraca.
      Klarka pytała,czy gdzieś na świecie mówi się o czymś,że jest polskie,zatem uściślam:ten sposób podawania-z bułką tartą i masłem-na świecie nazywany jest"po polsku".Np.szparagi po polsku,kalafior po polsku,fasolka szparagowa po polsku...MK

      Usuń
  10. Polish Hussars - ewidentnie zawsze i wszędzie wskazuje ciężkozbrojnego, uskrzydlonego jeźdźca. Doa odmiany od hussars czyli lekki jeździec uzbrojony w szablę.
    Czasem można spotkać nazwę Polish Winged Hussars.

    OdpowiedzUsuń
  11. amerykankę pamiętam :) przespałam na niej wiele lat! :) kojarzy mi się tylko "polska gościnność" ale nie wiem jak jest ona postrzegana za granicą, natomiast wolę nie pamiętać o "polskich złodziejach". Szczególnie po naszej zachodniej stronie pokutuje takie przekonanie.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "pijany jak polak" ;) ale polskie pierogi chyba przebijają wszystko

    OdpowiedzUsuń
  13. Polska "gościnność" - zachowanie.
    Ogólnie: obejmujący calosc/sedno- tytuł.
    Iza R

    OdpowiedzUsuń
  14. Przypomniał mi się taki tekst, który odnalazłam i wklejam:
    Hiszpan - człowiek. Hiszpanka - grypa.
    Amerykanin - człowiek. Amerykanka - mebel.
    Polak - człowiek. Polka - taniec.
    Fin - człowiek. Finka - nóż.
    Ziemianin - człowiek. Ziemianka - taka chatka.
    Węgier - człowiek. Węgierka - śliwka.
    Walijczyk - człowiek. Walijka - pieszczotliwe określenie kija basebalowego.
    Kanadyjczyk - człowiek. Kanadyjka - rodzaj kajaka.
    Graham - pisarz. Grahamka - bułka.
    Czesi - ludzie. Czeszki - komunistyczne obuwie, które nosiło się na wuefie.
    Japończycy - ludzie. Japonki - klapki.
    Bawarczyk - pan w ósmym miesiącu ciąży, spodziewający się beczki piwa (płeć nieznana), koniecznie w spodenkach na szelkach i kapeluszu z piórkiem - znaczy człowiek. Bawarka - herbata.
    Rumun - chłop jak każdy inny. Rumunka - tirówka.
    Anglik - dżentelmen. Angielka - kostka lodu z dziurką.
    Filipińczyk - facet. Filipinka - gazeta.

    Dodam, że "czeszki" u mnie nie przeminęły. Obecnie mam w użyciu cztery pary, w czterech kolorach, noszone w zależności od nastroju i ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przez prawie 29 lat zycia w Ameryce, amerykanki-meble widzialam chyba tylko raz w polskim sklepie z meblami, w polskiej dzielnicy.
    Amerykanie nie znaja takiego ustrojstwa jak amerykanka:)) Amerykanie spia na lozkach, ktorych sie nie sklada i rozklada, tylko scieli na dzien i rozsciela na noc.
    Moze to kwestia wiekszych domow i osobnych pokoi do spania? Bo wielkosc pokoi tez moze byc rozna, pamietam kiedys mialam sypialnie doslownie wielkosci lozka, ale bardzo ja lubilam bo dookola byla obudowana polkami i nareszcie lezac na lozku mialam wszystko pod reka:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście ciasnota i wielofunkcyjność pomieszczeń wymusiła na ludziach meblowanie wersalkami, ławo-stołami i półko-tapczanami.
      Zawsze twierdzę, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego i mam w domu normalne łóżka i zwyczajne stoły.Tylko goście śpią na kanapie.

      Usuń
  16. Polski hydraulik - rozsławiony przez Francuzów bodajże polski robotnik, tak jakoś zaraz po naszym wejściu do Unii ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Patrząc na tytuł, przez moment myślałam, że będzie sprośnie :-)

      Usuń
  17. Tak, amerykańska, a mnie się marzy taka nasza, leśna, z z czerwonymi gronami. Musze chyba sobie skombinować do ogrodu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. tytuł chwytliwy :-) śliczna kalina :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawy post, też kiedyś się zastanawiałam nad tym tematem, bardzo dużo się dowiedziałam z komentarzy. Dzięki. Polska kiełbasa...kiedyśtrafiłam na to określenie a amerykanskiej książce

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję bardzo za ten post, teraz wiem, ze podoba mi się kalina amerykańska i ze kalinę amerykańską chce posadzić przed domem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na się rozrasta wszerz i wzdłuż i robi się z niej naprawdę wielki krzaczor

      Usuń
  21. A konik polski? ponoć nazywają go za granicą tarpanem, choć to nie to samo...

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba wódka najbardziej kojarzona jest jako polska.Barszcz ukraiński na Ukrainie nie istnieje,kołduny litewskie na Litwie rzecz nieznana,ryba po grecku w Grecji - potrawa nieznana.
    Jest jeszcze milin amerykański - bardzo ładne pnącze o lejkowatych kwiatach- niestety u nas jest mu zbyt zimno.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. milin rosnie we wrocławskim ogrodzie botanicznym,widziałam go także w kilku innych miejscach we Wrocławiu.

      Usuń
    2. Milin rośnie także w moim ogrodzie, zapraszam, trąbki będą za jakieś dwa miesiące pewnie :-)

      Usuń
    3. u mnie terż rośnie, co roku wymarza do korzeni a potem odbija na wiosne. Nie liczę na kwiaty, a szkoda, bo są cudne.

      Usuń
  23. a mnie sie spodobało bardzo to o kile... ciekawe, chyba nazwa wskazuje od kogo "przyszła"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jakoś tak z zachodu, z lekkim wahnięciem ku południu? :D

      Usuń
  24. :)) nie wiedziałam, że indyk ma tyle odmian :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. hehehe się uśmiałam

    OdpowiedzUsuń
  26. A slyszalam ze kile przywlokla pewna pani z pielgrzymki do Rzymu:)tak mowi historia:)

    OdpowiedzUsuń
  27. No proszę jak bujnie temat się rozwinął:)))
    A zaczęło się od niewinnej kaliny....:D
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  28. W Irlandii jadłam jajka po polsku. Gdyby mi nie powiedzieli, to nie wiedziałabym, że coś je łączy z Polską. Jajko na twardo z majonezem, szynką i ANANASEM. Nie, no bo ananasy to u nas na polach rosną... pewnie stąd ta nazwa...

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja miałam nadzieję na jakieś swintuszenie a tu kalina i milin li i jedynie... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Trafiłaś w sedno. Bez chwytów nic nie działa.

    OdpowiedzUsuń
  31. a dlaczego ta kalina jest amerykańska, przecież jest koralowa??? czy nie?
    jak w Szwecji opowiedziałam, czym jest szwedzki stół, to się strasznie obśmiali:-) nie wiem, co ich tak rozbawiło.

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz