wtorek, 2 kwietnia 2013

zima zła

 Kiedyś mieliśmy dwa psy. Te psy często nie zjadały swoich porcji i na taką okazję czyhało wielu amatorów. Psów brakło a u nas utarł się zwyczaj, by  okrawków, tłustych kawałków, skór i kości  nie wrzucać do kompostownika tylko zostawiać głodomorom na misce. Przez noc zawsze miska zostaje wypucowana do czysta więc ktoś się  przychodzi dokarmiać. 
Gotowałam wywar rybny i wyniosłam tam cały łeb łososia. Rano zauważyłam, że kot bawi się jakimś zwierzątkiem. Nie dziwcie się nażarty kot poluje dla rozrywki i nic się na to nie poradzi, można mu tylko szybko odebrać zdobycz.
Tak właśnie się stało. Nie wiem, co to za stworzenie, prawdopodobnie łasica. Nie mam pojęcia, jak postępuje się z dzikimi zwierzętami. Zwierzę to za dużo powiedziane, dziecko po prostu, nieważne, ludzkie czy zwierzęce, pomóc trzeba.  Trudno rozpoznać bo tak jak i dziecko ludzkie, ma inne proporcje niż dorosły.
Nie wiadomo, co z takim zrobić. Może matka jest gdzieś w pobliżu, może przyprowadziła je na żer, trudno im przeżyć w taką pogodę. Pomóc  trzeba ale też należy pamiętać - jak coś się oswoi to już jest obowiązek  opiekowania się. 
Wreszcie decyzja - włożymy do psiej budy, tam jest pełno siana, może przeżyje. Koty do domu i areszt!
Rano zwierzątka już nie było, tylko ślady łapek na śniegu. Jeśli się ktoś zna to może napisze - co to za stworzenie? Było dość duże jak na takie młode, miało bez ogona z 15 cm. Mam nadzieję, że jakiś hodowca  nie wyrzucił  miotu hodowlanych czy towarzyskich zwierząt na moją posesję. 

32 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Też mi pasowało na wiewiórkę, ale ten ogon taki "chudy", może mokry i dlatego?

      Usuń
    2. dexter - dzięki, porównałam zdjęcia i rzeczywiście wygląda na wiewiórkę, ulżyło mi bo naprawdę się martwiłam, czy ktoś nie podrzucił i nie ma ich więcej na posesji.

      Usuń
    3. Tak, puchatość zamokła i stąd wygląd.
      Wiewiórki jedzą także i mięso, więc nie wzgardą czyszczeniem miski psiej.
      Mam nadzieję że zwierzątko przeżyło zabawę w berka gryzionego z kotkiem.

      Usuń
  2. Na pewno jest to gryzoń. Dobrze,że przeżyło stworzonko!
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam się na tyle, ale mam nadzieję, że przeżyło.
    Pozdrowienia Karmicielko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem czemu skojarzyło mi się z wiewiórką. Może dlatego, że częstym gościem na działce u mnie są wiewiórki?

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń
  5. Młody wiewiór najprawdopodobniej.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale uroczy i cudny))
    serdeczności poświąteczne

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiewiórka to było i moje pierwsze skojarzenie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. rzeczywiscie wyglada jak wiewiorka

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiewiórka ma inny ogon, ale może zmokła. Natomiast zapewniam Cię, że mój kot nawet mocno nażarty kot śpi. Może ma ciekawe sny i nie potrzebuje rozrywki. Masz pracowitego kota, ja natomiast mam lenia kanapowego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ wiewiórka ma taki ogonek :) To co powszechnie znamy to puchata kita. Normalnie wygląda tak:
      http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7d/JJM_SquirrelBaby_01.jpg/800px-JJM_SquirrelBaby_01.jpg

      Usuń
    2. Czyli to jest po prostu mała wiewiórka z mało puchatym ogonem ;) Upuchaci się pewnie jak urośnie.

      Usuń
  10. Straszne....takie maleństwo.....
    Racja-lepiej bez wrażliwości PRZY pogrzebach I pronieniach. I to wszystko przy świecach?
    Iza R
    PS Nie miało szansy? U dziadków:) Mies. Temu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie rudawe, to chyba rzeczywiscie wiewioreczka...

    OdpowiedzUsuń
  12. Cokolwiek to nie było, mam nadzieje ze przeżyje. Jeszcze te chłody...

    OdpowiedzUsuń
  13. Klarko. Wygląda na wiewórkę. Ale mloda wiewiórka o tej porze roku?
    Dzięki za wizytę.
    Tak zwyczaje się zmieniły i panie domu mogą śmiało obchodzić swoje imieniny a nie stać przy garach a potem zmywać. Popieram to, choć na pewno drożej to kosztuje.
    Ale jest coś za coś.
    Pozdrawia Vojtek po obiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wydaje się być wiewiórką, kiedyś opiekowałam się taką małą, wypadniętą z gniazda, bardzo podobna, i ogonek miała taki chudziutki; wiewiórki już żerują, widziałam je na Pogórzu; serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiewióreczka :) One się rodzą o tej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiewiewiórka jak nic. Ja bym miał się pojawić szynszyl, to pozwól kotu skończyć a potem na obszycie kołnierzyka srebrnym futrem będziesz miała jak znalazł (a nie, zaraz, już po pierwszym kwietnia... ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Klarko , gdzieś zagubił się mój komentarz.
    U mnie chodziły po ogrodzie podobne. Czy to wiewiórka - nie wiem ? Może zapytajmy Leśniczego Jarka.
    Proszę wpadnij do mnie po wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  18. To jakieś gryzoniowate stworzenie. Biedne. Moja kotka robi tak samo, czasami uda się uratować jakąś myszkę lub krecika.Szczególnie myszy piszczą rozpaczliwie kiedy kot złapie

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś miałam 3 psy.
    Teraz został jeden, posiadanie więcej, niż jednego psa nie wchodzi w rachubę.
    Koszmarne jest, jak zwierzę choruje. Teraz pies ma biegunkę.
    Kiedyś trzy koty (niewychodzące) jednocześnie kociego kataru dostały. Ech :(
    Evik

    OdpowiedzUsuń

Twój komentarz